Autor Wątek: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia  (Przeczytany 138940 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #420 dnia: 27 Września 2016, 22:02 »
Mi tez bylo najwygodniej na cycu, ale niestety chlop ma taka slaba technike ssania, ze lyka tyle powietrza i sie meczy... musze sie udac do  poradni laktacykne.. poza tym od jakiegos czasu uczymy sie/go innego sposobu zasypiania...by wlasnie to robil samodzielnie... chlop juz wazy 6510. Jest co dzwigac.
A na brzuszku praktycznie wylacznie spi dlatego tak klade:)
Co do rozwoju. Pewne etapy rozwoju, dziecko powinno stopniowo przechodzic do okreslonych tygodni zycia .- z tego co slyszalam-by moc byc pewnym ze rozwija sie neurologicznie prawidlowo. Ale tu chodzi o takoe rzeczy jak wodzenie wzrokiem, obracanie glowy za dana rzecza, itd... takie:akcja-reakcja.
C
Co do swiatla-jest naprawde wlaczone takie mini mini. Na zdjeciu nie widac, bo aparat doswietlil, ale swoatlo musi byc. Musze miec kontrole;)
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #421 dnia: 27 Września 2016, 23:18 »
Ja bym wywaliła miśki piśki i obrazki z łóżeczka;-) za dużo bodźców;-) Ewentualnie jakaś karuzela,albo pozytywka,która zamuli;-)



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #422 dnia: 28 Września 2016, 00:06 »
Violiza a sprawdzali mu to wedzidelko?
My się w piątek dowiedzieliśmy ze górne jest  w ogóle przyrosniete i się zastanawiam czy to ma wpływ na nasz kp.
Troche bym się bała zostawić na noc na brzuszku i to jeszcze w innym pokoju bo nie macie łóżeczka w sypialni?


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #423 dnia: 28 Września 2016, 09:28 »
Nigdy wczesniej sie tymi rzeczami w lozeczku nie interesowal:D a sa po to by W KONCU budzac sie nie plakal a z nimi gadal ( niestety czesto ma tak zaklejone oczy z zzaspania ze od razu marudzi zamiast gadac)
Wedzidelko dolne na bank ma wplyw na kp (mamy podciete,) a gorne - nie man pojecia! Ale chyba ma dosc spore. Ogolnie mu to picie nawet z butli srednio wychodzi- wylawa sie kacikami ust itp...
Na brzuszku zawsze kladziemy jakos od 5tyg? Juz umial przekladac glowe samodzielnie. I tak przeklada kilka razy podczas snu. Lozeczko jest w pokoju ktorym spimy. Nie zostawilabym samego. Poza tym wstawanie na karmienie...
« Ostatnia zmiana: 28 Września 2016, 09:30 wysłana przez violiza »
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #424 dnia: 28 Września 2016, 09:30 »
Mój też w dzień tylko na brzuszku, ale na noc bym się bała, zbyt często zdarza mu się na prosto wtulić nos.

To normalne, że się wylewa, u nas też  ;). I wiesz, dziecko zazwyczaj jak się budzi to marudzi, bo pierwsze co chce, to jeść, potem zabawa.

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #425 dnia: 28 Września 2016, 12:21 »
Mój tak spal na brzuchu. Ile bym go poprawiala, tyle on i tak robił swoje ;-)
Zabawki faktycznie bym zabrała. Nasz miał jedną biedronke przy łóżeczku taka jego przyjaciółka heh. Właśnie do niej ciągle gadał i gadał. Ale on mógł gadać sam do siebie nawet. Zresztą, do teraz mu to zostało.


