Witam poniedziałkowo 
Dostałam zdjęcia od Ewelinki - trzy a nie jedno
Bo Ewelnka znalazła moją suknie też na innych swoich zdjeciach i mi moją powycinała
I teraz przypomniałam sobie jaka ta moja suknia piękna

Tzn. dla mnie piękna, bo dla Was pewnie nie, bo do 5 to wcale niepodobna
Ewelinko jesteś wspaniała
Strasznie Ci dziękuję 
Napiszę Wam teraz, jak to znalazłam moją
sukienkę, a potem wkleję zdjęcia - choć pewnie i tak najpierw obejrzycie fotki, a potem będziecie czytały

Po salonach chodziłam z mamą lub przyjaciółką, a
tym razem byłam z mamą

Salon, w którym zamówiłam suknię był jednym z ostatnich, które zamierzałam odwiedzić - dlatego wchodząć do niego byłam już zrezygnowana tym, że nic mi się nie podoba, a raczej nic nie zachwyca, bo podobać mogło się wiele

Jak weszłam i się rozejrzałam, zauważyłam kilka interesujących kiecek

Po prostu w tym salonie są suknie w moim guście

Ostatnio na tym forum przeczytałam opinię, że ten salon to porażka, widocznie mam taki "porażkowaty" gust

Przymierzyłam 3 suknie
Wszystkie 3 były
dwuczęściowe,
żadna z nich nie była
na szyję 
Tak więc jak widzicie, te 2 moje wymogi nie zostały spełnione

Ale
każda z nich była
szeroka i
żadna nie miała
prostego gorsetu 
Pierwsza z nich bardzo bardzo szeroka - dół z kilku warstw tiulu, gorset w serduszko
Druga - szeroki dół, udrapowany, gorset w serduszko
Trzecia -
TO MOJA Powiem Wam, że nie chciałam jej mierzyć, na manekinie nie zwróciła mojej uwagi, a kiedy pani zaproponowała mi przymierzenie jej, to powiedziałam " Taką przymierzyć ? Chyba nie". A pani na to "Ale dlaczego, że taka ciemna, ona może być w bieli" - no i przymierzyłam
W każdej z tych 3 sukienek w tym salonie czułam się pięknie, ale jak przymierzyłam tą 3 to poczułam się jak księżniczka, oczka mi się zaszkliły
Tylko wtedy nie byłam pewna dlaczego tak się dzieje, czy dlatego, że czuję się w niej tak cudownie, czy może dlatego, że suknia nie będzie moja, bo jak dla nas to za droga...
Oj, tak chciałam, by była moja - i mama to widziała, ale nie od razu ją zamówiłyśmy

Zanim to nastąpiło, byłam w tym salonie jeszcze chyba ze 4 razy, raz sama, tylko popatrzeć, raz z przyjaciółką, raz z obojgiem rodziców

Rodzice widzieli, że nie chcę już żadnej innej i powiedzieli, że dadzą mi na tą suknię

Tata stwierdził, że dla niego w każdej będę pięknie wyglądała

Mama przyznawała mi rację, że w tej "mojej" wyglądam najpiękniej
No i w końcu podpisałam umowę i wpłaciłam zaliczkę 
No to teraz zdjęcia
To jest właśnie moja
SUKNIA ŚLUBNA. Na każdym zdjęciu jest inny kolor, w rzeczywistości ona była w kolorze szampana czy toffi - jakos tak, dla mnie to był taki jasno-brązowy

I choć w tym kolorze ją mierzyłam, to zamówiłam
białą