No to Babki - nalataliśmy się, że hej! Ale zrealizowaliśmy właściwie jakieś 75% planu, więc nie można narzekać

Surdut zakupiliśmy! Tzn właściwie to jest przedłużona marynarka, która wygląda jak surdut. Oblecieliśmy bodajże 5 sklepów z garniturami, ale powiem Wam szczerze, że wybór jeśli chodzi o surduty, fraki i smokingi jest niewielki - po 2 sztuki każdego rodzaju i tyle. W dwóch sklepach w ogóle nic nie mierzyliśmy, bo akurat nie mieli i oczywiście - mogą zdjąć miarę i uszyć, ale jak można brać coś w ciemno? Z kolei w innym mieli klasyczne surduty (co prawda rozmiar większe, ale przynajmniej można było zobaczyć fason itp.) tyle tylko, że drogie okropnie i z takimi błyszczącymi klapami od których Przyszły dostawał gniewu w oczach

A cena - niebagatelna - 1150zł!

Tyle niemal co wypożyczenie mojej sukni! Zrezygnowani (z postanowieniem, że chyba musimy się udać do Wrocławia) pojechaliśmy na końcu do "Sunset Suits" i okazało się, że mają niedrogie (399zł) i bardzo ładnie skrojone garnitury z przedłużaną marynarką wzorowaną na surducie, z niezbyt wysokim ostatnim guzikiem (będzie widać musznik i kamizelkę do pierwszego guzika). Przyszły przymierzył (mieli pełną rozmiarówkę) i tak już zostało

Spodnie okazały się lekko przydługie, więc zostawiliśmy do bezpłatnej poprawki (do odbioru w poniedziałek), a marynarę wzięliśmy już do domu. Przyszły wygląda w niej super - fotki pewnie mu zrobię jak już dobierzemy całość, bo na dzisiaj (UPAŁ!) mieliśmy już dość szukania koszuli i kamizelki z musznikiem. Wiemy już jednak czego będziemy szukać - koszuli w delikatniutkim odcieniu ecru i o kilka tonów ciemniejszej kamizelki z musznikiem. Ale to już dodatki, które łatwo można kupić. Najważniejsze, że strój Pana Młodego jest, a on sam wygląda w nim super!

Potem pojechaliśmy do usc, gdzie dowiedzieliśmy się, że wszystko da się załatwić od ręki, ale Przyszły (bo jest z innego miasta) musi przynieść odpis aktu urodzenia. Także usc załatwimy w poneidziałek za 85,50zł..
Następnie udaliśmy się do kancelarii i oczywiście okazało się, że zmieniły się godziny urzędowania

Ale mieliśmy szczęście w nieszczęściu, bo wpadliśmy na ks. Andrzeja (który prezentował się bardzo letnie - krótkie spodnie, t-shirt i komórka w ręku - koloratki brak

, który się zlitował i powiedział, że możemy dzisiaj załatwić wszystko. I jestem powiem Wam baaaardzo zadowolona z tego spotkania! Ksiądz wziął od nas zapowiedzi wygłoszone u Przyszłego i moją metrykę chrztu, wypełniliśmy też (każde osobno) 2gą część protokołu, a na końcu ustaliliśmy, że to właśnie ks. Andrzej (z powodu luzactwa i świetnych kazań) udzieli nam ślubu! Omówiliśmy z nim już ramowo szczegóły techniczne (tydzień przed ślubem mamy do niego wpaść, żeby wszystko dokładnie ustalić), a więc:
- prowadzi mnie Tata do ołtarza
- możemy sami powiedzieć przysięgę (nie powtarzając za księdzem, czego nie lubię)
- błogosławią nas rodzice przed mszą
- możemy rodzicom podziękować w kościele (chociaż jeszcze się nad tym zastanowimy, ksiądz to zaproponował, ale mam pewne wątpliwości czy to będzie na miejscu, więc jeszcze pomyślimy).
Dodatkowo dostaliśmy namiary na organistkę w kościele, która zna chór i zna kogoś kto gra na skrzypcach, więc w czwartek spróbuję ją złapać i z nią poustalać pewne rzeczy. Okazało się też (Azzurra - nie jesteś sama, chociaż ja się tego spodziewałam), że 2 września jest 5 ślubów ciągiem - o 14, 15, 16, 17 i 18, więc za dwa tygodnie mam złapać siostę zakonną, która zajmuje się dekoracjami i wtedy ustalimy jak to wszystko będzie, a ona udekoruje kościół na wszystkie śluby. Będzie taniej, a ja naprawdę nie mam zamiaru wydawać 1000zł na dekorację kościoła na 1h.
A następne papiery do kościoła mamy donieść już po zrobieniu poradni małżeńskiej (w środę za tydzień pierwsze spotkanie) i wzięciu dokumentów z usc czyli mniej więcej za jakiś miesiąc. Wtedy spiszemy ostatnią część protokołu i wszystko będzie czekało na 2 września.
Także wszystko wiem, wszystko zapisałam w kalendarzu i jestem mega-szczęśliwa, że to tak wyszło!

Jutro znowu pracowity dzień - przegląd podwozia (ginekolog!), wybieranie tortu i dekoratorka! A do tego basen i 1200m do przepłynięcia!
UF!
