e-wesele.pl

Bebikowo => Nasze forumowe maluszki => Wątek zaczęty przez: żonka w 29 Listopada 2010, 21:57

Tytuł: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2010, 21:57
Złapałam się na tym, że coraz więcej faktów z życia mojej córeczki zaczyna mi umykać.
Na przykład dziś zastanawiałam się kiedy Julianka pierwszy raz usiadła sama.
Dlatego, by kolejny raz móc szybko wejść na forum i pewne fakty sprawdzić, postanowiłam założyć ten wątek.
Chcę go potraktować jako swego rodzaju pamiętnik dokonań mojej córeczki. Ale również jako miejsce, w którym będę mogła się "wygadać", pogadać i poradzić.
Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania, sama tajnie poczytuje wiele wątków, ale jakoś wciąż brak mi śmiałości żeby się wypowiadać. Chociaż ostatnio staram się już trochę przełamywać.  ;)

A w celu przybliżenia Julianki i mojej osoby:

Julianna
Julianka
Julianeczka
ukochana mamusi Gwiazdeczka


ur. 05.05.2010 r. (środa)
godz. 13:38
waga: 3610 gr
wzrost: 53 cm


Ja, jej mama:
nick: żonka (wcześniej przyszła żonka)
hajtnięta: 20.09.2008 r.
ur. 31.10.1982 r.
godz. nie pamiętam
wzrost i waga: też przeze mnie zapomniana  ;)

Zapraszam.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2010, 21:59
Hmmm...
Dane Julianki nieczytelne. No to jeszcze raz:  ;D


Julianna
Julianka
Julianeczka
ukochana mamusi Gwiazdeczka


ur. 05.05.2010 r. (środa)
godz. 13:38
waga: 3610 gr
wzrost: 53 cm
[/color]
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Listopada 2010, 10:33
Twoja córeczka urodziła się dzień przede mną :) tzn ja kilka lat wcześniej ;)

Jeszcze poprosimy o zdjecie małego byczka :)

A Julianna to jest Julia? Czy to jeszcze inne imię?

Witamy i nie krępuj się :) pisz jak najczęściej :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 10:51
Poród...
Samo wspomnienie mojego porodu wywołuje u mnie ciarki. Najgorszemu wrogowi takiego porodu nie życzę. Patrząc na to z perspektywy czasu zastanawiam się jak ja dałam radę, bo niemożliwe jest żeby ludzki organizm wytrzymał taki ból i dal radę takiemu wysiłkowi.
Ale od początku...
Tydzień przed porodem pojechałam do Zdroi na kolejne ktg. Jechałam z przekonaniem, że wrócę spokojnie do domu, bo jakichkolwiek oznak zbliżającego się porodu było brak. Czułam się świetnie więc oczywiście do szpitala pojechałam w pełnym makijażu, odstawiona, w butach na obcasach. Jakże wielkie było moje zaskoczenie gdy lekarz stwierdził, że jednak w szpitalu zostaję. Powód: tętno dziecka niby w normie, ale niebezpiecznie blisko dolnej granicy. No trudno - dobro dziecka to podstawa więc mężuś poleciał do samochodu po torbę (profilaktycznie już nigdzie się bez niej nie ruszałam), a ja powędrowałam na izbę przyjęć.
Umieścili mnie w trzyosobowym pokoju, w którym miałam przeogromne szczęście spotkać super towarzyszki niedoli. Wspaniale towarzystwo umiliło mi cały, tygodniowy pobyt na patologii ciąży. W naszym pokoju prawie non stop trwała mała imprezka, zjeżdżali się nasi mężowie, przywozili żarełko, bo na szpitalnym wyżyć się nie dało, napoje (niestety nie wyskokowe) i potrafiliśmy siedzieć po kilka godzin dziennie gadając i płacząc ze śmiechu. Zdaje się, że ta dobra atmosfera sprawiła, że tętno Julinaki wróciło do normy i już wszystko było o.k., ale mimo tego do domu wypuścić mnie nie chcieli. Z jednej strony dobrze, bo byłam non stop pod kontrolą, cztery razy dziennie miała robione ktg i w razie jakichkolwiek nieprawidłowości lekarze mogliby szybko zareagować. Z drugiej strony źle, bo założę się, że pobyt tam i moja dużo mniejsza niż zwykle aktywność fizyczna sprawiła, że ciąże przenosiłam, a poród był tak ciężki. Gdy pogoda pozwalała, to robilam dziennie kilka okrążeń całego terenu szpitala, ale że na ogół padało, to moja aktywność fizyczna sprowadzał się do spacerów do toalety i spowrotem.
05.05.2010 o godz. 1:00 w nocy obudzil mnie skurcz, nie był jakiś mocny, a skoro się już obudziłam, to postanowiłam wyruszyć do toalety. I gdy wstałam z łóżka, filmowo wręcz chlusnęły ze mnie wody. Proszę mi wytłumaczyć dlaczego na każdym filmie 5 minut po odejściu wód rodzi się dziecko? Toż to kłamstwo w żywe oczy.
W każdym razie radośnie powędrowałam do dyżurujących pielęgniarek i poinformowałam je, że chyba odeszły mi wody. Te spokojnie zaprowadziły mnie na porodówkę, na którą wmaszerowałam z uśmiechem na ustach, aż tamtejsze położne komentowały, że chyba długo to tak się uśmiechać nie będę. No cóż miały rację, w końcu co doświadczenie, to doświadczenie.
Po zakwaterowaniu mnie na porodówce zadzwoniłam po męża, skoro był przy robieniu, to niech też będzie przy rozwiązaniu. Wiem jedno, bez męża przy boku nie dałabym rady - prowadzał mnie, a raczej niósł pod prysznic, do toalety, podawał wodę do picia - ja nie miałam siły ręką ruszyć. Dzięki niemu wiem też mniej więcej co się działo, bo ja pamiętam niewiele. Mnie zdominował mega ból, który trwał 13 godzin. Rozwarcie postępowało powoli mimo podawanej oksytocyny, dożylne znieczulenia, które dostawałam nie przynosiły ŻADNEJ ulgi. Po 6 godzinach błagałam o cesarkę, żeby już przestało boleć, żeby już to zakończyć. Lekarze ubłagać się nie dali, mimo że okazało się, że Julianka jest wysoko, pod dziwnym kątem i w ogóle nie celuje w kanał rodny. Twierdzili, że jeszcze trochę, że jeszcze poczekamy może zmieni pozycję. I to właśnie, uważam, jest winą mojego leżenia na patologii, bo gdybym była aktywna normalnie, tak jak byłam zanim wylądowałam w szpitalu, to na pewno ułożenie Julianki byłoby inne i najprawdopodobniej poród przebiegałby zupełnie inaczej.
Ekstremum było gdy pojawiło się pełne rozwarcie i skurcze parte, a ja dostałam nakaz leżenia na boku i zakaz parcia. I tak przez całe dwie godziny. Leżałam na boku i WYŁAM z bólu. Masakra. A lekarze dalej twierdzili, że na cesarkę się nie kwalifikuję, że jeszcze poczekamy, że na pewno dziecko się przesunie.
Dziecko się nie przesunęło, za to zaczęło jej zanikać tętno. To był najstraszniejszy odgłos jaki w życiu słyszałam. Na sali zrobił się popłoch, zbiegło się pięć położnych i czterech lekarzy. Mąż mówił, że wszyscy z przestrachem w oczach. W końcu ściągnęli 150 kilogramowego lekarza, który rzucił mi się na brzuch.
Dzięki Bogu udało mu się Juliankę wypchnąć. I tak o 13:38 pojawiła się na świecie. Urodzona masą lekarza, bo na pewno nie siłami natury.
Położyli mi ją na brzuch dosłownie na dwie sekundy, pamiętam tylko, że była strasznie sina i nie płakała. Była tak wymęczona, że nie miała siły krzyczeć. Zastanawiające jest to, że od razu dostała 10 punktów.  Zdaniem moim i męża punkty przyznali na wyrost, żeby zatuszować zagrożenie życia jakie się pojawiło, w końcu w papierach wszystko pięknie wygląda.
Najważniejsze jest, że Julianka jest zdrowa, poród zostawił jej tylko jeden ślad - naczyniak na czole, ślad pewnie po jakiejś mojej kości  miednicy, o którą tarła gdy ją wypychali. Naczyniak na szczęście znika.
Nic nie może sprawić, że ból porodu zapomnę. Ale wynagradza mi to Julianka.
Jest moim największym szczęściem. Nie wiedziałam, że można tak MOCNO kochać drugą osobę.
            
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 10:59
Ricardo, witam.  :D Cieszę się, że zajrzałaś.

A Julianna to jest Julia? Czy to jeszcze inne imię?

Julia i Julianna, to dwa różne imienia.

Ja, nieskromnie mówiąc, mam jedno z najładniejszych imion na świecie - Anna.  ;) Ale krzyknij Ania na ulicy, a odwróci ci się co druga idąca tą ulicą kobieta. I ta powszechność mojego imienia była zawsze moją bolączką, dlatego ja chciałam dać mojemu dziecku na imię nietypowo. I gdy tylko kiedyś wynalazłam w kalendarzu Juliannę, od razu wiedziałam, że jeżeli będę miała córeczkę, to tak jej dam na imię.
Co najciekawsze, Anny, mimo że jest ich multum, obchodzą imieniny raz w roku. Imieniny Julianny, imienia niespotykanego, jest cztery czy nawet pięć razy w roku. W każdym razie moja Julianeczka imieniny obchodzi 19 czerwca.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 30 Listopada 2010, 11:14
Wpadłam  i ja się przywitać. Jeśli rada doświadczonej mamy będzie ci niezbędna służę ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Listopada 2010, 11:16
No to powiem Ci, że miałaś równie udany poród jak ja... Również w Zdrojach, również z naciskaniem brzucha tylko że ja jeszcze gratis dostałam próżnociąg bo moja Mała też nie chciała dobrze wejść do kanału rodnego (co weszła to się wysuwała) a cc nie chcieli zrobić...  świenie, nie? ;) Masakra, ale na szczęście jest już po.

Nigdy nie slyszałam takiego imienia :) ale powiem szczerze, że bardzo ładne :) Jakoś kojarzy mi się z latami 20 poprzedniego wieku, ale naprawdę urocze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 30 Listopada 2010, 11:55
To i ja rowniez przylączam sie do podczytywania  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 15:04
Rybko, nicola witam serdecznie. Bardzo cieszę się, że wpadłyście.  :)

Za chwilę postaram się wrzucić jakieś zdjęcia, cobyście miały pogląd jak wyglądamy  ;) Na razie walczę z imageshackiem, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ricardo, a wiesz dlaczego lekarze nie chcą robić cesarek? Bo za cesarkę szpital dostaje z nfz mniej pieniędzy niż za poród sn. Fajnie, nie?  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Listopada 2010, 15:08
Dla mnie to jest po prostu barbarzyństwo... Nigdy więcej w życiu nie chcę tego przechodzić drugi raz. A tymi pieniędzmi to mogą się wypchać ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 19:50
Ricardo, całkowicie podzielam twoje zdanie. Kolejnego takiego porodu już bym chyba nie przeżyła.

A teraz obiecane zdjęcia:  :)


Julianeczka z tatą. Miała wtedy 20 dni.

(http://[URL=http://img26.imageshack.us/i/406c0927jakzmniejszycfo.jpg/][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/2859/406c0927jakzmniejszycfo.jpg)[/URL]

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)[/img]


Julianeczka z obojgiem rodziców.
(http://[URL=http://img9.imageshack.us/i/406c0960jakzmniejszycfo.jpg/][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/2607/406c0960jakzmniejszycfo.jpg)[/URL]
[/img]


I Julianeczka współcześnie  ;)
(http://[URL=http://img340.imageshack.us/i/img25410.jpg/][IMG]http://img340.imageshack.us/img340/6862/img25410.jpg)[/URL]
[/img]


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 19:51
No i ze zdjęć nic nie wyszło  :drapanie
Idę poczytać technikalia.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 19:54
zobaczmy teraz...

(http://img340.imageshack.us/img340/6862/img25410.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 20:02
Coś tam mi wyszło, mam nadzieję, że zdjęcie nie jest za duże.
Spróbuję wkleić kolejne:

20-dniowa Julianka z obojgiem rodziców
(http://img9.imageshack.us/img9/2607/406c0960jakzmniejszycfo.jpg)

I Julianka z tatusiem
(http://img26.imageshack.us/img26/2859/406c0927jakzmniejszycfo.jpg)

I jeszcze jedno aktualne.
(http://img23.imageshack.us/img23/5615/img2443p.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2010, 21:50
Moje dziecko jest genialne.  ;D
Dostała dziś od mojej mamy bąka. Abstrahując, zabawka zdaje się nieśmiertelna, ja się podobnym bawiłam.
Żeby jej pokazać na czym zabawa polega posadziłam ją na ziemi i nakręciłam bąka. Patrzyła się na niego zafascynowana. A gdy skonczył się kręcić myślałam, że padnę, wyciągnęła rączkę, złapała za tą gałkę, którą się bąka nakręca i zaczęła ją ciągnąć i coś tam gadając po swojemu patrzeć na mnie.   :o  Podeszłam, bąka nakręciłam i czekałam co zrobi. Znów poczekała aż skończy się kręcić i znów zaczęła ciągnąć za gałkę. Scenariusz się powtórzył.
Jak dla mnie Julianka skojarzyła, że ta gałka wprawia zabawkę w ruch i domagała się więcej.
Czy może, jako zakochana mamusia, idealizuję zachowanie mojego dziecka?  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 30 Listopada 2010, 21:50
Cudna jest! Na zdjęciu z tatusiem wygląda jak laleczka!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Grudnia 2010, 09:09
Śliczna jest :) Jeszcze bez włosków ale te kilka co ma to wygląda na blondynkę :)

Nie, nie idealizujesz :) Mądre dziecko :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Grudnia 2010, 21:39
Dziękuję w imieniu Julianki.
Włosków to ma nawet sporo, ale bardzo jaśniutkie, dlatego na wszystkich zdjęciach wychodzi jak łysa.  ;D

A dziś u nas dzień pod znakiem poszukiwań bieżnika i innych elementów wystroju stołu na wigilię. W tym roku pierwszy raz będziemy ją organizować, do tej pory zawsze jeździliśmy na sępa na zmianę do moich rodziców i do teściów. Jakichkolwiek elementów wystroju stołu było u mnie brak więc trzeba było coś wyszukać. Po objechaniu jyska i home&you w molo załamałam się, bo nic ładnego nie było. Ale postanowiłam uderzyć jeszcze do home&you w Galaxy i na szczęście udało mi się tam obkupić. Kupiłam dwa bieżniki, bo mam 3-metrowy stół i jeden to za mało, będę musiała je jakoś ładnie razem zszyć. Kupiłam też ozdoby do świeczek z takich jakby kryształowych kwiatków i kryształowe śnieżynki, które porozkładam po stole. Ogólnie cała dekoracja w kolorach srebra. Wydałam kupę kasy. Coś czuje, że grudzień tego roku to będzie finansowa masakra.
i kupiłam też mojej 12-letniej siostrze prezent - taką jakby sznurkową bransoletkę ze srebrnym serduszkiem w aparcie. Fajna taka młodzieżowa, mam nadzieję, że będzie jej się podobać.
W tej prawie całodniowej eskapadzie towarzyszyła mi oczywiście Julianka, chyba zostanie zakupoholiczką jak mamusia, bo przez te pare godzin była super grzeczna, nie domagał się jedzenia ani spania. Po prostu cud dziecko. A że mamusia ma fioła i ZAWSZE musi coś dziecku kupić, to dziś wzbogaciła się o super ciepłą czapkę i rękawiczki z h&m.
Jutro mamy szczepienie, oby dobrze zniosła. I ciekawe czy dotrzemy do przychodni. Zasypie nas dziś czy nie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 12:21
No i posypało.  :D Śmigamy dziś na sanki.

Data do zapamiętania:

02.12.2010 r. - pierwszy śnieg Julianki i pierwsze Juliankowe wyjście na sanki  :hahahaha:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2010, 13:13
Kurcze, robisz wigilię u siebie? No ładnie :) My będziemy się sępić :) w najbliższej przyszłosci nie planuję u siebie wigilii ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 13:17
ricardo już sobie pluję w brodę, że w ogóle się na to zdecydowałam.  ::)  Chlapnęłam taką propozycję rok temu, gdy urządzaliśmy nasz nowy domek i cholera wszyscy to podchwycili. W sumie będzie nas 12 osób i dwójka dzieciaczków i już mnie to przeraża. Ale z drugiej strony wolę żeby wigilia była u nas, bo na pewno będzie super świąteczna, rodzinna atmosfera, a nie to co u teściów. Oni o 16:00 siadają do stołu żeby się nażreć, a potem każdy ląduje przed telewizorem.  ::) Po prostu masakra, nigdy nie lubiłam spędzać u nich wigilii.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2010, 13:27
Mnie przeraża to, że 13 osób będzie na roczku Natalki, ale chyba raz w roku to przeżyję...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 14:53
Ricardo, dasz radę  8) Trzymaj się myśli, że kolejny raz dopiero za rok.  ;D

Męża nie ma, dziecię śpi, to może wspomnień ciąg dalszy...

Pierwsze "uroki" macierzyństwa.
Po porodzie udało nam się dostać salę rodzinną, akurat się zwolniła, a zaklepałam ją już o 1:30 w nocy, gdy tylko wylądowałam na porodówce.  I całe szczęście, bo dzięki obecności męża jakoś ten pobyt przeżyłam. Prowadzał mnie do łazienki, szczęście że nie daleko było, bo łazienkę mieliśmy prywatną, ja sama chodzić nie miałam siły, jak raz sama próbowałam dojść, to zemdlałam - pierwszy raz w życiu. Dobrze, ze zdążyłam męża zawołać i zdążył mnie złapać i zanieść do łóżka. Ogólnie pobyt w szpitalu nie bardzo pamiętam, mąż mi wiele faktów przypomina. Ja pamiętam tylko jak dostałam opier.. na obchodzie, że się nie umyłam, a ja nie miałam siły się zwlec z łóżka. Ale pamiętam też jak pierwszej nocy siedziała ze mną cierpliwie położna i walczyłyśmy razem żeby Julianka złapała cycka, za nic nie chciała się przyssać, a darła się z głodu. Położna cierpliwie spędziła z nami 2 godz., aż małej udało się w końcu coś zjeść, a potem jeszcze rano przyszła zapytać się jak wyglądały kolejne karmienia i czy juz problemów nie było.
Żółtaczka nas ominęła, innych problemów brak więc na 3 dobę puścili nas do domu.  :jupi:
Parę pierwszych dni mineło w miarę spokojnie, wiadomo musiałyśmy się nawzajem siebie nauczyć i dotrzeć, ale to normalne. Mały dramat zaczął się gdy pojawił mi się nawał pokarmowy. Bolesne, twarde piersi i, co najgorsze, 40-stopniowa gorączka. Ja nawet 37-stopniową temepraturę bardzo źle przeżywam, a przy 40 stopniach byłam ledwo przytomna, ciągle leżałam w łóżku, Julianką zajmował się mąż i przynosil mi ją tylko na karmienia. Pocieszalam się, że stan ten potrwa max 3 dni, jak to nawał, ale po tych 3 dniach nawał minął, a gorączka została. Masakra. Zdecydowaliśmy więc, że chyba pora ruszyć na izbę przyjęć do szpitala, bo pewnie przyczyna gorączki leży gdzie indziej.
zaczęlam pakować torbę, na wszelki wypadek, w razie gdyby chcieli mnie w szpitalu zatrzymać, a mąż zaczął szykować Juliankę. W trakcie pakowania zdążyłam usiąść na fotel i po raz drugi w życiu straciłam przytomność. Z opowiadania męża wiem, że  zadzwonił szybko po swojego ojca żeby zajął się Julianką, a mi zrobił okład z lodu - to mnie trochę ocuciło. Teściowie zostali z Julianką, a mąż po raz kolejny musial mnie nosić. Zaniósł do samochodu i pojechał do Zdroi. Na izbę przyjęć, w dalszym ciągu ledwo przytomna, wjechałam na wózku, od razu wzięli mnie na badania i usg i okazało się, że mam piękne zakażenie w macicy i gdybym jeszcze trochę zwlekała, to mogłoby się to dla mnie bardzo źle skończyć. Chcieli zatrzymać mnie w szpitalu, ale się nie zgodziłam, wolałam dochodzić do siebie w domu i nie narażać Julianki na kontakty ze szpitalnymi bakteriami, bo gdybym w szpitalu została, to Julianka byłaby przyjęta ze mną. Wypisali mi masę leków, w tym dwa antybiotyki, w tym jeden, którego nie można w żadnym wypadku brać jak się karmi (według ulotki), ale lekarz, który mi to przepisał, karmić mi kazał. I tak wróciłam do domu i dochodziłam do siebie. Dobrze, że mąż ma taką pracę, że mógł być ze mną wtedy cały czas, bo w zasadzie cała opieka na Julianeczką spadła na niego, ja nie byłam zdolna nawet się ruszyć. i tak w zasadzie, to w tamtym okresie on miał z nią dużo większy kontakt niż ja i ze wszystkim musiał sobie radzić sam.
Dziękuję Ci Kochanie.

