Dzisiejszy dzień mnie wykończył, ale dość pozytywnie (chociaż mam kilka zawahań), bo załatwiłam kilka istotnych rzeczy związanych ze ślubem.
1. Odebrałam dodruk zaproszeń dla gości rezerwowych z tekstem, że prosimy o potwierdzenie do końca lipca (rozdaliśmy już turę z potwierdzeniem do końca czerwca) i w piątek przekażę je przyszłej Teściowej, bo ona doprosić chce kilka osób. Jutro muszę tylko nadrukować koperty i dołożyć wierszyk o pieniądzach.
2. Umówiłam się na próbny makijaż w salonie mieszczącym się obok mojego fryzjera, także wszystko ładnie się zgra w czasie. Próbną fryzurę i makijaż mam 28 sierpnia (o 11:30 i o 14:00), natomiast 2 września ślubną fryzurkę mam o 10:00, a ślubny make-up mam o 12:00. Zdecydowałam, że jednak będzie lepiej zrobić próbę jednego i drugiego tego samego dnia, bo efekt będzie lepszy i faktycznie odda całość tego czego będę mogła się spodziewać na ślubie. Makijażystka miła, robi dobre wrażenie, ma ładny gabinet i bierze odpowiednio 35zł za próbną i 40zł w dniu ślubu. Czy to dużo?
3. Wysondowałam dobrą manikiurzystkę - bierze 25zł za zrobienie tzw. frencha na naturalnych paznokciach i ponoć wytrzymują kilka dni, więc zdecyduję się pewnie na nią. Moja siostra idzie do niej w piątek o 17:00 zrobić sobie pazurki, także najpewniej zapisze mnie w piątek na 1 września.
4. No i na koniec - odwiedziłam dekoratorkę i właściwie większość już wiem:) Jeśli chodzi o samochód, to dekoracja będzie mniej więcej taka jak na zdjęciach tutaj:
Tyle tylko, że kwiaty będą inne (jakieś małe róże chyba), ale także w kolorze białym. Przy klamkach będą skromne kokardy tiulowe, z tyłu samochodu także mała dekoracja z tych kwiatów - takie powtórzenie przodu. Koszt: 200zł.
Mój bukiet będzie z róż i jakiś innych jeszcze kwiatów (za dużo nazw padło i się pogubiłam) w kolorach białym i ecru. Ma być klasyczny, lekko wydłużony, ale naprawdę lekko. Widziałam już mniej więcej zdjęcie, podoba mi się. Do tego ma mieć trochę dodatków z koralików. Koszt: 230zł.
Bukiety dla rodziców: herbaciane róże, po 7 sztuk w bukiecie. Koszt: 60zł.
Butonierki dla Przyszłego i Drużby, a także bukiet podobny do mojego, ale mniejszy dla świadkowej. Koszt: ok. 100zł.
Dekoracja sali - tutaj jest już duuużo pisania. Generalnie kolor biały i perłowy wpadający w ecru. Dużo tiulu, drzewka z balonów napełnionych helem, lejący się materiał, świeczniki ze świecami, podwieszane krążki pod kinkietami etc. Storczyki, lilie, róże i eustomy bodajże. A do tego balon dentonacyjny w sali tanecznej, który eksploduje podczas pierwszego tańca. Zamiast małych balonów w środku, które potem pękają i nieestetycznie wyglądają na parkiecie - będzie bardzo dużo złotych serduszek, które spadną. Ponoć wygląda to prześlicznie. Zaufam zatem

Mam tylko ustalić jak ustawić stół, ponieważ od tego będzie zależało ile wiązanek będzie leżało na stołach. Skłaniam się albo ku liteerze E albo U. Muszę się naradzić z rodziną. A nad nami będą wisiały obrączki koloru ecru, podobne do tych które widnieją na zaproszeniach. Ma także być ustawiony łuk z białych kwiatów i zieleni. Koszt: hard to say!
Jeśli chodzi natomiast o dekorację kościoła, to muszę zdobyć w piątek numery par, które biorą ślub tego samego dnia przede mną i po mnie, bo wtedy koszt dekoracji kościoła rozłożyłby się na wszystkich po równo i wydaje mi się to bardzo rozsądne. Wyszłoby mniej więcej wtedy ok. 250zł od pary.
Podsumujmy: 200+230+60+100+250+koszt dekoracji sali. Wychodzi 850zł + suma niewiadoma. Prawdopodobnie zrobimy w ten sposób, że powiemy iż dekoratorki muszą zamknąć się w 1500zł i mają tak zrobić, żeby było dobrze. Chciałam, żeby rodzice zapłacili za to wszystko mniej, ale wygląda na to, że się nie da. Mam tylko nadzieję, że suma nie skoczy do 2000zł i dlatego muszę to pod koniec miesiąca z dekoratorkami ostatecznie ustalić. Na chwilę obecną jestem zadowolona i uspokojona. Wydaje mi się, że pięknie to wyjdzie i cieszę się, że mogę pracować z ekspertami, bo gdybym sama miała to wszystko zrobić to dostałabym fioła..
Na chwilę obecną czuję się zatem totalnie wyczerpana (bo do tego dzisiaj jeszcze zaliczyłam ginekologa i przejechałam jakieś 200km), także z meldunków z placu boju to tyle

Gwoli poukładania sobie jeszcze tylko lista.
Co muszę zrobić do końca czerwca:
- wybierzmować się
- załatwić wszelkie sprawy kościelne i w usc
- zdecydować się co z przystrojeniem kościoła, jak mają być ustawione stoły w pałacu i ile jesteśmy w stanie przeznaczyć na dekoracje+kwiaty ogółem (konsultacje z rodzicami)
- zamówić buty
Co muszę zrobić w lipcu:
- spotkać się z fotografem
- ustalić z Przyszłym piosenkę na pierwszy taniec i spotkać się z zespołem
- zaliczyć kurs tańca i poradnię dla narzeczonych
- zacząć chodzić do kosmetyczki
- pomóc Przyszłemu w zakupie surdutu i dodatków
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, ale to co zapomniałam zrobię w sierpniu

[/b]