Autor Wątek: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.  (Przeczytany 170581 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #510 dnia: 11 Sierpnia 2014, 22:08 »
W sumie mówi się, że włosy, które nie wypadną w czasie ciąży, to na pewno się zgubi po porodzie ;) :p
Bo tak jest, w ciąży za sprawą estrogenów włosy nie wypadają, przez co wydają się gęstsze i zdrowsze, natomiast po porodzie wszystkie te "niewypadnięte" kłaki z dziewięciu miesięcy wypadają naraz i stąd uczucie łysienia :-\ U mnie to jest jakaś masakra, czuję że nic mi nie zostanie :-\

Dzięki Gosiu, może spróbuję Twoich sposobów, ale ja jestem kosmetyczną ignorantką i leniem, używam minimum kosmetyków i najlepiej jakby były "wszystko w jednym", "bez spłukiwania" i "użyj raz w tygodniu" :P Kiedyś jedna kosmetolog mało na zawał nie zeszła jak jej powiedziałam że do demakijażu i mycia twarzy używam wody i mydła. Efekt? Nigdy nie miałam pryszczy i gdyby nie cienie pod oczami, nie musiałbym używać podkładu, bo mam cerę dziecka ::)

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #511 dnia: 12 Sierpnia 2014, 00:00 »
PS. Sprzedaję zuzkową sukienkę z chrzcin, o tu: http://olx.pl/oferta/suknia-na-chrzest-sukienka-na-chrzciny-piekna-CID88-ID6INAN.html#14c21de167 i na stargardzkiej Tablicy (olx.pl) :)

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #512 dnia: 12 Sierpnia 2014, 00:16 »
Kompletnie nie wiem o czym piszecie, bo u mnie jak zwykle na odwrót.  U mnie się włosy i paznokcie bardzo wzmocniły po porodzie.  Ale może to raz za sprawą regenerum na pazury a dwa olejowanie włosów.  Dodam że po ciąży włosy szybciej mi rosną.

Offline dmonik44

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5748
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.06.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #513 dnia: 12 Sierpnia 2014, 08:57 »
Hej,

mogę dołączyć? później co nieco nadrobię :)
Mi po jakimś czasie od porodu włosy wychodziły masakrycznie! już z przodu głowy nad czołem robiły mi się łyse placki ::) byłam załamana, kupowałam szampon z czarną rzepą - z polecenia dziewczyn i przeczekałam ten najgorszy moment. Po jakimś czasie włosy zaczęły się regenerować i odrastać. Teraz nad czołem mam takie 3 cm włoski, które strasznie odstają ;) fryzjer powiedział, że te z tyłu głowy też odrastają, ale za jakieś dwa lata będą na tyle długie, że zauważę sporą różnicę. Aczkolwiek ja włosów mam bardzo dużo, więc nie narzekam ;) Także pocieszę Cię, trzeba przeczekać ;)
Ja też mam podobnie jak ty, antykosmetyczna ::) wszystko mogło by działać za pierwszym nałożeniem. Teraz mam zamiar moje pazurki doprowadzić do stanu używalności, bo ostatnimi czasy strasznie się rozdwajają! mam nadzieję, że dam radę i będę je codziennie malowała odżywką. Podobno ma zdziałać cuda ;)
Do demakijażu też do niedawna używałam wody i mydła ;) do czasu kiedy nie kupiłam, przez pomyłkę tuszu wodoodpornego :P i od tamtej pory używam mleczka Nivea. I też w sumie nie mam problemu z cerą, od czasu do czasu pojedyncza krostka plus sucha cera - ale z tym sobie radzę ;)
Natalka 4.11.2012

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #514 dnia: 12 Sierpnia 2014, 21:33 »
No, to ja Tobie takiej cery zazdroszczę bardzo, choć to nie zasługa mycia tylko wodą i mydłem ;)
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #515 dnia: 18 Sierpnia 2014, 14:25 »
Nie mam weny żeby tu pisać, więc tymczasowo podam linka do artykułu, który moim zdaniem powinna przeczytać każda kobieta - i taka która ma już dzieci, i taka która będzie je mieć. http://mamygadzety.pl/twoje-dziecko-nasza-sprawa/
Może to by ograniczyło ilość matek-terrorystek ::) Sama karmię piersią, więc jestem teoretycznie dobrą matką, ale spotkałam się z wywracaniem oczu kiedy mówię że miałam cc :-\ To jest dla mnie chore, takie wtrącanie się w czyjeś życie, zresztą nie tylko w temacie rodzenia i karmienia, ale w ogóle w każdym temacie ::)