Ciąg dalszy "urokow" macierzyństwa nastąpi. Bo to nie wszystko...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2010, 15:47
O kurcze, to dobrze że pojechaliście do szpitala! Aż mnie ciary przeszły.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 19:45
Już po saneczkowym spacerku. Fajnie było.  :) Julianka z zaciekawieniem rozglądała się dookoła jadąc na saneczkach. Nie marudziła i nie płakała więc chyba można uznać, że jej się podobało.

(http://img819.imageshack.us/img819/7293/img2886f0.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Grudnia 2010, 19:52
mogę dołączyć?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 20:40
Jasne, zapraszam.  :)
widziałam twoje zdjęcia w e-weselnych mamusiach. Śliczne!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Grudnia 2010, 20:47
dziękuję!

mam podobne wspomnienia z pierwszego porodu do twoich .... niestety..ale drugi poród był jak bajka! godzina i po wszystkim  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2010, 21:54
To zazdroszczę. Ja na razie nawet o kolejnym porodzie nie chcę myśleć. Ale za ciążowym brzuszkiem mi tęskno.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Grudnia 2010, 11:28
Dziś Julianka urządziła mi pobudkę przed 6:00. Wstałam, przewinęłam, zrobiłam mleczko, nakarmiłam, posadziłam w łóżku obok siebie z zabawkami i poszłam spać dalej. Ładnie się bawiła, w międzyczasie kimnęła obok mnie i ostatecznie wstałyśmy koło 9:00. Śmiesznie było, bo usiłowała mnie dziś łapać za rzęsy.  ;D Trzy dni temu byłam na ich przedłużaniu i efekt jest super i zdaje się, że Julianka też różnicę zauważyła, bo jeszcze nigdy za rzęsy nie próbowała mnie łapać.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Grudnia 2010, 12:59
Chciałam przedstawić jeszcze jednego członka mojej rodziny.

Oto Freddie:
(http://img11.imageshack.us/img11/1509/img1980x.jpg)

Tu z narzeczoną. Brzydką jak noc znajdą teściów.
(http://img3.imageshack.us/img3/183/img1981w.jpg)

Mój ukochany Pieseczek. Nasze pierwsze, bardziej włochate dziecko  ;D Choć od czasu gdy pojawiła się Julianka spadł z piedestału. I to wysokiego. Na szczęście nie jest o nią zazdrosny, ale raczej ostrożnie do niej podchodzi. Powącha, poliże, przywita się i raczej woli odsunąć się na bezpieczną odległość. Biedny będzie jak już Julianka zacznie go gonić  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 3 Grudnia 2010, 15:25
I ja się chętnie tu zamelduje i będę śledziła poczynania Julianki!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Grudnia 2010, 15:38
ika3w witam serdecznie.  :przytul:

Bardzo cieszę się, że coraz więcej osób tu zagląda.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Grudnia 2010, 15:02
Zrobiliśmy wczoraj najazd na Auchan. Po 18:00 żeby skorzystać z promocji -20% na zabawki. W każdym razie gdy wpadłam między półki to dobrze, że mąż mnie hamował, bo chyba bym pół sklepu wykupiła. Z zakupów jestem mega zadowolona. Juliankowy Mikołaj będzie bogaty w tym roku, no ale to jej pierwszy więc należy jej się.
Kupiłam m.in. Ślimaka smakosza z FP za 47 zł, takiej ceny to nigdzie nie widziałam.

A żeby wprowadzić już trochę świątecznej atmosfery, to ozdobiłam wczoraj balkon lampkami. Pięknie wieczorem wygląda.

A dziś znów byliśmy na basenie. Julianka miała parę nurkowań. Dzielna jest, w ogóle nie płakała, nie marudziła, mimo że woda była dość chłodna. Prawie całe zajęcia trzęsła jej się bródka. Bardzo rozczulający widok.
Teraz mamy drzemkę, potem obiadek - dziś ragout z indyka (cokolwiek to jest) - a potem chyba znów wyskoczymy sobie na sanki. Trzeba korzystać ze śniegu, podobno jutro ma już być odwilż.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Grudnia 2010, 10:03
No i mamy drugiego ząbka  :jupi: I znów wyszedł niezauważalnie. Znów odkryłam go przypadkowo, grzebiąc Juliance w buźce.  ;D
Tym razem mamy lewą dolną jedynkę.
Prawa wyszła 17 listopada.

Później napiszę o kolejnych osiągnięciach Julianki. Bo wczoraj znów mi szczęka opadła z zachwytu nad inteligencją mojego dziecka.  ;D
Na razie spadam na śniadanko.  :id_juz:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Grudnia 2010, 20:27
To kontynuujmy monolog... Zaczynając od wczoraj.

 Na wczorajszym basenie Julianka dostała w prezencie gumową krowę, która była hitem całego wczorajszego dnia - wymemłana od stóp do głów. Wieczorem, gdy Julianka siedziała w wannie krowa również brała kąpiel, a ja siedziałam obok na krzesełku. W pewnym momencie Julianka wyciągnęła do mnie rączkę z krową, a ja zaczęłam  cmokać udając, że całuję krowę. Julianeczka zaczęła się śmiać a potem krowę zabrała. Po chwili znów mi ją podsunęła do całowania i znów po moim cmokaniu zaczęła się śmiać i zabierać krowę. I tak przez dobre 10 min. Jak dla mnie ewidentnie rozróżniała związek przyczynowo-skutkowy (wyciągnięta rączka = całusy dla krowy = śmieszna sprawa). Ewidentnie wiedziała co ją śmieszy i co należy zrobić żeby to osiągnąć. Zmyślna bestia.  ;D

Natomiast dziś znów wybraliśmy się na sanki na dobry, prawie dwugodzinny spacer. Póki chodziliśmy po parku było super, ale gdy trzeba było przejść miastem to pojawił się już mały problem, jak na złość wszędzie odśnieżyli chodniki. Rzecz do tej pory niespotykana. I niestety w wielu miejscach musieliśmy z mężem sanki po prosty nosić, ale Juliance widać się to podobało po po drodze nam pięknie zasnęła. A szliśmy do moich rodziców po pierwsze na obiad, po drugie w celu zostawienia Julianki, bo chcieliśmy pójść do kina. I znów kolejne zaskoczenie, bo gdy wychodziliśmy Julianeczka zrobiła nam "papa".  :D Staliśmy już ubrani na przedpokoju a mój tata trzymał Gwiazdeczkę na kolanach. Jak zwykle wychodząć powiedziałam do nie "papa" i  pomachałam ręką, a ona mi odmachała.  :szczeka: Myślałam, że to pewnie jakiś przypadek, ale gdy znów powiedziałam papa ona znów mi odmachała. W celu upewnienia się czy na pewno nie był to przypadek spędziłam kolejne 5 min. machając, a Julianka mi odmachiwała. Oczywiście były to takie nieśmiałe machania rączką, takie delikatne, dlatego najpierw myslałam, że to przypadek, ale po tylu powtórzeniach wydaje mi się, że to przypadek nie był.
No nic, będę obserwować, zobaczymy czy to taki jednorazowy wyskok.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 5 Grudnia 2010, 22:06
a gdzie chodzicie na basen?
u nas też drugi ząbek się przebił. a pawełek starszy jest o 3 miesiące od twojej córci  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Grudnia 2010, 22:36
My chodzimy do szkoły Aqua Mama, zajęcia w Hotelu Silver. Polecam, bo na prawdę jest super.
A co do ząbków, to podobno im później się przebijają tym lepiej, bo są mocniejsze, ale czy to prawda to nie wiem. Ale też słyszałam opinię, że im wcześniej, tym ząbkowanie jest mniej bolesne, bo dziąsła nie są jeszcze twarde. Jaka jest prawda  ??? Pewnie zależy od dziecka.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 7 Grudnia 2010, 12:16
Przyłączam się do wątku... Twoja córcia ma przepiękną datę urodzin, zresztą prawie taką samą jak ja... Tyle, że rocznikowo się różnimy. Ale 5 maja był pamiętny także dla mojej mamy :)
Mam termin na 8 maja, ciekawe czy maleństwo nie zechce wyjść przed czasem:)


Jeśli chodzi o ząbkowanie to mój chrześniak ma już ponad dwa lata i brakuje mu paru ząbków... A pierwsze wychodziły mu bardzo późno i tragedii aż takiej nie było. Żadnej gorączki (była tylko przy przedtrzonowych) i płaczu, więc zależy od dziecka i rodziców (szwagrowi też zęby szły bardzo późno).

Pozdrawiam ciepło w ten zimowy dzień i miłego dnia życzę :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Grudnia 2010, 20:55
Ziomaleczka witam  :hello: Cieszę się, że wpadłaś.

U nas dziś była ciężka noc. Może to ten nowy ząbek coś dokuczał? Nie wiem, ciężko powiedzieć, bo niby jak badałam dziąsła, to jakieś takie wrażliwe na dotyk nie były. W każdym razie w nocy miałam parę pobudek z wrzaskiem i ostatecznie mąz wylądował na kanapie a ja spałam z Julianką i jakoś tak do rana dotrwałyśmy, ale rano ledwo żyłam. Na szczęście najpierw mąż mnie trochę odciążył,a potem wpadła moja babcia i troszkę mi pomogła. Choć dzień był całkowicie spokojny i Julianeczka grzeczna jak zawsze. Teraz też już pięknie śpi, zasnęła sama bez problemu więc mam nadzieję, że dzisiejsza noc już będzie w porządku.

Z fajnych wiadomości, to udało nam się dziś umówić na sesję zdjęciową. Chcę zrobić taką naszą rodzinną, mikołajkową. I w związku z tym poszukuję dla Julianki jakiegoś fajnego mikołajkowego przebrania. Udało mi się dziś tylko znaleźć opaskę z rogami renifera. Jeszcze mam parę dni więc może uda mi się coś znaleźć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Grudnia 2010, 08:37
a kto wam będzie robił zdjęcia?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Grudnia 2010, 09:35
Tylko Gryczenko. Mój ulubiony fotograf. Miałam już u niego robionych parę sesji, miałam też robione u kogoś innego i nie ma porównania. Jak dla mnie najlepszy fotograf na świecie  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 8 Grudnia 2010, 09:50
Ooooooo, my mieliśmy u niego sesję ślubną no i wszystko ślubne :) film, fotoreportaż i sesja :)

A ile kosztuje u niego taka sesja rodzinna?

W swoim wątku wlepiłam zdjecia tej sukienki i wymiary :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Grudnia 2010, 13:43
Ricardo, szczerze mówiąc to nie wiem ile nas teraz skasuje, bo się nie zapytałam, ale ostatnio jak byliśmy u niego na sesji z Julianką jak miała 20 dni, to zapłaciliśmy 150 zł i dostaliśmy ponad 40 zdjęć. Ale on nas traktuję troszkę inaczej, bo my na prawdę jesteśmy jego stałymi klientami + dzięki nam trafiło do niego kilku naszych znajomych. Nie wiem czy takie stawki obowiązują dla wszystkich.

Odnośnie sukienki, to napisałam u ciebie w wątku.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 8 Grudnia 2010, 20:47
My sobie tez chce w trojeczke zdjecia zrobic ale dzwonilam dzis do naszego fotografa slubnego i ma dopiero wolny termin na polowe stycznia  :-\, koszt to 200 zł i ok 40 zdjęcia na plytce sie dostaje
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Grudnia 2010, 22:28
No to też nie dużo sobie liczy.
Jak jeszcze nie było wiadomo czy Gryczenko będzie w Polsce, bo on jak zwykle za granicą, to dzwoniłam po kilku fotografach żeby ewentualnie mieć alternatywę, ale jak mi zagwizdali ceny, to myślałam, że padnę - 350/400 zł za 10 zdjęć, a jeden to mi jeszcze powiedział, że jeżeli zdjęcia będę chciała na płytce to jeszcze dodatkowo 90 zł. :mdleje: No porąbało ich po prostu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Grudnia 2010, 11:21
Napewno dla stałych klientów ma taniej. My mieliśmy ślub w 2007 roku, więc może, może jakbyśmy się przypomnieli to może...

A ogólnie z tymi cenami to przesadzaja...

Pamietam, jak szukałam fotografa na zdjęcia ciążowe... Wymyślali ceny ze hej!

A za tą płytkę 90 zł to pamiętam, że chyba Este i Studio na Piętrze sobie życzyło... To już jest przesada jak dla mnie...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Grudnia 2010, 14:14
Ja ciążową też robiłam u Gryczenki, też dostałam około 40 zdjęć, ale szczerze mówiąc już nie pamiętam ile płaciłam, ale też nie były to duże pieniądze, coś około 200 zł.
A tu parę ciążowych zdjęć:
(http://img440.imageshack.us/img440/1407/20100320at123344vignjak.jpg)

(http://img262.imageshack.us/img262/5646/20100320at123755jakzmni.jpg)

(http://img121.imageshack.us/img121/8149/20100320at125041jakzmni.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Grudnia 2010, 15:05
ooooooooo, bardzo ładne! Ja tam jestem fanką jego zdjęć :)

A powiedz mi czy on już ma jakies konkretne studio? Czy nadal jest to samo w jego domu?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Grudnia 2010, 15:41
Do tej pory robiliśmy zdjęcia u niego w domu, ale ostatnio nam mówił, że chce otworzyć studio takie normalne, ale czy coś z tym ruszył to nie wiem. Dowiem się jak będziemy teraz u niego.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 10 Grudnia 2010, 08:49
Witam ;) można? Piękna sesja brzuszkowa..
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Grudnia 2010, 10:16
Aneta witam serdecznie  :hello: i zapraszam częściej.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Grudnia 2010, 20:06
Owocny dzień.  ;D Ale od początku.
Julianka obudziła się dziś o 5:30, przewinęłam, dałam mleczka i standardowo posadziłam obok siebie w łózku, dałam zabawki i poszłam spać dalej. Po jakimś czasie zmęczyła się zabawą i padła obok mnie. Obudziłyśmy się o 9:40.  :)
Na śniadanko Julianeczka zjadła jogurcik, ja się ogarnęłam i ruszyłyśmy na miasto. I w Galaxy w Reserved Kids upolowałyśmy cudną sukieneczkę i sweterek-bolerko na wigilię, a w H&M buciki do tego zestawu. Sukieneczka boska, fioletowa z cekinkami. Chciałam gdzieś znaleźć na necie zdjęcia żeby pokazać, ale nigdzie znaleźć nie mogę  :( Ale zestawik ten mam zamiar ubrać Juliance na sesję zdjęciową więc wtedy zaprezentuję.
Z umiejętności, to dziś znów zrobiła papa, tym razem machała do mojej mamy więc myślę, że teraz będzie jej się to udawać coraz częściej.

A teraz Gwiazdeczka już śpi więc mamusia może pobuszować na forum.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 11 Grudnia 2010, 20:48
A pokażesz nam jakieś fotki z tej wcześniejszej sesji?

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Grudnia 2010, 15:28
Julianeczka dzisiaj:

(http://img819.imageshack.us/img819/8320/img3000jakzmniejszycfot.jpg)

Stoi sama, samiuteńka  :D Mama postawiła,  ale stała sama, opierając się tylko jedną rączką o kanapę i wystała tak dobre 10 min. Mama jest bardzo dumna  ;D


Ika próbkę zdjęć z poprzedniej sesji zamieściłam na początku, to są te dwa, zrobione gdy Julianka miała 20 dni. Jak chcecie jeszcze, to później jeszcze coś wkleję, ale to wieczorem, jak będę miała troszkę więcej czasu.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Grudnia 2010, 18:53
Moje dziecko z adhd wyczyniające dziwne sztuki z językiem  ;D

http://www.youtube.com/watch?v=DDe9hA-g3JA
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Grudnia 2010, 19:56
Dziś stania ciąg dalszy.
Znów Julianeczkę parę razy postawiłam przy kanapie, stała chętnie, opierała się tylko jedną rączką drugą wyciągając po zabawki, rozglądała się dookoła, widać było, że taka pozycja jej odpowiada. Pewnie niedługo zacznie mi się burzyć gdy będę ją sadzać. Podobnie właśnie było gdy nauczyła się siedzieć - nie było już mowy żeby ją położyć, nawet na brzuszku, od razu zaczynał się ryk. Odkąd zaczęła siedzieć rozszerzyły jej się horyzonty więc pewnie gdy już odkryje do końca uroki stania znów będę miła mały bunt.  :) no cóż, jakoś to przeżyję.

Z innych spraw to pokomplikowała nam się sprawa z sesją zdjęciową. Gryczenko jednak do Polski nie wraca, ale polecił nam jakiegoś swojego znajomego, który też podobno robi super zdjęcia. Szkoda mi było, ale umówiliśmy się z tym nowym, mam nadzieję, że nie będę żałować. Ale udało nam się wynegocjować, że przyjedzie do nas do domu (nie w Szcz., do naszego drugiego na wsi) i tam będzie robił nam zdjęcia. Z tego bardzo się cieszę, bo takie zdjęcia w domu na pewno będą super + mam nadzieję zrobić też zdjęcia w ogrodzie na śniegu. Sesja w czwartek, obym się nie zawiodła.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Grudnia 2010, 20:01
oooooooo, a jak ten nowy fotograf ma na nazwisko? A Gryczenko już w ogóle nie wraca do Pl?

Zabawy z jęzorem niezłe :) Moja Natka nie robiła takich akrobacji :)

A co do stania to będzie tak jak piszesz :) Tylko teraz musisz pilnować bo jak będzie się puszczać, to żeby czasem nigdzie nie walneła - ja swojej to już nie zliczę ile razy przywaliła... Ale poczekaj aż zacznie chodzić ;) To jest trochę uciążliwe ;) zresztą widziałaś jak u mnie byłas ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 13 Grudnia 2010, 21:17
hahah super zabawa z językiem hahah jak by parówkę jadła :) hahah

ps. a gdzie Julianeczka ma kolczyki ? hmmmm Ja namawiam mamy do wczesniejszego przebijania (ok 6-7m) co by dziecku oszczedzic przezyc , nerwó i stresów

 a który to fotograf w zastępstwie ?

