Autor Wątek: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia  (Przeczytany 139044 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #210 dnia: 9 Sierpnia 2016, 13:39 »
Ale te postępy cieszą, prawda? Jeszcze tospamiętam...


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #211 dnia: 9 Sierpnia 2016, 13:42 »
Pewnie, że tak! :) tylko, żeby tak nie musiał się męczyć z tym brzuszkiem to by było super..
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #212 dnia: 9 Sierpnia 2016, 14:36 »
aha, już zaczęłam sobie myśleć, że może ten ból brzuszka od witaminy K... kiedyś czytałam, że niektóre dzieci źle reagują na podawanie... :/
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #213 dnia: 9 Sierpnia 2016, 15:19 »
a może to naprawdę kolki ;) nam się zaczęły w 3 tygodniu życia, a skończyły równo 3msc i 1 tydzien, nie były ksiązkowe bo nie wieczorem tylko rano i czasem ataki w dzień. Pomagało regularne podawanie infacolu, zmiana butelek (Was nie dotyczy) i masaże brzuszka, dosłownie kilka razy kateter, bo nie mam wciąz do niego przekonania. Nam też rzekomo chcieli wcisnąć mleko apteczne i nietolerancję, ale znajomy lekarz postulował za tym, żeby przeczekać, aż układ dziecka dorośnie i się uspokoi i faktycznie przeszło jak ręką odjął w ksiązkowym terminie, a potem nie mieliśmy już żadnych problemów z brzuszkiem.
My też nie dawaliśmy K...




Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #214 dnia: 9 Sierpnia 2016, 16:56 »
A czy przy Waszych atakach maly puszczal baczki? Nasz tak placze placze prezy sie i zaraz jest bączek...
A wit K swiadomie nie dawaliscie?
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #215 dnia: 9 Sierpnia 2016, 17:37 »
Tylko na kolki nie ma sposobu, jest 100 dni płaczu nieukojonego, dziecko drze się niezależnie od podawanych leków... Od witaminy na pewno się nic nie dzieje, po prostu niedojrzaly układ pokarmowy i tyle.

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #216 dnia: 9 Sierpnia 2016, 18:19 »
Dokładnie, kolki to niedojrzalosc układu,częściej ponoć zdarzają się u chłopców. Selena ma rację,cokolwiek byśmy nie robili nie przechodziło, minęło samo ale to były ciężkie miesiące patrzeć na ten ból dziecka...
Ja nie karmilam więc Wit K odpada.Z baczkami to niestety nie pamiętam.. Mam nadzieję że szybko minie w każdym bądź razie jakoś espumisan czy pokrewne podobna nie szkoda Można tez podawać probiotyki ale u nas np na biogaja było o wiele gorzej.




Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #217 dnia: 9 Sierpnia 2016, 18:33 »
Wiem, ze to niedojrzaly ukl. Ale wciaz mam nadzieje ze to nie kolki poniewaz maly nie wydziera sie kilka godz jednym tchem i da sie odwrocic jego uwage na chwile by nie plakal...  chyba ze to tak jest..?
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #218 dnia: 9 Sierpnia 2016, 21:57 »
u nas też byl epizod z kolkami. Mała potrafiła przez 3- 4 godz wręcz drzeć się  wniebogłosy. Uspokajała się tylko przy cycku, a bączki szły swoją drogą ;) Nam pomógł delicol, masowanie brzuszka, okłady z ciepłej pieluszki. A lekarz zalecił na 10 dni odstawić wit. D i K a mi zalecił pić meliskę.

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #219 dnia: 9 Sierpnia 2016, 22:12 »
a co jest z tą wit k???? u nas jest podawana jednorazowo zaraz po urodzeniu.....



Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #220 dnia: 9 Sierpnia 2016, 23:01 »
lekarz nam tylko powiedział ze czasami dzieci mogą tak reagować na witaminę. Natomiast położna doradzała podawać z rana z racji, że jest w formie oleju i właśnie po niej może boleć brzuszek.

