Autor Wątek: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.  (Przeczytany 170281 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #330 dnia: 21 Czerwca 2014, 22:29 »
Lola, byłam i nadal jestem anty-różowa, ale dopiero teraz widzę jak ciężko jest kupić fajny nieróżowy ciuch dla dziewczynki ::)
No co ty? My mamy dopiero teraz kilka różowych ciuchów (właściwie to fuksjowych)
Wiesz, większość ubrań Zuzi mamy po siostrzenicy, a poza tym mieszkamy w Stargardzie, gdzie wybór sklepów mamy bardzo ograniczony ;) Sama różne ubrankowe perełki kupuję w internecie (głównie geekowskie gadżety ze Star Wars etc. ;) ). A większość nowych różowych ciuchów zawdzięczam teściowej ::) Tak więc moja antyróżowość przegrywa z pragmatyzmem ;)

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #331 dnia: 22 Czerwca 2014, 11:29 »
Pragmatyzm to zdecydowanie pożyteczna filozofia ;)
Zwłaszcza żyjąc w Polsce ;)
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #332 dnia: 23 Czerwca 2014, 19:35 »
my też mamy dużo różu bo ubranka od koleżanek ;) ale na razie się przyzwyczaiłam :P


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #333 dnia: 24 Czerwca 2014, 13:43 »
Ale dziś brzydki dzień :-/ Niby ciepło, ale chmurzy się jakby zaraz miało lunąć. Chyba znowu zamiast spaceru posiedzimy na tarasie.

Zaraz idziemy do dr rehabilitacji na kontrolę. Czuję, że to ostatnia wizyta, bo Zuzia już w ogóle nie ma "ulubionej" strony, tak samo często leży na obu.

Młoda w ogóle robi się coraz bardziej ruchliwa, wczoraj rano przekręciła się w łóżeczku o 180st. ::) Głową leżała pod przewijakiem. Dobrze że od jakiegoś czasu zabrałam jej kocyk i kładę w śpiworku :)

Niedawno moja mama znalazła moje zdjęcie z dzieciństwa. Same porównajcie, czyż nie jest do mnie podobna? :D

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #334 dnia: 24 Czerwca 2014, 13:50 »
Pewnie ,że podobne! :D
Jak dwie kropelki chciałoby się rzec! :D
Aż jestem ciekawa jak to będzie u nas... :)



Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #335 dnia: 24 Czerwca 2014, 14:57 »
faktycznie podobna! ;D

Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #336 dnia: 24 Czerwca 2014, 15:48 »
i to bardzo:)

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #337 dnia: 24 Czerwca 2014, 21:36 »
Nie gniewaj się Asiu,ale ja myślę,że jest chyba jednak Zuzia podobna do Twojego męża.
Ogólny zarys twarzy podobny,ale jednak jesteście według mnie inne.

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #338 dnia: 24 Czerwca 2014, 21:53 »
Magda, wytargam od teściowej zdjęcie Pawła, to się przekonamy ;) Po nim na pewno ma oczy, usta i pucki, za to po mnie kształt twarzy, nos i uśmiech :) Umówmy się że jest podobna do nas obojga ;)

Byłam z nią u lekarza i tak jak się spodziewałam, asymetria się wyrównała. Nie musiałybyśmy już więcej przychodzić, gdyby nie inny problem: Zuzia leżąc na brzuchu za słabo trzyma główkę i rączki jej się rozjeżdżają. Pani dr twierdzi że to przez jej masę :-\ Że ma zbyt ciężką głowę i za słabe łapki. Mamy przyjść za miesiąc na kontrolę, a do tego czasu leżeć na brzuszku ile się da i jeszcze więcej.

Aha, bo kiedyś Maja się pytała, ta doktor nazywa się Berdyńska. Fajna babka, z czystym sumieniem polecam!

