Choć od dawna nikt tu nie pisał,to ja nieśmiało napiszę o swoim problemie.
Córcia w piątek skończyła 5 tygodni. Urodziłam poprzez cc,następnego dnia nie mogłam narzekać na brak pokarmu. Gdy wróciliśmy do domu mleko płynęło jak rzeka przez ponad tydzień,zalewałam piżamy,prześcieradła. Później jakoś to się unormowało i piersi nie były już tak twarde jak kamienie. Niestety od środy mała zaczęła płakać pod koniec karmienia (karmiłam ok 20-25 minut,płakała po około 10-15). Minął jeden dzień,drugi, trzeciego byłam już totalnie załamana, sięgnęłam po laktator i ściągnęłam zaledwie 30ml, po 5h 50 ml( piszę zaledwie,bo wcześniej żeby nakarmić małą bez jej krztuszenia musiałam ściągnąc około 60ml,tak dużo jego miałam).poszłam jeszcze do pediatry żeby sprawdzić,czy z córcią wszystko ok i okazało się,że małej nic nie dolega.
Pediatra mówiła,że jeżeli mała jest wiecznie nerwowa i płacze podczas karmienia, to żebym ją dokarmiała. Podałam butlę po karmieniu piersią i wciągnęła blisko 100ml!!! wczoraj (4 dzień zmagań), gdy piła z piersi była niespokojna i choć wisiała ponad 40 minut, to po karmieniu nie chciała spać i wiecznie płakała. Po niecałych 3h dałam jej butle-wciągnęła od razu 120ml i usnęła jak susełek. Od 4 dni nie widziałam jej tak spokojnej i zadowolonej... Ale chciałam zawalczyć. Dziś o 5.30 zaczęłam karmić ją samą piersią...wisiała 30 minut, a o 7 obudziła się ze strasznym płaczem. Dałam butlę 120 ml i wciągnęła koncertowo... w południe odciągnęłam 110ml swojego mleka ( po kilku h przerwy od karmienia) i znowu to samo- nerwowa,niespokojna.Dałam butle z 60ml mleka i znowu to samo- wciągnęła za 1 razem,później zaczęła się „zacieszać” , pobawiła się na łóżku i usnęła. Śpi jak supełek do teraz…
I mam pytanie. Czy możliwe,że mój pokarm jest do d…? czytałam i słyszałam, że nie ma czegoś takiego jak niewartościowy pokarm,ale jak ściągam swoje mleko, to czy jest to 30,50 czy tak jak dzisiaj udało mi się 110ml, to leci wiecznie woda

Chcę dla swojej niuni jak najlepiej, czytałam o wyższości mleka matki nad sztucznym,ale jak widzę swoje uśmiechnięte i rozluźnione dziecko po jedzeniu z butli,to odechciewa mi się karmienia piersią na dobre,zwłaszcza gdy karmienie piersią powoduje u niej stres i płacz
Wiem,że decyzja należy do mnie,ale czasami lepiej na duszy się zrobi,jak ktoś doda otuchy i podpowie...