Jesteśmy ale ja normalnie osiwieje

Wróciłam głupsza niż pojechałam. Zacznę od początku.
Tymek nie chciał pić, nie sikał od rana i przestał się pocić mimo że miał 38 - 38,5.
Zadzwoniłam do Centrum Pediatrii jakoś po 17 z zapytaniem co zrobią z nami jak przyjedziemy, bo Tymek ma stwierdzoną anginę cały czas gorączkuje i odmawia picia nawet strzykawką ciężko mu cokolwiek wcisnąć bo pluje i go boli. Polecono nam jechać do szpitala wojewódzkiego po 18 na ostry dyżur i jeśli tam stwierdzą że potrzebne kroplówki to dadzą skierowanie do CP bez skierowania nas nie przyjmą.
W szpitalu dowiedzieliśmy się że to podobno nie angina a opryszka i że antybiotyk jest bez sensu

Bo to nie zakażenie bakteryjne a wirusowe.
Pani doktor kazała zwiększyć dawkę leków przeciw bólowych i wtedy poić, jednocześnie dając skierowanie do CP i zalecenie żeby jednak spróbować go przekonać do picia. Postraszony przez lekarkę jak to strasznie jest w szpitalu zapytaliśmy czy będzie pił czy jedziemy do szpitala. Zgodził się pić żeby wrócić do domu, jeszcze w aucie wypił 40 ml. W domu po lekach wypił 400 ml rumianku i zrobił siku - chyba nigdy się tak nie ciszyłam że się wysikał

Dzięki że o nas myślicie
