Jagódka,pamietam jak bodaj o 3rano kiedy odciągalam pokram -napisalas mi"kobieto co ty na formie robisz,dziecko spi,mąż idz sie wyspij"

pamiętam Lile które zadręczalam pytaniami,oraz tym jaka nieporadna (Lila wybacz!!!)jestem i zupelnie niewiem jak wywalic męza zdomu -bo chcial jej butle dac

U nas w 2dobie pani pediatra powiedziala ze "nie widzi ratunku dla cyckowania"a ja sobie wbilam do glowy ze spróbuje-mimo sahary w cyckach i mimo dziecka które ssac za chiny nie chcialo..
i wiecie co?mysle ze dobrze zrobilam.Pomimo tego ze otoczenie pukało sie w glowe(Ania-nie Ty jedna myslalam ze zwariowalam

)mimo ze pediatra któremu ufam powiedzial"no ja zakladam ze maje uczulac moze nawet powietrze"(gdy jadlam tylko gotowne i to serio restrykcyjnie sie trzymalam tego-a mimo to stale byla wysypana i oddawala kupy ze śluzem i krwią.
Bo zrobilam cos czego chcialam.Ok nie udalo mi się.a
le próbowalam.Nie mam sobie nic do zarzucenia..ze nie zrobialam wszystko co najlepsze dla mojego dziecka(w moim os.odczuciu-podkreslam w moim)z czystej wygody naprzyklad...
chcialabym dodac ze szanuje i akceptuje prawo wyboru mamy co do karmienia -takiego bądz innego.
Jedyne co dziala na mnie jak plachta na byka to kobiety które wiedzą dokladnie ze NIE CHCĄ NIE LUBIĄ I NIE ZAMIERZAJĄ karmic a mydla ślepia innym..."bo dziecko budzi sie co 2h jak ma tydzien" bo "mi za slaby pokram leci","bo leze caly dzien z nią/z nim i karmie a ze szpitala wrócilsimy juz 2 dni temu"..i wiele jest "bo"
dlamnie akcja jest jasna-uwazam ze warto,zadaje sobie trud poczytania nt temat,zasiegne porady specjalisty jak trzeba,stosuje diete elimin.-BO MYSLE ZE ROBIE DOBRZE,zgodnie z tym co jest wemnie
-nie karmie piersią bo uwzam to za bezsens,bo mnie wiąże bo sie stresuje kazdą kropka na ciele dziecka-i looz....
ale osobiscie BARDZO(!!!!) chcialabym aby nie bylo dyskryminacji i presji...i aby i jedna i druga mama czula sie dobrze z tym jak karmi swoje swoje dzieciątko!!