[pileczka22]

Wiochy koło Stargardu są niezłe - my mamy działkę na jednej 

sliczne wasze maluszki!!

[Zaneta_81]

Aniu a jak się czujesz w ogóle? jakieś mdłości są?

od popoludnia dpo wieczora muli mnie tragicznie
juz gadalam z bialym uchem 
nie wiem co mam jesc bo od wszystkiego mnie odrzuca
a jak nie zjem to muli

[Zaneta_81]

o kurcze  bidulka...
a jak było przy pierwszej ciąży? też tak Cie muliło?
bo ja nie wiem co to mdłości ciażowe...tylko raz mi było nie dobrze podczas całych 9 miechów...chciałabym tak samo przechodzić 2 ciąże, ale to chyba za każdym razem może być inaczej 

z matim tez mulilo ale chyba nie az tak
ehhh jakos to bedzie 
ide sie polozyc

[dziubasek]

(Dziubasku - ta fotka to własna czy ze studia? cudna jest

Dziękuję. Fotka mojej produkcji - "studiowaliśmy się" w środę, ale na zdjęcia profi musimy trochę poczekać 

Fajnie zobaczyć te wszystkie maluchy!

[madziq]

jak myślicie czy mogę pojechać nad morze z małą jak będzie mieć 3,5 mies? znajomi z dzieckiem jadą (będzie miał 6mies) i tak sie zastanawiamy... jesteśmy z południa więc całą polske trzeba przejechać z jakieś 10h 

[dziubasek]

myślę, że przy dobrze zorganizowanej podróży- jaknajbardziej!

Oczywiście! Jazda nocą i gotowe. My z Katowic jeżdziliśmy z Tosią nad morze, do Gdańska/Sopotu i nie było problemów!

[pileczka22]

Madzia my się wybieramy z Irlandii do Polski jak mała będzie miała 3,5 miesiąca, więc jazda nad morze, to Pikuś - Pan Pikuś 

Tylko nocą - nakarmić, i w drogę )

pewnie, że możesz jechac nad morze!

[pileczka22]

Ale słodziak z tego Stasia 

[madziq]

dzieki za odpowiedzi  narazie samochodem jechała tylko 11km nigdzie dalej

ale Staś sie pulchniutki robi 

[aneta_81]

z podróżami, to jest różnie. wszystko zależy od dziecka, nie ma co generalizowac!

my jechaliśmy nad morze, ze znajomymi.

siedzialam z tyłu, z jednej strony coreczka znajomych (koło 9 miesiecy)  a z drugiej moj Mateusz.. (kolo 8 m-cy) i powiem Wam, ze widzialam ogromną różnice. Amelka była bardzo spokojna, nie marudziła, wystarczyło dac jej ciacho i na pol godziny mialam spokoj...... za to Mati dał nam popalic, był bardzo marudny, niecierpliwy. wyleczył mnie z dalszych  podróży przynajmniej na kilka miesiecy 

ale za to na miejscu spisał sie na medal
sama znasz swoje dziecko i wiesz, czy jest szansa, ze wytrzyma tyle czasu w samochodzie.......

[dziubasek]

Aneta, jechaliście w dzień prawda?
Myślę, że podróż nocą to najlepsze rozwiązanie i jeśli wybierałabym się gdzieś dalej to tylko wtedy.

[Elcik]

No niestety, podróż w dzień to u nas jeden wielki kwęk, spokój tylko jest jak śpi (godzinę)... no cóż, my już się na to uodporniliśmy, nie ma wyjścia, dojechać trzeba, a że jej się nie podoba... cóż, my tu dyktujemy warunki.

[aneta_81]

tak, w dzień... ale podalam przyklad , ze kazde dziecko inaczej reaguje na podróż.. Amelka sprawowała sie bez zarzutu 

a tak jeszcze widzac fotke Stasia w kąpieli.. Mateusz też zaliczył 1 kąpiel w basenie.......

powiem tak: pojechaliśmy kupić super basenik z bajerami  , tata sie nadmuchał, nanosił ciepłej wody i ...
Mati jak zobaczył to cudo, to sie po prostu rozryczał..... a miała być taka frajda 
normalnie nie boi sie wody, od 3 miesiaca kapiemy go w wannie, szaleje w niej jak smok.. a tu taki super basenik i płacz......... wszyscy naśmiali sie tylko z biedngo Darka, ktory przygotowywal wszystko przez conajmniej godzine 
Biedny tatuś, chciał zrobić taka niespodzianke synkowi, a tu lipa 

ja przestałam jeżdzić z dziećmi w dzień 10 lat temu jak urodziła się Kasia. Teraz w ciągu dnia jedziemy tylko pod warunkiem że jedziemy z samą Kasią, z Tosią tylko nocą.

my też jeżdzimy w nocy
ale kiedys wracaliśmy ze szkalrskiej i wyjechaliśmy rano.
w połowie drogi zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę i jakoś mati ładnie zniósł podróż.

[Elcik]

Jak da radę to pewnie że w nocy się jedzie, ale jak np. jedziemy do dziadków do Giżycka na weekend i wracamy w niedziele a w pon do pracy, to nie będziemy jechać nocą....

[liliann]

moja jest komunikacyjnie nienerowowa...
Póki co można jeździć w dzień, pobawi się, potem przyśnie, jak się obudzi to najwpierw bawi się ściąganiem butków, potem skarpet, jak są to jeszcze sznurówkami po drodze...potem jest akcja niekapek, potem jakaś zabawka, która leży obok...

do tej pory nasza najdłuzsza trasa to 200km w jedna stronę...chyba, że o czymś zapomniałam...

Elcik uwierz mi że jak trzeba to trzeba, my z Katowic do Warszawy wyjeżdzamy na noc w niedziele, chyba że cośsię pilnie dzieje to w czasie planowanej dziennej drzemki Tosi. Wtedy przynajmniej połowe podróży śpi. Teraz to już zajmujemy ją bajkami na dvd któe też na jakąś chwilę potrafią ją zająć jak nie śpi.

[Elcik]

Wiem że jak trzeba to trzeba, ale potem pon w pracy jest do bani.

[elisabeth81]

Dziewczyny,
cudne są forumowe dzieciaczki. I Staś niesamowicie się zmienił..taki pączuś jest z niego teraz.

Aaaa i mojego nie może w tym gronie zabraknąć




A i tak w ogóle to jest wątek do wklejania zdjęć w tym dziale.

[elisabeth81]

zapomniałam wkleić linka do tego zapomnianego wątku gdzie można wklejać zdjęcia swoich pociech
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=1884.0

Śliczny jest Marcinek )

A ja mam prośbę o pomoc, a żeby nie robić off-topicu to wpiszę ją w kulinariach

[Elcik]

Moja kilka razy już ostatnimi czasy (nie pod rząd) rano po całej nocy ma suchą pieluszkę... martwić się? dawać więcej do picia? innych oznak ewentualnego odwodnienia brak....

Kurcze dziewczyny u nas znowu wymioty i biegunka   , do wczoraj wszystko było super, dziś w nocy mała była niespokojna, popłakiwała itd. nad ranem zwymiotowała, później jeszcze kilka razy ją "szarpało" ale nie miała już co zwracać biedulka. Do tego doszła biegunka..... jesteśmy już po wizycie u pediatry mamy dawać smectę, lacidofil, diclofor 30 i nifuroksazyd, zestaw taki sam niemal jak poprzednio.....strasznie boję się znowu szpitala...pediatra mówi że mam się nie martwić ale po ostatnich "przejściach" mam już mega doła.... jedynym plusem jest to, że ładni i chętnie pije wodę ze smectą...