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Grudnia 2010, 21:50
Gryczenko do Polskie wraca, ale na pewno nie przed świętami.  :( U nas teraz martwy sezon więc siedzi w Dubaju, bo tam podobno teraz ślubna pora. Dobrze, że chociaż nam kogoś polecił, ale jak się nazwya ten nowy fotograf, to szczerze mówiąc nie wiem, już nie dopytałam.  ::) Wiem tylko, że ma na imię Konrad. Ale mam coś wrażenie, że to ten sam który robił nam zdjęcia na ślubie (Gryczenko kręcił film, a ten drugi robił zdjęcia) więc jeżeli to ten to też super, bo ślubne zdjęcia też mamy rewelacyjne. Zobaczymy w czwartek.  :)

Jęzor rewelacja, nie? Mówię wam, że ona takie numery z językiem robi i takie minki wali, że ja normalnie pękam ze śmiechu, a ona wie, że się z niej śmieję i nakręca się jeszcze bardziej i wygłupia na całego. Spryciula  ;D

Ricardo teraz jak stoi to cały czas ją asekuruję o podtrzymuję gdy leci, ale raz już buźką w podłogę przyryła.  ::) Na szczęście delikatnie. Ale ciekawa jestem kiedy ruszy na spacerki. Kiedy Natalka zaczęła ci podróżować?

Ela, co do kolczyków, to szczerze mówiąc nie podobają mi się kolczyki u tak małych dzieci. Ja przebiję Juliance uszka dopiero wtedy gdy sama, świadomie mnie o to poprosi. Tak miałam przebijane uszy ja, miałam coś około 6-7 lat, tak miała przebijane uszy moja siostra, zresztą sama ją na przebijanie zaprowadziłam. I żadna z nas nie kojarzy tego momentu ze stresem i nerwami. Tak więc Julianka jeszcze parę lat na kolczyki poczeka.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 13 Grudnia 2010, 21:58
Prawda ! Albo robić teraz albo jak bedzie swiadomie podejmować decyzję ! I nie jak będzie miała 3-4 lata tylko ok 7-8 :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Grudnia 2010, 22:08
Konrad też i u nas robił zdjecia na ślubie! :)

U nas Natka zaczęła później niż Julianka wstawać i podróżować o ile dobrze pamiętam. Musiałabym sprawdzić po zdjęciach, ale to już jutro :)

Ja Natce miałam przekłuć uszy, ale potrafiła mieć taki odruch targania za uszy więc zrezygnowałamm.

Ja jak miałam mieć pierwszy raz przekłuwane uszy to uciekłam z krzykiem ;) Przy drugim razie już zacisnęłam zęby. A ile miała lat to niepamiętam.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 13 Grudnia 2010, 22:14
a czemu sama ją stawiasz?
moim zdaniem lepiej będzie jak poczekaj aż sama zacznie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 09:30
Aniu, stawiam ją, bo to, moim zdaniem, jest jeden ze sposobów "stymulowania rozwoju fizycznego u dziecka".

Stawiając ją pokazuję jej do czego jest zdolna i co może osiągnąć. Jest na tyle silna, że może już stać sama a ja jej po prostu w taki sposób wskazuję na co może już sobie pozwolić. To, że ją stawiam nie sprawia jej bólu, ani żadnego innego dyskomfortu, nie boi się, więc przeciwnie, stanie bardzo jej się podoba, z zaciekawieniem rozgląda się dookoła, bo od nowa poznaje świat z innej perspektywy. A skąd dziecko ma wiedzieć, że może coś zrobić skoro mu się tego wcześniej nie pokaże, nie zachęci?

Gdybym miała czekać aż sama zacznie cokolwiek robić, to Julianka pewnie do tej pory by jeszcze nie siedziała, bo wciąż sama usiąść nie potrafi, ale gdy ja ją posadzę to siedzi pięknie, chętnie się bawi i już za nic nie chce leżeć. Bo po co skoro świat na siedząco jest ciekawszy.

Dlatego też ja uważam, że krzywdy jej nie robię a wręcz przeciwnie - aktywnie pomagam jej się rozwijać.  :)

A wracając do kolczyków - ja moją mamę sama poprosiłam o kolczyki i szłam do kosmetyczki z uśmiechem na ustach, nic się nie bałam, a pewien ból, który wtedy wystąpił, był dla mnie tylko pewnym elementem, nierozerwalnie związanym z przekłuciem uszu. Było to dla mnie całkowicie normalne, wiedziałam czego mam się spodziewać i co się będzie działo. I ja przebiję Juliance uszy dopiero wtedy gdy będę miała pewność, że ona też już będzie pojmować i rozumieć z czym to się wiąże. I będzie to dla niej fajnym wydarzeniem, które będzie długo wspominać. Tak jak ja do tej pory.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 14 Grudnia 2010, 10:43
Żonka podczytuję Cię od jakiegoś czasu, mam córeczkę niemal w identycznym wieku co Julianka i powiem Ci szczerze, że co do stawiania mam takie samo zdania jeak Anka, dziecko powinno stawać wtedy kiedy samo będzie na to gotowe. Moja starsza córka zaczęła siadać, wstawać, raczkować gdy miała ok 9 miesięcy, wszystko zaczęła robić w ciągu dosłownie kilu dniu. Taki mega skok rozwojowy, ale my jej nie stwialiśmy itd. tak nam kazał robić orotpeda i pediatra, nic na siłę. To, że dziecko nie płącze przy stawianiu i się nie denrwuje nie jest dowodem na to, że jest na to gotowe. Lenki również nie stawiamy, póki co próby raczkowania zarzuciła na poczet pełzania i jest ok. Co do reszty umiejętności to jestem po wrażeniem, papa itd. zdolna dziewczynka!!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 14 Grudnia 2010, 10:56
żonka nie chciałabym się, że tak powiem wtrącać, ale na każdych zajęciach z anatomii jakie w życiu miałam, profesorzy wyraźnie zabraniali stawiania dzieci "na siłę". Prowadzi to bowiem to powstawania nieprawidłowości w rozwoju kostnym dziecka. Żadne chodziki czy prostowanie i podnoszenie za rączki, kiedy dziecko samo nie wykazuje chęci chodzenia, nie wchodzą w grę. Wiem, że sama możesz podejmować takie decyzje i nie neguję tego :)
Wyrażam tylko swoje zdanie, bo trochę już na ten temat wiem :) I raczej chcę pomóc niż Cię krytykować :)
Także jakby co, to nie bierz tego do siebie :) Przemyśl za i przeciw jeszcze raz i możesz zmienisz zdanie :)

Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 11:10
Ziomaleczka, tobie zabraniali, a mi znowu ortopeda mówił, że takie stawianie jakie ja uskuteczniam nie jest niczym złym.
Zresztą dziewczyny, ja nie stawiam jej i nie każę stać 3 godz i na siłę utrzymuję w pionie, broń Boże, ale uważam, że 10 min. dziennie spędzone w pionie niczym złym nie grozi. Zresztą to nie jest stawianie "na siłę", jak to opisujecie. Julianka już od dłuższego czasu, gdy ja siedzę a trzymam ją na rękach sama usztywniała nóżki i sama stawała mi na kolanach, ja ją po prostu z moich kolan przenoszę na podłogę, na której spędza parę minut i gdy tylko usiądzie już nie zmuszam jej do ponownego wysiłku.
Każda ma swoje zdanie, każda wie co dla jej dziecka najlepsze, mi się wydaje, że ja nic zlego nie robię, a wręcz przeciwnie - rozszerzam mojemu dziecku horyzonty delikatnie pomagając mu osiągnąć to co chce, ale jeszcze brakuje mu trochę umiejętności żeby zrobić to samemu.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 11:12
Aha.
Nika witam serdecznie i mam nadzieję, że będziesz wpadać i wypowiadać się częściej.  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 14 Grudnia 2010, 11:26
No to może tak: pionizowanie dziecka (nawet nie "na siłę"), które nie wykazuje skłonności do chodzenia, nie jest niczym dobrym. Nie wiem jaki ortopeda coś takiego popiera, ale dziwi mnie to...
Ale nie będziemy się w to zagłębiać :) Jeśli tak ma być ok. to będzie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 12:38
Dziewczyny, na pewno wezmę wasze opinie pod uwagę. Może rzeczywiście nie powinnam jej stawiać, ale ja od lekarzy, czy to pediatry czy to ortopedy zawsze słyszałam, że dziecko samo daje znak kiedy jest na coś gotowe. I gdy siada u rodzica na kolanach, bądź gdy staje u rodzica na kolanach, to nie należy mu tego zabraniać, bo to jest sygnał, że jest gotowe na opanowanie nowej umiejętności i zadaniem rodzica jest dziecko w tym wspierać.
Nika, piszesz że twoja córeczka zaczęła siadać, wstawać i raczkować gdy miała około 9 miesięcy. Czy mam przez to rozumieć, że do tego 9 miesiąca życia trzymałaś ją cały czas na leżąco? Na pleckach bądź na brzuchu? I w ogóle jej nie sadzałaś? To chyba miałaś bardzo cierpliwe dziecko. Bo Julianka to leżeć  nie chciała już jak miała 3 miesiące, spacery w gondoli to była jedna wielka awantura i wrzask, bo na leżąco nic nie widziała i musiałam szybko zmienić gondolę na spacerówkę i wozić ją uniesioną, żeby coś widziała. Więc mojego dziecka nie było możliwości nie pionizować. Ona musiała wszystko widzieć, leżeć nie chciała nawet na rękach.
Tak więc, dziewczyny, nie dajmy się zwariować. Teoria, teorią, ale życie weryfikuje nasze przekonania i zmusza nas do innego niż książkowe postępowania. Ja wolę moje dziecko sadzać i pozwalać jej stać gdy tego chce, bo wolę mieć zadowolone dziecko niż rozwrzeszczanego i zestresowanego potworka.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 13:07
Właśnie się zorientowałam, że jeszcze nic dzisiaj nie jadłam.
Od rana usiłuję trochę w domu posprzątać, ale Julianka jest dziś strasznie marudna i cały czas domaga się mojej uwagi. W ogóle nie chce się dziś sama bawić. Nie wiem czy to ta pogoda tak na nią wpływa czy może ząbek jakiś idzie.  ???
Na szczęście teraz zaniosłam ją na drzemkę więc pora na małe śniadanko i herbatkę.  ;D A odkurzacz niech dalej stoi na środku przedpokoju  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Grudnia 2010, 17:17
Byłyśmy na saneczkowym spacerku. Ale spacerek króciutki, bo pogoda średnia. Padało i mocno wiało i śnieg leciał Juliance w oczka. Ale chociaż troszkę się przewietrzyła. Teraz słodko śpi.

Ciekawa jestem ile jeszcze będzie padać, bo jak tak jeszcze troszkę posypie, to nie damy rady dojechać na sesję zdjęciową na wioskę.  :-\ Bo tam standardem jest, że drogi są nieprzejezdne i po chleb jeździ się ciągnikiem.  ::) Trudno, najwyżej zdjęcia zrobimy w naszym mieszkanku albo pojedziemy do moich rodziców - oni mają dużo większe niż my mieszkanie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Grudnia 2010, 19:36
Pierwszy ślizg samochodem zliczony.  :-\ Na szczęście akurat nie ja prowadziłam tylko mąż. Na szczęście przy niskiej prędkości, ale do samochodu przed nami się przytulił. Delikatnie, na naszym samochodzie i tym przed nami nic nie było widać. Na jezdni w tym miejscu po prostu warstwa lodu, na łyżwach możnaby jeździć. Babeczka z samochodu, w który stuknęliśmy, jak wysiadała żeby zobaczyć czy nic się nie stało, takiego szlifa wyrżnęła, że aż strach. Też miała szczęście, że głową nie przywaliła w ten lód.
I co, i można sobie mieć zimowe opony, ale na niewiele się one zdają jak drogi są nieodśnieżone i nieposypane.  >:(

A Julianeczka coś ma dziś spadek apetytu. Zupki zjadła tylko pół słoiczka, gdzie zawsze wciągała cały duży bez mrugnięcia okiem, potem gdy po drzemce przyszła pora na mleczko, pociągnęła z butelki parę razy i też już wiecej nie chciała. Mam nadzieję, że nie jest to oznaka jakiegoś rozwijającego się przeziębienia czy czegoś w tym stylu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 15 Grudnia 2010, 20:07
Żonko tak było, ja nie sadzałam Poli, dopiero jak sama zaczęła to siedziała, np. z pozycji półleżącej. Chociaż teraz jak sobie przypoinam to siedziała szybciej (tzn. zaczęła siadać), bo z pozycji siedzenia zaczęła przyjmować pozycję do raczkowania, później, raczkowała, siadała z pozycji na brzuchu, wstawała. Lenki też raczej nie sadzam, chyba , że usiądzie sama u mnie na kolanach. Większość czasu spędza na brzuszku, teraz czołgając się zwiedza dom  ;D. U nas też dzisiaj zimnica, miałam wyjść z dziewczynami ale zrezygnowałam. Co do spadku apetytu to u nas z reguły objaw przeziębienia albo kolejnego zębolka.Chociaż przy tej pogodzie wszystko może iść w parze...niestety.....No ale trzymam kciuki żeby był to poprostu gorszy dzień tylko.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Grudnia 2010, 20:56
Nika, to na prawdę zazdroszczę ci cierpliwych dzieci.  :o  Julianka pozycji leżącej nie znosiła prawie od urodzenia i nawet trzymana na rękach darła się i usiłowała się podnosić. Pamiętam jak się wkurzałam, jak teściowa czasem ją nosiła na leżąco i cały czas mówiła: "No poleż troszkę, no pokaż jak małe dzieci leżą", a Julianka rozdarta, aż się zanosiła i jak tylko ją się do pionu podniosło, diametralna zmiana zachowania, grzeczniutka, uśmiechnięta. Po prostu cud dziecko. Ale wiadomo, każdy dzieciaczek jest inny i co innego preferuje.  :)

A Lenka czołga się już do przodu? Bo Julianka to na razie przesuwa się tylko do tyłu. I to przesuwanie nie jest jeszcze takie, że wie, że chce gdzieś dotrzeć, tylko takie przypadkowe.


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 15 Grudnia 2010, 21:08
Tak Lenka pełza do przodu i robi to zupełnie świadomie. Jak coś jej się spodoba to potrafi pełznąć naprawdę szybko. Ale do niedawna też czołgała sie tylko w tył.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Grudnia 2010, 21:49
Z jednej strony to już bardzo chciałabym żeby świadomie pełzała sobie w przód, ale z drugiej, jak sobie pomyślę, że nic, co bedzie w zasięgu jej rąk nie będzie bezpieczne, to im dłużej pełza nieświadomie tym, chyba, lepiej. W obu domkach (i w Szcz. i na wiosce) mam regały z książkami do samej ziemi. Nie chcę nawet myśleć co by było gdyby do książek się dorwała.  ::) a przenieść to wszystko też nie bardzo mam gdzie.  :-\

a mężuś właśnie wrócił z empika i zakupił tam tablice rejestracyjne z imieniem Julianna. Normalnie w szoku jestem.  :o Jeszcze nigdy, nigdzie nie widziałam żeby były z "naszym" imieniem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Grudnia 2010, 10:57
Wczorajsza sesja wydaje się bardzo udana. Dostałam już parę zdjęć. Oceńcie same...
 
(http://img29.imageshack.us/img29/598/mg8493jakzmniejszycfotk.jpg)

(http://img713.imageshack.us/img713/9526/mg8568jakzmniejszycfotk.jpg)

(http://img695.imageshack.us/img695/9523/mg8753jakzmniejszycfotk.jpg)





Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 17 Grudnia 2010, 11:14
Śliczny golasek!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Grudnia 2010, 11:41
Bardzo mi się podobaja! To ten Konrad robił?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Grudnia 2010, 13:17
Cieszę się, że się podobają. Pozostałe będą najprawdopodobniej w niedzielę.

Zdjęcia robił Konrad. Ogólnie jestem zadowolona, ostateczna ocenę wydam jak dostanę resztę zdjęć.  ;) Ale jest jedno "ale"...

Dla mnie profesjonalny fotograf powinien całkowicie znać się na swoim fachu i od początku do końca wiedzieć "jak chce pracować" z klientem. To mi się właśnie tak podoba w Gryczence - on każdą sesję ma ułożoną "w głowie", ma tysiąc pomysłów na minutę, wie jak najlepiej wyeksponować modeli i okoliczności, w których zdjęcia są robione.
Natomiast u Konrada mi tego brakowało, cały czas się mnie pytał "to co teraz", "to jakie zdjęcia możnaby teraz zrobić", "to co by teraz wykorzystać", wyglądało to tak jakby nie miał pomysłu na zdjęcia. Mi osobiście to nie odpowiada. Jak dla mnie jest to brak zmysłu artystycznego, według mnie niezbędnego u fotografa.

ale, jak już pisałam, zdjęcia baaardzo mi sie podobają i nie mogę doczekać się kiedy zobaczę resztę.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 17 Grudnia 2010, 14:42
BOSKIE!!!!!  ;D
Sukieneczkę akurat wczoraj gdzieś widziałam w sklepie (chyba w Reserved) i zachwycałam się, że jak byłaby córa to tak bym ją ubrała na jakąś okazję :)
Pięknie z tymi lampeczkami, świetny pomysł :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Grudnia 2010, 09:30
Sukieneczka z Reserved Kids, mi się też od razu spodobała. Zakupiona specjalnie na wigilię.

A zdjęcia z lampeczkami to mój pomysł. Jak już pisałam fotograf pomysłów na sesję miał mało i większość pomyslów wychodziła ode mnie.


I pora na hit!!!
Podjęliśmy dziś z mężem decyzję (w zasadzie ja podjęłam a mąż się zgodził  ;) ), że zaczynamy starania o kolejne dziecko.  :D  Oczywiście najpierw spotkam się z ginekologiem, zrobię niezbędne badania i jeżeli wszystko będzie o.k. to działamy.  :skacza:

Jak będę miała dłuższą chwilę, to opiszę co skłoniło nas/mnie do tej decyzji.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 18 Grudnia 2010, 10:28
Gratuluję decyzji! I powodzenia w staraniach :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 18 Grudnia 2010, 12:55
Pierwsza focia jest typowo ścienna !!! podoba mi się bardzo :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Grudnia 2010, 15:14
Kurcze! Jak fotograf taki mało pomysłowy to trochę zniechęca. Fakt, Gryczenko super ustawiał  w razie konieczności ale nasze sesji o ile dobrze pamiętam były takie dynamiczne i sami sie ustawialiśmy i od razu wprowadzaliśmy w czyn nasze pomysły, że nawet nie było czasu by chwile pomyśleć :)

Kolejna dzidzia? Super! Ja narazie do tego pomysłu u nas podchodzę z wielkim sceptyzmem, ale na szczęście mąż ma takie samo podejście jak ja więc jest luzik. Choć gdyby tak los zadecydował za nas to byłoby po sprawie i też byłoby super, ale jak możemy na coś mieć wpływ to jeszcze poczekamy :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Grudnia 2010, 17:27
Do posiadania kolejnego dziecka skłoniła mnie, o dziwo, chęć jak najszybszego powrotu do pracy.

Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, odległe o 70 km od poprzedniego i w związku z tym po wychowawczym nie wrócę już do mojej pracy. Po pierwsze codzienne dojeżdżanie min. 1 godz. w jedną stronę średnio mi się uśmiecha, po drugie jeżdżenie do pracy w ramach hobby też mnie nie pociąga. Bo spora część mojej pensji szłaby na paliwo (urzędnicze pensje, wbrew obiegowej opinii, wcale nie są wysokie). I dlatego właśnie kolejne dziecko chcę jak najszybciej żebym jak najszybciej mogła szukać nowej pracy w okolicy.
Oczywiście mogłabym sobie teraz ciążę odpuścić i już szukać pracy, ale chcę mieć kolejne dziecko (najlepiej znów dziewczynkę), a jeżeli znalazłabym teraz pracę to z ciążą musiałaby się wstrzymać pewnie na jakieś 3 lata - do czasu aż dostałabym umowę na czas nieokreślony. a nie wiem czy za 3 lata będę miała ochotę znów wbijać się w pieluchy, przecież Julianka będzie już wtedy dużą panną i pieluchy raczej odejdą już w zapomnienie.
A z racji tego, że Julianka jest całkowicie bezproblemowa, grzeczna i cudowna mam nadzieję, że drugi dzieciaczek będzie choć w połowie taki jak ona i podołam podwójnemu macierzyństwu.
Mąż strasznie się cieszy.

