już odpowiadam na wszystkie pytania. tak, to nasze pierwsze dziecko, Maja urodziła się w 35 tygodniu i ma już prawie 2 tygodnie. 2 dni leżała w cieplarce, a potem jak z niej wyszła to była karmiona sondą, strzykawką i butelką na polecenie lekarza, ponieważ sama nie chciała jeść. nie mogłam jej karmić piersią, bo dawki miała odmierzane i kontrolowane. dlatego początki z laktacją miałam trudne, szczególnie, że dziecko leżało w szpitalu półtora tygodnia, ja przez ten czas walczyłam o o pokarm i sama ze sobą, żeby nie wykończyć się psychicznie, że dziecko jest odseparowane od rodziców. w tej chwili jest coraz lepiej z mleczkiem, robię tak jak napisałyście: system 753, udaje się ściągać 25-30 ml. Mała zjada od 35 do 40 w tej chwili, więc i tak jestem zadowolona.
od wczoraj przystawiam ją do piersi na żądanie, czyli co ok. 2,5 godziny, ale dodatkowy problem stanowi u mnie to, że mam płaskie brodawki i ciężko jej chwycić, już nie mówiąc o tym, że ssanie jest mało efektywne, jak do tej pory nie udaje mi się jej karmić prosto z piersi (wiem, bo nie przełyka), dlatego w pogotowiu jest już butelka, a po karmieniu laktator idzie w ruch, żeby pokarm był odciągany tak często jak jest karmienie.
próbuję karmić też z nakładkami aventa, ale na razie też bez efektów. odruch ssania jest, wg położnej prawidłowy, więc pewnie musimy po prostu ćwiczyć i ćwiczyć, ale to nie takie proste, bo jak mała się denerwuje to i ja. zresztą pewnie same pamiętacie te trudne początki.
co do przyrostu wagi, urodziła się 2 kilo, przy wyjściu było 2090 a jutro mamy wizytę kontrolną i dowiemy się jak sprawa wygląda. kupki w pieluszce są prawie za każdym razem, a jak nie to siku na pewno.
no to chyba tyle
