ja przyznam że różu od samego popczątku nie brałam pod uwagę - rozumiem że śliczne wygląda ale wychodzę z założenia że kolorystyka musi się obojgu podobać ,a mój Ł różu nie lubi więc sprawa oczywista

ale przyznam ze czasem mi szkoda mezczyzn paradujacych w dniu śluby z różowymi musznikami czy krawatami - tylko po to by podpasować się pod bukiet panny młodej

może i niektóre z was myślą inaczej - wiec wybaczcie i się nie gniewajcie

ale myslę ze malo ktory meżczyzna sam wpadby na pomysł, że chce różowy musznik na slubie

-pewnie z wyjatkiem tych którzy naprawdę lubią ubierać się w odcieniach różu

a co do kolorow to tak zmienie tez jest bo np za zielenią nie przepadam a na naszej sali weselnej bardzo podoba mi się biało zielonyy wystrój
