KIKI,
demka,
ela,
rybkawiedenka,
asiek,
asia,
Gosiaczek80,
Tajusia,
witam ciocie i dziekuje za dobre słowo
My kolejny dzien spedzamy na tych samych czynnosciach czyli...temperatura...ciśnienie...tabletki...KTG..sniadanie...spanie...obchód....lezenie (dzisiaj ogladalm sobie film) słuchanie serduszka...bedzie obiad,...leki...słuchanie serduszka....przyjedzie mąż

..KTG...kolacja ...leki...obejrzymy jakis film bo co mozna robic kiedy ja leże a on nie może
Bardzo sie cieszę, że dostałaś też ten zastrzyk. Substancja ta to surfaktant (nie wiem jak się nazywa zastrzyk). Jest ona potrzebna maleństwu aby po porodzie pęcherzyki płucne się nie skleiły i żeby dzidziuś mógł sam oddychać. organizm twojego dzieciątka już zaczoł produkować ta substancję (produkcja surfaktantu zaczyna się chyba w 26 tygodniu) ale malutkama dopiero 34 tyg. i może jej mieć jeszcze za mało. Wiec bardzo dobrze, że lekarze o tym pomyśleli
Ten lek jest na litere "D" ale i tak nie pamietam... no cóz jezeli chodzi o lekarza to faktycznie MA NOSA

i nie bagatelizuje niczego...
Potwierdził nam że będzie z nami przy porodzie bez względu na porę, dzien i czy zapłaci mu za to nasze prywatne ubezpieczenie czy też nie to on i tak bedzie z nami rodził

Z mojego ubezpieczenia mam zagwarantowną położną na 24h a za lekarza musiałabym zapłacić .... Wynika to pewnie z tego że on doskonale pamięta o tym że Roberta firma przelała na konto fundadcji jego syna spora kwotę przeznaczoną na rehablitacje.... ale fakt faktem nie musial tego robić. No cóż takie życie. Powiem wam że podziwiamy go.... grafik jego dnia a raczej tygodnia jest POWALAJĄCy ! on nie pracuje ! on ZAPIer....la ...poniedziałek 12godzin Instytut...wtorek 8 godzin prywatna przechodnia....sroda Instytut 12 godzin....czwartek 8 godzi prywatna przechodnia...piątek 12 godz Instytut... Nie licząc przyjazdów do pordów....A usmiech z buzi mu nie schodzi

No ale jak on to mówi "ma mobilizacje i nie moze sie załamac bo nikt inny nie zarobi na leczenie jego syna "
Chyba musze sie położyć bo moja córeczka coś domaga sie zmiany pozycji

ropieściłam ją tym leżeniem:) a wiecie co zauważyłam fajnego

??
Jak leże pod KTG i przyjdzie Robert to mała zaczyna sie wiercić i serduszko szybciej bije

coś pięknego że tak reaguje na tatusia