Jutro idę zrobić standardowe badania przed ciązą - krew, mocz, toxo. W czwartek mam wizytę u gina, jeśli da nam wolną rękę to działamy, ale to od następnego cyklu, bo w tym owulkę już miałam.
Może uda nam się październikowo - listopadowe dzieciątko. Chociaż trzeci skorpion w domu... Nie wiem czy to dobry pomysł.  ::)


i tak z innej beczki...
Jak usunąć zamieszczone już na forum zdjęcia?  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 19 Grudnia 2010, 21:42
Jestem i ja  :D :D :D Myszeczka jest piękna a zdjęcie z lampeczkami boskie ;D Tylko ja im nie ufam bo mnie kiedyś prąd kopnął szykując choinkę więc mam do nich ograniczone zaufanie  ;)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 20 Grudnia 2010, 10:35
No i super, że tak z mężem postanowiliście :) Najważniejsze, że to Wasza wspólna decyzja i już na samą myśl cieszycie się z tego :)

Trzymam kciuki za zielone światło od gina ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 20 Grudnia 2010, 12:40
Jeśli chcesz usunąć zdjęcia napisz do moderatora prośbę z argumentacją.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Grudnia 2010, 19:20
Dostałam pozostałe zdjęcia z sesji. Pokażę wam jeszcze parę moich ulubionych.

Cudne zdjęcie z tatą:
(http://img704.imageshack.us/img704/3343/mg8959jakzmniejszycfotk.jpg)

Ze złożonymi rączkami:
(http://img401.imageshack.us/img401/3057/mg8484jakzmniejszycfotk.jpg)

Oba ząbki obecne  ;)
(http://img228.imageshack.us/img228/4460/mg8830jakzmniejszycfotk.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 20 Grudnia 2010, 19:44
CUDNE! Absolutna rewelacja!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Grudnia 2010, 22:13
Cieszę się, że się podobają.  :)

Czy wy też przed świętami an nic nie macie czasu? My dziś cały dzien poza domem. Ale chociaż udało się parę spraw załatwić:
1. Zrobiłam badania (krew, mocz, toxo) - wyniki już są, na pierwszy rzut oka wszystko o.k. Czy na pewno wypowie się w czwartek lekarz.
2. Kupiliśmy Juliance fotelik samochodowy. Maxi Cosi Pearl - fotelik do bazy iso fix, bo bazę mieliśmy już do obecnego fotelika.
3. Zrobiliśmy przegląd gwarancyjny naszego autka, bo nadeszła na to pora i samochód się dopominał  ;) .
4. Odebrałam moją walizkę od moich rodziców, bo jutro już wracamy na wiochę - pora trochę posprzątać przed wigilią.
5. Odwiedziliśmy moich dziadków i wręczyliśmy im prezenty, bo przed wigilią już się nie spotkamy.

Powinnam dziś jeszcze spakować się przed jutrzejszym wyjazdem, ale wolę posiedzieć na forum i wypić przed monitorem piwko, bo wkrótce już, mam nadzieję, nie będę mogła.  ;D

A z nowych umiejętności Julianki, to coraz szybciej przemieszcza się do tyłu, coraz lepiej robi papa (dziś pięknie machała mojej babci) i zdaje się, że powoli pojawia się u niej chwyt "szczypczykowy" - kciuk już coraz bardziej angażuje się u niej przy chwytaniu i maleńkie przedmioty już stara się łapać używając tylko palca wskazującego i kciuka.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Grudnia 2010, 18:42
Ale się dziś wkurzyłam.  >:(

Wróciliśmy na naszą wiochę. Wypakowaliśmy auto i ruszyliśmy do miasteczka odległego o jakieś 20 km po choinkę. Uplanowałam sobie, że dziś ją kupimy i ubierzemy żeby poczuć już tak całkowicie nadchodzące święta. I d.u.p.a., w całym miasteczku choinki sprzedaje tylko nadleśnictwo i to w godzinach 9:00 - 14:00, a my byliśmy po 16:00. Przez myśl mi nawet nie przeszło, że w takim miasteczku może być tylko jeden punkt sprzedający choinki.   :o Przecież w Szczecinie na prawie każdym rogu choinki sprzedają. Tak więc choinki nie kupiliśmy, ja się wkurzyłam, ale jedyne co mi pozostaje to sobie ponarzekać na forum i jutro o 9:00 zameldować się w nadleśnictwie.  ::)

Ale za to w ramach pocieszenia obejrzymy sobie z mężem Incepcję na Blu Ray. Dziś listonosz przyniósł.  ;D A potem i tak wsadzimy sobie jako prezent pod choinkę.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 21 Grudnia 2010, 20:08
Incepcja fajny film :) Byliśmy na tym w kinie :)

Fajne zdjęcia!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Grudnia 2010, 13:01
Jak dobrze, że już po świętach.  ::) W końcu odpocząć można.  ;D
U nas święta były baaardzo gwarne i baaardzo tłoczne. Oczywiście było super, cała rodzinka, przesiadywanie przy stole, długie rozmowy, parę filmów w telewizji, mnóstwo jedzenia i prezentów, Św. Mikołaj w ciele teścia. Ale co za dużo to niezdrowo. I cieszę się, że już możemy być tylko w trójkę.  ;)
Pierwsze święta Julianeczki baaardzo udane. Mikołaja w ogóle się nie bała (może na takie lęki jest jeszcze za mała, a może po prostu Mikołaj jej się podobał), ogrom osób chcących ją przytulać, nosić, całować, zabawiać również jej nie przerażał i nie męczył. Towarzyskie mam dziecię.  ;D

Wróciliśmy już do Szcz., oczywiście z przebojami, bo tak zasypało, że nie mogliśmy wyjechać, ale ostatecznie się udało.

Wczoraj Julianka przyprawiła mnie o zawał z samego rana. Siedziała ze mną na łóżku, ona się bawiła, ja obok drzemałam. Julianka obłożona poduszkami, łóżko przysunięte prawie do samej ściany (odsunięte tylko na grubość kaloryfera, o który się opiera). Spryciula przesunęła się na łóżku poza otaczające ją poduszki i zaczęła zaglądać sobie w szparę. No i tak pięknie fiknęła, że wylądowała w dziurze głową w dół i wydać jej było tylko fikające w górze nóżki. Patrzą na to z perspektywy czasu, to widok komicxzny, ale wtedy w ogóle nie było mi do śmiechu. Wystraszyłam się jak cholera. Nic jej się oczywiście nie stało i szybko ją stamtąd wyjęłam, ale emocje były tak duże, że aż się poryczałam.  ::)

Ale za to potem, w ramach odstersowania, wybrałam się do fryzjera, zmieniłam kolor włosów i skróciłam je o dobre 20 cm.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Grudnia 2010, 09:53
Dla wszystkich, którzy czasem tu zaglądają  ;)

(http://img571.imageshack.us/img571/793/pieknesztuczneognie.jpg)
Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka,
idzie Nowy Rok, stary już umyka,
więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana,
niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana.
[/color]
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 31 Grudnia 2010, 10:13
Kochana wzajemnie najlepszego na nowy rok!!!!

Jaki kolorek masz na głowie???????? I dawaj zdjęcie ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Stycznia 2011, 20:39
Moje dzięcie po raz kolejny pokazało, że jest genialne. A geniusz jej się rozwija pod wpływem babci, bo wczoraj jak ją zostawiałam u moich rodziców przed imprezą jeszcze takich zdolności nie wykazywała a dziś już odebrałam małego geniusza.  ;)

Po pierwsze - bawi się z nami w akuku. Podnosi pieluchę tetrową i chowa za nią buźkę (raz lepiej się zasłoni, raz gorzej) i potem gwałtownie opuszcza rączki i czeka na naszą reakcję. Gdy mówimy "tu jest Julianka, a kuku" to się zaciesza na maxa. Udało nam się nawet nakręcić filmik. Już się wgrywa na youtube, później wkleję linka.

Po drugie - na opakowaniu chusteczek do pupy znajduje strzałkę, która wskazuje, w którym miejscu się odkleja ten foliowy "listek" zamykający chusteczki. Paluszkiem podważa sobie tą strzałkę i otwiera chusteczki. Strzałkę znajduje zawsze, niezależnie od tego jak trzyma się opakowanie - bokiem, dołem, górą.

A tak poza tym, to zdaje się, że idą nam górne jedynki, bo ma strasznie nabrzmiałe dziąsła, marudzi jak cholera i ślini się jak cholera. Dodatkowo dostała też katarku - mam nadzieję, że to również oznaka wychodzących zębów, a nie przeziębienia.  ::)


Nasza zabawa sylwestrowa bardzo udana. Robiliśmy u siebie karaoke. Jak zwykle toczyły się bitwy o mikrofony, bo każdy chciał śpiewać. Bawiliśmy się wszyscy super. Ostatni goście wyszli od nas o 5:30.

Aguś, moje nowe włoski będziesz miała okazję obejrzeć jak załaduję filmik z Julianką na youtube.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Stycznia 2011, 12:02
Oto obiecany filmik.

http://www.youtube.com/watch?v=Y-bzfUD1LbA
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 3 Stycznia 2011, 21:32
Świetny filmik!!! Julianka miała niezły ubaw przy tej zabawie :) W ogóle to śliczna z niej księżniczka :)
Twój kolor włosków bardzo twarzowy :) Pasuje do Ciebie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Stycznia 2011, 22:22
Ziomaleczka, bardzo dziękuję za komplementy  :-* Julianeczce zabawa tak się podoba, że dziś pół dnia się chowała za pieluszkę, swoje spodenki i bodziaki, które znlazła na kanapie, a nawet za śliniak, który miała na szyi.  ;D Ubaw po pachy.

Ale niestety strasznie męczy ją katar.  :( Jak kichnie to gile wyskakują do połowy brody.  ::)
Kupiliśmy dziś inhalator, ale do końca nie orientuję się w jakich ilościach należy używać soli i wody żeby inhalacja była skuteczna.  :-\
Chyba czeka mnie dziś ciężka noc, bo Julainka śpi bardzo niespokojnie i ciężko jej oddychać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Stycznia 2011, 16:04
 :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
http://www.joemonster.org/filmy/31508/Najgrozniejszy_pies_strozujacy


I parę ciekawostek z przymrużeniem oka:
http://www.joemonster.org/art/15973/Zyciowe_wykresy_V
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Stycznia 2011, 12:39
Katarek w koncu odpuszcza. Dziś jest już zdecydowanie lepiej. Inhalacje pomogły. I jestem szalenie dumna z mojej coreńki, bo pięknie znosi te inhalacje. Grzecznie siedzi, ładnie oddycha. Nie ma żadnych płaczów, wyrywania. Po prostu cud dziecko.  ;D

Spacerki sobie jeszcze odpuszczamy i chyba sobotni basen też nam odpadnie, wolę ją przetrzymać w domu żeby mi się bardziej nie rozłożyła.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 5 Stycznia 2011, 13:11
Ale się fajnie bawi. Staś sam się jeszcze nie chowa, czeka aż ktoś go zakryje ;D
No i zdrówka dla Julianki
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Stycznia 2011, 21:21
Dziękuję bardzo za życzonka, zdaje się że pomogły, bo Julianeczka już w zasadzie całkiem zdrowa. Katarek jest już minimalny i wybraliśmy się nawet na spacerek. Julianka grzeczniutka, za to mój mąż marudny jak cholera, że zmęczony, że mu się iść nie chce, że go nogi bolą, że pogoda brzydka, że wózek ciężko pchać...  ::) I ostatecznie ze spacerku wróciliśmy tramwajem, bo mąż stwierdził, że trzeba Juliance zafundować pierwszą w życiu przejażdżkę tym środkiem lokomocji :bredzisz:

A z nowych umiejętności Julianeczki, to zaczęła dmuchać na świeczkę. W zasadzie to tak bardziej na nią prycha niż dmucha, ale cel w postaci drgającego płomienia, zostaje osiągnięty. Zdmuchnąć świeczki jeszcze nie umie, ale dla niej właśnie największą frajdą jest gdy płomień "tańczy" po jej prychnięciu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Stycznia 2011, 22:02
Długo nie pisałam, ale nie miałam do tego głowy.
Mam dylemat, który od paru dni zaprząta mnie całkowicie i nie wiem co mam robić.
Z jednej strony zdecydowałam, że staramy się o kolejnego dzieciaczka, a z drugiej strony tak bardzo chcę już wrócić do pracy. I nie wiem co wybrać. Bo jak sobie pomyślę, że jeżeli wybiorę kolejne dziecko, to wrócić do pracy uda mi się, przy pomyślnych wiatrach, dopiero za 1,5 roku, a to by już była dla mnie zawodowa śmierć. Z drugiej strony, jeżeli wrócę do pracy, to wiązać się to będzie z długimi dojazdami (min. godz. w jedną stronę) i nie zarobię tyle żeby pokryć koszty dojazdu i żłobka. No ale wyrwałabym się w końcu z domu i zajęła tym co uwielbiam. Udało mi się znaleźć żłobek więc miałabym gdzie zostawić Juliankę (tak swoją drogą, to żłobek jest super), ale ona też zmuszona byłaby spędzać dużo czasu w samochodzie.
No i nie wiem co robić. Cały czas o tym myślę, rozważam wszystkie za i przeciw i dalej nie mogę wypracować nic sensownego.
Mąż mówi, że to moja decyzja i niezależnie którą podejmę będzie mnie w tym wspierał. A ja dalej nie wiem co robić.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 12 Stycznia 2011, 23:06
Hmmmm trudna sprawa, ja podjelam decyzje ze siedze z malym a do pracy pojde ak skonczy 2 latka, a drugie dopiero pozniej  :P

To jest trudna decyzja ale musisz zadecydowac tak aby tobie bylo dobrze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Stycznia 2011, 08:42
No ciężki dylemat... Sama nie wiem co bym wybrała... Ale chyba dziecko...
A czym Ty się zajmujesz? Tzn jaką masz pracę?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 13 Stycznia 2011, 10:01
Ja gdybym miała warunki finansowe i zdrowie to wybrałabym drugie dziecko ale rozumiem chęć wyrwania się z domu, zajęcia czym innym, sobą... Ciężka decyzja ale musisz sobie wypisać plusy i minusy i zajrzeć głęboko w siebie czego naprawdę chcesz.

Aha i masz bardzo mądrego męża ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 13 Stycznia 2011, 13:19
Decyzja faktycznie trudna... Czasem dobrze móc trochę popracować w domku jeśli się ma taką możliwość (a Ty gdzie pracujesz?), bo dzięki internetowi i komputerowi można naprawdę fajne rzeczy robić :)

Ja chyba podkreślam chyba, bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji, zdecydowałabym się na drugie dziecko. Czas leci, a jak się odkłada to potem możesz stwierdzić, że jedno wystarczy... Nie wiem... Ciężka decyzja...

Ale mąż naprawdę stanął na wysokości zadania i dobrze się zachował :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Stycznia 2011, 22:06
No i znów weny do pisania brakowało.
Dylemat w dalszym ciągu nie rozstrzygnięty, ale rozglądałam się trochę za pracą, bo do starej raczej nie wrócę. Tam zaczynałam pracę o 7:30 i żeby na czas dojeżdżać musiałabym wstawać koło 5:00 i najpóźniej o 6:00 wyjeżdżać z domu. Długo bym tak nie pociągnęła. Więc rozglądałam się za czymś bardziej atrakcyjnym - umiejscowionym bliżej, bądź z bardziej dogodnymi godzinami pracy. Z tym że specyfika mojej pracy raczej na inne godziny nie pozwoli.
Zajmuję się zamówieniami publicznymi - praca typowo urzędowa, a wiadomo w jakich godzinach urzędy pracują. Przebranżowić raczej bym się nie chciała, bo zamówienia to moja pasja, uwielbiam się tym zajmować, uwielbiam się w tym kierunku dokształcać, zresztą skończyłam nawet podyplomówkę w tym zakresie i szkoda byłoby mi zmarnować to wszystko, co do tej pory osiągnęłam i czego się nauczyłam. Ale z drugiej strony im dlużej nie zajmuję się tym praktycznie, tym więcej wiedzy mi "umyka", tym bardziej wypadam z obiegu, bo teoria bardzo często rozmija się z praktyką.
W każdym razie gdybyście znały kogoś kto potrzebuje specjalisty ds. zamówień publicznych, to proszę pamiętać o mnie.
Generalnie, może skończyć się tak, że życie podejmie za mnie decyzję i brak ciekawych propozycji pracy sprawi, że jednak przyjdzie pora na dzieciaczka. Na razie jeszcze się porozglądam, poskladam cv gdzie się da, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Z nowych umiejętności Julianeczki, to:
- zdmuchuje już całkowicie świeczkę,
- przemieszcza się po pokoju na siedząco (przesuwa się na pupie, składa się już do raczkowania, ale jeszcze troszkę jej brakuje);
- minęła jej faza na akuku, zdecydowanie rzadziej się chowa, za to przyszła faza na papa, macha wszystkim i wszędzie;
- siedząc w wanience usiłuje wstawać (w wanience jej łatwiej, bo jest wąska i nogi jej się nie rozjeżdżają), ale na razie tylko trochę podnosi pupę;
- zaczęła mówić mamamamama, ale jeszcze chyba nie kojarzy, ze mama to ja.
I to chyba tyle.
Ogólnie jest cudna i kochana. Bardzo grzeczna, dziś na przykład posadziłam ją na macie i bawiła się sama prawie dwie godziny. Ciągle się uśmiecha, dużo gada do siebie i do nas. Bardzo często nas zaczepia wygłupiając się i robiąc śmieszne miny (wie, że nas to bawi). Właśnie dzięki temu, że Julianeczka jest taka grzeczna jestem/byłam gotowa na kolejne dziecko.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 18 Stycznia 2011, 10:14
Brawa dla Juliannki, co do Twoich rozterek, to rozumiem Cię, ja osobiście decydowałabym się chyba na drugie dziecko, jeżeli jesteś na to gotowa. A później poszukasz innej pracy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Stycznia 2011, 12:23
Dziś moje dziecię mnie rozwaliło.
Podjechała na pupie do półki z filmami, półka jest przy samej ziemi więc filmy w jej zasięgu. Usiadła obok i zaczyna ściągać pudełka, ja do niej nu nu nu i "grożę" jej palcem. Zabrała rączkę. Po chwili znów usiłowała ściągnąć filmy, ja znów nu nu nu i macham palcem. Znów cofnęła rączkę. Za sekundę scenariusz sie powtarza, ale tym razem, gdy ja do niej nu nu nu, to ona mi w odpowiedzi też zaczęła palcem "grozić" i mruczeć coś na kształt nu nu nu, a po chwili znów ściągać filmy. No myślałam po prostu, że padnę. Najpierw z zaskoczenia, potem ze śmiechu. Mała mądrala.

A tak poza tym, to wie już "jak robi krówka". Gdy zadaję jej pytanie, odpowiada mmmmmmmmmm, co według mnie ma oznaczać muuuuu. I odpowiada mi tak tylko gdy pytam o krówkę, przy innych zwierzątkach jeszcze nic nie odpowiada więc moim zdaniem wie o co pytam i co należy odpowiedzieć, te mmmmmm nie jest przypadkowe.

No i jeszcze zaczęła pić ze słomki. Niekapek w ogóle jej nie interesował, nie umiała z niego pić, natomiast picie ze słomki załapała od razu.

Aha, i dziś przy tej półce z filmami próbowała stanąć. Złapała się i usiłowała podnieść, ale na razie udało jej się tylko trochę unieść pupę. Ciekawe ile czasu zajmie jej całkowite wstanie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 19 Stycznia 2011, 14:07
Ale zdolniacha!
Mój Staś już sam wstaje na proste nogi, ale żeby mnie naśladował to nie ma szans. Do jakiegokolwiek mówienia dłuższych sylab też się nie śpieszy :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Stycznia 2011, 22:48
ika3w to silnego masz synka, naprawdę, a gadać pewnie już niedlugo zacznie. Swoją drogą fascynujące jest to jak każde dziecko rozwija się inaczej.  :)

Dawno zdjęć nie było. To może mała prezentacja.