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #426 dnia: 6 Października 2016, 10:15 »
Jesteśmy po szczepieniu.
Tadziunio krzyczał, jak to on, ale króciutko! myślałam, że będzie DUŻO gorzej. Zdecydowaliśmy się na bezpłatne, więc miał 3 ukłucia. Kochany aniołek teraz odsypia. Uff.
Jutro jedziemy do neurologopedy do Torunia (ponoć jedna z lepszych w Polsce) Jest też instruktorem masażu Shantala. Wymasuje nam dzieciaczka. Przypuszczam, że jednak ma zbyt duże napięcie mięśniowe i to mu może utrudniać jedzenie. Bo w nocy je ładnie. W dzień też coraz lepiej, ale nie zawsze.  Doradca laktacyjny podejrzewa jeszcze górne wędzidełko. Neurologopeda sprawdzi i być może też podetniemy. Biedny nasz kochany skarb najeździ się po lekarzach....
ale za to zostaniemy na weekend w Toruniu, bo akurat w sobotę wypadł mi z grafiku ślub więc mamy wolny weekend :)
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #427 dnia: 7 Października 2016, 07:04 »
Daj znać po lekarzu.



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #428 dnia: 7 Października 2016, 08:25 »
Polecam jednak powalczyć z tym napięciem, bo to się odbije na dalszym rozwoju, a rehabilitacje - mimo, że dzieci ich nie lubią - na pewno nie zaszkodzą. Już sama oznaka podnoszenia głowy w drugim tygodniu życia mnie by zaniepokoiła...
Wy chyba macie jakiegoś rehabilitanta nie?




Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #429 dnia: 7 Października 2016, 10:21 »
Myśle tak jak Ciri. To samo uwazam o obrotach z brzucha na plecy. Tak wczesnie tez moze świadczyć o zwiększonym napięciu, a tez krokiem milowym jest obrót z pleców na brzuch a nie odwrotnie.

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #430 dnia: 7 Października 2016, 10:30 »
Już tu to pisałam  8)
że takie wczesne podnoszenie główki wcale nie jest dobre- ale Iza napisała że widział Małego lekarz i wszystko ok.
Mam prównanie, bo Karol właśnie miał wzmożone napięcie, Łucja nie  ;)



Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #431 dnia: 7 Października 2016, 10:39 »
No dokładnie :) Tym bardziej ze z tego co kojarzę to teściowa Izy jest neurologiem to chyba na tym sie zna :)

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #432 dnia: 7 Października 2016, 10:49 »
Tylko ja nie wiem jak to jest z tymi lekarzami, bo zauważyłam, że prawie zawsze opinia fizjoterapeuty rozmija się z opinią ortopedy czy neurologa. Lekarze zazwyczaj nic nie widzą, a jak widzą to dają blokady lub zalecają operacje (tu mój własny przykład z ortopedą, który zalecił operacje, gdzie fizjoterapeuta mi pomógł skutecznie i nieinwazyjnie).

My mamy zaufaną rehabilitantkę i na jej wiedzy bazując działaliśmy z Kubą, potem byliśmy u 3 neurologów i pierwszych dwóch powiedziało, że sobie coś wymyślamy dopiero trzeci do którego trudno się było dostać, bo jest sławny w całym regionie przyznał nam racje, pochwalił za rehabilitacje i wyjaśnił wszystkie wątpliwości. Pediatra też kazała rehabilitować. Czasami nie wiadomo komu wierzyć  ::)

Dlatego może warto ufać przeczuciu, Iza wsłuchuj się bo serce matki najczęściej wybiera najlepiej, skoro czujesz, że jednak coś jest nie tak, to działaj.




Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #433 dnia: 7 Października 2016, 11:20 »

ja na szczęście mam bratową rehabilitantkę specjalizującą się w dzieciach więc ona ogląda moje dzieci  ;)



Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #434 dnia: 8 Października 2016, 22:23 »
Tak i ja wlasnie czuje ze jest cos nie tak skoro je ladnie w nocy (gdzie jest nieprzytomny i wszelkie napiecia odchodza) a w dzien nie da sie przystawic...
Lekarzy cala gama go widziala... tylko polozna i doradca lakt.mowily o napieciu... a ja sie glupia cieszylam ze on juz obroty robi...
Chodzilismy do fizjoterapeutu ale raczej na naprostowanie a nie na masaze i napiecie miesni.... tu bankowo jest problem. Co robic???
Jestesmy po neurologopedzie. Dziwna wizyta, chyba niewiele z niej zrozumialam. Sprawdzala wedzidelko razem z chirurgiem lub laryngologiem ( albo jedno i drugim na raz, musze spr kim byl ten lekarz w necie) i kwalifikuje sie drugi raz do podciecia...tylko najpierw trzeba nawrocic Tadzia na dobra strone. Neuro masowala go- pod koniec chciala przystawic lub pokzac jak karmic butla to juz tak plakal ze sie nie dalo....:/ zalecila by masowac mu raczki i nozki oraz szczotkowac a takze klasc na roznych fakturach materialu. Karmienie z butli polaczone z masowaniem zuchwy. Basen. I za trzy tyg.sprawdzenie wedzidelka i podciecie.
Jakos czuje sie jak beznadziejna matka.... robie wszystko co w mojej mocy, tak go kocham.... a tak sie boje ze cos zle roboe... ze to przeze mnie nie potrafi jesc i jest spiety i ze pewnie cierpi ;( skad sie to bierze...:(
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #435 dnia: 9 Października 2016, 03:22 »
I za spokojnie
Ja z Karolem tez przechodzilam przez wmn dlatego teraz madrzejsza jestem...
Mialysmy do czynienia ze wnm dlatego od razu zwrocilam uwagę ze to nie są normalne zachowania u tak maleńkiego dziecka.
M in bierze sie to z nieprawidłowego trzymania i obchodzenia się z maluszkiem.
Hmmm Karol chyba żadnych masażu nie miał aczkolwiek wydaje mi się ze one są pozytywne, moja bratowa z nim ćwiczyła 2-3 razy w tyg po ok 50 min metoda Wojny i boah - chyba tak to się piszę. Pokazała jak się podnosi maluszka - na całej długości swojego przedramienia z pozycji bocznej, nie powinno się niemowlaka trzymac brzuszkiem do siebie tylko plecami , przodem do świata - nie zarzucam Ci ze robisz to źle bo nie mam pojęcia jak to ogarniacie ;) bardziej informacyjne ;)
Skoro lekarze nic nie widza , imowilabym się na wizytę do fizjoterapeuty.
Popytaj dziewczyn ze swojego miasta może kogoś poleca ;) ewentualnie jakiegoś innego neurologa.



Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #436 dnia: 9 Października 2016, 08:24 »
Mam dwie ksiazki nt wlasnie metody Bobath i metody Wojty ( tez nie pamietam teraz jak to sie pisze)
Co do trzymania, fizjo nam tak zalecila. Dlugi czas tak trzymalisny ale maly rosnie i juz taki cierpliwy nir jest w jednej pozycji...
Tez mam wrazenie ze trzymanie powoduje wzmozone napiecie... na pewno jako niemowlak byl prawodlowo trzymany, a teraz.... czesto lapany pod paszki-na miliard procent to jest zle...musimy sie tego oduczyc.....:(
Powiedzcir mi, czemu nie ucza nosic dzieci?:/ co widze matke z niemowlakiem to albo podpiera pupke albo sadza na siedzaco... juz pomijajac nasze trzymanie gdzie napawde na to zwracalismy uwage:(
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline kobietka
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2289
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #437 dnia: 9 Października 2016, 08:27 »
Też Gosie rehabilitowalam metoda Bobatha i Wojthy. Wszystko o czym pisze Justyna pokazała mi rehabilitantka i cwiczylam z córką w domu Plus właściwa pielęgnacja tzn. te ruchy i odkładanie. dodatkowo 2 wizyty w tygodniu  u rehab.
Iza nie doluj się. Słuchaj zaleceń i pracuj z Tadziem a wszystko się ulozy:) trzymam za was kciuki. I życzę ci wytrwałości i cierpliwości bo sie przyda:)

Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #438 dnia: 9 Października 2016, 12:47 »
Po jakim czasie widzialyscie poprawe? I jakie objawy u Was byly tego napievcia? Tez dotyczyly karmienia?
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #439 dnia: 10 Października 2016, 06:12 »
My nie mieliśmy wzmożonego napięcia, ale i tak byliśmy  na rehabilitacji bo mały miał krzywa główkę. To tam dowiedziałam się jak trzymać malucha, chociaż, o zgrozo, nie pamiętam jak to było!  ;-)

Na pewno na efekty trzeba poczekać. Będzie dobrze!


