Martusiu masz cudownych chłopaków w domu, Wiktor ma obłędne spojrzenie i jaki przystojniacha mały,a Oskarek to takie sreberko, też zapewne niejedno serce złamie!!!!
Co do mowy, to my bylismy z Polą u logopedy jak miała 1,5 roku, ale ona nie mówiła wtedy nic, ani mama, ani tata, ani da, zero kompletne, pediatra rodzinna sie wystraszyła. Na wizycie logopedka zbadała Polę i orzekła, że dzieć zdrowy i mamy na luz wrzucić bo ona wszystko rozumie, mowa faktycznie wtedy rozwinięta jak u 9cio miesięcznego dziecka, za to fizycznie wyprzedzała 2 letnie wówczas dzieci. Tak więc wszystko sie bilansowało. kazała zmuszać ja do mówienia, np. dam Ci jak powiesz daj itd. Poza tym mielismy do niej mówić tak, żeby widziała nasze usta. W wieku dwóch lat nadal b.b. mało mówiła, w zasadzie tak, nie, mama, tata, baba, daj i bambam(piłka), za to w okolicach 2,5 roku tak sie rozgadała, że szok!!!Teraz się śmiejemy, że kiedyś chcielismy jej płacić za każde słowo, a teraz najchętniej zapłacilibyśmy, żeby na chwilę choć zamilkła. Nadal mówi niewyraźnie,ale póki co mamy dać jej spokój przez rok jeszcze, mówi ładnie K i L, a to podobno u tzrylatka najważniejsze. Tak więc sądzę, że nie masz powodu do zmartwień bo skoro on coś mówi,a do tego ładnie reaguje na polecenia i widzisz, że Was słyszy i rozumie to rozgada się niedługo tak, że będziesz miała dość!!!