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #339 dnia: 24 Czerwca 2014, 21:57 »
A pokaż fotke męża obadamy ;D :P
Fakt,oczy ma inne a oczy to jednak te pierwsze zawsze na które sie zwraca uwage.
Nie gniewaj sie  :-*
Dobre wieści to nic tylko się cieszyć :)

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #340 dnia: 24 Czerwca 2014, 22:01 »
Przestań, o co mam się gniewać ::) Nie ważne do kogo podobna, i tak jest najpiękniejsza w świecie ;D

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #341 dnia: 24 Czerwca 2014, 22:08 »
Jak nie jak tak ;D
A powiedz mi tak w sekrecie jak Twoja waga i sapomoczucie po ciązy?
Dawno nie pisałas o tym.

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #342 dnia: 24 Czerwca 2014, 22:43 »
Nie pisałam bo nie ma o czym ::) Dawno się nie ważyłam, ale czuję i widzę, że znowu zaczynam tyć. Sama jestem sobie winna, tak mnie ciągnie do słodyczy i ogólnie żarcia, że trudno mi się opanować :-X Czuję się z tym fatalnie, do tego nawet jak chudłam, to brzuch i tak wisiał, upstrzony czerwonymi rozstępami :-\ Nie ma szans, że w tym roku założę bikini, po moim trupie. Już znalazłam w Triumphie ładny, jednoczęściowy kostium, chyba go kupię (o ile w ogóle pokażę się na jakiejś plaży...). A póki co odkopałam gacie wyszczuplające i udaję, że wszystko gra. Żeby tylko paputa mi nie utyła, bo na to bielizny nie wymyślili :P

Samopoczucie oprócz tego mam bardzo dobre, pisałam wcześniej, że jestem wyspana, wypoczęta i nie narzekam absolutnie. Trochę mnie ciągnie gdzieś na miasto - do pubu, na koncert, gdzieś na spontanie i dobija mnie to, że nie mogę. Ale chwile z Zuzią mi to wynagradzają, szybko o tym zapominam. No i znajduję radość w takich rzeczach jak spacer, picie herbaty na tarasie czy leżenie na trawie - kiedyś w życiu bym tego nie robiła ;) A na imprezy jeszcze przyjdzie czas, teraz jestem mamuśką.

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #343 dnia: 24 Czerwca 2014, 23:36 »
Aśka przybij pionę! ;D
Ja tyje w oczach i tez jest mnie z tym niefajnie,bo w ciązy byłam w duzo lepszej formie niż teraz :-\
I tez to moja wina...
Ale brak mi chęci i determinacji.
Nie wiem jak to wygląda u Ciebie,może podobnie.
Co do koncertów to mnie sie udało niedawno być na koncercie Piersi,ale na Come bym poszła i paru innych ::)
Super ,że odnajdujesz radośc w tak zwykłych momentach dnia codziennego.
To bywa przyjemne ::)

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #344 dnia: 27 Czerwca 2014, 00:08 »
Ekhm, ja tu się żalę i płaczę, ale dzisiaj weszłam na wagę i... kolejne dwa kilo w dół! :o Jeszcze tylko 3 kilo do wagi sprzed ciąży, a może jak tak dalej pójdzie, to może i tą przeskoczę? Widocznie to moje poczucie, że tyję bierze się po prostu z chandry no i nienawiści do obwisłego czerwonego brzucha :-\ Grrrr, jak pozbyć się rozstępów? ??? :-\

A ze spaw Zuziowych, to moja córeczka zdobywa nowe umiejętności. Od jakiegoś czasu pożera swoje rączki i bacznie im się przygląda, a dzisiaj pierwszy raz wzięła do łapki i zapakowała do dzióbka grzechotkę ;D Coś czuję, że zbliża się etap pożerania wszystkiego ;D Oprócz tego wczoraj po raz pierwszy zaśmiała się rechocząc ;D Jejku, co ja wtedy się nawydziwiałam, żeby tylko jeszcze się pośmiała :D Świetny ma ten rechot :D

