Właśnie przyszedł mój R z pracy wysłuchał "rewelacji" i chyba jednak zmieniamy lokal bo szarpać się jest bez sensu, to tak jak bym miała extra płacić za swój własny tort, paranoja. Święte słowa mk.mika masz racje a propos oszukańczej marzy, a jeszcze zostałam poinformowana o tym w dość obcesowy sposób, na zasadzie dlaczego ja się dziwie w ogóle??? margolka to będzie przyjecie obiad weselny wiec na szczęście potrzebuję niewiele miejsca i tańców tez nie będzie i mam nadzieje ze coś znajdę. Ja rozumiem, ze kokosów nikt na mnie nie zbije ale, dla restauratora to jest tylko obiad, a dla mnie ważny dzień w życiu i kurcze tak się nie pozwolę traktować.