mapamap mówisz...fakt..cokolwiek to znaczy....
generlanie Krzyś w życiu by sobie tej nawigacji nie kupił, jest miłośnikiem map normalnych, ale mój ojciec postanowił zrobić prezent bądź co bądź ulubionemu zięciowi i dał mu pod choinkę kasiorkę na zakup; sam nie podejmował się kupna, bo nie ma zielonego pojęcia o co kaman...
Tatę natchnęła opowieść Krzysia jak jadąc na fotoreportaż szukał jakiegoś dworku, w Kulicach bodajże...
no i zjazd na ww dworek przejechał, pomimo, że trasę miał w domu opracowaną;
potem się wracał, aż znalazł jakieś kiepskawe oznakowanie...
dzięki Bogu się nie spóźnił...
historia tak zainspirowała mojego ojca, że postanowił sprezentować nawigację....no bo przecież Bóg wie, w jakie bezdroża Krzycho się jeszcze zapędzać będzie...
a ta zabawka najbardzej cieszy mnie...bo ja lubie takie gadżeciarstwo....
Tylunia jak ją wiozła z prawobrzeża to nie aż tak tragicznie haa haaaaa