BArdoz was przepraszam za brak mega relacji ale jakos w pracy brak mi natchnienia. W skrocie:
Podoga piekna, sloneczko, blekitne niebo, temperatura ok 15 stopni. Idealna na spacery. Caly czwartek na nogach spacerowalismy po miesie, bylismy pod parlamentem i big benem, wzdluz Tamizy poszlismy do Tate Britain, obejzec wystawe Anglia w malarstwie, potem dlaej na nogach do St. James Park, pod Palac Buckingham i przez Green Park na Picadilly, potem pod Amorka i spowrotem przez St, James Partk, obok Big Bena i katedry Westmister do domu. Siadalismy na trawie, patrzylismy w niebo i odpoczywalismy! W trakcie spaceru M dostal telefon z Polski ze dostal wymarzona prace, zaczyna od 13.11. Wiec mielismy duzo powodow do radosci!
Wieczorem poszlismy na musical Footloose, rewelacja! Uwielbiam musicale! Nasze to sie moga schowac, wsdyd by je bylo nawet w przerwie pokazac. Zawsze, ilekroc jestesmy ogladamy jakies musicale! Sa powalajace.
W piatek znow na nogach, spacerkiem do miasta, na Oxword Street, do Hyde parku, polezec na trawie. Potem spokojnie spowrotem do domku. Wieczor w pubie z moja siostra i jej wloskim boyfriendem......Po2 godzinach blagalam o powrot do domu.
W sobote caly dzie po sklepach latalismy, kupowalismy prezenty na swieta i ubrania ciazowe dla mnie. Kasi kupilismy piekna sukienke, zeby miala na wigilie i ewentualnie na chrzciny itd.
Moja siostra kupila nam toster i czajnik, piekne, krwistoczerwone, stylizowane na lata 60te. SUper beda pasowaly do naszej czerwono czarnej kuchni

W niedizele ostatni spacer po okolicy, ostatnie drobne zakupy i do samolotu

Dzidzi sprawowalo sie cudnie, siedzialo cicho i nie marudzilo
