Autor Wątek: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.  (Przeczytany 170385 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #720 dnia: 30 Października 2014, 15:11 »
O ja chyba tez tak zrobię ;D



Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #721 dnia: 1 Listopada 2014, 21:25 »
No, to i ja już mam plan, jak spożytkuję nadmiar gotówki ;)
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #722 dnia: 1 Listopada 2014, 23:15 »
Ech, ja to się mam z tą moją Zuzią ::) Mieliśmy dzisiaj jechać do Kamienia, do mojej babci na obiad. I już w nocy wiedziałam, że nigdzie nie pojedziemy. Zuza zaczęła kaszleć i kichać na przemian. Tak więc wycieczka odwołana, cmentarze odwołane, siedzimy w domu i się inhalujemy. Dałam młodej też Sinecod w kropelkach i Nasivin do noska. Na noc posmarowałam jeszcze stópki i teraz modlę się, żeby to minęło równie szybko jak przylazło ::) Życzcie nam spokojnej nocy...

To co, robimy cycki grupowo? ;)

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #723 dnia: 2 Listopada 2014, 07:47 »
Jak Zuzia dziś?
Mam nadzieję ze kaszelek przeszedł?



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #724 dnia: 2 Listopada 2014, 08:33 »
Asiu a nam na katarek lekarz zapisał kropelki euphorbium i nam błyskawicznie pomagają, może podpytasz swojego lekarza co on na to? Bo jednak nasivin to nic specjalnie leczniczego, a Was też katarek męczy. Kaszelek pewnie od katarku a może to wszystko od ząbków?




Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #725 dnia: 2 Listopada 2014, 10:24 »
U nas ostatnio też w nocy było słabo :-\
A widać po dziaslach żeby to zabki były?
Co do foto książki to jestem jak najbardziej za.
W tym roku na święta robie dla dziadków pod choinkę .

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #726 dnia: 2 Listopada 2014, 14:39 »
Zuzia dzisiaj o wiele lepiej. Jednak inhalacje robią cuda. Noc przespała prawie całą, raz tylko ją kaszel zbudził.

Czy to ząbki? Sama już nie wiem. Nic na dziąsłach nie widzę, ale na dole też nie widziałam, a zębole wyszły. Poczekamy, zobaczymy.

Mam niezłe przeboje z rozszerzaniem diety mojej królewny. Idę zgodnie z poradnikiem Bobovity i po wprowadzeniu warzyw powinnam nauczyć ją jeść śniadania, kaszkę lub kleik. Próbowałam dawać kaszkę malinową, waniliową i kleik ryżowy - nic pannie nie podeszło. Za to kaszkę z glutenem pałaszuje wieczorem ::) Nie wiem jak ją przekonać.

Zabieram się też za wprowadzenie mięsa i ryb, zobaczymy jak to jej zasmakuje. Ile razy w tygodniu powinna dostać mięsne potrawy? Dwa razy wystarczy?  Na razie mam plan dawać jej 1x dziennie przecier warzywny, 1x przecier lub sok owocowy i 2x dodawać do warzyw mięso lub rybę - może tak być? Dobrze robię?

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #727 dnia: 2 Listopada 2014, 14:43 »
Generalnie mięso powinna spożywać prawie codziennie, a 2x w tygodniu zalecane są ryby, ale na początku możesz wprowadzać np. dwa razy w tygodniu, potem już będzie etap obiadków z mięskiem. Moje dzieci jedne kaszki lubiły bardziej, inne mniej, ale zawsze bananowe pałaszowały ;)
A! Nie polecam kupować tych malutkich słoiczków z samym mięskiem- ani wygląd, ani zapach nie zachęcają, a smak jest obrzydliwy. Lepiej zmiksować swoje mięsko lub kupić obiadek warzywa+miesko.


