Oj Paulinka słodka jest - aż chce się ją schrupać.
Wracając jeszcze do zaproszeń - to zaprosiłam wczoraj jeszcze moje dwie koleżanki - które planowałam zaprosić od początku (pisałam kiedyś o nich) - no i odmówiły. U jednej to względy finansowe, u drugiej małe dziecko, którego nie mogą z nikim zostawić.
Czyli wychodzi mi 60 osób.
Wrrr... właśnie rozmawiałam z Piotrka tatą - no i mówię mu, że wczoraj dzwoniłam do ich rodziny - Państwa S. I że potwierdzili, że będą 3 osoby od nich. Na co P. tata mówi, "nie rezerwuj im miejsc - zobaczysz, że ich nie będzie". A ja na to, że nie mogę im nie zarezerwować, bo ja przyjadą, to gdzie ich wcisnę?
W każdym razie dzisiaj teść ma tam dzwonić. Bo oni potwierdzają, że będą a i tak nie przyjeżdżają.
Ehhh... co za rodzina.