Hmm, a może tak być?

Bo z niemowlęciem to tylko do pediatry przecież

Ja nigdy się w kolejkę nie wpycham, nie robiłam tego nawet będąc w ciąży, i to gdziekolwiek, nie tylko u lekarza. Teraz z dzieckiem muszę

. A niektórzy są tacy, że wpychają się zawsze, zawsze mają ku temu pretekst.
Moja babcia za to ma wspaniałą przychodnię. Nie można zarejestrować się telefonicznie, osoby niepracujące, na emeryturze mają wyznaczone godziny przyjęcia i żeby się dostać do lekarza, babcia idzie pod przychodnię stać od 6 rano (przychodnia od 7) w kolejce seniorów, jak za dawnych czasów, bo na dany dzień przypada też tylko kilkanaście numerków

. Jak się nie dostanie, to kolejny dzień idzie jeszcze wcześniej! Ale ona tak się przyzwyczaiła, że za nic nie chce się przenieść gdzie indziej.