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #728 dnia: 2 Listopada 2014, 19:57 »
My jak wprowadziliśmy mięsko to nie było mowy o bezmięsnych czy bezrybnych posiłkach ;) Czasami coś wege przemycę, ale Kuba nie lubi samych warzyw, też czytałam, że mięsko codziennie, ale staram się jeden dzień w tygodniu przerwy. Co do owocków to u nas raz dostał, raz nie. Teraz je regularnie bo z kaszką owocki jako posiłek, dopiero do 2 tygodni.
Rób jak czujesz i uważasz :)
A może kaszki Holle posmakują? Np. jaglano-mleczna jest bez glutenu a naprawdę smaczna :)




Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #729 dnia: 2 Listopada 2014, 20:14 »
We tam z tym mieskiem :) taka sama sciema jak z nabiaLem. Wegetarianie i weganie to najzdrowsi ludzie :)

Żeby nie było my jesteśmy mięsną rodziną :)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #730 dnia: 2 Listopada 2014, 20:18 »
aa a Amelia poza jabłkiem gruszką raz na jakiś czas i chrupkami kukurudzianymi nic innego jeszcze nie je. Papek nie chce, kawałków też nie, ale nikoli z talerza co chwila coś chce pod kraść tylko jak już coś skubnie i nie zdarze jej zabrać i tak wupluwa. Mlekolak cyckowy rośnie

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #731 dnia: 2 Listopada 2014, 21:29 »
Marta, właśnie przykład Twojej Amelii przekonuje mnie, że można dziecku rozszerzyć dietę niekoniecznie zgodnie z "planem" i też jest dobrze. Powtarzam to sobie za każdym razem jak Zuzka zachowa się inaczej niż producent Bobovity przewidział ;)

Gosia, spróbuję kupić tę Holle, zobaczę czy przypasuje ::) W ogóle dziecko powinno jeść jakąś kaszkę co nie? Bo moja wybitnie nie ma na to ochoty, a ja nie wiem czy próbować dalej czy odpuścić?

Doksik, u nas na bank będzie dużo mięsa, bo my jesteśmy mięsożerni :) Przegapiłam tylko jak były świeże króliki w Tesco, muszę teraz znaleźć jakiś zaufany sklep z drobiem, może Witkowski?

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #732 dnia: 2 Listopada 2014, 21:35 »
My też miesozerni ::)
Kaszkę niekoniecznie,  mleko jest ważne,  tylko kaszka bardziej tresciwa ;-) no i manna od czasu do czasu by się przydała :)
Dokładnie,  zalecenia z przymrużeniem oka,  ważniejsze jest to, co chce dziecko ::)
Instynkt :-)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #733 dnia: 2 Listopada 2014, 21:49 »
Asia moje dwie siostrzenice nigdy kaszel nie tolerowaly i nie jadły :-)
A dietę naprawdę rozszerzaj tak jak czujesz :-)




Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #734 dnia: 2 Listopada 2014, 22:29 »
Asia mój np nigdy nie lubił słoiczków.
miał etap ze kilka/naście razy zjadł i duuupa. .
plul. .
moje dziecku ku przerażeniu wielu osób jadło szybko kawałki. . i broń cie panie Boże nie szłam neta blw :-) tak samo wyszło porostu.
no i u nas zero schematów. . schemat stworzył sam seba


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #735 dnia: 2 Listopada 2014, 22:31 »
No właśnie w tym wypadku instynkt mnie trochę zawodzi, bo kompletnie nie orientuję się w tym rozszerzamy diety ::) Czytam wszystkie poradniki, strony www i dalej głupia jestem. Gluten mamy właściwie wprowadzony, 13.11. będzie dwa miesiące jak codziennie dostaje kilka łyżeczek kaszki 8 zbóż. Ale poza tym... poruszam się w temacie jak dziecko we mgle ::) Moda zajada marchewkę, kalafior, brokuła, jabłko, banana i śliwki, do tego wariacje typu marchewka z ziemniaczkiem czy z ryżem. Teraz przymierzam się do tego mięsa, ale boję się sama nie wiem czego :P Chyba tego że zrobię coś nie tak i przez to Zuzia będzie miała złe nawyki żywieniowe, będzie miejskiej niejadkiem albo takim dziwadłem jak ja... ::)

Bo muszę się Wam przyznać, że takiego indywiduum żywieniowego jak ja, chyba nie znacie. Generalnie jest mało rzeczy które lubię, to cud że żyję i zdrowe dziecko urodziłam ::) Nie jem praktycznie żadnych owoców (jedynie cytrusy i maliny mi przez gardło przejdą) i toleruję niewiele warzyw. W mojej diecie królują mięso i nabiał. Wiem że to niezdrowe, wiem że przez to nie mogę schudnąć, ale nic nie poradzę, że na sam zapach banana mam odruch wymiotny, a cebuli nie tknę... Dlatego zrobię wszystko żeby Zuzia była normalna i normalnie wszystko jadła, nawet będę ze łzami łykać paprykę, byleby nie widziała, że mamusia czegoś nie je...

