Ale przed chwilą dostałam suuuperaśną nowinkę!!!
Moja przyjaciółka Lucynka o 16.25 urodziła śliczną, zdrową córunię (2700kg i 52dł) o imieniu Weronika
Jutro idę odwiedzić to cudeńko
Lucy opowiadała, że miała ciężki poród (po północy odeszły jej wody- a akcji porodowej przez 12h- zero..no nic po prostu...)-ale mówi, że lekarze suuuper i ciągle była pod stała opieką.
Więc chwała lekarzom ze Szpitala Wojskowego
Jutro pocykam zdjęcia- a co mi tam- ciotka zaszaleje....
