Witam wszystkie czerwcowe! To mój pierwszy post w tym wątku.
Nasz ślub zbliża się wielkimi krokami... środa 10 czerwca

Pamiętam jeszcze jak niedawno widniało w moim suwaczku 100 dni!
Wczoraj w końcu spisaliśmy protokół, dostarczyliśmy zaświadczenia o ukończonych kursach, itp. Dziś zaniosłam prośbę o zapowiedzi, które zostaną wygłoszone dopiero 10 i 17 maja. Przed nami pierwsza spowiedź. Na dniach idziemy do USC żeby mieć już te pismo u siebie. Jak tylko zapowiedzi zostaną wygłoszone papierkowa robota zakończona!
Co to innych przygotowań. Sukienka - przymiarka 21 maja, odbiór tydzień przed ślubem. Buty mam, welon, bolerko też. Dokupić muszę pończochy i biżuterię. Mój TŻ nie ma jeszcze garnituru, nad czym bardzo ubolewam, bo wiem, że będziemy dłuuuugo chodzić i się pocić

Obrączki zamawiamy jutro. Proste, klasyczne, moja z jednym brylancikiem.
Kamerzysta załatwiony, fotograf na reportaż jeszcze nie. Poza tym muszę załatwić wystrój kościoła, znaleźć niedrogą florystkę do bukietu i opracować ostateczny wystrój sali. W nast tygodniu idę na próbną fryzurę, próbny makijaż jakoś za 2 tyg.
Nie wiemy jeszcze jaką wódkę podać gościom

Poza tym to ok, nie denerwuję się bo jeszcze nie ma po co

Stres nadejdzie pewnie na kilka dni przed.
Nie wiem czy szybko czy wolno się uwijamy z tym wszystkich, ale jak na razie żadnych problemów (na ślub zdecydowaliśmy się w grudniu 2008). I oby tak dalej!