anullka witaj

i dziękuję !!!
Właściwie, teraz to już tylko podchodzą do mnie ludzie pracy i pytają czy dobrze słyszeli itp. i mogę z nimi spokojnie o tym rozmawiać - także nie jest źle.

Wczoraj kontunuowałam wycinanie etykietek, ale jeszcze sporo mi zostało. Dziś wybieramy się do księdza w parafi PM-a, oddać wszystkie dokumenty i zabrać wypełnioną licencję do parafi gdzie będziemy brać ślub. (prawdopodobnie we wtorek się wybierzemy, bo na poniedziałek mam zaplanowany z kolei poszukiwanie biżuteri z kumpelą, w końcu najwyższa pora).
Wczoraj też siedliśmy i pokazałam mojemu D. ile jeszcze rzeczy mamy do załatwienia i ustalilismy wstępnie, co w jaki dzień robimy - żeby on też poczuł, że jest tego sporo, a czsu nie wiele. - wydaje mi się, że się sam zdziwił ile jeszcze rzeczy zostało i że jak to podzielimy na dni, to wychodzi na to, że każdy mamy czymś zajęty.
Zresztą wczoraj myslałam, że wyjdę z siebie, albo go zastrzelę

albo zbiczuję
bo składaliśmy ostatnią komodę, a że on był wcześniej w domu, to zaczął sam i złożył źle szufladę! tzn. te listewki, które są tak ładnie obite były od spodu i był do nich już przybity spód - gwoździami!!!!

, a te brzydkie od góry!! Jak to zobaczyłam - to zapytałam "co to jest??!!" I co z tego, że rozkręcił ją i poprawił, jak teraz w szufladzie jest pełno dziur?!

ręce opadają !!
Było mu potem strasznie głupio, a ja oczywiście skomentowałam odpowiednio co o tym myślę. Eh....
rozwód przed ślubem
haniu to sie ciesz, że masz takie zorganizowane koleżanki, przynajmniej masz 1 problem z głowy!!

Moja tez powiedziała, że one cos wymyślą, mam się nie martwić ;], ale plan prawdopodobnie będzie taki jak pisałam wcześniej - najpierw w domu poczęstunek

, a potem dopiero wychodzimy w teren. muszę tylko zrobić liste dziewczyn

Piątkowe buziaki , a jakby mi się nie udało być (bo wieczorem ze znajomymi jestesmy umówieni, a jutro po 1 ma przyjechac sofa, a po 2 chcemy do rodziców na wies jechac) to też weekendowe

:*