My już po pierwszym razie z mm, dałam mu o północy, kupiłam NAN Pro, na początku nie wiedział co to, pachniało inaczej i nie od razu załapał, ale wypił niecałe 100 (był niecałą godzinę po moim cycu). Na końcu już nie mógł i normalnie wypluwał smoczek, pierwszy raz takie coś widziałam, cyca to nigdy nie puści, jak nie zaśnie

.
Podeszłam do tego na spokojnie, ale i tak pół nocy śniło mi się, że karmię go butelką... Wróciliśmy do budzenia co 4h, nie jest z tego zadowolony, no ale trzeba. Odciągam więcej swojego też i zaczęłam podawać mu obie piersi, bo wcześniej była 1 na 1 karmienie.
Ogólnie to masakra z tym mm w przygotowaniu, ile to czasu zajmuje tak na początku! Gotowanie, studzenie...
Jednak widzę u siebie tą pokusę do mm, lekarka poleciła dawać na pewno 1 butlę z mm, a jeśli chcę to 2. Przez ten tydzień damy po 1, ale mam takie wahania, że może jednak ta drugą też dać, no żeby szybciej przybrał... Boję się, żeby mnie to nie wciągnęło, nie chcę rezygnować z piersi.
Dziewczyny, on wcześniej też dostawał moje mleko odciągane w dużych porcjach, bo ja często wychodzę do pracy na trochę, mam własną działalność to muszę być na bieżąco, a jak przesypiał moją nieobecność to dawaliśmy mu to odciągnięte po cycku jeszcze na noc, i co, za mało przybierał, dlatego zwątpiłam, że samym moim mogę go dokarmić, teraz już nie ma na to czasu. Adrian urodził się z wagą 3850, ze szpitala wyszliśmy z 3620, a wczoraj ważył 4170... Do tego jest długi, 3 tyg temu miał 59cm i przez to wygląda jeszcze szczuplej. Wiaęc same widzicie. Musi przybrać szybko, a potem będę próbowała odstawić mm i dalej jechać tylko na moim. Jak się nie da, trudno, będzie mieszane, cyc i butla.
Mam tylko nadzieję, że z wynikami będzie wszystko w porządku. Wcześniej nie przybierał przez przedłużającą się żółtaczkę, teraz nie wiem czemu, nie wydaje mi się, żeby tylko przez to, że przesypiał ciągiem 9h w nocy i omijał tak naprawdę 1 karmienie...