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #736 dnia: 3 Listopada 2014, 01:40 »
Żeby nie było Amelia i jej żywienie jest konsultowane z pediatra i ona nie widzi nic złego w mlekoszale :)

Kaszka to najprostszy sposób zapelnienia brzuszka, ale jeśli dziecko jej nie je to nic mu nie będzie. Kaszki holle są bezsmakowe możesz je mieszać z ulubionym owocem w dowolnych proporcjach. Nie znam tabeli bobovity, ja mam wydrukowana po nikoli tabele z osesek. pl i nią kierowała m się przy nikol by wiedzieć Kiedy jaki owoc/warzywo mogę vwprowsdzic. My to nawet ekspozycji na gluten jeszcze nie mamy. Jakoś mi nie po drodze z tym rozszerzaniem diety. Ostatnio się śmiałam ze jeszcze trochę i Amelia sama sobie dietę rozszerzy korzystając z talerza siostry :)

a na miesku to już zupki gotuj. przy nikoli na pierwszy ogień poszedł królik. Poltuszke podzieliłam na kawałki wielkości łyżeczki od herbat, zawinelam w folię i zamrozilam. Później rozmrazalam kawałek i gotowałam zupkę. Niby powinno się na początku osobno mięso gotować by nie dawać dziecku wywaru z mięsa ale tym razem chyba nie będę się tak cackac. Przy nikoli to wszystko było takie dokładne takie stresujące, by wszystko było ok, by zmniejszyć ryzyko alergii. I mam alergika w domu, więc przy Amelii lyzuje. To ma być frajda dla niej i dla mnie. Obie musimy być na to gotowe by nie dac się zwariować i nie wierzyć poradnikom i producentom słoiczków ze dziecko jak ma 6 miesięcy to musi jeść to tamto czy owamto :) to się rozpisalam :)

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #737 dnia: 3 Listopada 2014, 08:19 »
Kochana kaszek mój też nie je i żyje, za to wciąga kleik ryżowy z owocami!
KAszki są bardzo kaloryczne....niestety....ja nie idę schematami, robię wszystko intuicyjnie :p



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #738 dnia: 3 Listopada 2014, 10:49 »
Czy ja wiem, czy kaszki tak tuczą...Mój wcina od jakiś 2 czy 3 tygodni zamiast jednej porcji mleka kaszkę z owocami i może na upartego przez ten czas 100 gram przybrał. Przystopował z wagą od jakiś 2 mscy.
Asia dasz radę, widzę,  ze pięknie masz większość wprowadzone. Teraz dołożysz mięsko i będzie Zuza wcinała. My zaczęliśmy od indyka  z dynią i to był szał, ale ja zaczynałam od słoiczków, teraz już często małemu sama gotuję. Królika Kuba akurat nie lubi. Początkowo opornie szło z wołowiną i cielęciną.
A co do kaszek to u nas najlepiej sprawdzają się właśnie holle ale i tak bardziej lubi jak sama mu ugotuję płatki jaglane czy kaszkę kukurydzianą. Polecam Ci tego spróbować. My za to manny nie wprowadzaliśmy w ogóle, a nasza ekspozycja na gluten odbyła się za pomocą owsianej holle :)
Jeśli zaś chodzi o nawyki żywieniowe to bym się tego w ogóle nie bała, uważasz że to wina Twojej mamy, że jesteś wybredna? Moje siostrzenice tak samo wychowywane, jedna od początku nic nie chciała jeść i została niejadkiem, druga wcinła wszystko jak leci, a pierwszej to w ogóle nie rusza (zobacz jak siostra pięknie je?). Za to młodsza po skończeniu 3 r.ż. zrobiła się weganką ;) To się jeszcze zmieni tysiąc razy w życiu. Najważniejsze,  ze dajesz małej różności, ona sama zdecyduje co lubi, co nie zmienia faktu, że masz na to duży wpływ. Bo jak teraz czegoś nie lubi to może za miesiąc się to zmieni? (U Nas tak było z rybą)




