Vall ok już nie *pii*, ale Jamajka to nie moja druga ojczyzna, nigdy nie uważałam się za rastamankę, o nie, owszem noszę dreadki, ale generalnie ich filozofia i reggae to nie do końca moje klimaciorki
Niki z tymi fociakami to jest tak, że sama nie wiem, jak to wyjdzie. Mamy gościa, który będzie filmował (porażka trochę), ale nie wiem, czy on też będzie pstrykał, czy to już w naszej gestii, czy np wypada nam któregoś ze świadków poprosić, czy jak? Tego się pewnie dowiemy dopiero na miejscu po spotkaniu z wedding coordinatorem (czy jak mu tam było)
Sloneczko - ja z tym samolotem znowu 
male pytanie - macie transfer bagazu - czy odbieracie i nadajecie miedzy liniami lotniczymi??
Madziu, z tego co wiemy bagaż nadajemy w Wawie i odbieramy dopiero na Jamajce, przynajmniej takiej informacji udzielono nam w Lufthansie
jamajka, slonce, malibu ... ech zyc i nie umierac 
tym gorszy będzie dla nas powrót do rzeczywistości
ale ok, nie narzekam już bo mnie zlinczujecie. Jestem wyrąbana, ale praca już prawie napisana. Prawie, bo mój wychowawca wciąż nie ma dla mnie gotowych ankiet, więc jeśli uda mi się je jutro odebrać, zdążę do soboty, choćbym miała noc zarwać, a jeśli nie to nie wiem, improwizacja będzie
Kolorowych
