Dużo zdrówka dla dzieci! Kucze tyle chorób, masakra
Ania tłumaczyć, tłumaczyć i tłumaczyć. U nas kiedyś młody próbował sprawdzać nasze reakcje na sytuację gdy nas klepnie, nawet tego uderzeniem nie nazwę
Sytuacja była dość dłuższa ale nie chce mi się pisać

z telefonu.
Za pierwszym razem wytłumaczylam że nie wolno itd. Po jakimś czasie się to powtórzyło, kara była taka ze bez ostrzeżenia zabrałam mu na cały dzień ulubiona zabawkę. Oczywiście jak się uspokoił, to była rozmowa i tłumaczenie. Poza tym poinformowałam go ze kolejnym razem straci zabawkę na tydzień. Za parę dni sytuacja się powtórzyła, a ja dotrzymałam słowa. Mały nawet nie zapłakał ani nic, tylko spokojniepponiósł konsekwencje swojego zachowania. Znowu tłumaczenia itd. Nigdy więcej się to nie powtórzyło.
Tłumaczyłam w jaki sposób może poradzić sobie ze złością. Mówiłam, że mama i tata nigdy go nie bili itd wiec on również musi mieć do nas szacunek. Wszystko to ze stoickim spokojem, o który się nie podejrzewalam

powtarzalam że Kocham go i boli mnie serduszko gdy tak wobec mnie postępuje. Ze jak się kogoś kocha, to nawet jak jest się na tego kogoś złym, nie można robić mu krzywdy bo potem człowiek się źle z tym czuje itd.
Teraz gdy jest zdenerwowany, przychodzi do mnie, mówi co go zdenerwowało i ewentualnie chce się przytulic.