Witam środowym rankiem
Wczoraj zaliczyliśmy kolejną wizytę u lekarza - wieści są chyba dobre, tzn. maluszek rośnie, co widać po moim brzuchu
słyszeliśmy tętno - ok. 136/min, miałam małe zapelenie grzybkowe ale już wszystko OK bo brałam clotrimazol w tabletach i kremie, pan doktor pochwalił mnie za wagę, mówi że dopiero 9% przybrałam czyli b.dobrze, choć ja czuję się już jak grubasek
i powiedział też że mam bardzo wysoko brzuszek i duży - chyba będzie duzzziii chopcik
coż poza tym...
no właśnie sama nie wiem, USG nie było bo teraz następne ma być 28-30 tyg ciąży i tak jakoś się dziwnie czuję, jechaliśmy 100 km w jedną stronę a tam w zasadzie tylko 15 min i już po i czuję się taka trochę zawiedziona
o co właściwie powinnam się pytać u lekarza???
o co WY się pytacie???niby się pytam czy z dzidzią OK, jak mam jakieś objawy to opisuję np. krew z nosa i dziąseł (mówi że norma), że mnie kłuje czasem w podbrzuszu i po prawej stronie (powiedział ze to więzadło krzyżowe się rozciąga i że to normalne) i że teraz kobietki to by chciały żeby w ciąży je nic nie bolało
a to trochę musi
ehhh sama nie wiem, czuję sie dobrze, tylko jakoś tak jak człowiek jedzie tyle km i płaci to spodziewałby sie więcej - tylko co mogłoby być wiecej?
i wczoraj ogólnie miałam jakiegoś doła
wydawało mi się że nie mam tak wielkiego brzuszka i nie przytyłam az tyle a tu się dowiedziąłam że na weselu, jak bylismy ostatnio to komentowali (oczywiście za moim plecami) że mam takie WIELKI brzuszek i że pewnie nieługo będę rodzić, a jak sie dowiadywali ze koniec czerwca to
to takie dołujące
chciałabym bardzo żeby wszytsko było dobrze, nie chowam brzuszka, nie uciskam go (uwazam to za straszną głupotę) i się nim chwalę a tu takie komentarze