[nadzieja]

Z Klara pobieramy krew regularnie z racji chorej tarczycy i wszystko było ok do momentu aż odeszła pielęgniarka z gabinetu zabiegowego i przyszła nowa. Tak jej pobrała, ze Klara ma już traumę i drze sie już na sam widok skrętu do szpitala 

[miśka28]

no własnie - trzymam przede wszystkim kciuki za pielęgniarkę z odpowiednim podejściem, bo od niej dużo zależy, jak mniejsze dziecko to rodzic bierze na kolana, a pielęgniarka sobie poradzi (tzn. u nas wystarczyła jedna, ale z reguły w  gabinecie są dwie), tylko rodzic też musi wcześniej dziecko pozytywnie nastawić  i nikt chyba nie twierdzi, ze pobranie krwi należy do przyjemności, ale jak trzeba to trzeba...

[malgosiask]

Heh my dziś idziemy...
Jak był młodszy to było ok. Raz nawet jak była młoda fajna pielęgniarka to nawet mu ręki nie musiałam trzymać. A teraz? Nogi między moimi nogami, jedną ręką trzymam go za jego rękę a drugą obejmuję klatkę piersiową. Mam nadzieję, że dziś będzie normalnie...

[sylwiq]

Właśnie też chcialam to napisać..
Ze teraz dopiero jest hardcore..
Ja jestem straszna ale mowie sebie wprost że to może go zabolec.  Ze pani ukluje jest to nieprzyjemne ale dzięki temu nie trafo do szpitala     jest ciężko

[miśka28]

to ja może jednak pociesze, że może byc tez inny wariant  odkąd dzieci już wiedzą, co je czeka i po co to sie robi , to pobranie przebiega w miare spokojnie, zwlaszcza syn od jakiegoś 4 roku życia to nawet sam siedzi na fotelu i potem negocjuje gratisy  ale jeszcze raz podkreśle, ze to bardzo duża zasluga przemilych Pań z laboratorium 
gosia powodzenia!

[anusiaaa]

to ja może jednak pociesze, że może byc tez inny wariant  odkąd dzieci już wiedzą, co je czeka i po co to sie robi , to pobranie przebiega w miare spokojnie, zwlaszcza syn od jakiegoś 4 roku życia to nawet sam siedzi na fotelu i potem negocjuje gratisy  ale jeszcze raz podkreśle, ze to bardzo duża zasluga przemilych Pań z laboratorium 
gosia powodzenia!

Zuza za każdym razem mówi: "Tym razem nie bedę się wyrywać, tym razem będzie lepiej ". NIestety, nawet dobre nastawienie nie pomaga. Ona z natury jest mega panikarą i ryczywołem Jak ją lekko stukniesz przez przypadek, wyje i jest umierająca
Własnie w weekend musze z nią iść na badania i nie wiem czy sama dam radę. Zawsze idzie z nią mąż bo silniejszy
A przed zabiegiem ostatnio, to darła im się i rwała a juz była po "głupim jasiu"

to ja może jednak pociesze, że może byc tez inny wariant  odkąd dzieci już wiedzą, co je czeka i po co to sie robi , to pobranie przebiega w miare spokojnie, zwlaszcza syn od jakiegoś 4 roku życia to nawet sam siedzi na fotelu i potem negocjuje gratisy  ale jeszcze raz podkreśle, ze to bardzo duża zasluga przemilych Pań z laboratorium 
gosia powodzenia!

Zuza za każdym razem mówi: "Tym razem nie bedę się wyrywać, tym razem będzie lepiej ". NIestety, nawet dobre nastawienie nie pomaga. Ona z natury jest mega panikarą i ryczywołem Jak ją lekko stukniesz przez przypadek, wyje i jest umierająca

Aaaaaa

[miśka28]

anusiaaa dziewczynki z reguły są delikatniejsze  i moja też nie jest zachwycona pobieraniem krwi, ale im starsza, tym mniej tej paniki, zresztą ona już swoje przeszła chociażby przy skórnych testach alergicznych, więc takie jedno ukucie to pikuś...niemniej nie neguje, ze dziecko moze po prostu sie panicznie bać, są przeciez nawet dorośli, co prawie mdleja na widok krwi...

[Vivka]

Dołączam do chorych

Julia, ja i mąż na antybiotyku. Julia oskrzela, my bardziej gardło.

Normalnie plaga jakaś na forum

[mon_ka98]

Może to się przez forum przenosi

[miśka28]

no własnie miałam pisac, że moze tu lepiej nie zaglądac  to ja dla odmiany przesyłam zdrowotne i odpornościowe  fluidy 

Tez przysalam fluidy zdrowotne !!!
Odpukac cały czas jesteśmy wszyscy zdrowi.

[selena]

Ja juz mam dosc. Adi zdrowy, Maks jeszcze kaszle, ale juz lepiej, za to ja umieram 4 dzien... kaszle wypluwajac pluca, wszystko mnie boli od tego kaszlu, mam goraczky 38.6, katar, i kompletny brak sil. Dzis caly dzien leze, mama przyjechala do dzieci. Niby porzadne przeziebienie, 2 razy bylam u lekarza, osluchowo czysto. Biore tylko paracetamol i mucosolvan, plus probiotyk, czosnek, herbate z lipy, ale bez zmian. Ile moze trwac takie chorowanie bez leczenia, normalnie wzielabym jakis coldrex i by przeszlo, a tak. Orientuje sie ktos, po ilu h moglabym karmic, jakbym cos takiego niedozwolonego wziela?

