wiesz co, my kurcze mieszkamy w narożnikowym domku, dlatego nas to najbardziej dotyczy, oni grają w piłkę na środku ulicy i wala w płot naszego ogródka,dlatego te piłki tu lecą,moim zdaniem to nie jest boisko tylko środek ulicy.......ja rozumiem jak najbardziej,że to są dzieci, że muszą biegać, krzyczeć,ale są pewne granice,rodzice jednak powinni ich bardziej przypilnować/zorganizować czas.......nie mogą niszczyć cudzego mienia. z tego co widzę, to kobitka- młoda irlandka mieszkająca na przeciwko i też dbająca o ten swój podjazd co jakiś czas ich tam pogania,ale bez rezultatu......wiesz, my tez mamy dziecko i kurcze za chwile on będzie biegał przed domem, ja od teraz uczę,że nie wolno podchodzić do okien, pukać, chodzić po trawce/ skwerkach.....
nie chcę być też jakąś zołzą, bo wiem jak dzieciaki reagują na takie osoby ( też miałam przed blokiem taka zołzę podwórkową;-)))
Wspólnotę....nic mi o tym nie wiadomo kurcze.....