W ogóle muszę się Wam do czegoś przyznać... Przed porodem obiecałam sobie, że nie będę kolejną durną mamuśką, która wiecznie porównuje swoje dziecko do innych. Przysięgłam sobie, że zrozumiem, że każde dziecko jest inne, każde rozwija się swoim tempem i nie można przypasować dwojga dzieci do siebie ::) No taka ze mnie mądra kobieta wtedy była ::) I co? I teraz łapię się na tym, że np. czytam u Marty-Chiquity, że jej Amelka śmieje się do zabawek i zauważa naklejki na ścianie, a moja Zuzka nie - a jest przecież o tydzień starsza! Albo u Magdy, że jej Lili ma już ząbki i bardzo wcześnie zaczęła gaworzyć, a co jak moja Zuza tak nie będzie? No normalnie paranoja :glowa_w_mur: Zazwyczaj takie myśli przychodzą, kiedy zaczynam się o coś martwić, aktualnie tym, że młoda nie chce leżeć na brzuszku i że jej się te rączki rozjeżdżają... Wyrzucam sobie, że za mało ją kładłam... Że to może moja wina, bo niektóre dzieci śpią przecież na brzuchu, a ja nigdy tak Zuzki nie położyłam na noc (ZNOWU PORÓWNUJĘ! :glowa_w_mur: ). Kurczę, trochę mi głupio, ale muszę to komuś powiedzieć, bo nie wytrzymam. Powiedzcie mi, czy przesadzam i dramatyzuję, czy faktycznie coś w tym jest? W końcu przecież niegdy wcześniej nie miałam dziecka, skąd mam pewne rzeczy wiedzieć? Ech :(

Z nieco weselszych rzeczy - za tydzień przyjadą do nas bodziaki z UK takie o:

...teraz Zuza będzie rządzić na dzielni ;)

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #345 dnia: 27 Czerwca 2014, 09:36 »
A Zuza ma 3 miesiące :D Teraz będzie coraz lepiej, bo codziennie coś nowego się będzie uczyć, zobaczysz. Nie ma co porównywać, musisz sobie przetłumaczysz, każdy czego innego uczy się w innym tempie, przecież to się na życie przekłada.
Twoja mała jedną rzecz zrobi szybciej, drugą wolniej, wszystko w swoim czasie :) Ciesz się z każdej nowej rzeczy i może lepiej nie czytaj forum ;)




Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #346 dnia: 27 Czerwca 2014, 20:41 »
to już chyba siła wyższa to porównywanie ::) ale nie ma się co martwić, trzeba do tego podejść ze spokojem, każde dziecko jest inne i każde się inaczej rozwija, nie wkręcaj sobie nic!! Twoja córcia np. bardzo szybko zaczęła się przemieszczać po łóżeczku, moja miała chyba coś ok. 4 m-cy jak zaczęła sobie wędrówki po łóżeczku urządzać ;) także lepiej się skup na tym, co już potrafi niż na tym czego nie, wszystko w odpowiednim czasie :) a i tak wiadomo, że każda mama ma najzdolniejsze i najwspanialsze dziecko na świecie :D
bodziaki superrrr ;D

Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #347 dnia: 27 Czerwca 2014, 23:04 »
Przesadzasz i dramatyzujesz ;)
Na spokojnie, każde dziecko jest inne :)
Ja marudziłam, że mój na brzuchu nie chce leżeć, później, że nie chce się obracać na brzuch... Porównywałam, że inne młodsze już to robią.
A co się okazało? Jak zaczął się obracać, to teraz nie mogę go upilnować ;)
Także na spokojnie, Zuzi też wszystko się "poukłada" :)


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #348 dnia: 28 Czerwca 2014, 00:34 »
Kochana nie porownuj, kazde dzieciatko jest inne, moj lobuz nie chce sie przekrecac z brzuszka na plecy alejuz nogi podkurcza i probuje na kolanach stawac jakby do raczkowaia.
GGratuluję 3 miesiecy  ;D



Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #349 dnia: 28 Czerwca 2014, 11:24 »
Ech...ja jeszcze nie urodziłam ,a już mam takie myśli jak Ty.
Znaczy..nie z tym porównywaniem ,ale z tym ,że skąd ja mam wiedzieć co dla dziecka jest dobre.
Nie dodają instrukcji przy porodzie...
Skąd ja mam wiedzieć ,że ma leżeć tak czy inaczej... ::)
Ech....przeraża mnie to... ::)



Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #350 dnia: 28 Czerwca 2014, 16:23 »
Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy. Naprawdę, o wiele mi lepiej, choć pewnie i tak do końca nigdy spokojna nie będę ::)