Offline lusi251

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4193
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28 04 2012
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #739 dnia: 3 Listopada 2014, 10:59 »
Klaudia tez byla niekaszkowa.. tzn w jakims momencie zaczelam jej dodawac 1miarke kaszki do mleka i to jakos przechodzilo, ale nic gestszego, ani lyzeczka ani butla tym bardziej. Ale za to pokochala kasze jaglana, gryczana i wszystkie inne kasze i ryz... To baza jej wiekszosci posilkow do dzisiaj.
Nie martw sie. Mysle ze organizm dziecka jak ma potrzebe to sobie ja uzupelni nowym jedzeniem, a jak nie to trzeba przeczekac po prostu. NIc na sile.
schematy u nas tez lezaly bo mala co chwile byla wysypana i ciagle sie wstrzymywalismy, sprawdzalismy, probowalismy znowu i znow stop..
wnerwiajace, ale byle do przodu..

Moja od roczku do 1,5 byla w sumie na mm i kaszy jaglanej/makaronie z przemycanymi drobinkami sera. Miesa nie, zup nie, warzyw nie, z owocow jadla tylko jablka gruszki i winogrona. A jednego dnia pstryk - nowe dziecko. I mieso zaczela jesc i pare warzyw i kolejne owoce.. nawet moje zupy pare razy wciagala do konca. Chwilowo mamy znow regres, ale juz sie tym nie stresuje. wiem ze jak dostanie 'gloda' to nadrobi.


Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #740 dnia: 4 Listopada 2014, 06:56 »
Euphorbium tez nie jest na receptę Ciri, to takie kropelki jak i Nasivin a chyba nawet słabsze. Po.prostu na każdego co innego działa :)

Dieta przy pierwszym dziecku jest dość stresująca ale w końcu wyluzujesz :)

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #741 dnia: 4 Listopada 2014, 07:43 »
Gosia manna na pewno tuczy, kaszki są bardzo kaloryczne i u mojej koleżanki dziecko dość dużo przybierało na wadze, no i zabroniła podawać kaszek.



Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #742 dnia: 4 Listopada 2014, 08:00 »
Euphprbium mam teraz Amelii podawać ponoć to lekko homeopatyczne jest

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #743 dnia: 4 Listopada 2014, 08:47 »
Aniu czy ja pisałam ze na receptę bo nie widzę? O konsultacji z lekarzem  owszem ponieważ na opakowaniu pisze ze można podawać ood 2 rz i nie wiem czy Asia uwierzy naszym lekarzom ;-)
A pisze o tych kropelkach bo właśnie nam pomagają i to tylko dobra rada, one są homeopatyczne a skład całkowicie różny niż nasivin i może Zuzi się przysluzą jak nam :-)




Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #744 dnia: 4 Listopada 2014, 12:21 »
Nie napisałaś ale tak można było wywnioskować :) Przynajmniej ja :p

Te kropelki można podawać wcześniej, ja dzieciom dawalam. Ale akurat moim średnio pomagały.

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #745 dnia: 5 Listopada 2014, 19:57 »
Cześć Dziewczyny :)

