Wlosy rewelacja
Fantastyczny balleyage
super wyszedł Twój balejaż
Twoj balejaz robi piorunujace wrazenie. Podoba mi sie ogromnie!
Balejaz masz naprawde sliczny
DZIĘKUJĘ!

Mnie także bardzo się podoba odcień, kolor, rozmieszczenie pasemek - na fotelu fryzjerskim drżałam o efekt, ale niepotrzebnie - p. Sylwia sprawiła się niesamowicie i dlatego postanowiłam, że z fryzurą w dniu ślubu jej zaufam

Mam nadzieję, że się nie rozczaruję

Z suknią finał też okazał się zupełnie pozytywny, chociaż mam wrażenie, że cały dzień był wielką, fizyczną udręką. Jestem już po prysznicu i jak tylko skończę notkę to idę lulu. Chyba zasnę jak dziecko, bo właściwie niczym się już nie stresuję. Będzie co ma być - na pewno coś się spierniczy, ale ja więcej nie jestem w stanie zrobić, żeby było dobrze.. Najważniejsze, że kiecka jest super i dobrze się w niej czuję!
Martini - Groszek też wspominała coś o łososiowym - obaczę jeszcze co się da zrobić, może zasugeruję makijażystce i ciekawa jestem co powie. Najważniejsze, że nie wymaluje mnie jak maskę. Ma być delikatnie i naturalnie

A co do kępek sztucznych rzęs - pomysł kuszący, ale bałabym się. Będę miała soczewki, a z kępkami nigdy nie próbowałam. Więc chyba sobie to podaruję. W końcu nie chcę wyglądać zupełnie inaczej niż normalnie. Mam po prostu wuglądać jak ja, ale w wersji pięknej i olśniewającej

Lea - z tym bukiecikiem to ja chyba będę miała do końca niespodziankę. Nie potrafię się trochę dogadać z moją dekoratorką, dzisiaj w końcu mój Ojciec się wkurzył i ją opierniczył przez telefon, więc w ogóle już nic sama nie wiem. Co chwilę wydaje mi się, że spotykam ludzi, którzy podejmują się ważnych rzeczy, tysiąc razy zapewniają, że będzie ok, a potem albo chowają głowę w piasek, albo udają, że było mówione inaczej. No trudno - nie jestem w stanie nad wszystkim zapanować. Niech się dzieje wola nieba jak mawiają - ja zamierzam się zanurzyć w stan błogiego oczekiwania (przeplecionego oczywiście jakimiś przygotowaniami, ale w granicach rozsądku) na dzień ślubu

I powiem Wam, że jestem szczęśliwa, że zdecydowaliśmy się na podróż poślubną tak szybko po ślubie. Odsapniemy, odpoczniemy i będziemy się śmiać z tego wszystkiego co na weselu nie wyjdzie
Na jutro plan jest taki:
- 9:00 - ja i Przyszły u dentysty
- 10:30 - lekcja tańca (prawdopodobnie ostatnia, ale dłuższa)
- 12:00 - dajemy wokaliście z zespołu płytę z walcem (mają się nauczyć)
- chwilę potem idziemy zerknąć jeszcze na koszulę, bo koszula ślubna jest odrobinę przyduża w barach na Przyszłego - jak nie znajdziemy nic, to nie ma tragedii, będzie miał większą

- ok. 13:00 nagrywamy płyty z muzyką na poprawiny
- jakiś obiad
- Przyszły wraca do siebie, ja odwiedzam solarium i odbieram jego zegarek (bo oczywiście na dzisiaj zegarka nie było!)
- jadę do Tesco i kompletuję niezbędnik (na szczęście lista rzeczy do kupienia już zrobiona)
- a na koniec dnia drink z kumplem
