W piątek po pracy pojechaliśmy prosto na działkę. Tradycyjnie przyszli znajomi i rodzina Roberta która mieszka w tej wsi gdzie mamy działkę. Zjadłam tylko jedną kiełbaskę bo chyba zaczynam mieć dosyć jedzenia z grila

a do końca wieczór jadłam pomidory
Sobota błogie lenistwo

Wyrwałam troszkę zielska ze skalniaka ale tak dla rozrywki mając na uwadze ze MAM SIE NIE PRZEMĘCZAĆ

A potem to już leżenie "w lesie"

Mamy na działce na pierwszym podwórku kilka dużych drzew ( sosna, wiśnia i modrzew) które dają cień. Unikam słoneczka wiec rozkładam sobie stos kocy i jakieś poduszki.. zabieram książkę i tak leże przez całe dnie

Super sprawa:) piękny zapach ... słoneczko tylko delikatnie miejscami prześlizguje się przez gałązki i daje ciepło
Wieczorem oczywiście grill. Tu nastąpił bunt i zjadłam tylko chleb pieczony

z mizerią
W niedzielę rano (nasza rocznica jak sie poznaliśmy) obudziłam się DOPIERO o 8.00. Zawsze mój mąż wstaje wcześniej tak około 6.00 i budzi mnie plącząc się po domku wiec nigdy nie pośpię długo. Tym razem obudziłam się dopiero o 8.00. Gdy zaspana i w piżamie wyszłam na dwór mój mąż powitał mnie taki mocnym i dłuuuuugim pocałunkiem (aż teściowa interweniowała śmiejąc się że mnie udusi

) Wziął mnie na ręce i zaniósł powrotem do łóżka (silny jest co ?

Gdy leżeliśmy obok po małym przytulaniu ( niestety musiało być małe ze względu na to ze nie byliśmy sami

) Powiedział mi ZE ŁZAMI W OCZACH że mnie Kocha najmocniej na świecie i dziękuje mi za najszczęśliwszy rok w jego życiu. No i się poryczałam... niby nic a tak się wzruszyłam.... Potem przyniósł mi śniadanko takie jakie jem ostatnio czyli: słodkie ciastko i herbata z cytrynką

a ja mu dałam książkę z dedykacją. Dzień zaczął się BRADZO MIŁO

Nie było kolacji z racji tego ze wolałam pobyć dłużej na świeżym powietrzu niż wracać do Warszawy. Ale po kościele po południu pojechaliśmy jeszcze na takie wielkie lody do zajazdu, który jest przy trasie niedaleko działki
A dziś znowu poniedziałek... No i zaczynamy 20 tydzień





Zdjęcia są robione na szybko bo troszkę zaspaliśmy rano ale są

czuję się bardzo dobrze tylko coraz bardziej kręgosłup mi doskwiera... a tak to nie mam innych dolegliwości.
W czwartek idziemy na usg... jej dopiero w czwartek
buuziaki



