Witajcie moje drogie!!!
Wczoraj mnie nie było bo nie miałam głowy i ochoty na pisanie. Wieczorkiem tylko poczytałam wasze posty i sprawdziłam czy któraś nie urodziła czasem
Poszłam na pogrzeb, bałam się bardzo i stałam dalej od trumny z moimi rodzicami, ale jakoś przeżyłam, popłakałam sobie i od razu lżej na sercu.
Potem stypa i spotkanie z ludźmi, z którymi tylko widujemy się na pogrzebach i na weselach. Oczywiście byłam w centrum zainteresowania z moim brzuszkiem, ale dałam rade i tarałam się być miła.
Czujemy się dobrze choć bardzo jestem nie wyspana bo moja Lenka zaczyna znowu nocne boje ze mną. Godź 3, 4 w nocy a ona kopie jak szalona, a od rana jak już usnęłam to zaraz pod oknami jakieś plotkary się zeszły i jazgotały.
Nie wspomne już o wąskim łóżku jakie sobie z mężem kupiliśmy zanim zaszłam w ciąże, już się nie mieścimy i w nocy przenosiłam się w nogi bo oboje strasznie się rozpychamy.
Czas pomyśleć o szerokim wyrku do pokoiku dzidzi, bo ona też będzie czasem w środku leniuchować z nami a przy tym, które teraz mamy to raczej nie byłoby mozliwe i tatuś musiałby spać na materacu
A tak wogóle to zaczęłyśmy już 28 tydzień

Po południu postaram się zrobić fotkę brzuchalka