My rozwoziliśmy...zarówno gościom w Szczecinie, jak i tym pod Gorzowem (Gorzów zaliczyliśmy w jeden dzień, bo cała rodzina Ariela mieszka na 2-3 wsiach). W Szczecinie zajeło nam to sporo czasu, bo były rozwożone popołudniu, po pracy. Umawianie się, dopasowywanie terminu, zawsze trzeba siedzieć pogadać...Teraz bym wiekszość wysłała - szybko i bez problemu. Wystarczy, że recznie wypisałam zaproszenia...Ja w ogóle do zaproszen nie przykładałam wiekszej wagi...zadnego projektowanie, robienia ręcznie itp - szkoda czasu (wg mnie) przeciez zaproszenia czyta się 5 minut i wrzuca do szuflady...