[sylwiq]

To ja wam coś napiszę....
Przy porodzie największą Rozpaczą było założenie mi wenflonu. A po porodzie od razu błagal am żeby zdjely mi to gowno bo mnie bardzo boli od tego ręką.
I do tej pory się zdarzy że łza mi przy pobraniu poleci ))

Po 8 godz pozwoliła mi karmic polozna biorąc lek niewskazane przy kp

[vonka]

selena od środy choruje, leczyłam się gripexem ale nie mam możliwości poleżeć
trzyma mnie do dzisiaj, kaszel, katar, zatkane zatoki i ogólne osłabienie
gorączka trzymała mnie do soboty 

[emm-a]

ja bylam z Klarką we wrześniu na pobraniu krwi z żyły, jakoś w okolicach nadgarstka pielęgniarka dobrą żyłkę znalazła, Klara bardzo płakała, ale trwało to chwilę, o wiele krócej niż pobieranie z palca...

[emm-a]

chorób u nas na sczęście nie ma...ale mega ograniczamy dostęp do nas chorych, nikt nie ma prawa jeszcze odwiedzać nas z zamiarem obejrzenia Dominiki

[anulla_p]

ja bylam z Klarką we wrześniu na pobraniu krwi z żyły, jakoś w okolicach nadgarstka pielęgniarka dobrą żyłkę znalazła, Klara bardzo płakała, ale trwało to chwilę, o wiele krócej niż pobieranie z palca...

W okolicy nadgarstka boli najbardziej, ja bym nie pozwoliła tak pobrać zwłaszcza dziecku. Wiem to dlatego, że mam dość beznadziejne żyły  a do tego na jednej ręce znamię w zgięciu i tam nigdy mi nie pobierają więc zostaje u mnie jedna ręka. Leżąc w szpitalu i pobieraniu krwi co drugi dzień sama zaproponowałam pielęgniarce żeby pobierała mi właśnie z okolic nadgarstków. A ona do mnie że chyba nigdy nie miałam tak pobierane i nie jestem świadoma jak bardzo to boli. Miała kobieta rację, z nadgarstków nigdy w życiu mimo że do pobierania krwi podchodzę na luzie.

[dmonik44]

Odebrałam Natalie z przedszkola i zaczyna pokaslywac...zwariuje jesli się rozłoży:/ kolejna batalia lekowa...

[emm-a]

oj, szkoda że nie wiedzialam o tym nadgarstku, no trudno... Klara przeżyła i poszło bardzo szybko, ale zapamiętam na przyszłość

[vonka]

Odebrałam Natalie z przedszkola i zaczyna pokaslywac...zwariuje jesli się rozłoży:/ kolejna batalia lekowa...

działaj od razu żeby zwalczyć jeszcze w zarodku

[anusiaaa]

Odebrałam Natalie z przedszkola i zaczyna pokaslywac...zwariuje jesli się rozłoży:/ kolejna batalia lekowa...

działaj od razu żeby zwalczyć jeszcze w zarodku

Dokładnie.
Wyciagaj "ciężki sprzęt".
Na początek zwiększ dawki wit C, jakieś maliny, herbatki z bzu, miód i wszystko co masz w domu naturalne.
Ja tak robie.

A jak podajecie acerole? To sie rozpuszcza w wodzie? I jakie dawkowanie?
Nie wiem czy Lena wypije, bo ona nic tylko czysta woda. A mamy pierwszy gil i od razu po pas. Tata jej sprzedal

[Daruda]

edzia-ściągaj,ściągaj,ściągaj! smaruj pierśki na noc i plecki i stópki, jak masz nebulizator, to zrób jej inhalacje....my też walczymy z tym świńswem.....

[selena]

Zglupialam. Trafilam w necie na artykuly, ze ibuprofen mozna karmiac piersia i np. Coldrex tez, bo jest na paracetamolu? Co ja moge wziac, co mnie wyciagnie?

[dmonik44]

Dzięki dziewczyny, ale u mnie oprócz maści rozgrzewającej nic nie przechodzi...moja Natalia tylko wodę pije...ona jest anty wszystko...spróbuję inhalacji dzisiaj...nie znam cięższego przypadku

[elemelka]

Selena ja brałam niedawno ibuprofen.
Napisz może do  naszej  Justynka albo znajdź w necie maila Fundacja Promocji karmienia piersią ta od hafiji,  oni mają tam maila ze można pytać o leki

Ja mam w wykazie lekow, ze ibuprofen jak najbardziej mozna brac w czasie kp.

[madzia_n]

eh widzę że wszędzie prawie tak chorobowo...
my rozłożyliśmy się w trójkę,wszyscy jednocześnie. ja zapalenie płuc, młody oskrzeli, mąż gardła.... ekstra już jest lepiej, oby tak zostało...
nie wiem czy kiedykolwiek byłam tak chora. spałam jak niemowle... całe noce i całe dnie z przerwami na leki... brrr

[vonka]

jutro od rana atakuje przychodnie, oby udało mi się zarejestrować Patryka 
wyczytałam, że w okolicy jest trochę zachorowań na krztusiec (w szpitalu także)
a mój dalej kaszle i nic mu nie pomaga