Hej Aniu!
Jeszcze co do pomidorów, to truskawkowe, malinowe, albo liliputki są pyszniaste!
Dietka, dietka? Super! Gratuluję i wspieram Cię całym sercem. Treningi, Ty już wiesz gdzie mnie szukać

Na ramiona mam swój własny plan, ale opisać bez poglądówki ciężko mi będzie.
Z tym pływaniem, to ja bym uważała. Zależy jaki jest materiał wyjściowy, do wyrzeźbienia. Na ogół treningi wodne początkowo owszem rozwijają mięśnie, ale może Ci już czasu nie starczyć na spalenie tkanki tłuszczowej.
W dietę Twojego męża, to ja powątpiewam. Motywację trzeba mu podsunąć, może za ciasny garnitur

A tak na serio, to przecież kochasz go nawet z tymi 10kg, nie? No! To może niech się nie męczy skoro nie chce.
Leń Ci przejdzie, już niedługo dostaniesz kopa, bo "To już tak blisko, a jeszcze tyle do załatwienia"
Zostawiam uściski dla Was!