Hah, mówię że nie mam weny, a wysmarowałam takiego posta :) Może później przysiądę i napiszę co u nas, bo trochę się dzieje :)

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #516 dnia: 18 Sierpnia 2014, 14:54 »
No tak...znaczy się...jestem "złą matką"... :(
Artykuł idealny dla mnie... ::)
Aż mi się łezka w oku zakręciła jak czytałam i karmieniu piersią.
Normalnie jakbym czytała o sobie...
No i też w szpitalu usłyszałam słowa : “Dziecko do szczęścia potrzebuje dwóch rzeczy: miłości i mleka. Nikt nie powiedział, że musi być to Twoje mleko”.
Nie powiem żeby w 100% te słowa mnie przekonały do butli ,ale zrozumiałam ,że robię dziecku nieświadomie krzywdę i w końcu moja córka musi poczuć się szczęśliwa i najedzona.
Jak już się przekonałam do butli i uznałam ,że nie ma sensu na siłę męczyć piersi i wyciskać z nich ostatnie "soki" i przechodzę na mm to co usłyszałam od rodziny? (głównie od cioci) ?
Że dziecko MUSI pić mleko matki ,bo przeciwciała i w ogóle.
Ch*lera! Czy ja nie chciałam karmić piersią?! Chciałam! Ale nie jest mi dane.
Wolałabym żeby w tamtym momencie podtrzymali mnie na duchu i powiedzieli "to jest Twoja decyzja",a nie rządzić się moimi cyckami!


Nooooto opoowiadaj co tam u Was skoro mówisz ,że tyle się dzieje! :)



Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #517 dnia: 18 Sierpnia 2014, 15:16 »
Monika, to nawet nie Twoja decyzja, po prostu natura zdecydowała i nie jest to ani niczyja wina, a ni niczyja decyzja. Po prostu. Mi też po 1,5 miesiąca kranik się zakręcił i tyle, nie ma sensu się denerwować, pocić i płakać, po prostu natury się nie przeskoczy, a mm jest tworzone na kształt mleka matki i coraz bardziej im się to udaje.
Co do artykułu...na szczęście ja na nikogo takiego nie trafiłam, na mm przeszliśmy naturalnie (z moim poczuciem winy i jednorazowym-ale jednak- nieprzychylnym spojrzeniem teściowej), nikt w każdym razie nie krytykował, znajmi nawet zadowoleni byli, że pić będzie można ;)
Ale rzeczywiście tak jest, że patrzy się nieprzychylnie na te matki. Cesarka- u nas też nikt nie przeżywa, mi nawet na rękę by było tak rodzić, bo z ubezpieczenia by wpadło trochę grosza, ale nic na siłe, dane mi było rodzić sn, w drugim przypadku się cieszyłam, w pierwszym modliłam się o cesarkę. W każdym razie podsumowując- mleko jest potrzebne do życia i szczęście dziecka, a jakie, nie jest to istotne, moje dzieci są na 90 centylu i wychowane na mm, cesarka to dla niektórych dar, dla innych po prostu wskazanie lekarskie, tak czy inaczej kobiety mają prawo wyboru. Podobnie jak z dalszym żywieniem i wychowywaniem dziecka i nic nikomu do tego. Artykuł raczej powinien się odnosić własnie do metod wychowawczych, żywienia dzieci po roku etc., bo dopiero wtedy ludzie lubią wtykać nos w nie swoje sprawy zapominając, że mają wychować dziecko w spójności z własnym sumieniem, a nie zaglądać innym w talerze i metody wychowawcze, a to chyba jest bardziej stygmatyzowane niż sam poród sn czy cesarka i mleko matki vs. mm.


Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #518 dnia: 18 Sierpnia 2014, 18:53 »
haha dobre nawet dałam Lubie to  ;D  w każdym razie jestem Niematka, choć dzieciarni zdrowej, szczęśliwej i najedzonej mam dwie sztuki.
genialne ale zarazem zabawne i smutne bo prawdziwe.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #519 dnia: 18 Sierpnia 2014, 22:14 »
hehehe, jestem zła matką i to z wyboru ;D
I dobrze mi z tym :P

Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #520 dnia: 19 Sierpnia 2014, 09:32 »
fiolka mogę zagladac?


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #521 dnia: 19 Sierpnia 2014, 09:42 »
haha świetne! Ja nie wiem, mnie takie rzeczy jakoś nie obchodzą :D Każdy ma swój wybór i ten wybór jest najlepszy dla jego rodziny :D

Asia a jak włosy? Robisz coś?




Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #522 dnia: 19 Sierpnia 2014, 10:20 »
Zgadzam się z Tobą. Każdy zawsze się wtrąca, denerwuje nie potrzebnie, gada jakieś głupoty... Każdy mądrzejszy, każdy najlepiej wie co dla matki i jej dziecka najlepsze... To idiotyczne!
Nigdy nie uważałam, że mama która urodziła swoje dziecko cc może być z tego powodu gorszą mamą...choć z drugiej strony w duchu podziwiam siebie, że przeżyłam jakimś cudem 2 razy poród sn bez znieczulenia ;) bo to tylko o cudzie można mówić ;)
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #523 dnia: 19 Sierpnia 2014, 10:43 »
No nie do końca był to wybór natury...mogłam wciąż męczyć moje cycki z nadzieją ,że powróci moja rzeka mleka.
Ale w pewnym momencie stwierdziłam ,że to nie ma sensu.

Kasiu...cud,cudem....my po prostu jesteśmy twarde babki! :D
Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło żeby rodzić bez znieczulenia.
A tu takie zaskoczenie! :D



Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #524 dnia: 19 Sierpnia 2014, 16:17 »
dmonik44, sylwusia085 witajcie! Zapraszam Was serdecznie :)

U nas dzieje się tyle, że od tygodnia codziennie chodzimy na rehabilitację. Zuzka już się przyzwyczaiła do ćwiczeń, chociaż na początku bardzo płakała. Ale teraz już luzik, nawet uśmiecha się radośnie :)

Z włosami dalej źle, lecą jak śnieg w zimie :-\ Kupiłam jakiś szampon z pokrzywy i jakiś olejek wzmacniający, ale coś czuję, że co ma wypaść to wypadnie, a potem odrośnie ::) Na razie związuję włosy zakrywając łyse placki i staram się nie patrzeć na sitko pod prysznicem ::) P. wybiera te kłaki i ma zakaz informowania mnie ile tego było.

Byłam też na zabiegach usuwania dwóch pieprzyków. Przy porodzie lekarz zwrócił mi uwagę, że powinnam je usunąć no i teraz się za to wzięłam. Nie powiem, mało przyjemna sprawa, tym bardziej, że szwy mnie ciągną i uniemożliwiają swobodne ruchy. Ale za dwa tygodnie je usuną, więc z głowy. Najgorsze, że jeden z nich był w okolicy tatuażu, który ucierpiał na tym zabiegu, więc czeka mnie odnawianie, albo usuwanie całości laserem ::) Jeszcze nie zdecydowałam co z tym zrobić.

A Zuzia? Zuzia jest coraz bardziej kontaktowa, codziennie pokazuje nowe umiejętności. Ciągnie bardzo do siedzenia, obraca się na brzuszek i z powrotem i zaczyna interesować się swoimi nóżkami. Oprócz tego dostrzegamy u niej zalążki poczucia humoru. Czasem tak spojrzy, zrobi taką minę, że pękamy ze śmiechu. A ona razem z nami :D

A teraz kilka fotek dla forumowych ciotek:
jedno z niewielu zdjęć z wyjazdu na działkę:


nowy nałóg Zuzi, którego nie umiem jej oduczyć:


wczoraj cały dzień panna się darła i tylko taka pozycja ją uspokajała:


"My Słowianki"


elegantka:


dresiara:

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #525 dnia: 19 Sierpnia 2014, 16:27 »
Słodka Zuzka :)
A jakie stroje! :)
Na "Słowiankę" mi się  najbardziej podoba ;)

A z jakiego powodu chodzisz z Zuzią na rehabilitację ,bo przyznam się szczerze ,że pominęłam ten fakt? ;)
My wczoraj byłyśmy na pierwszej rehabilitacji 



Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #526 dnia: 19 Sierpnia 2014, 16:37 »
Monia, na rehabilitację skierowanie mamy jeszcze z kwietnia, kiedy to Zuzia miała stwierdzoną asymetrię. Teraz to się cofnęło, ale ze względu na to, że młoda słabo leży na brzuszku i na wszelki wypadek chodzimy. Tym bardziej, że udało nam się załapać na NFZ, więc korzystamy.

Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #527 dnia: 19 Sierpnia 2014, 18:21 »
ależ ona jest rozkoszna! :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: pięknie sie prezentujecie dziewczyny!

dobrze, że masz już z głowy te pieprzyki... ale tatoo szkoda:(

ale zdrowie wazniejsze..

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #528 dnia: 19 Sierpnia 2014, 19:55 »
słowianka jest cudowna  ::)

Zuzia ssie kciuk czy gmera nim w buzi? ???

