Witam witam

Ale dzisiaj miałam ciężką noc... Przez ten upał chyba Maks postanowił ćwiczyć chyba jakieś tańce irlandzkie... Cały wieczór i pół nocy brzuch mi skakał jak szalony

Jestem kompletnie niewyspana, bo oczywiście jak mnie moje młode obudziło, to się okazało, ze chce mi sie siku, a potem to już mi było tak gorąco, że stałam w otwartym na oścież oknie i próbowałam się schłodzić... Oczywiście nic to nie dało

A jak już się postanowiłam położyć to znowu disco w brzuchu się zaczynało

No ale nic to, w końcu przysnęłam, to o 6 obudziła mnie śmieciarka, potem o 7 przyjechała dostawa cegły na ogrodzenie i chwilę potem pan, który nam wykańcza łazienkę i jego pomocnik, który robi schodki w ogródku...I oczywiście wszyscy coś ode mnie chcieli i musiałam wstać.
Jeszcze przed chwilą sprawdzałam, czy mam wszystkie składniki do pizzy i się okazało że nie mam ketchupu i czeka mnie wyprawa do Żabki- autem to blisko ale na piechotę chyba dalej niż mi się wydaje...

No a z rana K mnie tak wnerwił, że chciałam mu odgryźć głowę...Zrobiłam sobie kanapki na śniadanie i poszłam na chwilę na górę zmienić spodnie, które już zdążyłam ubrudzić... Schodzę, a z 4 moich kanapek zrobiła się 1!!! K zjadł, bo mu się spodobały i zgłodniał i nie mógł się powstrzymać

.... Nosz kurde, a nie mógł spytać?

Gdyby spytał "kochanie, a mogę ci podjeść kanapek?" To przecież bym mu nie powiedziała "nie", ale takiego wyjadania cichaczem to nie kapuję

Efekt taki, że ja schodzę widzę brak kanapek, a że głodna zawsze rano jestem niemiłosiernie to zanim zdążyłam się opanować wybuchłam i na niego nawrzeszczałam. Podejrzewam, że gdybym była wyspana to łatwiej by mi było pogodzić się z utratą śniadania i zażartowałąbym jakoś głupio

A tak to burze rozpętałam, że aż mi teraz głupio

Paooolka, kwiaciarnia na Bezrzeczu, mieści się przy Żabce, jak jedziesz pod górkę to po lewej stronie. Nie wiem jak się nazywa nawet
