Dziewczyny kiedy odeszłyście całkiem od mleka puszkowego? Ja mam ochotę odstawić już całkiem, ale nie ukrywam, że to wygodny sposób z nakarmieniem małego na noc i wtedy gdy np budzi mi się w nocy (niestety po prawie dwóch tygodniach względnego spokoju, mały znów już 3 tygodnie musza nas do wstawania w nocy. Potrafi wołać o jedzenie nawet 2 razy - dostaje wtedy rozcieńczone mleko i wtedy takie mleko puszkowe super się sprawdza). Teraz dokuczają mu zęby i pewnie to go wybudza. Ostatnio jak mi się już o 23 kręcił to dałam mu nurofen i spał spokojnie do 5 rano. No ale nie będę go przecież na noc faszerować, tym bardziej, że widzę, że czasem wzięcie do nas do łóżka i trochę ciepłego mleka pomaga mu spowrotem zasnąć. Dlatego piszę, że mleko puszkowe jest dla nas wygodne, ale coraz częściej zastanawiam się nad inną "kolacją". Co wy dajecie swoim pociechom, żeby przespały całą nockę?
Ps. młody od tygodnia jest wysadzany "w grubszej sprawie" na ubikację i dziś widzę pewnego rodzaju zrozumienie dla tej kwestii. Wieczorem "po swojemu" wyraził chęć odwiedzenia wc, wiedział już że musi się trochę napiąć i po paru minutach było po wszystkim .Fruwam dumna pod sufitem, bo tak na prawdę wcześniej nie widziałam sensu takich działań. Młody robił wszystko tak nieświadomie, że nie miało to dla mnie sensu. Od czasu gdy "korygowaliśmy stulejkę" młody zaskoczył na wyższy pułap zrozumienia swojej fizjologii. Wiedział, że jak zrobi siku to coś tam zapiecze i wtedy tak na prawdę nastąpił przełom. Zaczął często nam mówić sisi kiedy zaczynał sikać. Teraz już na pewno nic go już nie piecze, a faktycznie gdy mówi sisi to pieluszka robi się ciepła lub faktycznie sika w trakcie kąpieli czy na ubikacji. To jeszcze dalekie jest od takiego sikania na zawołanie, niemniej jednak jak to robi to już wie co się dzieje. Od dwóch dni mały też pokazuje, że chce żeby mu zmienić pieluszkę jak już więcej napęcznieje. Cieszę się jak nie wiem co. Takie drobnostki, a tak cieszą. Gdyby tak jeszcze przestał się budzić w nocy to byłoby super.