Dziewczyny jaki sos zrobić roczniakowi do drugiego dania? mięso - suche, ryż, kasza, ziemniaki - suche, warzywa w zasadzie też jakieś wodniste nie są i córa mi się zapycha
Oczywiście popijamy wodą, ale zastanawiam się czy temat da się ugryźć z drugiej strony
Może któraś z Was wie gdzie znajdę porządny schemat żywienia roczniaka i podzieli się tą informacją?
tutaj kiedyś Lila podawała link do poradnika
http://www.imid.med.pl/klient1/uploads/poradnik.pdf
ja teraz zaczynam korzystać z tych jadłospisów, bo wcześniej to było niewykonalne, żeby zjadła tyle posiłków 
Jeśli chodzi o sosy to może być trochę oliwy, warzywa bardziej wodniste (np. gotowana cukinia, dynia, pomidor...). Jogurt też może być jako sos. Wczoraj Marietka miała na obiad makaron pełnoziarnisty z tuńczykiem, pomidorem, koperkiem i odrobiną jogurtu (greckiego). My mieliśmy makaron i na to sos z tuńczyka podsmażonego i zalanego śmietanką + koperek, pieprz, sól. Gotuję tak, żeby było i dla nas i dla niej, ale dla niej zawsze coś zmodyfikuję. Można zrobić sos z pomidorów (zmiksować w blenderze sparzone i pozbawione skórek, dodać trochę oliwy i przyprawy: oregano, koperek, pietruszka, świeża bazylia, seler naciowy... co tam lubi
Ja robię taki sos dla nas, a zanim przyprawię solą i np dodam czosnku odkładam trochę dla małej, żaby nie brudzić tylu naczyń dla kapki sosu dla dziecka
Nie wiem jak tam u Was teraz z pomidorami, pewnie jeszcze nie sezon, ale już niedługo można takie sosiki robić 
Świetne te Twoje propozycje! Skorzystam na pewno
Rozumiem, że ten tuńczyk to "normalny" a nie z puszki? 
no z puszki

w naturalnej zalewie i dobry (Rio mare)... ona już trochę starsza jest, a dałam chyba drugi raz. Myślę, że od czasu do czasu można, ale to już Twoja decyzja

A z sosów jeszcze je beszamel (masło, mąka, mleko), tylko że przy skazie to pewnie wykluczone, bo tego mleka w tym najwięcej

Do masła roślinnego też nie jestem przekonana, ale klarowane to fajna sprawa. Przyda się też w domu - do smażenia, pieczenia - nie pali się jak prawdziwe masło. Chociaż u nas głównie oliwa króluje
Hania, ja pisałam odnośnie butelkowej
Z tego co wiem to po 6 miesiącu już nie trzeba przegotowywać (no chyba że kranówkę)..
kranówkę to dla siebie też bym gotowała

W PL jednak przeważnie dawałam z butelki, bo nie chciało mi się gotować

albo się zapominało

A w Grecji u nas na wyspie kranówka odpada, nawet do kawy, bo słona
Wody butelkowe też w większości jakieś takie mineralne, bo po przegotowaniu pływają farfocle. Jak Marietka była malutka i jeszcze gotowałam, to naszukałam się długo takiej wody, która by po przegotowaniu była klarowna. W końcu te najtańsze okazały się najlepsze. Trzeba było od razu dać surową z butelki i bym tego syfu nie widziała, to może byłoby łatwiej
