dziękujemy za życzenia....
chwilowo może jednak nie będę realizować "planów", bo w obecnej chwili mogłabym jedynie kogoś zabić lub ciężko uszkodzić...
jak na razie 2009 mi się nie podoba...
przynajmniej Młodej początek roku służy...ponieważ:
zaatakował meszek, rośnie czupryna, zaczyna nawet dziarsko odchodzić od czaszki, jest już co nastroszyć i nawet irokeza dało by się ba żel postawić...
prawie umiemy siedzieć, bez podparcia oczywiście...no i nie mylić z siadać, siadać jeszcze nie umiemy, ale garniemy się do tego dziarsko, póki co umiemy podciągać się do siadu przy pomocy maminych rąk;
ale wróćmy do siedzenia...siedzimy i to slicznie...nie robimy już garba z plecków, tylko trzymamy je prosto...
no ale żeby nie było, że my tacy idealni, to przy ww siedzeniu trzymamy się jedną ręką reki taty, no i dość szybko nas ta pozycja męczy, ale co tam, będziemy ćwiczyć dalej...