Nie chwaliłam się co Julianka od Mikołaja (teściów) dostała. Przyznam, że zakup rewelacyjny, w życiu bym się nie spodziewała.
(http://img151.imageshack.us/img151/9476/img3157o.jpg)

I z drugiej strony:
(http://img340.imageshack.us/img340/7541/img3167w.jpg)

A tu Julianeczka w trakcie inhalacji, gdy była chora:
(http://img40.imageshack.us/img40/3775/img3269ww.jpg)

Julianka wcinająca toksyczne (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że takie są) puzzle:
(http://img228.imageshack.us/img228/9193/img3301x.jpg)

A tu smakowity kwiatek:
(http://img585.imageshack.us/img585/2027/img3367g.jpg)

A tu Julianeczka samodzielnie pijąca przy użyciu slomki:
(http://img214.imageshack.us/img214/1713/img3387w.jpg)

Oba ząbki:
(http://img819.imageshack.us/img819/9338/img3399rl.jpg)

Jeszcze troszkę i będę raczkować:
(http://img441.imageshack.us/img441/9027/img3418a.jpg)

A dziś pierwszy raz stanęłam sama. Niestety tylko w wannie. Mama dostała zawału, ale co tam...
(http://img403.imageshack.us/img403/4180/img3438yu.jpg)

Tatusiowe zabawy wodą:
(http://img403.imageshack.us/img403/4795/img3452x.jpg)
(http://img833.imageshack.us/img833/9813/img3457x.jpg)


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 25 Stycznia 2011, 12:28
Masz śliczną córcię :) Przyznam, że prezent fajny ale ja nie miałabym gdzie nim jeździć  ;D Choć na lato na działkę bym go wywiozła to były by śmichy  :D Pierwsze zdjęcie wody  :o :o :o :o Bomba ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 25 Stycznia 2011, 12:59
Dokładnie - pierwsze zdjęcie z kroplami wody = REWELACJA!!!!

Julianeczka to śliczna dziewczynka :) a z tą wanienką... Ja pewnie też o mało co zawału bym nie dostała będąc na Twoim miejscu... :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Stycznia 2011, 13:09
Dziękuję dziewczynki za komplementy. Mi też się Julianeczka podoba  :P
A ten prezent od teściów to będzie właśnie super sprawa w lecie w ogrodzie. Tylko coś mi się wydaje, że niedługo to pewnnie już nie bedzie chciała w tym siedzieć, tylko raczej będzie wolała ciągnąć.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 25 Stycznia 2011, 14:47
śliczna, silna dziewczynka z Julianki. A co z drugim bobaskiem?Zdecydowaliście się?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Stycznia 2011, 14:58
hehehe, boska jest!

To coś do ciągnięcia to pewnie spodobałoby się mojej Natalce - ona uwielbia jak w czymś siedzi i się ją ciagnie :) hehehe
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Stycznia 2011, 12:31
Mam nadzieję, że jeszcze nie wszyscy o nas zapomnieli i jeszcze czasem ktoś tu zajrzy.  :)
Znów długo nie pisałam, bo znów głowa była zajęta zupełnie czym innym, no i nie chciałam nic pisać żeby nie zapeszyć. Ale sprawa w końcu się wyklarowała i chyba mogę się już wygadać.  ;)

No to od początku.
Od dłuższego czasu myśleliśmy o tym żeby wybudować dom. Dla mnie było to swego rodzaju priorytetem. Wystarczy, że powiem, że obecnie mieszkamy za blisko teściów.  ::) Pewnie większość z was mój pęd do budowy w tej sytuacji rozumie. Ale ciągle była obawa, że nie podołamy finansowo, że rata kredytu nas wykończy itd. M. in. stąd też wynikała moja potrzeba powrotu do pracy, zawsze parę złotych w kieszeni byłoby więcej. Ale po konsultacji z doradcą kredytowym, po pewnym zweryfikowaniu naszych potrzeb i wymagań, po spotkaniu z architektem, doszliśmy do wniosku, że jednak damy radę.  :skacza: I mój powrót do pracy nie jest niezbędny. I na kolejną dzidzię też możemy sobie pozwolić.
No i zaczynamy kompletowanie papierów, załatwianie pozwoleń... No i przytulanka bez większych ograniczeń  :brewki:

Jestem przeszczęśliwa. Mam nadzieję, że nic się nie sypnie, że nie będziemy musieli naszych planów zmienić, że uda nam się szybko załatwić kredyt i że jeszcze załapiemy się na ten program "Rodzina na swoim", bo to zawsze będzie parę stówek mniej do spłaty co miesiąc.
W środę mamy spotkanie z architektem na działce, ma ją obejrzeć, wypowiedzieć się co do naszego projektu. Mam nadzieję, że spotkanie będzie owocne.  :)

Natomiast co do Julianki, to w ciągu paru ostatnich dni stała się mega kontaktowa. Bardzo nas zaczepia, naśladuje dźwięki przez nas wydawane, stała się też bardziej samodzielna, jeżeli można tak powiedzieć. Zawsze była kontaktowa i samodzielna, ale teraz jest to w większym stopniu, nie wiem jak to opisać, po prostu widać, że się zmienia, że rośnie. Jest zdecydowanie bardziej mobilna, cała podloga jest jej, mimo że jeszcze nie raczkuje, przemieszcza się na pupie, przekręca na boki. Zaczęła też już ewidentnie pokazywać swoje niezadowolenie, nie daj Boże zabrać jej zabawkę, którą się bawi, awanturuje się na całego.  :) Poza tym zaczęła się też domagać rzeczy, które na przykład są poza jej zasięgiem. I zaczęła się też do nas przytulać. Wcześniej przytulala się tylko jak była zmęczona, a teraz potrafi się przytulić tak sama z siebie, gdy na przykład trzymam ją na kolanach. Jest tak słodka, że mogłabym ją schrupać.  ;)
W każdym razie obecnie ma okres intensywnych zmian, z dnia na dzień widać, że jest coraz bardziej "dojrzała.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 31 Stycznia 2011, 12:40
Super, że tak Wam sie teraz cała droga wyprostowała :)

Fajnie obserwować takie zmiany w dziecku :) Cieszą ine serce :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Lutego 2011, 11:52
Julianeczka właśnie froteruje brzuszkkiem podłogę. No i już mycie podłóg mam z głowy.  ;) Taki pomocnik to skarb.  ;D

Trzeba by się zebrać na jakiś spacerek, ale pogoda jest taka, że aż mi się wychodzić nie chce.  :-\ Właśnie takiej zimy nie znoszę - szaro, wilgotno, brzydko. Zdecydowanie wolę jak jest śnieg, świat wydaje się wtedy taki dużo ładniejszy i przede wszystkim czystszy. Ale i tak zdecydowanie wolałabym mieszkać w cieplejszym klimacie, gdzieś gdzie zima nie występuje i świeci piękne słoneczko. Takie Malediwy na przykład - żyć nie umierać.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Lutego 2011, 21:36
Ale dziś impreza u Rybki. Drinki, przystojni kelnerzy, tańce, śpiewy...  ;D
Oby jutro kac nie męczył.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 1 Lutego 2011, 23:13
Żoneczko miło było Cie gościć w moich progach ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Lutego 2011, 19:06
Rybko, impreza była świetna. Na następną już się wpraszam, niezależnie od tego czy mnie chcesz czy nie.  :P

A u nas intensywne poszukiwania projektu domu. Przejrzałam już setki, jak nie tysiące gotowych projektów i nie mogę znaleźć tego co by mi odpowiadało, zawsze jest jakieś ale, zawsze czegoś brakuje. Obawiam się, że skończy się na projekcie indywidualnym, chcialam tego uniknąć, bo koszty są nieporównywalnie większe.
Wymagań nie mam wielkich (chyba). Chcę domek parterowy, z poddaszem, które kiedyś tam w przyszłości będzie można zaadaptować, jak będzie nas stać i będziemy mieli taką potrzebę. Chciałabym salon i 4 sypialnie, garaż dwustanowiskowy. Fajnie by było gdyby przy kuchni była mała spiżarnia, ale przy tym się nie upieram, ale priorytet mam taki, żeby żaden z pokoi nie przylegał do salonu i nie był umiejscowiony na przeciwko wejścia do salonu - żeby w razie jakiejkolwiek imprezy Julianka i ewentualne kolejne dziecko, mogli spokojnie spać.
Bardzo podoba mi się ten projekt http://www.domoweklimaty.pl/projekty-domow/parterowe/projekt-2867_kajtek no ale są tu tylko 3 sypialnie  :-\
Jeszcze się porozglądam, może uda mi się znaleźć projekt idealny.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Lutego 2011, 21:20
Fajny ten dom :) Napewno jakiś projekt znajdziesz. Trzymam za to kciuki :)

Byłaś ostatnio może na Przecławiu? Bo chyba Twojego męża widziałam - tak mi się zdaje że to on, ze zdjęć wklejanych przez Ciebie pamiętałam.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Lutego 2011, 21:31
Tak, byłam wczoraj u jednej z forumek (Adiany) po zakupione zbawki. Muszę mu  powiedzieć żeby się pilnowal, bo szpiedzy są wszędzie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Lutego 2011, 21:34
hahaha, tak - jest rozpoznawalny  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2011, 21:06
Imprezowy weekend za mną. W piątek spotkanie w pubie z przyjaciółką, wczoraj spotkanie w pubie i wypad do kina ze znajomymi. Byliśmy na Och Karol 2. Szczerze powiem, że bez przekonania szłam na ten film i spodziewałam się szmiry jakich mało. I na szczęście przyjemnie się rozczarowałam. Film oczywiście na kolana mnie nie powalił, ale parę śmiesznych momentów było, no i film ratował Adamczyk - jak dla mnie rewelacyjny aktor.

Przed kinem wpadliśmy do empik cafe na rewelacyjne ciasto marchewkowe. Oczywiście wszystkie stoliki były zajęte, większość przez osoby, niebędące klientami kawiarni. Poprosiłam sprzedawczynię żeby zorganizowała nam stolik (patrz: wyprosiła kogoś, kto nic tam nie kupił), na co usłyszałam, że nie mogą już tego robić, bo ktoś napisał na nich skargę.  ::) No to ja również poprosiłam o książkę skarg i zażaleń i wysmarowałam elaborat, iż niedopuszczalne jest, że ja, jako klient muszę jeść ciasto na stojąco w sytuacji gdy stoliki pozajmowane są przez osoby, które nie są klientami kawiarni i nie ma narzędzia, aby te osoby wyprosić. Oburzona jestem faktem, że w kawiarni wprowadzone są zasady, których nikt nie respektuje i informacja, że stoliki przeznaczone są tylko dla klientów jest tylko pustym sloganem.
Ciekawe, czy ktokolwiek się tym przejmie. Pewnie nie.

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Lutego 2011, 21:14
Stałam się dziś posiadaczka nowego telefonu - Sony Ericsson Xperia x10 mini pro i właśnie z niego sobie stukam. Telefonik fajny, zadowolona jestem. Malutki, poręczny, ale również łatwy w obsłudze. Jeszcze nie odkryłam wszystkich jego możliwości, ale internet już obsługiwać potrafię. Chociaż nie do końca, bo nie wiem jak tu się enter robi. :-/ A chciałam od nowej linijki o Juliance napisać. No trudno, będzie w ciągu. Julianeczka zaczęła domagać się przytulania. Wyciąga rączki i wręcz wspina się po mnie lub mężu i chce być przytulona. Np siedząc na podłodze łapie nas za nogawki i usiluje się na nas wspiąć lub siedząc w foteliku łapie mnie za bluzkę i za nic nie chce puścić. To takie słodkie. <3
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 7 Lutego 2011, 21:22
Juz nie dlugo sama będzie sie wspinac na kolana i przytulac  ;)

My jako tako nie mielismy żadnego problemu z wyborem projektu, choc dzis troszke zalujemy, bo moglismy troszke powiekszyc, co nie co.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Lutego 2011, 21:33
Ale też wybieraliście gotowy projekt?  My chyba jednak weźmiemy na zamówienie. Nie mogę znaleźć tego co by spełniło wszystkie moje oczekiwania. :-(  gdybym chciała domek piętrowy, to raczej bym coś znalazła, ale ja chcę parterowy, nie chcę schodów żeby po nich biegać. ;-)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 7 Lutego 2011, 21:38
Tak goowy  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Lutego 2011, 14:33
My jako tako nie mielismy żadnego problemu z wyborem projektu, choc dzis troszke zalujemy, bo moglismy troszke powiekszyc, co nie co.

No właśnie ja też się obawiam, że za jakiś czas żałowalibyśmy, że celem oszczędzenia wybraliśmy coś co nie do końca nas satysfakcjonowało. Dlatego też będziemy robić projekt na zamówienie. W koncu to ma być dom na całe życie i nie chcę żeby był robiony półśrodkami. Trudno, zapłacimy więcej, ale tak w zasadzie koszt tego projektu, przy ogólnym koszcie budowy i tak jest znikomy.  ::)

A dziś poranek dla urody. Mężuś został z dzieciem, a ja spędziłam miłe dwie godzinki u kosmetyczki na przedłużaniu rzęs.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Lutego 2011, 19:00
No i dziś znów nowa umiejętność.
Julianeczka leżała na brzuszku, podniosła się do stania na czworaka, a potem ładnie usiadła. Pierwszy raz taki manewr zrobiła.  :)

Raczkować, to tak ewidentnie nie raczkuje, ale stoi na czworaka i przemieszcza się po pokoju. Tylko, że to raczej tak wygląda jakby nóżki przesuwała, nie podnosi ich do góry i nie robi takiego ewidentnego kroku, ale pewnie jeszcze parę dni i będzie śmigać.
Próbuje też wstawać, ale zawsze robi to przy mnie, gdy siedzę np. na kanapie. Zawsze wtedy gdy jestem obok. Nie próbuje wstawać przy szafkach. Pewnie to i dobrze, bo zawsze w razie czego jestem w zasięgu i mogę ją asekurować.

A dziś byliśmy w odwiedzinach u kuzyna mojęgo męża. Dwa miesiące temu urodziła mu się córeczka, z tym że dwa miesiące przed terminem. Prawie półtora miesiąca była w szpitalu i dziś byliśmy ją pierwszy raz zobaczyć. Obecnie waży 3100, czyli ponad pół kilo mniej niż Julianka gdy się urodziła. Jest taka maleńka, że szok. ale śliczna i słodziutka. Rozwija się prawidłowo, szybko przybiera na wadze, apetyt ma. To najważniejsze. I przez całą naszą wizytę spała. Mimo że była razem z nami w pokoju. Nic jej nie ruszało - ani nasze gadanie, ani dzwoniące komórki, ani gadająca Julianka. Cud dziecko. Szkoda tylko, że podobno w nocy to już tak pięknie śpiąca nie jest. Oczy jak pięć złotych i jest gotowa odkrywać świat.  ;D
Jak dobrze, że Julianka przesypia całe nocki odkąd skończyła 2,5 miesiąca.  :brawo_2:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Lutego 2011, 13:03
Zaraz mnie coś trafi.   >:(

Mała jest padnięta, ledwo na oczy patrzy, ale zamiast spać, to się drze.  :klnie: Grrrrrrrrr.
A mąż sobie wyszedł i mnie z tym małym potworem zostawił.  :glowa_w_mur:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Lutego 2011, 21:16
i co zasneła ?

Wiesz co ? dziecko często jak jest bardzo zmęczone to trudno mu zasnąć .

Jak się drze a jest senna to włóż ją do łóżeczka i wyjdź . Może jak nie będzie Ciebie widziała to pójdzie spać .
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Lutego 2011, 21:30
 W końcu zasnęła, w wózku, na spacerze.   ::) Miała dziś chyba po prostu gorszy dzień. Ja ją zawsze kładę do łóżeczka i wychodzę z pokoju, nie bawię się w żadne bujanie, lulanie i tulenie. Prawie od samego początku uczyłam ją samodzielnego zasypiania. I do tej pory na ogół tak zasypiała. Widać dziś miała zjazd nastroju, a może jakieś ząbki się zbliżają... W każdym razie teraz już pięknie śpi i wieczorem zasnęła bez najmniejszego problemu.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Lutego 2011, 21:53
To dobrze że zasnęla :)
Moze rzeczywiście zębole idą  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Lutego 2011, 20:27
Pójdę siedzieć.
Bo zaraz zatłukę mojego męża.  >:( Takiego nerwa mam, że masakra.
 Miał dziś posprzątać mieszkanie. I tak posprzątał, że zaraz nie wyrobię. :glowa_w_mur:

Mój tata miał dziś imieniny, więc ustaliłam z mężem, że ja pójdę z Julianką spacerkiem do moich rodziców, a on w tym czasie posprząta i przyjedzie do nich samochodem. Oczywiście posprzątać miał jak najszybciej żeby wpaść na małą imprezkę (patrz: ciasto, kawka, herbatka).
Skończyło się tak, że dojechał po 18:00 (ja wyszłam z domu o 14:00), gdy mojego taty już nie było, bo pojechał z moją siostrą na tenisa. A w ramach sprzątania nawet nie odkurzył mieszkania, nie mówiąc już o umyciu podłóg. Po prostu zgarnął tylko ten największy syf ze środka i zadowolony i robił to k...wa 4 godziny. No ręce opadają.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Lutego 2011, 17:26
Mąż żyje więc mnie nie zamknęli.
Przyniósł dziś kwiaty na przeprosiny.  ::) Ale nie ma tak łatwo, jeszcze się musi postarać.  :obrazony:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Lutego 2011, 11:58
A juz sie bałam ze Twoja Julianka to taki non stop aniołeczek ale widzę że charrrrakterek to ona ma  ;D ;D ;D

Mąż zaszalałam, ale jak przeprosił no to ma szczęście :) Oby tylko nie pomyslał, ze ten bukiet starczy również na walentynki ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 12 Lutego 2011, 15:54
Moj aniolkiem byl do 1,5 roku, a teraz jest diabelkiem z wygladu tylko anioleczek  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Lutego 2011, 10:55
Julianka jest aniołkiem tak w 90% (jak na razie), a to 10% diabełka i tak mi daje czasem popalić. Ale ogólnie staram się nie narzekać, bo wiem, że i tak mam z nią bardzo dobrze. Brat mojego męża ma córeczkę 4 miesiące młodszą od Julianki i ta to tak im daje popalić, że coś strasznego. Nie ma mowy, że choć chwilę poleżała sama i się sobą zajęła, od razu jest ryk i w zasadzie non stop muszą ją nosić na rękach.  ::)

A mąż się zrehabilitował i zabrał mnie wczoraj do Tropikal Islands pod Berlinem. Juliankę zostawiliśmy u moich rodziców i wybraliśmy się jeszcze z dwójką naszych przyjaciół. Wyjazd bardzo udany. Taka mała namiastka urlopu w ciepłych krajach. Poszaleliśmy w wodzie i na zjeżdżalniach, ale i tak hitem była strefa saun, gdzie chodzi się nago.  ;D Przynajmniej powinno się. Generalnie większość osób bez krępacji (szczególnie faceci) pokazywała co ma. Ja przed ciążą też bym raczej oporów nie miała, ale teraz to wolałam jednak owinąć się ręcznikiem i nie straszyć ludzi rozstępami.  ::)
Liczba saun ogromna i każda sauna inna - mi najbardziej podobała się grota solna.
Zrelaksowałam się wczoraj super. Z chęcią częściej bym się tam wybierała, ale żeby było choć trochę taniej.  :P Ale myślę, że dwa, trzy razy do roku będziemy się tam wybierać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 14 Lutego 2011, 08:55
ooooooooooo, nas kusi ale jakoś nigdy nie zeszło na to abyśmy faktycznie tam pojechali :)

A masz jakieś zdjęcia?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Lutego 2011, 17:20
Zdjęć w zasadzie nie mam.  :( Mam tylko kilka z zewnątrz tej kopuły. W środku nic nie robiliśmy, bo chodzić z aparatem nam się nie chciała, bo to tylko problem, a potem na koniec już nie mieliśmy siły żeby pójść do szafki po aparat i pstrykać zdjęcia.
A dziś jeszcze dokładnie obejrzeliśmy sobie mapkę i okazało się, że ominęliśmy dwa baseny.  ::) To jest na prawdę ogromne i atrakcji jest tyle, że nawet nie zorientowaliśmy się, że coś przegapiliśmy.  :P No nic, musimy wybrać się jeszcze raz żeby nadrobić zaległości.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Lutego 2011, 19:38
Matko, ale dziś zimno na dworze było. Dość mam już tej zimy.  :-\
Wybrałyśmy się na spacerek i po 10 min. miałam już dość i pędem wróciłam z powrotem. Zmarzłam jak cholera. A przez okno tak pięknie dziś świat wyglądał - cudne słoneczko i tak jakoś ciepło się wydawało. A że nie dorobiłam się jeszcze termometra , to nie miałam zielonego pojęcia, że spacerowanie dzisiaj nie jest dobrym pomysłem.

