no własnie.. lepiej co 2 - 3 dni.. wtedy zołnierze zdarzą się dobrze uzbroic
Powiem mojemu małżowi

a jak będzie chciał codziennie..to powiem, że jeszcze nieuzbrojone??

są wyjątki od reguły
Chciałabym być takim wyjątkiem...
Najważniejsze jest to abyś nie myślała zbytnio o usilnym zajściu w ciążę. Nie nakręcaj się, a w tedy może Matka-Natura "spłata" Wam figla
Próbuję...ale to nie takie proste...
Ostatnio przyłapałam się na tym, że jak Rysio zaczynał....

no...tam..tego

to zaraz pomyslałam: ,,Może się tym razem uda??",
a za chwilę:,,Jejka Anita-nie myśl o tym!!!"
I ryczeć mi sią chciało...oczywiście mój Ryś zdezorientowany.....
Nie umiem o tym przestać myśleć....
Mam szkołe, codziennie chodzę do pracy, codziennie tęsknię za Rysiem, a nadal nie umiem o tym przestać myśleć....
W czwartek byłam w szpitalu, bo moja ukochana przyjaciółka urodziła prześliczną córunię (Lucynka się śmieje, że wygadałam jej córeczkę, bo jak była w 6tyg. i na nią spojrzałam to powiedziałam:,,O..Dziunię masz pod sercem??" Lucy zatkało- a ja zostałam czarownicą...Zresztą jak była w ciąży z pierwszym dzieckiem- to też skomentowałam, że będzie Bąbel- no i ciocia Anitka się nie myliła...
)
Jak zobaczyłąm maleńko Weroniczkę...to aż dech mi zaparło....Lucynka wiedziała o co chodzi- i tylko mówiła...że za mocno chcę..że powinnam po prostu cieszyć się bliskością z Rysiem i w ogóle...
Wiem, wiem....-ale jakoś tak nie umiem o tym przestać mysleć....
A tak poza tym...to mała jest prześliczna i do cioci chciała iść---i nie płakała (Lucynka skomentowała:,,Spokój, błogi spokój

:D"), a potem to mi język pokazała...hihihihihi...nawet zrobiłam jej zdjęcie...ja tej małej kiedyś pokaże jak ciotce język pokazała

No trochę popisałam o Weroniczce i mu sie humorek od razu poprawił

:D:D:D:D:D