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #221 dnia: 9 Sierpnia 2016, 23:14 »
Violiza rozumiem Cię z tymi bąkami bo u nas tak samo. A jutro chyba pójdę do lekarza bo rano wsadziłam czopka a kupy nie ma ::) juz sama nie wiem co o tym myśleć  :-\
witaminy staram się dawać rano choć przyznaję,  że często "zapominam "
A owijasz go? Może spróbować metody 5s dr karpa na Zosie to nawet działa


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #222 dnia: 10 Sierpnia 2016, 07:39 »
Iza u nas też te kolki nie były takie wielogodzinne ale jednak to były kolki. Ja się bałam strasznie bo pamiętam jak ok. 3 msc wyczytałam, że u niektórych dzieci trwają do pół roku, a wykańczające były strasznie...No ale na szczęście przeszło z dnia na dzień.

Daria u nas chyba zalecenia, że jak karmisz piersią to podajesz K+D a jak mm to tylko D (chociaż i D niektórzy nie podają od 1l wypitego mleka albo wcale uważając, że to co w mleku wystarczy)




Offline Vivka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6224
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: maj 2014
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #223 dnia: 10 Sierpnia 2016, 08:50 »
Violiza musisz uzbroić się w cieprliwość chociaż wiem, że łatwo mówić jak to ma się za sobą ;)

U nas też były kolki i to takie, że dosłownie ryk był od rana do wieczora i to taki, że jak psychicznie nie dawałam rady ;)
Wypróbowaliśmy chyba 90 % specyfików dostępnych na rynku, nie pomagało naprawdę nic. Może Espumisan 100 trochę działał. I windi ale to też ulga tylko na chwilę.
Pomagało doraźnie bujanie z góry na dół ( np. na piłce) i włączona suszarka, do tego masaże i rozgrzewanie brzuszka.



Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #224 dnia: 10 Sierpnia 2016, 09:06 »
Violiza my też przeżyliśmy koli...to było bite 5 tygodni totalnej masakry...w momencie kulminacyjnym młody płakał w zasadzie od rana do wieczora. Lekarz jak zobaczył jego brzuszek to nie miał wątpliwości. Pokazał nam fajny masaż przy którym już u niego w gabinecie tyleee powietrza z młodego zeszło, że byłam w szoku, ale to trzeba umieć i mieć sumienie tak się nad dzieciakiem pastwić :) On dosłownie pełną ręką ugniatał ten brzuszek mocno do dołu. Powiem szczerze, że nie bardzo potrafiłam aż tak robić. Ze specyfików odrobinę lepiej było po Sab Simplexie, ale tylko po tym z Niemiec. Trochę pomagał kareter, ale generalnie to była wielka masakra. Teraz czytam, że jest coś takiego jak Kalktaza i wielu dzieciom pomaga przy brzuszkowych dolegliwościach. To zdaje się pomaga przy trawieniu laktozy.

Ja  uzbrajam się bojowo w temacie, bo u nas będzie drugi chłopczyk i jakoś wątpię by temat kolek nas ominął :( Zdarzyło się wogóle żeby kogoś ominęło przy drugim dziecku tej samej płci?


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #225 dnia: 10 Sierpnia 2016, 09:29 »
U nas też niezbyt ciekawie z brzuszkiem, Młoda puszcza takie bąki że aż się budzi  ::)
Karol żadnych problemów trawiennych nie miał, Łucja wije się, pręży ...

Ewelina pocieszę Cię - moje bratanice - starsza miała kolki , młodsza nie  ;)



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #226 dnia: 10 Sierpnia 2016, 09:30 »
Ewelina u nas też drugi syn będzie i też się cykam, że znowu będę musiała przez to przechodzić  :-[




Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #227 dnia: 10 Sierpnia 2016, 10:15 »
Elemelko, sorki, że tutaj, ale czy naprawę nie bierzesz pod uwagę, że po prostu Twoje mleko się dobrze wchłania, i dlatego nie ma kupy? Bo jeśli ona jest co kilka dni, ale luźna, to nie ma zatwardzeń, a mleko się wchłania... Nie ma co na siłę wtedy jej wywoływać. Mojej szwagierki syn na cycu robił raz w tygodniu (!), i pediatra oraz doradca laktacyjny powiedzieli, że to jak najbardziej prawidłowe, a bączki i ból brzucha jest wlaśnie z powodu niedojrzałego układu, a nie braku kupy...

