Dziewczyny wiem, że może to trochę głupie, ale przyszłam Was przestrzec przed... BAŃKAMI MYDLANYMI
3 dni temu wyciągając pranie totalnie się załamałam, bo 5 rzeczy Oli ( w tym 3 nowe bluzki

) miały takie okropne zacieki (szare, wyglądały jak po herbacie, czy bawarce). Myślałam, że to przez to, że przez przypadek zaplątała mi sie w praniu podkolanówka....
Właśnie wyciągnęłam pranie - 2 bluzki nadają się na szmaty

całe w zaciekach. Myślałam, że to wina pralki, ale zaczęłam główkować, że plamy 9 a raczej plamiska

) mają przecież tylko rzeczy Oli. No i zatrybiłam - przeciez ona codziennie po 2-3h lata z tymi bańkami jak oszalała...
Na każdych bańkach niby piszą, że zostawiają plamy, ale te ciuchy nie nadają się do użytku

Zamoczyłam je teraz w vanishu, ale jak czytałam na internecie - marne są szanse, że je uratuję

Także uważajcie na te bańki, teraz będę Olkę ubierac w szmatki na dwór, bo totalnie się zdołowałam, że tyle ciuchów się zniszczyło
