No wiec jestem, bylam u gina. Rośniemy w siłę, gin chciał babika zmierzyć ale ten sięw kulkę zwinął i sie nie dał. Więc ma ok 3 cm, ale dokłądnie to sie może dowiem 30.10 jak pójde ponownie. Mamy już11 tydzien i termin porodu na 13 maja sie przesunął. Ok 20 tygodnia dostane skierowanie na prenatalne badanie serca płodu, bo M wpadł w jakąś paranoje ze musze wszystkie badania i aminopunkccje zrobić bo jak z dizeckiem jest cośnie tak to jeszcze usunąć bedzie możan. Mówi wam ręce mi opadają, nic nie moge oglądać, kupować absolutnie nie bo przecież że "nie ma pewności ze wszystko jest ok" . Rozmawiałam dzieś z lekarzem o tym, M nie mógł byc z mną, i lekarz będzie z nim za te 10 dni rozmiawiał, że nie ma potrzeby tych badań robić.
Na wymioty dostałam czopki albo mam łykać aviomarin. I leżeć. Rewelacja.