Bardzo dziękuję za wszystkie rady i opinie co do rozszerzania diety malucha. Dzięki Wam trochę się wyluzowałam i wyrzuciłam poradnik "5 kroków" BoboVity :D Macie rację, wszystko musi iść swoim tempem i nie można dziecka w schemat wpisać. I tak, odpuściłam na razie kaszki, może Zuzka sama zdecyduje kiedy zacznie je jeść. Mięsko pierwszy raz podane, zjadła indyka z dynią ze słoiczka i chyba smakowało :) Jutro druga porcja. Posłucham też rady Marty i zakupię królika. Muszę zacząć gotować, bo o ile nawet ufam jakości słoiczków, to boję się, że młoda przyzwyczai się do konsystencji i potem nie przełknie nic bardziej stałego. Już zwymiotowała przy próbie wciśnięcia jej bardziej gęstej zupki :-\ Dlatego właśnie zamówiłam blender i zaczynamy kulinarną przygodę...
bo musicie wiedzieć, że ja nienawidzę gotować, to działka mojego męża... tak, tak taka ze mnie"Ch**wa Pani Domu", ale nic nie poradzę, ja tego nie lubię, on kocha, za to ja sprzątam, piorę i prasuję, więc coś za coś ;) Nawet mamy Thermomix żeby mi ułatwić nieco ten przykry obowiązek, ale z nim też lepiej radzi sobie P. :D jeeeju, ale ja tu się Wam zwierzam, zaraz pomyślicie, że jakaś nienormalna jestem...
...no, w każdym razie kupiłam blender i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Obecnie jesteśmy na etapie: raz dziennie pół słoiczka warzyw i raz dziennie owoc, przy czym co drugi dzień mięsko do warzyw. Co wieczór kilka łyżeczek glutenu i raz na jakiś czas piętka chleba do ciamkania. Chyba jest ok :)
A powiedzcie mi, mogę już dać jej chrupki kukurydziane?

***

Wczoraj byłyśmy z Zuzą na kontroli u dr rehabilitacji... wszystko jest super i mamy przyjść jak młoda zacznie chodzić. Uff, jedno zmartwienie z głowy. Za tydzień z kolei kontrola bioderek, mam nadzieję, że równie pozytywna.

***

Dzisiaj odebrałam fotoksiążkę. Jest świetna! Empik znowu pokazał swoją jakość, jestem naprawdę megazadowolona. Ale jeszcze nie zamawiam prezentów dla dziadków, bo umówiłam się na sesję zdjęciową do Kamili na 25.11. Uzupełnię książki o nowe fotki ;D

***

Zuzka już całkiem zdrowa, za to chyba przerzuciła cholerstwo na mnie. Gardło, nos i zatoki mam całkiem zawalone i mówię jak Darth Vader :-\ A brać mogę tylko Prenalen, który przynajmniej na mnie wcale nie działa. Dzisiaj planuję gorącą kąpiel, syrop cebulowo-miodowo-cytrynowy i leżenie pod pierzynką. Nienawidzę chorować, a odkąd nie mogę podnieść się Gripexami, to podwójnie! :-\

...coś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam... no to już nie przynudzam ;) Miłego wieczoru wszystkim!

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #746 dnia: 5 Listopada 2014, 20:06 »
Pewnie, że możesz, mój ledwie skończył 7 miesięcy i już wcinał chrupki :D ale łatwiej mu było z takimi długimi pałeczkami niż z tymi ciętymi :) długie są np. Tygryski albo w Carrefour ich firmowe ;)


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #747 dnia: 5 Listopada 2014, 20:08 »
Proponuję znaleźć miód z mniszka lekarskiego i dac go zamiast cukru do tej cytrynowo cebulowej mikstury. Ja się tak lecze. Tylko do mikstury daję też skórkę z cytryny bo działa jak detox i ma mnóstwo olejków eterycznych które łagodzą ból gardła. Możesz też kupićcczosnek w kapsułkach i go rozgryźć i polknac ten olejek czosnkowy, to też świetnie działa na gardlo

Amelia chrupki kukurydziane już je :) tylko kupuję bez soli w składzie

Offline Vivka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6224
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: maj 2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #748 dnia: 5 Listopada 2014, 20:53 »
Ja też lubię empik foto :)

i jakość zdjęć jest bardzo dobra i fotoksiążki fajne :) jeszcze nigdy się nie zawiodłam! i często różne promocje mają :)

Udało Ci się załatwić z tym PBKM?




Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #749 dnia: 5 Listopada 2014, 20:57 »
Marta, Doksik, dzięki, zaraz jadę do Tesco po chrupki i specyfiki na syrop :)

Vivka, wysłałam co trzeba i czekam na weryfikację ::)