my tez bralismy Ole do lozka jak nie chciala zasnac w lozeczku, ale szybko postanowilam zakonczyc to. nie wysypialismy sie, chociaz lozko nie bylo male..
wiec musialam cos wykombinowac.. a nie chcialam zostawiac jej w lozeczku placzaca, az sama zasnie, bo ja nie potrafilabym ..
wiec, kazdego wieczora, kapalam, przebieralam w pizamke, przy przygaszonym swietle czytalam bajki, potem jeszcze sama Ola bawila sie na naszym lozku, potem dawalam jej butelke, nie pozwalam jej zasnac przy butelce, jak robila sie senna, dopiero wtedy kladlam ja do Jej lozeczka, i wtedy zasypiala sama.
i od tamtej pory zasypia sama, bez placzu i krzykow..
pokazalam jej ze kazdego dnia bylo tak samo... rutyna... i sie nauczyla..
