[margolka]

Wiecie, ja sobie tak myślę, że gdyby nie to ze sali trzeba tak wcześnie szukać, to cały ślub i wesele to możnaby spokojnie w 3 miesiące zorganizować 

[werka23]

hehe    margolka oj  może pół roku ja bym nie chciała zostać ekspresowa panna młodą    wiecie do mnie dopiero dociera że będę panna młodą  powaga, jakiś dreszczyk czyje na sobie kiedy o tym myślę  no może 2 lata to długo ale 1.5 roku to akurat  mężatkami będziemy całe życie a narzeczonymi  

[margolka]

Do mnie to chyba dotrze dopiero w dniu ślubu  Jak na razie to ja nie jestem jakoś długo narzeczoną - niecałe 4 miesiące 
Zaraz  zmykam, bo PM do mnie już jedzie 
Miłego weekendu 

[werka23]

  w dniu ślubu to chyba moja świadkowa będzie mnie podtrzymywać, bo nie wiem jak ustoje na własnych nogach 

również miłego weekendu aga

[evelaz]

do mnie to też jeszcze niezbyt dociera, że to ja będę panną młodą właśnie dziś oglądaliśmy płytkę z wesela kuznki mojego narzeczonego i tak sobie to wszystko wyobrażałam...

dla mnie to również tak odległe, że kompletnie nie dociera do mnie fakt, że to JA będę Panną Młodą..a czas tak leci! i dobrze, już się nie mogę doczekać

[Honey]

dziewczyny czy ktos wie czy w sw. barbarze mozna samemu dekorować kościół? generalnie chodzi o sama dekoracje ławek bo ołtarz to zawsze piekne kwiaty ma.

[werka23]

oj dziewczyny jak ja wam zazdroszczę wasze przygotowania nabierają tempa a ja jeszcze spokojnie po waszych wielkich dniach 

[evelaz]

Honey- ja niestety nie wiem. może zapytaj w dziale lokalnym, albo zadzwoń do parafii

Werka- powiem Ci ,że w ubiegłym roku miałam tak ,jak Ty teraz... mój ślub wydawał mi się tak odległy. Zobaczysz jednak ,że czas gna w zawrotnym tempie i lada moment będzie 2010.

[werka23]

evelaz  kochana ze mnie już  taki niecierpliwus  nie potrafię czekać spokojnie tylko na huraaaa moj M z kolei jest bardziej poukładany hamuje moje prędkości   wczoraj nawet namawiałam no na jutro, nawet w worku po ziemniakach zamiast sukni...a tak mnie napadło, oglądaliśmy komedie romantyczną  a jak nie to chociaż 2009  oczywiście usłyszałam "wytrzymasz" i brechtttttt mojego skarba  z drugiej strony wiemze nie bede juz nigdy narzeczoną i staram sie cieszyć każdym dniem  pokręcone jak lód twister 

[domisia82]

to straszne, ze człowiek musi planować własne wesele z takim wyprzedzeniem, bierzemy udział w tym wyscigu szczurów bo nie mamy innego wyjścia, bo inaczej wszystkie fajne sale, zespoły itede byłyby juz dawno zajete przez kogos innego, dlatego musimy i my w tym uczestniczyć. Rok 2009 jest dla mnie bardzo, bardzo odległy mimo, że czas szybko biegnie, a co dopiero 2010, przepraszamwerka23 ale taka jest prawda. od momentu kiedy zaczelismy planowac ślub, wizja sukni slubnej moich marzeń zmieniła sie 3 razy. A kiedy czytam Wasze posty o tym, co juz macie załatwione to jestem troche przerażona, bo do mojego slubu pozostalo 10 miesięcy, a mam tylko salę i orkiestrę. a moze to jest własnie jakis mój malutki bunt przeciwko temu wyścigowi, w którym nie chcę uczestniczyć. Na początku przejmowałam sie wszystkim, siedziałam na forach slubnych całe dnie i noce, szukalam fryzur, bukietów itp. a potem zdałam sobie sprawę, że po slubie i tak nikt o mojej fryzurze i kwiatkach nie będzie pamietac i wyluzowałam z tym wszystkim. Moze popelniam bład ale dobrze mi z tym, przynajmniej na razie

[werka23]

częściowo sie z tobą zgadam, to fakt uczestniczymy w jakimś wyścigu i jeśli chcemy wziąć ślub prędzej czy późnej będziemy musieli. u nas z sala było tak że jeśli zdecydowalibyśmy sie na datę tydzień później byłaby już zajęta   
no niestety trzeba ze wszystkim sie spieszyć i szybko podejmować decyzje. Moje pierwsze dni narzeczeństwa to stres czy zdążymy jeszcze zamówić termin w fajnym lokalu a teraz czy uda nam sie zgrać kościół  i ryzykujemy...nie mieliśmy nawet czasu nacieszyć sie spokojem nowego dla nas życia -narzeczonych by tylko zdążyć a teraz już słyszę... nacie już orkiestrę, a fotografa i kamerzystę...już mogą nie mieć wolnego terminu, spieszcie sie....a ciasta to musicie rok wczesniej zamawiać, bo później będzie ciężko...itd itd 

zdałam sobie sprawę, że po slubie i tak nikt o mojej fryzurze i kwiatkach nie będzie pamietac i wyluzowałam z tym wszystkim. 