Kiedy w końcu będzie ciepło?  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Lutego 2011, 12:46
Julianeczce coś dziś brzuszek w nocy dokuczał.  :-\ Obudziła się o 23 z wrzaskiem i nie chciała się uspokoić i co chwilę puszczała bąki. Wczoraj dałam jej pierwszy raz jakiś słoiczkowy krupnik i to chyba od tego. Współczuję rodzicom, których dzieci mają kolki. Mnie to na szczęście ominęło i tylko wczoraj miałam małą namiastkę. Mam nadzieję, że już się więcej nie powtórzy.
W każdym razie Julianka zasnęła po jakiejś pół godzinie, ale spała bardzo niespokojnie, wierciła się, stękała, popłakiwała. W końcu wywaliłam męża na kanapę i wzięłam ją do siebie do łóżka i jakoś przespałyśmy do rana.
Ale widać po niej, że się nie wyspała, bo już dzisiaj robi sobie trzecią drzemkę, a to przecież dopiero co południe minęło.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 16 Lutego 2011, 15:02
Biedna malutka. Ja też z tych szczęściar co nie wiedzą co to kolki :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Lutego 2011, 16:16
Śpieszę donieść, że moje dziecię już przepięknie raczkuje.  :) Najlepsza zabawa - pogoń za czerwoną piłeczką. A przed chwilą dorwała mojego kapcia i zaczęła go ze smakiem wcinać.  ::) I już wiem co znaczy mieć oczy dookoła głowy.  ;D

ika3w na prawdę z nas szczęściary. Po wczorajszym ewidentnie zaczęłam to doceniać. Największemu wrogowi nie życzyłabym kolkowego dziecka.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Lutego 2011, 17:27
U Aeniołka w wątku rozwinęła się dyskusja na temat różnych form karmienia dzieciaczków.
Opiszę może w końcu moje doświadczenia na tym polu, bo jestem wspaniałym przykładem tego, że można wykarmić dziecko przy pomocy laktatora i butelki. Może moje doświadczenia będą jakąś pomocą dla dziewczyn w mojej sytuacji.

Od zawsze wiedziałam, że będę karmić piersią. No bo w końcu dlaczego nie. Przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym mieć z tym jakieś problemy, no bo dlaczego miałabym mieć. W szkole rodzenia, na każdych zajęciach, słyszałam, że karmienie piersią w ogóle nie boli, a jeżeli boli, to znaczy, że to wina matki, bo dziecko jest źle przystawione. I z takim zasobem wiedzy trafiłam na porodówkę.
No i okazało się, że karmienie jednak boli. I to jak cholera. I to wcale nie z powodu mojego złego przystawiania dziecka. W końcu coś co nigdy nie było eksploatowane w tak intensywny sposób musi boleć, dopóki się nie zahartuje. Położne i doradca laktacyjny pocieszały mnie, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej i niedługo boleć przestanie, bo piersi się przyzwyczają. Pocieszona tą myślą wróciłam do domu i przy każdym karmieniu modliłam się żeby w końcu cycki się przyzwyczaiły i ból w końcu minął.
Niestety, nie mijał. Wręcz przeciwnie, z dnia na dzień bolało coraz bardziej. I to nie tylko piersi, ból mnie przenikał i miałam wrażenie, że ktoś zrywa mi skórę z pleców - promieniował na całe ciało. Byłam już w tak złym stanie psychicznym, że non stop płakałam - gdy zbliżała się pora karmienia płakałam, że nie chcę już karmić, gdy karmiłam płakałam z bólu, gdy przestawałam karmić płakałam, że jestem złą matką, bo nie umiem dziecka wykarmić i wcześniej mówiłam, że karmić już nie chcę. Masakra. Julianka wyczuwała te moje złe emocje i w związku z tym też była płaczliwa, miała problemy ze spaniem itd.
Potem przyplątała mi się wysoka gorączka i to koszmarne zapalenie w macicy, o którym pisałam gdzieś na początku mojego wątku. Początki mojego macierzyństwa były koszmarne.
Gdy wyleczyłam się trochę z zapalenia, umówiłam się na spotkanie z doradcą laktacyjnym w szpitalu, w którym rodziłam. Opisałam jej moje problemy, ona obejrzała moje piersi i od razu stwierdziła w czym tkwi mój problem. Okazało się, że na sutkach mam ubytki (wyglądało to tak, jakby mi coś kawałki tych sutków wygryzło). Ja tych ubytków wcześniej nie zauważyłam, bo bałam się w ogóle moje piersi dotykać, bo tak bolały. Doradca stwierdziła, że to na pewno gronkowiec i wysłała mnie do laboratorium na posiew z tych ubytków i z mleka. Z tym, że ja byłam wtedy na antybiotykach, które brałam na to moje zakażenie i z badań wyszło, że gronkowca jednak nie ma. Ale istniało wtedy podejrzenie, że antybiotyki zafałszowały wynik.
Doradca, żeby mi ulżyć, bo widziała jak się męczę, zaproponowała mi żebym zaczęła używać laktatora, z tym że od razu ostrzegła mnie, że przy laktatorze pokarm mi niedługo zaniknie. Stwierdziłam, że trudno. Mam dość tej męki, ile się da tyle będę odciągać, a potem będę karmić sztucznym.  W końcu tyle dzieci jest karmionych sztucznym i są śliczne i zdrowe. Ale równocześnie zawzięłam się i obiecałam sobie, że udowodnię wszystkim dookoła, że lakatatorem można wykarmić dziecko.
I to chyba był klucz do sukcesu. Kupiłam bardzo dobry elektryczny laktator (medela swing) i zaczęłam się doić. Pokarm odciągałam za każdym razem gdy nakarmiłam Juliankę, żeby podtrzymać wrażenie, że mleko wyciąga dziecko. Za każdym razem opróżniałam piersi do końca. Zajmowało mi to sporo czasu, bo przy każdym odciąganiu potrafiłam spędzić godzinę. Odciągałam w nocy, po karmieniu Julianki. Byłam konsekwentna i systematyczna. Gdy Julianka zaczęła mi przesypiać nocki, ja również przestałam wstawać na odciąganie. Efekt był taki, że przez kilka dni rano potrafilam ściągnąć 350 ml. To było trzy i pół porcji mleka, jakie jednorazowo zjadała Julianka. Nadmiar mroziłam i miałam potem zapas na czas gdy już odciągać przestałam. Przy odciąganiu w ciągu dnia udawało mi się za każdym razem ściągnąć 100 - 150 ml (średnio około 120). Ilość ta była całkowicie wystarczająca.
Oczywiście zdarzało mi się dokarmić Juliankę sztucznym mlekiem. Szczególnie wtedy, gdy gdzieś wyjażdżaliśmy, a ja obawiałam się brać zapas mojego mleka, bo bałam się, że się zepsuje (szczególnie w trakcie upałów). Ale głównym składnikiem pożywienia Julianki było moje mleko.
Odciągałam pokarm 16 tygodni.
Jestem najlepszym przykładem, że przy pomocy laktatora da się wykarmić dziecko. Od chwili gdy zaczęłam odciągać bardzo mi ulżyło. Bolało, owszem, ale ból ten był niczym w porównaniu z bólem, jaki czułam, gdy pierś ciągnęła Julianka. Ulga ta sprawiła, że byłam dużo spokojniejsza, co od razu przełożyło się na zachowanie Julianki. Ona również się uspokoiła, przestała płakać, zaczęła spać, a po dwóch i pół miesiącach swojego życia zaczęła mi przesypiać całe nocki. Po prostu cud dziecko.
Gdy Julianka miała 4,5 miesiąca stwierdziłam, że mam już dość. Mam dość odciągania, mam dość spędzania przy "dojarce" pół dnia i zafundowałam sobie terapię wstrząsową. Po prostu z dnia na dzień przestałam ściągać. Piersi oczywiście bolały, były twarde jak kamień, pełne mleka. Wtedy ściągałam tylko tyle pokarmu, żeby poczuć ulgę. Całkowite zatrzymanie laktacji zajęło mi chyba coś około tygodnia (nie pamiętam już dokładnie).
Teraz jestem już dużo mądrzejsza i kolejny raz nie męczyłabym się tyle czasu. No ale wiadomo, Polak mądry po szkodzie.
Opisuję swoje doświadczenia żeby pokazać, że nie zawsze to, co wszyscy mówią dookoła, jest prawdą. Że nie warto ślepo wierzyć położnym, bo one też się mylą.
I, chyba najważniejsze, szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko, niezależnie od tego czym i jak karmione.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 17 Lutego 2011, 22:43
Faktycznie straszna historia... Tak to już jest, że wszyscy dookoła są mądrzejsi od nas... Karmić trzeba i jak nie karmisz to jesteś złą matką i patrzą na Ciebie jak na kogoś nienormalnego :shock:

Moja siostra też miała bardzo trudne początki i wiem przez co czasem trzeba przejść aby karmić dziecko piersią.

Podziwiam Cię za determinację :brawo_2:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 18 Lutego 2011, 09:06
Gratulacje dla Julianki! Teraz to się zacznie :D

Nie zazdroszczę początkowych przeżyć z karmieniem, ważne że w końcu znalazłaś swój sposób na karmienie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Lutego 2011, 10:10
Karmić trzeba i jak nie karmisz to jesteś złą matką i patrzą na Ciebie jak na kogoś nienormalnego :shock:
O tak, wielokrotnie mialam okazję poczuć, że jestem złą matką. Szczególnie od osób, które mnie w ogóle nie znały i miały zerowe pojęcie o mojej sytuacji.  ::) A raz, jak byłam u lekarza, i powiedziałam, że zdarza mi się czasem dokarmić Juliankę sztucznym mlekiem, to usłyszałam, że dziecko truję.  :mdleje: No i jak tu nie wpaść w depresję, gdy wszyscy dookoła cię potępiają?
Teraz już jestem mądrzejsza wiem, że kolejny raz nie pozwoliłabym sobie na takie uwagi, na ale musiało minąć sporo czasu zanim się uodporniłam.

A dziś dzień lenistwa.  :D Mąż z Julianką pojechali na wioskę i najprawdopodobniej będą tam spać więc mam cały dzień i całą noc dla siebie.  :P Co ja z tym czasem zrobię? Pierwszy raz od porodu będę miała tyle czasu wolnego. Na razie wykorzystuję tą sytuację konstruktywnie i siedzę na forum.  8) A wieczorkiem idę z koleżankami na karaoke. :brewki: Ale się będzie działo.  :pijaki:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2011, 17:56
Wczorajsze wyjście baaardzo udane. Pośpiewałam, popiłam i potańczyłam. w przyszłym tygodniu powtórka.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2011, 20:41
Dowiedzieliśmy się dziś, że mój mąż będzie za chrzestnym swojej bratanicy. No i pytanie: co powinniśmy dać małej w prezencie? Czy jakąś srebrną łyżeczkę z grawerem? Kasę to chyba nie, bo wydaje mi się, że od chrzestnego to chyba bardziej wypada coś pamiątkowego. Co w obecnych czasach jest "na topie"?  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2011, 21:32
No i znalazłam:  http://www.bajkopisarze.pl/produkt.php?id=3&typ=bajka&o=personalizacja
Przepiękna spersonalizowana opowieść. Aż się wzruszyłam, jak ją czytałam. Prezent oryginalny, pamiątkowy, a jednocześnie przydatny. Rodzice będą mogli małej czytać to opowiadanie na przykład przed snem. I do tego dołożymy kasę i myślę, że będzie o.k.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Lutego 2011, 20:59
Wybraliśmy się dziś na wycieczkę nad morze.
Rano (znaczy koło 11:00  ::) ) stwierdziłam, że za oknem taka piękna pogoda, żal siedzieć w domu, jedziemy do Świnoujścia. Zapakowaliśmy się w samochód i pojechaliśmy. Na miejscu pospacerowaliśmy pół godzinki, zmarliśmy jak cholera, stwierdziliśmy, że oddychania świeżym powietrzem już wystarczy, zapakowaliśmy się do domu i wyruszyliśmy z powrotem.
I takim to sposobem spędziliśmy pół dnia w samochodzie.  ::) Ale co jodu nałapaliśmy to nasze.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Lutego 2011, 15:46
Julianka śmiga już jak szalona, czasem aż ciężko mi za nią nadążyć. Szczególnie wtedy gdy coś broi.  ::)
A dwa dni temu miała bliskie spotkania z nogą od krzesła. spotkanie zakończone pięknym siniakiem na policzku. Usiłowała przy krześle stanąć no i coś nie bardzo jej wyszło. No cóż, na pewno nie ostatni siniak w jej życiu.

A teraz kilka zdjęć dla przypomnienia.
(http://img37.imageshack.us/img37/9637/img3572hk.jpg)

(http://img203.imageshack.us/img203/5453/img3557qy.jpg)

(http://img833.imageshack.us/img833/7096/img3580a.jpg)

(http://img808.imageshack.us/img808/1459/img3595m.jpg)


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 24 Lutego 2011, 22:40
Jaka slicznotka  ;D

Oj tak siniaki to dopiero sie zacznął, u nas wlasnie tak od 9 miesiąca sie zaczeły  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lutego 2011, 09:21
śliczna Julianka i już jutro będę widzieć ją na żywo :) Ciekawa jestem jaki urwisek się z niej zrobił :)

A temat siniaków... No tak jak Nikola pisze - to dopiero początek ;) Ja już nie zliczę ile Nataka ich miała.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Lutego 2011, 09:58
Wiem, że sezonu siniakowego dopiero początek, oby mi tylko mebli nie popsuła.  ;)

Ja już nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania. Bardzo jestem ciekawa jak dziewczynki będą się razem bawić. Bo u nas to w zasadzie będzie pierwsze spotkanie z dzieciaczkami niewiele starszymi od Julianki więc dla niej to też będzie ciekawe spotkanie i nowe doświadczenie. Mam nadzieję, że się "dogadają" bez problemu.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lutego 2011, 10:27
Każda będzie pewnie w swoim zakresie się bawić ;) hehehe, już przetestowane. Do tego pewnie Natka będzie chciała obmacać Juliankę po twarzy, złapie za rączkę :)

Lubię takie spotkania zwłaszcza z dzieciaczkami jak mają możliwość zabawy lub przynajmniej przebywania z innymi dziecmi :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Lutego 2011, 12:57
witam i będę zaglądać :) zdjęcie Julianki z pomidorem i to z kapeluszem jest obłędne

śliczna córcia
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Lutego 2011, 13:56
Chiquita, witam. Bardzo się cieszę, że wpadłaś.  ;D Zapraszam częściej.
dziękuję za komplement w imieniu Julianki.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Lutego 2011, 17:24
Ja już do wyjścia gotowa. Bo dziś znów karaoke na mieście.  ;D
Czekam tylko na znajomych i wyruszamy.
A Julianka z tatusiem w domu.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Lutego 2011, 17:33
ooo karaoke...nono co za zamiłowanie  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Lutego 2011, 18:01
Oj, tak. Uwielbiam śpiewać.  :brewki:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Lutego 2011, 18:07
podziwiam za uwielbienie dla śpiewu publicznego... ja śpiewać lubię ale raczej w domowym zaciszu
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Lutego 2011, 18:13
Ja kiedyś też tak miałam. Bardzo się krępowałam śpiewać nawet przy mężu, mimo że śpiewać uwielbiałam. Momentem przełomowym było nasze wesele, gdy samodzielnie zaśpiewałam "Cudownych rodziców mam". I okazało się, że z tym śpiewaniem, to wcale u mnie tak najgorzej nie jest. Moi rodzice byli zachwyceni, gościom też się bardzo podobało. Potem kupiliśmy SingStara - karaoke na PlayStation, które robiło furorę na każdej imprezie. I tak do tej pory ze znajomymi spiewamy gdzie się da.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lutego 2011, 19:17
Ja uwielbiam śpiewać a raczej "wyć" w samochodzie :) Moją jedyną publicznością jest Natalka :) Dobrze, że nie umie mówić bo pewnie nieźle by mnie pojechała ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Lutego 2011, 19:20
ja chciałam w idolu wystąpić... naszczęście mi oskrzela zaatakowalo i nici z kastingu były...bo przed komisją i kamerami to bym chyba zadnego dźwięku nie wydała...

wolę śpiewać dziecku  ::) córcia ewidentnie to lubi
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lutego 2011, 19:28
Do Idola chciałaś? Wow, no to chyba musisz mieć niezły głos :)

W sumie Natalka też chyba lubi jak śpiewam bo często muszę jej śpiewać na dobranoc. Jak tata śpiewa to już nie bardzo :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Lutego 2011, 20:03
Pati - szczerze to są 3 opcje 1. głos 2. kłamcy wokól 3. niezłe mniemanie o sobie ooo i 4. słoń na uchu  ::) dawne czasy hehe teraz śpiewam tylko dziecku i żadne idole mi w głowie...

dlatego podziwiam żonkę bo ja bym na karaoke nie wystąpiła
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lutego 2011, 21:10
ja się czasami dziwię oglądając takie programy: jak właśnie ludzie którzy tak wyją że bębęnki w uszach pękają idą do takich programów, uważają ze są super hiper :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Lutego 2011, 17:26
Chiquita, żebyś ty słyszała niektórych śpiewających na karaoke...  ::) Ale skoro komuś to sprawia przyjemność, to czemu rezygnować? Zresztą niejednokrotnie przekonałam się, że chęć do śpiewania zwiększa się proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu.  ;D I ostatecznie każdy jest gwiazdą i rewelacyjnie (przynajmniej w swoim mniemaniu) śpiewa.  ;)

W każdym razie piątkowe wyjście było bardzo udane. Bawiłam się rewelacyjnie, zresztą jak zawsze.
Sobota też pełna wrażeń, najpierw małe forumkowe spotkanie z Natalką i Patrycją, potem urodzinowa nasiadówka u babci. A dziś odwiedziny u 5 miesięcznej kuzynki Julianki. A teraz już do wieczora słodkie lenistwo.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Lutego 2011, 20:51
No i zostałam słomianą wdową na najbliższe kilka dni.  :( Mężuś na konferencji, połączonej z nartami. Ale obiecał mi, że jak wróci, to nas też zabierze w góry na małe wakacje i może w końcu uda mi się pojeździć na nartach. Minęło już parę dobrych lat, jak ostatnio jeździłam więc pewnie będę się musiała uczyć od początku i najpierw zawitać na oślą łączkę.  ::) Mam nadzieję, że mnie mężuś nie wystawi do wiatru i po powrocie nie stwierdzi, że mu praca nie pozwala na wyjazd, bo jak tak, to go normalnie  :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :boks: :boks: :boks: :boks: :boks:
Julianeczka już śpi, ja buszuję po forum, w tle leci durna "Szklana pułapka 3". Piwka bym się napiła, ale pustki w lodówce  :-\

A co moje dziecię dziś wymyśliło? Bije sobie brawo, jak zrobi siku na nocnik i nocnik zaczyna grać.  :brawo:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Marca 2011, 11:15
Mnie na narty to siłą nikt nie zaciągnie :)

Zdolna Julianka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Marca 2011, 11:47
Pati, nie lubisz jeździć?