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #529 dnia: 19 Sierpnia 2014, 20:34 »
Tą słowiańską kieckę dostała od moich rodziców z Zakopanego, do kompletu ma jeszcze torebeczkę ;)

Marta, niestety ssie kciuk, zazwyczaj jak jest rozzłoszczona albo zmęczona i robi to kompulsywnie i z rozmarzonymi oczkami ::) Ostatnio nawet przez sen. Próbowałam jej wciskać smoka, ale bezskutecznie...

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #530 dnia: 19 Sierpnia 2014, 20:40 »
Amelia tylko gmera w buzi dlatego pytam - ma na to "przyzwolenie" pediatry więc czasem udaję  ze tego nie widzę a dziecko się tak samo wycisza

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #531 dnia: 19 Sierpnia 2014, 20:44 »
Super masz tą córcię! Ślicznotka mała :D moja też ssała kciuk, ale dosłownie przez parę dni, teraz wkłada paluchy do gmerania i szukania zębolków ;)

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #532 dnia: 19 Sierpnia 2014, 20:46 »
cudna Zuzia ;D a ta spódniczka wymiata, jest extra ;D co to za pałąk masz przy wózku?


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #533 dnia: 19 Sierpnia 2014, 21:11 »
Marta, pałąk mam z Baby Mix i jest świetny, bo mocowany na klipsy i się wygina i ma fajne zabawki, ale ma też jedną, zasadniczą wadę. Po środku wisi żyrafka, którą Zuzia uwielbia ssać i gryźć, a nie można jej odczepić i wyprać. Już jest cała rozmemłana :-\ Chyba ją odetnę i powieszę tam coś plastikowego.

Ten kciuk mnie serio martwi, bo ostatnio Zuzka ciągle go pcha do buzi i ssie. Np. teraz zasypiając prawie go zjadła... może to minie?

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #534 dnia: 19 Sierpnia 2014, 21:16 »
Myślę, że na tym etapie nie musisz się jeszcze stresować kciukiem. Oczywiście lepiej by było gdyby go nie ssała, ale ja osobiście bym to przeczekała. Ja gdy widzę że Amelia ładuje paluchy do dziubka to jej wyciągam palucha a w rękę daję zabawkę/gryzaka.

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #535 dnia: 19 Sierpnia 2014, 21:36 »
moja na razie ładuje całe piąstki i ślini się czasami nieźle :P ale ona ssie smoczka czasami więc mam nadz, że nie będzie ssała kciuka ;)


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #536 dnia: 19 Sierpnia 2014, 22:12 »
Też bym wolała żeby moja ssała smoczek, ale na razie wszystkie odrzuca. Próbowała już Aventa i Nuk, teraz zamierzam kupić Canpol ::)

I też wszystko pcha do dzioba, ale dosłownie wszystko co jest w zasięgu jej łapek. Czyżby ząbki szły? ???

Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #537 dnia: 19 Sierpnia 2014, 22:13 »
fiolka mój młody zaczął w buzce grzebać paluszki co wyglądało jakby ssal jak mój dziąsła zaczęły puchnac i go swedziec
może to oznaka ząbków?


Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #538 dnia: 19 Sierpnia 2014, 23:03 »
Ja myślę,że to może być taki etap,że dziecko cos odkryło i mu się to podoba,ale za chwilę o tym Zapomni i zajmie się innymi nowinkami.
Przecież chyba wszystkie dzieci pchają paluchy do buzi w którymś momencie rozwoju.
Moja Lili do dziś dnia pcha palec wskazujący i go czasem potrafi strasznie pogryźć.
Wiesz ja myślę,że dzieci dzielą się na te co uwielbiają smoka i te co go nie trawią.
Ja wychowana na smoku ,a Lili owszem potrafi sie pobawić smokiem jak gryzakiem,ale żeby go potrzebowała i ssała to nigdy.
Z fotek podoba mnie się elegancka Zuzia :)
A ten pałąk to fajna sprawa.
Polecam Wam dziewczyny też pluszową spirale np. na pałąk do fotelika samochodowego.
Ja mam tą już od dawna http://www.rossnet.pl/Produkt/Babydream-zabawka-spirala-z-pluszakami-1-szt,337019,3600,6071


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #539 dnia: 20 Sierpnia 2014, 22:22 »
Aaaa, w ogóle zapomniałam Wam coś pokazać. Kiedyś dawałam porównanie zdjęcia mojego jak byłam mała i Zuzi. Nie wszystkie byłyście przekonane do naszego podobieństwa. No to macie - po lewej mały Paweł, a po prawej Zuzanna:

 

I co teraz? ;)