Wczoraj byłam mega wkurzona, żeby nie powiedzieć wkur***. Jakiś czas temu, jak wiecie, złożyłam papiery o becikowe. Mnóstwo było załączników, a i tak dostałam pismo, że mam coś uzupełnić. Mianowicie musiałam dostarczyć zaświadczenie o zarobku z jednej pracy z grudnia 2013, a z drugiej z maja 2013! ??? Dodatkowo donieść umowę o dzieło, którą podpisałam w marcu 2012!!! No masakra. Miałam na to 14 dni. O ile w moim miejscu pracy zaświadczenie wydano od ręki, o tyle mój "szef nr dwa" coś długo nic nie przesyłał. W końcu, po wielkich bojach, łaskawie dostałam mój papierek wczoraj o 15:00. Patrzę, MOPS czynny do 15:30, to zdążę donieść. I co? Nie dość, że babka nie przyjęła mi dokumentów, bo takie rzeczy przyjmują tylko do 14:30, to w dodatku termin minął w środę! Broniłam się, że przecież było Boże Ciało no i wg mnie powinni liczyć dni robocze, ale usłyszałam tylko, że teraz to i tak nic nie załatwię i mam przyjść w poniedziałek, wtedy MOŻE coś mi pomogą ::) No wściekłam się strasznie! Teraz cały weekend będę się , a w poniedziałek będzie dym :P

Za to dzisiaj od rana mamy chwile grozy. Mąż wczoraj posiedział z kolegą i w nocy, gdy wychodzili na balkon palić, wypuścili naszego kota i o nim zapomnieli. Rano wstaję, kota nie ma. Nigdy go nie wypuszczaliśmy na zewnątrz, bo mieszkamy przy ulicy, a i psów u nas nie brakuje. Nasz kot jest znajduchem uratowanym z psich zębów, a do tego straszną pierdołą, która nie umie skakać ani specjalnie szybko biegać ::) Więc strachu się najadłam niezłego. Paweł od razu poleciał go szukać, przystawił też drabinkę do balkonu żeby w razie czego sierściuch mógł wejść. Miałam już w głowie najgorsze myśli, nawet moi rodzice przyjechali pomóc go szukać.
W końcu jest! Siedział skitrany w krzakach pod balkonem sąsiadów, bo nie umiał wskoczyć z powrotem ::) Ciekawe ile godzin tak siedział, bo jak go Paweł znalazł to kot wczepił się w niego pazurami, a w domu jak dopadł do misek z wodą i jedzeniem to od nich nie odchodził :) Głupie zwierzę.

A dzisiaj spędzamy dzień u rodziców, panowie tapetują, a panie grillują :D

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #351 dnia: 28 Czerwca 2014, 17:07 »
To samo miałam z becikowym, ze 4 razy tam byłam. Jeśli nie chcesz innych świadczeń w przyszłości to wystarczy napisać, że nie ustąpiła utrata dochodu i nic nie trzeba przynosić ;)




Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #352 dnia: 28 Czerwca 2014, 19:53 »
Mnie z becikowym tak zniechęcili że tamet olałam. Nie wiem kiedy pół roku umknęło chyba muszę  się znowu za to zabrać bo nam przepadnie.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #353 dnia: 28 Czerwca 2014, 22:34 »
Ja temat becikowego olałam, za dużo papierologii ;)


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #354 dnia: 28 Czerwca 2014, 23:01 »
Boże nie wyobrażam sobie jakby któreś z moich zwierzaków zaginęło. Fakt faktem koty mają to do siebie , że uciekają i raz wrócą a raz nie... no ale Ty znasz swojego najlepiej i nie dziwie sie że strasznie sie martwiłaś ....

co do urzędów to brak słów.