Julianeczka właśnie ładnie zasypiała, gdy mój zajefajny sąsiad z góry zaczął atakować ściany wiertarą. Zaraz tam chyba pójdę i mu coś zrobię.  :klnie: :protestuje:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Marca 2011, 12:41
Julianeczka zasneła, sąsiad na razie z wiertarą się rozstał. Mam nadzieję, że na długo.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Marca 2011, 19:01
Przepiękny, słoneczny, wiosenny dzień dziś u nas był. Wybyłyśmy z Julianką na długaśny spacerek do Parku Kasprowicza. Przyjemnie się dziś spacerowało, na parwdę czuć było w powietrzu wiosnę. Oby ta wiosna już u nas została.  ::) a w ramach Tłustego Czwartku w Parku pożarłam gofra z bitą śmietaną i owocami. Pycha!
A wracając ze spacerku zahaczyłam o apteką i trafiłam na rewelacyjną promocję produktów AA. Wszystko było po 29,90. Obkupiłam się w kremy do twarzy i tyłka.  ;D

A dziś Julianka sama stanęła przy kanapie. Wcześniej stawała, ale tylko łapiąc się mnie, a dziś odważyła się na całkowicie samodzielne wstanie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 4 Marca 2011, 10:38
 :brawo_2: :brawo_2: dla Julianki

uwielbiam gofry  ::) zawsze gdy jedziemy do teściów do świnoujścia mąż mnie zabiera na gofra jeśli moja ulubiona budka z goframi jest otwarta

a te w parku kasprowicza też są pyszne
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Marca 2011, 19:41
Mi się gofry zawsze z morzem kojarzą. Minimum jeden goferek jest obowiązkowy w trakcie każdego wypadu nad morze. Nawet jak byliśmy ostatnio w Świnoujściu, co było zimno jak cholera, to zanim pojechaliśmy do domu, goferka wciągnęliśmy.  ;D

A Julianeczka po popołudniowej drzemce taka przytulaśna się zrobiła, że masakra. Podchodzi do mnie, znaczy raczkuje i się przytula. Takie to słodkie!!!! Zaraz ją schrupię.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Marca 2011, 11:41
Nie lubuę jeździć pewnie dlatego że nigdy nie jeździłam aczkolwiek nie cierpię śniegu więc nawet gdybym miala możliwość pojeżdżenie to i tak bym nie chciała :)

Przytulaski są fajne :) Ja uwielbiamm jak Natka się przytula, albo kładzie koło mnie i patrzy mi prosto w oczy i się uśmiecha :) Trzeba korzystać z tych chwil bo ani się obejrzymy a tu już dzieci będą dorosłe i nie w głowie im będzie przytulanie do mamy :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Marca 2011, 17:26
Pora na spisanie nowych umiejętności mojej Gwiazdeczki.  :)

1. Rozumie co znaczy "nie wolno" , na ogół się słucha i mówi "nie". Za każdym razem, gdy usiłuje ściągnąć coś czego nie może dotykać i mówię; "Julianko, nie wolno, nu, nu", to ona do mnie "Nieeeee?" więc ja odpowiadam "Nie, nie wolno", ona znów " Nieeee?", i tak parę powtórzeń. Wygląda to tak, jakby się upewniała czy na pewno nie może. Komiczne.  :D

2. Powtarza po mnie "bach". Z każdym razem, gdy mówię "uważaj, bo zrobisz bach", albo, gdy już upadnie mówię "O, bach", to powtarza "Ba".

3. Powtarza po mnie "myju, myju". Gdy mówię "idziemy myju, myju", powtarza "mij, mij".

4. Już na pewno wie, że mama, to ja. Potrafi mnie zawołać, gdy mnie nie widzi, np. gdy się obudzi i leży w łóżeczku woła mama dopóki nie przyjdę.

5. Gdy powie się jej zrób brawo - klaszcze w rączki.

6. Chodzi przytrzymując się mebli. Na razie króciutkie odcinki i trochę nieporadnie (efektem są dwa kolejne siniaki).

Jestem tym zachwycona. Są to jej pierwsze całkowicie świadome słowa i czyny. Widzę, że już coraz więcej rozumie co się do niej mówi. I te wszystkie nowe umiejętności opanowała w zasadzie w ciągu ostatniego tygodnia. Fascynujące jest tempo rozwoju małych dzieci.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 10 Marca 2011, 10:40
Super osiągnięcia :) Zdolna dziewczynka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Marca 2011, 13:09
A dzisiaj moje dziecię obudziło się z całkowicie suchą pieluszką. Pewnie to taki jednorazowy "wybryk", ale moja poranna mina, gdy chciałam jej zmienić pieluszkę - bezcenna.  ;)

Obecnie dziecię podróżuje z tatusiem po Szczecinie w celu załatwienia kilku spraw, a mama siedzi przy kompie. A wieczorkiem znów wypad na karaoke.  :D

A a propos tego, że mam zdolną dziewczynkę, to zaczęła powtarzać po mnie "nie ma". Zwiększa się nam zasób słów. ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Marca 2011, 20:44
Ustaliliśmy w końcu datę chrzcin - 24 kwiecień - pierwszy dzień Świąt. Już jesteśmy zapisani w kościele.

Została nam jeszcze kwestia wybrania rodziców chrzestnych, a w zasadzie matki chrzestnej, bo ojcem chrzestnym będzie brat mojego męża.

Wyboru muszę dokonać spomiędzy moich dwóch przyjaciółek. Z jedną przyjaźnię się dłużej, z drugą krócej. Ale ta, z która przyjaźnię się dłużej była moją świadkową na ślubie więc teraz chyba powinnam "uhonorować" jakoś tą drugą. No, ale kwestia bycia matką chrzestną jest bardziej prestiżowa niż bycia świadkową i boję się, że jeżeli wybiorę tą, z którą przyjaźnię się krócej, to tej drugiej będzie przykro. No ale jeżeli ją wybiorę na chrzestną, to się okaże, że ta już dwukrotnie będzie intensywnie uczestniczyć w ważnych dla nas okazjach i wtedy tamtej będzie przykro.
Ale zamotałam.

Niestety, dalej nie wiem którą wybrać.  :-\
Może pomożecie? Jak wy byście postąpiły?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 16 Marca 2011, 08:09
Ooo to gratuluję pierwszej suchej pieluszki  :D Julianka pociągnęła temat suchych pieluszek w kolejnych nockach ??? czy to jednorazowy wybryk ???

My idziemy na chrzest też 24..tyle że do mojej kuzynki... i pojęcia nie mam co tej malutkiej kupić z tej okazji.

Co do chrzestnej to raczej bym  się zasugerowała tym która ma lepszy kontakt z dziećmi, która "kocha" dzieci i będzie tą ulubioną ciocią nie tylko od święta
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2011, 08:20
Sucha pieluszka to jednorazowy wyskok. Ale
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2011, 08:27
Kurcze, Julianka coś wcisnęła i mi się wysłało zanim skończyłam pisać.  :P

Chciałam jeszcze dopisać, że i tak teraz wszystkie poranne pieluszki są zdecydowaniem mniej zasikane niż jeszcze miesiąc temu, a wcale nie pije mniej przed snem. Czasem, jak ją przewijałam, to pielucha ważyła chyba z 2 kilo, a teraz to naprawdę są mało zasikane.

A co do dziewczyn, to właśnie obie mają bardzo dobry kontakt z Julianką i ogólnie bardzo lubią dzieci. Zresztą jedna z nich (ta, z którą krócedj się przyjaźnię) sama ma córeczkę, już prawie 5-letnią. A druga ma w planach niedługo sobie dzieciaczka sprawić.
I dylemat dalej mam. Prościej by było gdyby rzeczywiście jedna z nich nie lubiła dzieci, źle się czuła przy maluchach itp.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 16 Marca 2011, 08:29
ee eto ja bym wzięła tą z dzieckiem  ::) skoro szukamy jakiegoś kryterium wyboru :) jest szansa że dzieci będą się bawić i spędzać razem dzieciństwo i na "starość" będą miały miłe wspomnienia

Chociaż z drugiej strony patrząc czysto materialnie.. ta co nie ma dzieci będzie dawać lepsze prezenty .. hehe... ale to wyjątkowo kiepskie kryterium wyboru matki chrzestnej  8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2011, 08:45
jest szansa że dzieci będą się bawić i spędzać razem dzieciństwo i na "starość" będą miały miłe wspomnienia

Tu może masz rację, bo dziewczynki juz teraz potrafią się super razem bawić. Jak jesteśmy u nich w odwiedzinach, to dzieci nie ma przez całą wizytę. Naprawdę bardzo fajnie się razem bawią. Ale z drugiej strony może być tak, że za rok - dwa, ta starsza stwierdzi, że z takim maluchem to się bawić nie będzie. Pójdzie do szkoły, będzie już "dorosła" i nie dla niej będą zabawy z dwulatkiem.

My idziemy na chrzest też 24..tyle że do mojej kuzynki... i pojęcia nie mam co tej malutkiej kupić z tej okazji.

Jeżeli chodzi o prezent, to ja polecam zamówić książeczkę o Aniele Stróżu, ze strony www.bajkopisarze.pl. Pisałam o niej niedawno, gdy sama zastanawiałam się co kupić na chrzest córeczce szwagra. Opowieść jest spersonalizowana, zamieszczą w niej zdjęcie, jakie chcesz i ogólnie opowiadanie jest tak wzruszające, że każdy, kto je czyta ma łzy w oczach.
Plusem jest też to, że zrobili mi książeczkę ekspresowo, bo bardzo zależało mi na czasie i nie robili w związku z tym żadnych problemów.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Marca 2011, 11:36
Dylemat masz faktycznie, tylko że ja nie jestem zwolennikiem brania na chrzestnych znajomych czy przyjacił. Dlaczego? Bo przyjaźnie się rozchodzą. Moja siostra ma chrzestnego jakiegoś bardzo dobrego przyjaciela i ostatni raz widziała go na komunii.Dużo znam takich przypadków, ale to tylko moje zdanie :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 16 Marca 2011, 14:28
Ja popieram Patrycję, chrzestnych szukałam tylko wśród rodziny.
Ale jak już szukać kryteriów wg których można wybrać to może stosunek do wiary, w końcu to chrzest ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2011, 17:17
Ja niestety nie mam kogo wziąć z rodziny. Moja siostra jest za mała i nie ma bierzmowania, a z kuzynkami nie widziałam się od lat. Ja właśnie na chrzestną chcę wziąć bliską nam osobę, a nie na siłę kogoś z rodziny, z kim nie mam kontaktu w ogóle lub mam  raz na ruski rok.
A że przyjaźnie się rozchodzą... No cóż, z rodziną też można na śmierć się pokłócić.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 16 Marca 2011, 17:32
A no się rozchodzą przyjaźnie... ale czy to powinno rzutować na decyzję ???

Mój brat ma chrzestną którą widział kilka razy od komuni do jego 18 nastki się nie widzieli.. więc jak wpadła na jego urodziny to powiedział "mamo jakaś pani do ciebie" bo nawet nie wiedział kim ona jest  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 09:38
A no się rozchodzą przyjaźnie... ale czy to powinno rzutować na decyzję ???

No właśnie. Chrzestnym mojego brata jest brat naszego taty i ostatni raz widzieliśmy go na komunii mojego brata, czyli kupę lat temu. Tata ze swoim bratem o coś się pokłócili i efekt jest taki, że w ogóle się nie spotykają.  ::)

A z nowych umiejętności Julianki, to mówi jak robi piesek. W jej wykonaniu brzmi to jak "hu, hu", ale ewidentnie chodzi o "hau, hau".  :D Poza tym jak widzi jakiegokolwiek psa, czy to na ulicy, czy to w telewizji, to od razu mówi "hu, hu". Jestem w szoku, że tak pięknie rozpoznaje. Dumna jestem z mojej córeczki.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 17 Marca 2011, 09:44
ależ ja głupia jestem patrzę nna twój suwaczek (ślubny) i myślę kurcze jak na dwu latkę to mało Julianka mówi...  ::)

heh a ona dopiero 10 miesięcy ma  8)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 09:52
No, do dwulatki to jeszcze troszkę jej brakuje.  ;D Mam nadzieję, że do tego czasu nauczy się chociaż rozpoznawać jak robi kotek.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 11:26
I znów moje dziecię mnie zadziwiło.
Na kanapie leżał pilot od telewizora. Julianka ma całkowity zakaz jego dotykania, zresztą tak samo jak naszych komórek, aparatu, kamery, płyt z filmami itp. Podeszła do tego pilota, stanęła przy nim, ale nie dotknęła i mówi: "nieeee?, nieeee?, nieeee?", na co ja odpowiedziałam: "nie, nie wolno" i nie dotknęła. Popatrzyła chwilkę i odeszła.  :szczeka: A po jakimś czasie taka sama akcja z aparatem, który leżał na ławie, całkowicie w jej zasięgu.
Rozumna ta moja córcia.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 13:49
Kurczę, Julianka obudziła się z godzinnej drzemki, zjadła obiadek, a po obiadku zaczęła mi marudzić i trzeć oczka, tak jak zawsze, gdy jest zmęczona. Położyłam ją i już śpi, a od poprzedniej drzemki minęło 40 min. więc zdecydowanie za krótko jak na nią. Mam nadzieję, że ta senność nie jest oznaką jakiegoś rozwijającego się choróbska, że to tylko ta senna deszczowa pogoda tak na nią dziś wpłynęła. :-\ Zobaczę jak będzie się zachowywać gdy się obudzi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 17 Marca 2011, 14:03
Moj wczoraj mial taki senny dzien spal 3 godziny w dzien i jeszcze byl spiący  ;)

Co do chrzesntych to moze ja powiem ze swojego doswiadczenia,

moja siostra ma chrzestnego -przyjaciela rodziców,wspanialy,mily czlowiek, widziala go na komuni i slubie  ;)
             chrzestną ma z rodziny - mojej mamy siostre, widziala ją podczas komuni........

ja mam chrzestnego z rodziny - widzialam go podczas komuni, i slubu

    chrzestna nie zyje tzn byla na komuni

I jaki z tego morał , otoz taki ze nie wazne czy osoba jest z rodziny czy tez nie, wazne jakie ma podejscie do tego ze zostala chrzesntym/chrzesną.

My wzielismy moja siostre dla malego na chrzesntego bo to bylo oczywisce ale ona uwielbia malego dzwoni do niego codziennie, chrzestnego wzielismy meza kuzyna,maz nie byl przekonany a ja sie uwzielam ze ma byc on, i wiecie co on sam do nas dzwoni czy i o ktorej moze przyjechac do malego szok naprawde trafilismy na super osoby, zobaczymy jak to bedzie kiedys ale mysle ze ok
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 15:25
I jaki z tego morał , otoz taki ze nie wazne czy osoba jest z rodziny czy tez nie, wazne jakie ma podejscie do tego ze zostala chrzesntym/chrzesną.

Szczera prawda.  :)

Julianka obudziła się po 20 min., pomarudziła i teraz znów śpi. Zaczynam podejrzewać zęby, ale w buźkę za nic nie dała sobie zajrzeć.  Dałam jej nurofen i wysmarowałam dziąsła Dentinoxem. Zobaczymy ile teraz pośpi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Marca 2011, 20:46
Pospała półtorej godziny, wstała w trochę lepszym humorku, ale potem poszła na jeszcze jedną półgodzinna drzemkę. Teraz też już śpi. Mam nadzieję, że nocka będzie spokojna i pośpi, jak zwykle, do rana.
Może to jednak wina pogody - leje cały dzień.  >:(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Marca 2011, 10:16
I przespała spokojnie całą noc. Więc to chyba jednak nie zęby. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzionek przebiegnie nam w lepszym humorku.
A wieczorem mamusia znów na karaoke.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 18 Marca 2011, 12:29
Raczej taki dzien byl bo moj tez wczoraj mial marudny dzien, a dzis tez mu sie maruda wlączyla, ale na szczescie poszedl spac  ;)

Zazdroszcze karaoke  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Marca 2011, 07:54
No i mąż nie zabiera nas w góry, tak jak obiecał.
Ale jedziemy za to do Turcji.  :skacza: Dwa tygodnie, all inclusive, wyjazd we wtorek.  :skacza: Już się nie mogę doczekać.
Mam nadzieję, że Julianka bezproblemowo zniesie lot i zmianę klimatu. Mam nadzieję, że na miejscu będzie cieplutko i słonecznie i będziemy mieli namiastkę lata.
Jedziemy do tego hotelu: http://www.selgebeachhotel.com/index_en.asp Oby w rzeczywistości był tak piękny jak na zdjęciach.
Strasznie się cieszę. Przede mną dwa tygodnie luzu, bez zastanawiania się co przygotować na obiad i bez sprzątania.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 19 Marca 2011, 09:15
Fantastycznie!! Ale pozytywnie zazdroszcze! Na 100% będzie ciepło i słonecznie!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 19 Marca 2011, 11:47
Wow, ja też zazdroszczę!
Ale Julianka będzie miała zabawę w piaskownicy :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Marca 2011, 13:01
Ja tez zazdroszczę i bardzo się cieszę!!! :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Marca 2011, 13:43
Ale mam urwanie głowy przed wyjazdem. Musieliśmy mnóstwo rzeczy dokupić, w tym walizkę, bo naszą jedną pożyczyliśmy mojemu bratu gdy jechał na studia no i nie doczekaliśmy się zwrotu.  :czeka: Ale za to mam teraz śliczną malinową walizkę.  ;D Dodatkowo mąż się musiał obkupić w parę letnich ciuchów, mi też coś ubraniowego wpadło.  :) Dobrze, że Juliankę obkupiłam już wcześniej w letnie ciuszki, miałam już problem z głowy. Musiałam jej tylko dokupić kapelusiki na słońce i krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem, bo tego mi brakowało.
Obecnie siedzę wśród walizek i porozkładanych wszędzie ciuchów, bo wciąż wybieram co wziąć, a co zostawić. Niestety 40 kg bagażu to za mało na naszą trójkę, a w tym trzeba jeszcze zmieścić wózek.  ::) Mamy co prawda małą parasolkę, ale i tak ten wózek waży prawie 8 kilo. I tak mam nadzieję, że na miejscu rzeczy typu pieluchy, mleczka i kaszki kupi się bez problemu, bo biorę tego minimalną ilość żeby wystarczyło na najbliższe 2-3 dni. W tym czasie, mam nadzieję, zorientujemy się co i jak i potrzebne rzeczy będziemy kupować na miejscu.
Wylatujemy jutro o 9:30, na lotnisku musimy być najpóźniej 2 godziny wcześniej, bo jeszcze musimy odebrać bilety, więc wychodzi na to, że z domu będziemy wyjeżdżać o 4 w nocy.  ::) Myślę, że droga na lotnisko będzie spokojna i Julianka całą prześpi, ale obawiam się trochę co będzie w samolocie. Będziemy lecieć około 3 godzin, a to za długo dla niej żeby wysiedziała spokojnie w jednym miejscu. No nic, jakoś trzeba będzie sobie poradzić. Mam też nadzieję, że nie będą nam robić problemów z wniesieniem na pokład wody, mleka i picia dla Julianki.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 21 Marca 2011, 19:56
Jejku ja dopiero dzis zupełnie przez przypadek kliknęłam na Twój watek.. i co widzę ??? że pzrecież ty zmieniłaś Nick!! Przeciez przyszła żonka to znajoma mi forumka ;D ;D Kurcze ale numer !
To ja już tu będę zaglądać.... mogę ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Marca 2011, 20:07
Gabiś, pewnie że możesz, serdecznie zapraszam.  :hello:
Tak, nick zmieniłam. Już jakiś czas temu. Przecież "przyszłą żonką" to już od dawna nie jestem.   :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Marca 2011, 20:14
A! I Gabiś, przyznaję się bez bicia, że od jakiegoś czasu potajemnie podczytuję twój wątek. Mam nadzieję, że mogę też oficjalnie się do ciebie wprosić? Co prawda przez najbliższe dwa tygodnie to raczej aktywna nie będę, ale potem postaram się systematycznie coś naskrobać.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 21 Marca 2011, 20:35
Ależ zapraszam ;D Zresztą chyba wpisałaś sie na 1 stronie mojego watku o ile dobrze pamietam :):)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Marca 2011, 17:31
Dolecieliśmy szczęśliwie. Julianka całą podróż zniosla rewelacyjnie. W ogole nie marudziła, troszkę pospala, troszkę pozaczepiala współpasażerow, troszkę podziwiała widoki. A teraz korzystamy z urlopu na całego. Byczymy sie nad basenem i w basenie i grzejemy w słonku, zajadamy różne przysmaki i delektujemy sie wszelkiego rodzaju napojami, w tym alkoholowymi. Jest bosko i nie wracamy. ;-) Pozdrawiamy wszystkie forumki. :-)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Marca 2011, 18:17
Jeju ale Ci zazdroszczę! Bawcie się dobrze, rób dużo zdjęć i wypij za nas drineczka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 28 Marca 2011, 11:54
...ale wam zazdroszczę!

bawcie się dobrze i czekam na fotorelację po powrocie  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 30 Marca 2011, 15:23
ech zazdroszczę tego słonka....
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 30 Marca 2011, 15:43
Bawcie się dobrze, naładujcie baterie na następne miesiące a po powrocie czekamy na relację i może jakieś fotki? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Kwietnia 2011, 13:33
Wróciliśmy. Było bossssko! Turcja jest przepiękna. Już tęsknie za sloneczkiem, ciepełkiem, japonkami i letnimi sukienkami, które tam nosiłam. Jak znajdę więcej czasu, to na pewno wkleję jakieś zdjęcia.