tu jestem innego zdania pięknie nie wyglądasz dla gości, tylko dla siebie i twojego ukochanego, to jest wasz dzień a swoim wyglądem podkreślacie  uroczystość tego jedynego dnia w waszym życiu. Nie oszukujmy sie goście będą sie dobrze bawić na naszych weselach i innych możemy im dostarczyć jedynie  atrakcji by uczynić wesele wyjątkowym, które zapamiętają.  Jednak suknia, bukiet...podkreśla że tego dnia jesteśmy wyjątkowe, emanuje z nas piękno i spokój, nie dla gości ale dla nas i naszych serc, dla miłości która podkreślamy w wyjątkowy sposób w wyjątkowym dniu  tak ja to postrzegam moje kochane 

[margolka]

Dawno tu nie pisałam  Cześć Wam 

domisia82 ja też nie do końca się z tobą zgadzam, ale  z jednym na pewno tak - to  straszne że sali trzeba szukać tak wcześnie ! Bo inne rzeczy to wiesz, każdy sobie załatwia kiedy chce. Można zaraz po załatwieniu sali, skoro już termin ślubu wiadomy, ale wcale przecież nie trzeba.
Powiem Ci, że ja sali szukałam dopiero w maju i wcale nie jest to moja wymarzona sala - wybraliśmy ją bo wydawała nam się najlepsza z tych, w których zostały jeszcze wolne terminy. Byłam wtedy szczęśliwa, bo to było kilka dni po tym jak chłopak mi się oświadczył. Cieszyłam się że w ogóle coś znaleźliśmy na przyszły rok. Jakiś miesiąc później pojechaliśmy na tę salę zobaczyć jak wygląda przygotowana do wesela - i troszkę się podłamałam - po ustawieniu stołów wydała mi się strasznie mała, zbyt mała jak na moją liczbę gości. Potem doszły do tego negatywne opinie dwóch forumek - załamałam się. Teraz już mi troszkę przeszło  Bo cieszę się , że już w czerwcu powiemy sobie TAK 

Rok 2009 jest dla mnie bardzo, bardzo odległy

Dla mnie - ten czerwiec 2009 wcale nie jest taki odległy 

Co do sukni - musisz być bardzo niezdecydowana skoro już 3 razy zmieniła Ci się wizja twojej wymarzonej  ja myślę że większość dziewczyn ma jednak swój model w głowie i takiego szuka  Przynajmniej tak było ze mną 

[evelaz]

zgadzam się Agatko z Tobą. dla mnie również czerwiec 2009 nie jest odległy... te kilka miesięcy zleci bardzo szybko! ja dopiero co w październiku 2007 zamawiałam salę, a tu już prawie rok minął od tego dnia. Szczerze powiem, że nawet nie wiem kiedy....

Wklej nam Agatko- fotki bucików

[margolka]

Ewelinko już wkleiłam rano  hihi tylko w innym wątku  W tym "moim" w dziale moda 

[domisia82]

Dziewczyny, macie zupełną rację, czas leci bardzo szybko i zanim sie obejrzymy bedziemy już szczęsliwymi żonkami, ale jakos tak przeraża mnie fakt, że na 10 miesiecy przed ślubem muszę już wiedzieć jaka suknie chce załozyc w przyszlym roku i pomalu decydować się na którąś. Z tego co wiem, w niektórych firmowych salonach po zamówieniu czeka sie nawet pól roku. Ale widze w tych wszystkich rocznych przygotowaniach jeden plus, przynajmniej koszty można jako tako rozlozyć, zeby nie zbankrutować na koniec 
margolka masz rację, strasznie jestem niezdecydowana odnośnie sukni slubnej, ale to pewnie dlatego, że jeszcze żadnej nie przymierzałam i nie wiem w czym będę dobrze wyglądać. Maraton po salonch zrobię sobie dopiero pod koniec września (zaczne od dabrowskich, potem sosnowiec i katowice), wybieram sie tez do Konopisk, niektóre forumki bardzo polecały ta miejscowośc, więc zobacze czy znajde tam cos ciekawego. oczywiście zdam relacje z mojej eskapady.

