A u nas jest tak,że owszem- Miłek do ciszy nie jest przyzwyczajany i nigdy nie był, czasem ktoś u nas jest i nie zachowujemy się cicho (a duży pokój dzieli ścianę z sypialnią), zmywamy naczynia, oglądamy tv.
Ale przyznam,że jest podczas zasypiania jest ciszej niż później,jak Miłek juz śpi.Wyczytałam w Języku niemowląt,że owszem-cisza nie jest wskazana(i z tym się zgadzam bardzo) - ale należy dziecku stworzyć zdrową atmosfere zasypiania.Czyli lekko wyciszyć domowe jakies zajęcia (NIE NA PALCACH OCZYWIŚCIE),żeby "uszanować" jego zasypianie.Porównano to do tego,że my dorośli ludzie nie zawsze chcemy zasypiac tak,jak np na środku ruchliwej ulicy, czy też w trakcie jakiejś głośnej imprezy.Po prostu pozwolic dziecku na spokojne zaśnięcie.
U nas niechcący tez to spowodowało to,że np jak nie ma mojego męża wieczorami w domku,to jak ja usypiał Miłka,to nikt nic nie robi

i nie przeszkadza. I tak jakoś samo wysżło,że jest ciszej...
Poza tym miał swego czasu kłopoty z zasypianiem i martwiłam sie jak często się budził,więc trochę przez pewien czas... chodziłam na palcach....
Ale teraz juz śi lepiej i domowe obowiązki są spelniane,a Miłek śpi
