Martuś, dzieci chyba tak już mają, że marudne są przy rodzicach. Moja Mała też tak ma. W żłobku pani mówi, że jest b. grzeczna, spokojna itp, a jak wracam z nią do domu (ba! Już w aucie) dostaje takiego szaleju, histeryzuje, rzuca zabawkami, że mam ochotę znów ją zawieźć do żłoba.