[margolka]

Domisia ja się naprzymierzałam tych sukien że ho ho  Moja mama twierdziła, że w każdej mi ładnie, a ja czułam się wyjątkowo tylko w dwóch  I spośród nich wybrałam jedną dla mnie 
A do Konopisk może wybierzemy się z narzeczonym  w przyszłym tygodniu  W celu znalezienia garnituru dla PM -a  No chyba że jutro znajdziemy bo jutro też będziemy szukać - u nas w okolicy 

[domisia82]

margolka nawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę tego, ze wybór sukni masz juz za sobą. Ja wiem co mi sie podoba, ale czy znajde akurat taka suknie to... jeden wielki znak zapytania. Byłabym Ci bardzo wdzieczna jeśli przy okazji wycieczki do Konopisk rozejrzałabys się tak ogólnie za salonami slubnymi, czy jest ich duzo, no i czy wedlug Ciebie warto sie tam wybrać, oczywiscie jesli tam pojedziecie.

apropo garnituru slubnego, w zeszłym roku moja siostra wychodziła za mąż i pamietam ze mój tata kupil pod koniec stycznia (chyba) garnitur w sunset suits (nie wiem czy dobrze napisałam) była "postudniowkowa" wyprzedaz i wszystkie garnitury były dość sporo przecenione. Podobno wszystkie meskie salony robia tak co roku, przynajmniej tak mówiła ekspedientka z tego sklepu. Ale to by się chyba zgadzało, bo mnóstwo sylwestrowo-studniówkowych sukienek tez mozna w tym czasie kupic i to z duzym rabatem. 

my również tak myślimy żeby czekać do stycznia z gajerkiem..ale plany to jedno a wyjść może inaczej.. trochę jestem zniecierpliwiona że ciągle stoimy i dla świętego spokoju już coś chciałabym w kierunku ślubu działać..tylko ten ciągły brak czasu..

a margolka pędzi jak szalona

a dziś 9 miesięcy do ślubu suuuuper

[Iga_]

dziewczynki, nie wiem czy pamietacie, jak pisałam o tym, ze ślub chcielibyśmy wziać w konkretnym kościele, który nie jest naszą parafią, ale tam chodzimy, ze wzgledu na księdza, który właśnie tam pracuje i udziela pięknych slubów. Zastanawiałam się wtedy czy iść już do kancelarii czy jeszcze trochę poczekać. I co? W niedzielę na mszy dowiedziałam się, że ten ksiądz odszedł z tego kościoła. Jest mi bardzo przykro i nie wiem co mam zrobić. Czy decydować się na ślub w tym kościele w którym bedzie pracował (zupełnie obcy kościół, dość daleko) czy dać sobie spokój i wziąć ślub w swojej prafii, do której wogóle nie chodzę.

[werka23]

Iga ciężka sprawa, jak wam bardzo na min zależny to może warto. A może jest inne rozwiązanie możecie poprosić tego księdza by udzielił wam ślubu w tym kościele do którego chodzicie tylko troszkę będzie biegania, potrzebna będzie na pewno zgoda proboszcza parafii i takie tam  zycze powodzenia 

[margolka]

Witam po weekendzie  Kupiliśmy garnitur dla PM - a 
Ale jeszcze go nie mamy, bo poszedł na mała przeróbkę 

Więc chyba jednak do Konopisk nie pojedziemy - chyba że po buty  Są tam buty ?

Iga_  ja myślę, że dobrze radzi Ci werka. Spróbujcie ściągnąć na ślub do waszej parafii tego księdza, którego chcecie

[werka23]

  agatko ale ty pędzisz z tymi zakupami  nio pochwal się chociaż ta bielizną 
 niestety nie wiem kochana czy z szarzeje 

zgadzam się z dziewczynami trzeba próbować, tym bardziej że słyszałam nie raz że ktoś tam ściągał księdza do swojej parafii

margolka po raz kolejny gratuluje zakupu

[margolka]

werka23, mag dzięki 
Werka a o bieliźnie to chyba pisałam w innym wątku  Tyle tych wątków, że sama nie wiem co w którym pisać  Mogłabym założyć odliczanie, wiem, ale już niedługo mogę nie mieć dostępu do neta 

[Honey]

margolka ty to juz mnie pobilas w przygotowaniach my garnituru jeszcze nie mamy, ale swoją droga rozumiem cie ja juz widze siebie w sukni ślubnej jak schodze po schodach... ehhh a tu jeszcze 292dni, normalnie chyba zaczne robic zaprosznia albo winietki
Ps. z jakiego ty jestes znaku zodiaku jeśli można wiedzieć

[margolka]

Jestem zodiakalnym baranem  a co

[Honey]

a nic ja bykiem tak pytam bo troszke interesuje sie znakami i tak sie czesto okazuje, że są duże zgodności z tym co pisza z czlowiekiem hehe nawet mojego PM przekonałam do tego

[werka23]

wiem margolka, ale  tak przy okazji wyszło  to co, pochwalisz sie 
honey, to ciekawe...

moja psiapsiółeczka też zna się trochę na tych sprawach zodiakalnych.. kto z kim, kto jaki jest..a dla mnie to czarna magia