Wiktorek przyniósł z przedszkola "jelitówkę". Przez to, że w niedzielę mieliśmy spotkanie rodzinne nieźle się rozsiało po familii. W sumie zachorowało 7 osób, najciężej przeszedł teść.
W środę byłam na zebraniu w przedszkolu, na którym zostało podsumowane pierwsze półrocze. Uwagi co do Wiktorka, że nie chce jeść i słabo się sam ubiera i rozbiera. Pracujemy nad tym intensywnie bo od tego rozbierania zależy czy przejdzie do drugiej grupy.
Oskar broi ile wlezie i w na okrągło gada, szkoda, że w języku dla nas nie zrozumiałym.