To teraz postaram sie napisac co u mnie:)
Tak jak pisały dziewczyny jestem do niedzieli w szpitalu. Mój lekarz wyjechał na sympozju i KAZAŁ mnie zatrzymać az do powrotu bo jak twierdzi "kontrola jest najlepsza formą zaufania a on jakos mi nie wierzy ze bede lezec w domu. A tu nie mam wyjścia co oznacza ze jak pójde do domu a cos sie bedzie działo to wie ze od razu trzeba mnie położyć

Przyjeto mnie w piątek i od razu na izbie przyjec mialam niskie ciśnienie... zrobiono mi KTG i nic nie pokazało ale posżłam na obserwacje....
Potem po południu robią mi KTG a tam regularne skurcze dochodzące do 80 czegos tam

wiec szybko dostałam TOCOLIZE na zatrzymanie skurczy i tak lezałam z ta kroplówką prze 2 dni NON STOP

efektem ubocznym tego leku jest to ze jest drżenie całego ciała... serce dygocze... głos drży... jak po 10 mocnych kawach albo jak na odwyku



no ale ustały i przeszłam na tabletki 3 razy dziennie ..i znowu sie pojawiły... mniejsze ale były...wiec dostałam 4 rzy dziennie + magnez i no spa. Najważniejsze ze dostałam tez zastrzyk z leku ( nie pamietam jak sie nazywa) lek na rozwój płucek u Małej GDYBY cos ...steryd - brzmi STRASZNIE ale podobno to standard i nic złego dziecku sie nie dzieje....
Przez cały czas czuję i czułam ruchy i to jakie...serduszko ślicznie bije

nie zauważyłam aby leki czy cos innego miało wpływ na Małą
Na usg wyszło ze mała ma 2300g

i kazdy lekarz na obchodzie powtarzał zę: Dziecko jest duze...i nie ma co sie bac" taaa

mam nadzieje ze nie bedzie wieksza niz 3500



bo chce rodzic naturalnie

No domyslam sie ze jest spore...a biorąc pod uwage ze to 33 tydz...czyli jeszcze jakies 5 tygodni.... i w ostatnich tygodniach rosnie najwiecej...to chyba nie musze sie martwic o to czy bedzie miala 3 kg



A moje kilogramy... no jak szłam do szpitala to miałam na + 13kg ...a dzis ano mam + 11,600 wiec opuchlizna mi zeszła i moge przybierac w mase



Co śmieszniejsze ale tu panie salowe/co rozwoza obiad jak patrzyły na mnie to pytały a pani juz urodziła tak ?



bo faktycznie jak soje przodem to nie widac AZ tak jak u innych dziewczyn

ale bokiem to mam spory domek
W sumie jak patrze po oddziale to jest tu sporo młodych dziewczyn...BARDZO młodych... a co widac najbardziej to po ich partnerach / mężach?

one jak Cie moge ale oni... 17 lat nie wiecej

kurcze ze tez los tak sie układa... bo jakos nie wierze ze oni chca i sa świadomymi rodzicami....zreszta nie mi o oceniac ale tak sobie mysle ze te ciąze sa przez inne pary WYCZEKANE ....ale trzymam kciuki aby im sie ułożyło
Poznałam tez panie położne które beda sie mna opiekowac po porodzie

gdyz pojedyncze sale sa na "patologii ciązy" i słychac płacz dzieciaczków

a raczej takie miałczenie jak kotki

i wiecie ze mi nie przeszkadza ! a raczej tak sobie mysle od razu czy tylko jest głodne czy cos boli itp

Ogólnie twierdzam ze ten pobyt nauczył mnie cierpliwosci

taki mały trening... nie było mi potrzebne radio itp. martwiłam sie tylko o te cholerne skurcze ! leżałam jak myszka oby tylko ich nie bylo! mąż rozmawiał z brzuszkiem i az groził Małej ze jak sie nie uspokoi to "będzie lana w dupkę jak sie urodzi"



no ale potem stwierdził że pewnie jest tak jak mamusia i spieszy sie jej do tatusia
Po usg i jak ustały te skurcze to odetchnełam z ulgą i nawet poprosiłam męza o laptop... chciał mi przywiezc juz wczesniej ..zająć mnie czymś ale jakos nie miałam ochoty...
Mam nadzieje ze teraz juz bedzie ok i w niedziele zostane wypisana