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #228 dnia: 10 Sierpnia 2016, 10:42 »
Moja robi co 4-5 dni ale jak juz walnie to prawie do szyji jest obsrana  ;D



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #229 dnia: 10 Sierpnia 2016, 11:29 »
Selena biorę. Właśnie u siebie pisałam ze byłam u lekarki i jak jej wymacała brzuszek  to w aptece poszła kupka choć nie jakaś mega.Ale dostała debridat I probiotyki.
ja jestem przewrazliwiona i się boje ale to przez to, że w bliskiej rodzinie są problemy z jelita mi i dzieci miały stomię. Moja siostrzenica na szczęście w lżejsze formie i jest oki ale mój brat cioteczny juz teraz chłop 25 lat a ma nadal  :-\ dlatego może panikuje.No i te śmierdzące bąki i to prężenie ::) to mnie myli ze jej się chce ale nie może zrobić. No nic tam.zobaczymy  ::)


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #230 dnia: 10 Sierpnia 2016, 17:45 »
knatalia, właśnie stosujemy delicol i espumisan (czasem) i niestety nie widzę efektów, próbuje masować brzuszek gdy płacze ale się nie da, też próbujemy kłaść termofor z pestek wiśni gdy widzimy, że się zacznie prężenie ale to na nic ;/
piję też herbatkę z kopru, a może warto melisę? :o i jednak się potwierdza odstawienie na jakiś czas witaminy ? :O
a po ilu dniach miałaś poprawę po odstawieniu witaminek???

Daruda u nas w szpitalu po narodzinach dają zastrzyk z Wit K

Elemelka,  współczuję z tą kupką, a ja bym chciała, żeby mój mniej walił... owijać to go już nie owijam - wydaje mi się już taki duży... ale cholernie rodzina przyzwyczaiła go do ciepła (jest w pokoju 23st a on ma czkawę z zimna i warga mu lata... bo w pokoju musi być 25-26st by mu było dobrze) wkurza mnie to....... ;/
co do samej metody, bardzo dobrze działa na niego szumienie, nawet mamy suszarkę obok przewijaka, czasem susze mu dupkę by powietrzyć a przy okazji czasem nie płacze aż tyle dzięki temu no i ciepło mu wtedy ;)

ciriness, kiedy u Was przeszły? Mnie jakoś strasznie nie wykańczają te kolki, ale jakikolwiek płacz mocniejszy, jest dla mnie bolesny :(

Vivka, właśnie to są nasze "działające" metody. Kołysanie, suszarka i odwracanie uwagi bo specyfiki raczej nie pomagają....

Ewelina, współczuję przeżyć, oby tym razem się nie powtórzyło. I już drugi raz chyba słyszę, że jakiś specyfik z NIEMIEC działa. Co to oznacza, że w Polsce produkują badziewie???



zawsze witaminy staram się podawać ok 10 i nie później niż godz. 12

Justyś, a staraj się ją kłaść dużo na brzuszku. ja mojego do spania prawie za każdym razem kładę wtedy bączki nie obudzą :)

jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #231 dnia: 10 Sierpnia 2016, 18:09 »
Jeszcze u nas pomogło odstawienie właśnie herbatki z kopru i jakiejś tam wody którą młody pił, ale co to było to nie pamiętam. To niby byłona ulatwienie puszczania bączkow ale u nas tylko pogarszało sytuację.
co do suszarki - zbawienna :) do tej pory ma wytarte przyciski :)


Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #232 dnia: 10 Sierpnia 2016, 18:19 »
Cytuj
Daruda u nas w szpitalu po narodzinach dają zastrzyk z Wit K
no właśnie i u nas potem już się witaminy k nie podaje, tylko wit d.....

26 stopni????masakra, przecież to chyba siekierę w pokoju idzie powiesić, moim zdaniem trochę dużo....a kto go tak przyzwyczaił????to nie jest zdrowa tempka dla malucha......18-20 to niby najlepsza. Serio macie tak ciepło w domu??? kurcze lipa...



Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #233 dnia: 10 Sierpnia 2016, 19:31 »
Ewelina, ja piłam herbatke, mały tylko na moim mleczku, ale faktycznie już myślałam, żeby przestać. A melisę cały dzień piłaś?

no niestety w upał u nas ok 25st jest... mi to nie mów, o tej temperaturze...  niestety mieszkamy z teściami, teściowa z neurologii dziecięcej twierdzi, że dziecko musi rosnąć w cieple....... TRAGOS, mąż też tak zaczął go okrywać... a teraz tak nauczony, że tego potrzebuje i dziś były 22 stopnie i małemu warga drżała z zimna i dostał czkawki.... (a ubrany w długie body i półśpiochy......)
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #234 dnia: 10 Sierpnia 2016, 21:56 »
No teraz pod wieczor pierwszy raz tak plakal ze nie moglam go uspokoic... tylko kapiel go na chwile ukoila:( biedny...
Dzis zalatwilismy Chrzest sw.w kosciele. Bedzie w nasza rocznice slubu 28.08. Nie robie wielkiej imprezy i nie w lokalu , bo szkoda dzieciaczka... choc inaczej sobie to wyobrazalam wczesniej.... wole w domu. Tadzio jeszcze za maly... tylko zapraszam rodzenstwo, dziadkow i prababcie. I tak bedzie sporo ludzi... ( mam 5 rodzenstwa...;))
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #235 dnia: 10 Sierpnia 2016, 21:58 »
No tak zgadzam się,ale to noworodek musi mieć cieplutko, ale nie już taki duży chłopak ;-) A co zrobicie w zimę???? będziecie grzać kaloryferami????to już w ogóle jest do bani....dziwię się twojej teściowej- dziwne ma podejście;-)
To impra duża;-) u nas chrzest 10 września;-)



Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #236 dnia: 10 Sierpnia 2016, 22:55 »
szczerze powiedziawszy nie wiem czy odstawienie witaminy poskutkowało czy kropelki, bo było to jednocześnie. a jak często dajesz kropelki? my przez 3 dni dawaliśmy przed każdym karmieniem i później stopniowo odstawialiśmy.
a meliskę piłam 1-2 dziennie i duuużo wody ;)

a my chrzciny właśnie mieliśmy w lokalu i była to najlepsza decyzja jaką podjęliśmy. Ja mogłam spokojnie zająć się Małą i nie musiałam latać z jedzeniem. W lokalu chłodno, dużo miejsca a po 18 zwinęliśmy się do domu, bo Małą trzeba wykąpać a w domu cisza, spokój i najważniejsze... porządek ;)

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #237 dnia: 10 Sierpnia 2016, 23:31 »
Oj, Violiza przechodziłam chrzest w domu i to była ostatnia taka impreza w domu :P ale jak masz mamę i siostry to dacie radę tylko w domu będzie rozgardiasz
Moja też często miała czkawki i tez ja ciepło opatulałam mimo ciepła także spokojnie, on jeszcze malutki.Jeszcze go przyzwyczaisz do chłodniejsze temperatury

Daria w Polsce w zimę  grzeje się kaloryferami  ;D


Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #238 dnia: 10 Sierpnia 2016, 23:51 »
Umarlabym w mieszkaniu nagrzanego koloryferami do 25 stopni.



Offline Vivka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6224
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: maj 2014
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #239 dnia: 11 Sierpnia 2016, 08:46 »
25 stopni to masz jeszcze mało... 25 stopni to ja mam w domu teraz ;) przy otwartym oknie.

W upał 30 stopni jest na luzie :P

Wiem przegrzewam dziecko... tylko co ja mam zrobić :D chyba się przeprowadzę... ;)

A Espumisan jaki dajesz?
Mi pediatra kazała dawać Espumisan 100 ( nie ten zwykły), 40 kropli do każdego karmienia. Wtedy był jakiś efekt. Chociaż bardzo delikatny? ;)

Może spróbujecie Windi? To nie jest takie straszne jak się wydaje ;)