Mi w środe mija 3 miesiące od złozenia korekty pita ::)  ciekawe czy dostanę ten zwrot ,  400 zł piechotą nie chodzi ::) ::) ::)

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #355 dnia: 29 Czerwca 2014, 05:53 »
Jak czytam ile trzeba papierkow tosie odechciewa ale tusiavzek piechotą nie chodzi ,czy jakos tak  :P


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #356 dnia: 29 Czerwca 2014, 15:05 »
No dokładnie, tysiak piechotą nie chodzi, poza tym kurde, przecież te pieniądze mi się należą tak? Nie biorę żadnych zasiłków, nic od państwa nie chcę, nawet do lekarza chodzę prywatnie, więc bez łaski z tym becikowym! Nic, jutro zrobię dym w MOPSie, a jak nic nie ugram to przynajmniej się wyładuję.

A mam z czego. Wyobraźcie sobie że mój P. dobrodusznie pożyczył dzisiaj nasz samochód swojej koleżance, bo ta musiała jechać gdzieś tam z przyczepą, a nie ma w swoim haka. Od początku mi się ten pomysł nie podobał, ale się ugięłam. No i jakoś po godzinie ta dzwoni że samochód się zepsuł. P. pojechał do niej z moim tatą i wiecie co się stało? Ta laska nalała do baku ropy zamiast benzyny!!! :glowa_w_mur: Nosz kurrr... jak można być tak głupim?! >:( Jestem tak wściekła że mam ochotę kogoś pogryźć! Teraz musimy kombinować na jutro warsztat, samochód zastępczy, opiekę dla Zuzki żebym mogła odholować auto do tego warsztatu aaaaa! >:(

Ala, tak jak mówisz, byłam przerażona, bo nasz kot nigdy nie wychodzi z domu i jest trochę kaleką, więc poryczałam się strasznie i myśli miałam najgorsze. Ale na szczęście się znalazł. Teraz boi się podejść do balkonu głupek :D

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #357 dnia: 29 Czerwca 2014, 18:24 »
Dziewczyny nie darujcie becikowego, bo niy dlaczego?
Wiem ze jest dużo papierologii bo i mnie ona dobijała, ale powiedziałam ze nie podaruję, w dodatku do lekarza chodziłam prywatnie do diabetologa też do endokrynologa też teraz z Igorkiem byłam u ortopedy też prywatnie bo dobry lekarz, a inni korzystają co chwilę więc spiełam poślady i złożyłam o becikowe, w końcu to dla mojego dziecka jest :D

Kurde współczuję popsutego auta, ale laska....masarka!!!



Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #358 dnia: 29 Czerwca 2014, 19:30 »
Jeeeezuuu..nic mi nie mów o tej papierologii ,bo na samą myśl nóż mi się w kieszeni otwiera... ::)
Ja JUŻ mam problemy ,a gdzie tu dalej...
Becikowego na pewno nie podaruję....tak jak piszecie...wszędzie chodzimy prywatnie ,nie doszukujemy się jakiś niestworzonych zasiłków i ulg jak inni...
Ja chcę tylko to co mi się należy! ::)


Historię z kotem przeczytałam z ciarkami na skórze.
Pisałaś mi o Twojej "sierotce" i aż się sama przestraszyłam...
Bieeedny kotek...co on musiał przeżyć... ::) :(
I wcale mu się nie dziwię ,że teraz od balkonu trzyma się z daleka :D
Dobrze ,że w tym amoku nie uciekła gdzieś dalej tylko się schował i cierpliwie czekał na swoją panią... :)


Laski,..nie skomentuje... ::)
Jakim głupim trzeba być żeby wlać nie to co trzeba. ? :D
Ja wiem ,że nie jej auto i nie musiała wiedzieć..
Ale kurde....silniki dieslowskie zupełnie inaczej chodzą niż benzynowe...no nie jest człowiek s tanie tego pomylić... :D
A jednak... :p
Współczuję tylko tego latania po mechaniku teraz... :(
Rozumiem ,że laska zapłaci za czyszczenie baku i całej reszty.. ? :drapanie:



Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #359 dnia: 29 Czerwca 2014, 19:37 »
Laski walczcie o becikowe skoro Wam sie naleza! Mi niestety nie...  :-\ niesprawiedliwosc...

A maz nie wie, ze kobiety i auta sie nie pozycza? ;) ale juz po ptokach...
Swoja droga glupia dziewucha... Na autach sie nie zna zeby paliwa pomylic...  :-\

Widac, ze mala podobna do Ciebie :)