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #440 dnia: 10 Października 2016, 08:39 »
Iza szczerze nie pamięam po jakim czasie byla poprawa, Karol był rehabilitowany do momentu aż zaczął chodzić.

U nas nie było problemu z jedzeniem
Karol ogólnie był taki spięty i się wysztywniał, aha no i jeszcze wyginał się w C .
nawet palce u stóp tak podwijał i spinał
ręce zazwyczaj sciśnięte w piąstki.

Też uważam że w szpitalu położne powinny pokazywać jak należy podnocić i trzymać dziecko



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #441 dnia: 10 Października 2016, 09:07 »
No to fakt, nas też dopiero nauczyli na rehabilitacji jak podnosić, przewijać, chwytać malucha no i jak go nosić, my jeszcze mieliśmy asymetrię, za to nie mieliśmy problemów z jedzeniem, ale mieliśmy kolki.
I tak samo byliśmy rehabilitowani dopóki nie zaczął chodzić.

Nie martw się Iza, dasz radę!




Offline Vivka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6224
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: maj 2014
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #442 dnia: 10 Października 2016, 09:13 »
A nam pokazali jak trzymać, podnosić itp. na szkole rodzenia... bardzo fajna fizjoterapeutka tam była.

Iza chodzicie do jakiegoś fizjoterapeuty?
Poszukam jak tamta się nazywa i dam Ci znać. Pracuje na codzień w Dwójce na Kapach, ale na pewno prywatnie też przyjmuje.



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #443 dnia: 10 Października 2016, 09:39 »
Iza nie udostępnia las zdjęcia swojego Tadzio dla hafija.pl ;D był artykuł o wedzidelku i wypisz wymaluj Twój Tadziu :D


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #444 dnia: 10 Października 2016, 12:11 »
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Szczerze mówiąc, jestem jakaś zdruzgotana psychicznie ;(
Vivka, czekam na info. Nam na szkole rodzenia też niby pokazywali, ale teraz jak już nie jest taką małą leżącą dzidzią, to trudno tak go trzymać. Czasem się po prostu nie da mam wrażenie... ale na pewno mało wiem.
elemelko, dzięki za info. Sprawdziłam, na bank nie jest to Tadzio.
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #445 dnia: 10 Października 2016, 12:52 »
Violiza wierze, ze się martwisz ale zobaczysz że wszystko będzie dobrze.Nie bierz tego do siebie że jesteś zła mama czy coś.  Dzieci na początku często mają jakieś asymetria czy nierówności trzeba sprawdzać i kontrolować a jak już wiadomo to działać. Zobaczysz że Tadzio będzie chłop jak dąb  :-*


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #446 dnia: 10 Października 2016, 17:02 »
Iza a ogladalas może filmiki Zawitkowskiego? Może to Ci na początek pomoże. Faktycznie to tylko łatwo wygląda ale czasem trudno wykonać.
Marta dobrze pisze, głowa do góry. Pocwiczycie trochę i Tadzio nie będzie pamiętał, a ty nim zauważysz to będzie smigal :)




Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #447 dnia: 11 Października 2016, 08:25 »
Dokladnie.
Kto daje skierowanie na rehabilitacje????Pediatra moze???
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #448 dnia: 11 Października 2016, 08:39 »
Tak, u nas dał pediatra. Może też neurolog, ortopeda.




Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #449 dnia: 11 Października 2016, 13:33 »
tylko musisz liczyć się z tym, że na rehabilitacje się szybko nie dostaniesz... my we wrześniu rejestrowaliśmy się i termin mamy na koniec stycznia :]