hello w czwartkowe przedpołudnie

u mnie okres stagnacji nastał

cieszymy sie sobą

i tym pięknym okresem narzeczeństwa

temat ślubu troszkę ucichł, a ostatnie dwa dni świętowaliśmy a powód był...19 to równe miesiąc od zaręczyn a wczoraj nasze małe święto

kocham 20 każdego miesiąca jest ten dzień taki magiczny

wtedy wszystko sie zaczęło

szkoda ze ślubu nie mamy 20, ale cóż byłby wtedy albo rok 2009 albo 2013

wiec będziemy świętować teraz przez dwa dni

mam taka nadzieję, chociaż moje kochanie samo tak zaproponowało

nio i fajnie bo 20 już będę po odczepianiach i pierwszy dzień żonką
sale już jak pisałam mamy, za 3 tygodnie musimy wpłacić druga ratę zaliczki i czeka nas podpisanie umowy

mamy nadzieję ze pogadamy z proboszczem i uda choć na karteczce nie w księgach zapisać nas na termin ślubu

do kórnika mamy 100 km wiec może pójdzie na jakieś ustępstwo
kurcze troszkę sie boje, bo jest to kawałek od domu, ale co zrobić jak nie ma nic ciekawego bliżej, a dwa dni jeździliśmy po ośrodkach, restauracjach i nic

a w następnym tygodniu będzie trzeba załatwić fotografa i kamerzystę hm ciekawe co oni na to jak sie dowiedzą ze tyle będą musieli dojechać

dziewczyny doczytałam sie na forum że kwiatów od chłopaka, narzeczonego nie wolno ususzyć, bo sie miłość suszy

coś w tym stylu, to co z nimi robić??? ja zawsze sadziłam że nie można ich wyrzucać

przesady grrr....