A nadrobienie wszystkiego co działo się na forum w tym czasie zajmie mi chyba pół roku.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 7 Kwietnia 2011, 15:43
No super że już jesteś! Właśnie już chciałam pisać, czy to czasem już nie powinniście wrócić czy jednak dokupiliście następne wakacje ;)

czekam z niecierpliwością na zdjęcia!  ;D Pewnie zjarana jesteś na maxa :) A jak Julianka? OPowieadaj szybciutko :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Kwietnia 2011, 11:40
Zdjęć jeszcze nie będzie, bo wciąż są nie zgrane i jakoś nie mogę się za to zabrać.  ::) Aż żal mi je oglądać, bo smutno mi, że musieliśmy stamtąd wyjechać i wrócić do szarej rzeczywistości.  :( A ogólnie było wspaniale. Oszałamiające widoki, jakie rozciągały się dookoła są nie do opisania. Z jednej strony góry z ośnieżonymi szczytami, z drugiej przepiękne morze, a pośrodku sady z pomarańczami. Nie mogłam się na to wszystko napatrzeć. Pogoda też była wspaniała, w zasadzie cały czas piękne słoneczko, ale bez upału więc przyjemnie było zarówno spacerować, jak i leżeć na leżaczku nad basenem. Opaliłam się nieźle, choć i tak nie opalałam się non stop. Ale brakowało mi tego wylegiwania się na leżaczku z książką, w końcu nie opalałam się dwa lata - najpierw byłam w ciąży, a w zeszłe lato z maleńką Julianką opalać się nie dało.
Naładowałam akumulatory, potrzebowałam takiego rozluźnienia się i nie przejmowania codziennymi sprawami. Dwa tygodnie zleciały jak z bicza strzelił, za szybko, jak dla mnie.  ;)
Julinka cały wyjazd zniosła rewelacyjnie - podróż samolotem w obie strony były bezproblemowe, była grzeczniutka i w ogóle nie płakała. Na miejscu natomiast była hotelową gwiazdą - cała obsługa się nią zachwycała, wszyscy chcieli choć przez chwilkę potrzymać ją za rączkę, pogłaskać po główce i pogadać. Ogólnie cały naród turecki ma bardzo serdeczne podejście do dzieci, nawet ludzie na ulicy przystawali żeby na Juliankę popatrzeć lub zagadać nas na jej temat. A na lotnisku to w zasadzie moglibyśmy wnieść na pokład bombę, bo nawet gdy dzwoniły nam bramki, to nikt nas nie sprawdzał, bo przeszkadzałoby to celnikowi we wzięciu Julianki na ręce.  :P
Ponadto Julianka jadła jak koń, w zasadzie wszystko to co my i byłam przekonana, że na koniec każą nam dopłacić za jej wyżywienie.  ;)
Ogólnie z turcji wróciliśmy z 6 kilogramami nadbagażu pamiątek  ;D, ale na szczęście nie musieliśmy nic dopłacać na lotnisku. Ja sobie przywiozłam dwie pary butów na moich ulubionych, wysokich obcasach więc podróż można udać za udaną.  :brewki:
Żałuję bardzo, że nie udało nam się wybrać do delfinarium, bo bardzo chciałam zobaczyć delfiny na żywo i może z nimi popływać, ale niestety delfinarium otwierają dopiero na przełomie kwietnia i maja.  :(
Hotel też nas nie powalił na kolana. Mimo posiadania 4,5 gwiazdek (a według niektórych biur podróży nawet pięciu) wyglądał średnio i ja dałabym mu nie więcej niż 3 gwiazdki. Na pewno już tam nie wrócimy. Zraziło nas też to, że w drugim tygodniu naszego pobytu zaczęli przyjeżdżać Rosjanie, a ich towarzystwo w ogóle mi nie odpowiadało. Są bardzo hałaśliwi, nie liczą się z innymi ludźmi i potrafili śpiewać na całe gardło w środku nocy na korytarzu. Nigdy więcej hoteli, do których jeżdżą Rosjanie. Emerytowani Niemcy, którzy byli na początku naszego pobytu w ogóle mi nie przeszkadzali. ale to są takie szczegóły, które tracą na znaczeniu na tle całego naszego wyjazdu.
Planujemy już wyjazd na przyszły rok, ale tym razem znów do Egiptu. O ile sytuacja i fundusze nam pozwolą.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 9 Kwietnia 2011, 20:17
Oj zazdroszczę tego wyjazdu.... Czekam na zdjecia ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 11 Kwietnia 2011, 08:27
oj musiało być fajnie :)
A te pieluchy czy słoiki to było gdzie kupić? Bo pamiętam że pisałaś że nie bierzesz dużo a kupisz na miejscu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 11 Kwietnia 2011, 17:43
czekam niecierpliwie na zdjęcia :)

4 gwiazdki ichniejsze to nie to samo co 4 gwiazdki w innych państwach :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Kwietnia 2011, 18:17
No kurczę, nie mogę się zabrać za te zdjęcia. W dalszym ciągu są nie przegrane.  ::) Musicie się jeszcze uzbroić w cierpliwość.  :P Mam teraz urwanie głowy, bo żegnamy już Szczecin i na sezon letni wracamy znów na wioskę więc jesteśmy w trakcie małej przeprowadzki.

Chiquita, wiem, że ichniejsze gwiazdki to nie to samo. Według ichniejszej nomenklatury, to ten hotel ma 5 gwiazdek, a ja się zawsze opieram na europejskiej ocenie, która przyznała mu 4,5 gwiazdki, ale szczerze mówiąc nie wiem jakim cudem.  ::) W Egipcie byliśmy dwa razy w 4-gwiazdkowym hotelu i był duuuużo lepszy niż ten i dlatego jestem średnio zadowolona z tego hotelu, bo mam porównanie, jak 4-gwiazdkowy hotel powinien wyglądać. Ale może już mi się w dupce poprzewracało... ;)

Pati, wszystko można bez problemu kupić na miejscu, ale ceny wyższe niż u nas, nawet w sklepach z cenami, np. za słoiczek najtaniej płaciliśmy ok. 7,5 lira, czyli jakieś 7 zł. Kaszki były za ok. 10 zł. Pieluchy nie pamiętam za ile, ale też droższe niż u nas.


I jeszcze odnotuję nowe umiejętności Julianki:

1. Zapytana mówi jak robi konik - w jej wykonaniu brzmi to "Haaaa".
2. Zapytana pokazuje gdzie jest dzidzia na opakowaniach chusteczek, kremów, w gazetach.
3. Zapytana pokazuje gdzie jest oczko, zarówno na osobach żywych, jak i na pluszakach.



Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Kwietnia 2011, 09:22
Nasza cierpliwość ma swoje granice :) hehehe żartuje - poczekamy :)

No tak, ceny wyższe - przyjechali turyści to trzeba ich oskubać na każdym kroku...

Już wracacie na wioskę? :) no to niech tylko zrobi się cieplej to się wpraszamy na kulanie po trawie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Kwietnia 2011, 17:29
No weź :) wklej zdjęcia :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 14:11
No już, już. Już wklejam. Pati nie bij.  ;)

ZA DUŻE ZDJĘCIA !!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 14:38
Kurczę, za duże zdjęcia wkleiłam.  >:( Coś mi imageshack szwankuje, bo zmieniałam rozmiary na mniejsze, dostosowane do forum. Proszę o usunięcie, a ja postaram się wkleić jeszcze raz.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 17 Kwietnia 2011, 14:58
cudne zdjęcia!
Córcia jest bardzo do Ciebie podobna ;D sliczna z niej dziewczynka !
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 15:27
Spoko, luz. Turcja jest fajna:
(http://img231.imageshack.us/img231/7193/01042011892.jpg)

Pedicure:
(http://img233.imageshack.us/img233/9578/01042011904.jpg)

Side:
(http://img132.imageshack.us/img132/7908/01042011930.jpg)
(http://img823.imageshack.us/img823/891/01042011932.jpg)
(http://img684.imageshack.us/img684/2199/27032011761.jpg)
(http://img42.imageshack.us/img42/552/27032011766.jpg)
(http://img23.imageshack.us/img23/2259/27032011753.jpg)

Dobra, na razie mam dość. Mam nadzieję, że tym razem wszystko już będzie o.k. Resztę zdjęć powklejam później. Teraz zmykamy na spacerek.


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 17:35
Na spacerek wysłałam męża, bo stwierdziłam że muszę sobie pobyć troszkę sama. A tak na prawdę, to chciałam nadrobić zaległe wątki, bo ostatnio zaniedbałam forum.  ;D
Ale miałam niezłe urwanie głowy w tym tyg. A zaczęło się od tego, że chłopak mojej przyjaciółki poprosił mnie żebym pomogła mu wybrać pierścionek zaręczynowy dla niej.  :Najlepszy: No to mu pomogłam, znalazłam przepiękny w aparcie, potem zaaranżowałam całą scenerię oświadczyn, pomogłam mu wybrać kwiaty i szampana. Oświadczyny przyjęte.  :skacza: Tak więc jakieś weselicho się nam szykuje.  ;D
Musiałam też znaleźć sukieneczkę i buciki dla Julianki na chrzciny. Udało mi się znaleźć przepiękną sukienkę w h&m i przecietne (bo nic lepszego nie znalazłam) buciki w ccc. Potem też musiłam znaleźć jakąś sukienkę dla siebie - i w tym przypadku h&m wygrał.  ;)
Wybraliśmy się też do ikei do Poznania. Musieliśmy dokupić sztućców, talerzy i filiżanek przed chrzcinami. Mialam zastawę tylko na 12 osób, a na święta i chrzciny będziemy mieli ich aż 16.

Ni i jeszcze HIT!! Julianka zaczęła wołać e-e, gdy chce kupkę. Normalnie jestem w szoku.  :o Pierwszy raz zawołała w samochodzie gdy wracaliśmy z Poznania. Myślałam, że tak sobie tylko gada, ale po chwili zaczęła robić kupkę. Taka sama sytuacja powtórzyła się na następny dzień - też w samochodzie, też zawołała e-e, a po chwili też zrobiła kupkę. Stwierdziłam wtedy, że to chyba jednak nie był przypadek. No i rzeczywiście nie był - za każdym razem gdy chce kupkę woła teraz e-e. Mam nadzieję, że to był przełom i teraz już zawsze będzie wołać, mam nadzieję, że za dwa dni jej się nie odwidzi i nie przestanie wołać. Na razie jestem z niej szalenie dumna.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 18:50
No to znów parę zdjęć:

Side ciąg dalszy:
(http://img851.imageshack.us/img851/7810/27032011759.jpg)
(http://img862.imageshack.us/img862/5839/27032011749.jpg)

Co podać?
(http://img811.imageshack.us/img811/1870/02042011946.jpg)

Ekspansja w lobby:
(http://img546.imageshack.us/img546/873/22032011627.jpg)

I ekspansja w restauracji:
(http://img691.imageshack.us/img691/2125/24032011678.jpg)

Turecka fauna:
(http://img851.imageshack.us/img851/9053/23032011633.jpg)


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 19:01
Spaghetti:
(http://img717.imageshack.us/img717/2719/24032011674.jpg)

Dobry szczypiorek nie jest zły:
(http://img816.imageshack.us/img816/1351/31032011866.jpg)

Poranna, niewyjściowa fryzura:
(http://img200.imageshack.us/img200/1075/25032011679.jpg)

Widok z naszego pokoju:
(http://img59.imageshack.us/img59/9493/26032011727.jpg)

Hotelowe baseny:
(http://img859.imageshack.us/img859/5677/30032011847.jpg)

Lobby:
(http://img683.imageshack.us/img683/9177/30032011820.jpg)

Zakochany animator:
(http://img801.imageshack.us/img801/7339/31032011871.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2011, 19:10
Relaksik nad basenem:
(http://img863.imageshack.us/img863/4508/28032011788.jpg)
(http://img684.imageshack.us/img684/9844/28032011789.jpg)
(http://img191.imageshack.us/img191/5568/30032011839.jpg)

Umęczone dziecię:
(http://img607.imageshack.us/img607/2017/31032011860.jpg)
(http://img41.imageshack.us/img41/8139/31032011861.jpg)

I jeszcze wiadomość z ostatniej chwili!! Mamy trzeciego ząbka!! Górną, lewą dwójkę. Jedynek wciąż brak.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 17 Kwietnia 2011, 19:11
córa boska... i faktycznie podobna do ciebie

A widoki... ehh... tęsknię za Turcją
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Kwietnia 2011, 09:14
Jeju ale zazdroszczę :)

Uśmiałam się z pozycji Julianki do spania :) Co prawda moja wczoraj też tak zasnęła w wózku a sekundę wcześniej nie spała :) Tylko bez zarzucania nóżki :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 18 Kwietnia 2011, 10:50
Swietne zdjecia  ;D, noi pozycja do spania wymiata, moj tez jak byl bardzo zmeczony to tak usypial  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Kwietnia 2011, 18:27
Dziękuję za komplementy w imieniu Julianki.  :)

Pozycja do spania też mnie rozwaliła. Zostawiłam ją na chwilę na balkonie żeby sobie widoki popodziwiała i jak wróciłam po chwili to już kimała w takiej pozycji. Ja, po takich wygibasach pewnie nie mogłabym się ruszyć przez miesiąc, ale mojej córki nic nie rusza.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2011, 17:06
Pracowity dziś dzie za mną.
Zapeklowałam mięsko na święta, przez te kilka dni się przegryzie i będzie przepyszne.  :)
Posprzątałam w domku, w sobotę zostanie tylko odkurzenie, umycie podłóg i starcie kurzu.
I jeszcze spisałam siebie i Juliankę przez internet w spisie powszechnym.

A wczoraj byłyśmy z Julianką w odwiedzinach u mojej kolerzanki, ktora 6 tygodni temu urodziła drugiego synka. Pierwszy skończy w czerwcu 3 lata. I szczerze mówiąc po tej wizycie mam coraz większe wątpliwości czy jestem jednak gotowa na podwójne macierzyństwo. Jej pierwszy synek jest baardzo zazdrosny o brata, stał się niegrzeczny i złośliwy, byle tylko zwrócić na siebie uwagę mamy. I ta ciągle latała od jednego do drugiego, bo albo jeden się darł albo drugi. Masakra.
Czy rodząc drugie dziecko nie sprawię Juliance krzywdy, bo część siebie będę musiała poświęcić drugiemu dzieciaczkowi?
Czy znajdę w sobie jeszcze takie wielkie pokłady miłości, jaką darzę Juliankę i tak samo mocno będę umiała kochać to drugie dziecko?
 Pewnie głupie myśli, ale mimo wszystko wciąż mnie nachodzą.  :-\ Czy tylko ja tak mam?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Kwietnia 2011, 17:20
Nie - nie tylko Ty tak masz :) Też się zastanawiam. Tyle osób ma dwójkę i sobie radzi. Cierpliwość ponad wszystko. chyba. Bo w końcu i dla małego który potrzebuje tylko mamy i dla starszego który jest zazdrosny... Jedyne pocieszenie jest takie że w końcu to przemija ;)

A na czym w końcu stanął wybór chrzestnej dla Julianki? Miałaś dylemat między dwoma koleżankami ale chyba nie pisałaś którą wybrałaś?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2011, 17:38
A rzeczywiście, chyba nie pisałam.  :)
Udało mi się wybrnąć z tego w sprytny (ale też chyba trochę perfidny  :P ) sposób.
Okazało się, że ta moja przyjaciółka, która była moją świadkową, planowała wyjazd w czasie gdy miały odbyć się chrzciny. Z tym, że ona jeszcze wtedy nie wiedziała kiedy będziemy je organizować. Więc poprosiłam ją o zostanie matką chrzestną Julianki licząc się z tym, że odmówi. I nie pomyliłam się, z wielkim żalem, ale była zmuszona mi odmówić właśnie z powodu wyjazdu. Więc wtedy poprosiłam o to samo tą moją drugą przyjaciółkę, która zgodziła się od razu i była bardzo szczęśliwa. I takim oto sposobem wilk syty i owca cała, chociaż może tak do końca nie zagrałam fair. Ale mam nadzieję, że nie potępicie mnie za to. Obie są szczęśliwe, że chciałam je wyróżnić w taki szczególny sposób i żadnej nie było przykro, że jedną poprosiłam, a drugiej nie.


No właśnie, też tak sobie usiłuję wytłumaczyć - wiele osób ma dwójkę dzieciaczków i dają radę i są szczęśliwi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Kwietnia 2011, 09:02
Jeszcze wczoraj wieczorem upiekłam ciasto marchewkowe. Nieskromnie powiem, że wyszło przepyszne. Pierwszy raz w życiu je piekłam i wyszło idealne. Jestem z siebie dumna, bo ja generalnie jestem kulinarnym beztalenciem i zawsze jak brałam się za ciasta wychodziły mi z zakalcem.  :P

A tu pierwszy Juliankowy spacerek z pchaczem. Zapraszam do oglądania.  :)
http://www.youtube.com/watch?v=T_OWn9I55Us
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Kwietnia 2011, 11:09
ale fajnie sobie tupta Julcia  :D
kurcze ja też noga jeśli chodzi o pieczenie ciast, a marchewkowe uwielbiam...może kiedys zaryzykuje  ;)

a jesli chodzi o dwójeczkę...hmmm...o pokłady miłości to się nie bój, bo miłość nie dzielisz między dzieci tylko mnożysz...
ale nie ma co czarować że jest lekko i zawsze pięknie  ::)
jednak jak tylko spojrzę na moich chłopaków jak np się razem bawią i chichrają to nie ma dla mnie większego szczęścia ;D

a tak w ogóle witaj  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Kwietnia 2011, 11:30
O jak już ładnie sobie chodzi  ;D To teraz będzie coraz ciekawiej :)

No z chrzcinami sobie poradziłaś :) W sumie no kogoś trzeba wybrać, a że chrzestna jest jedna więc i woboru jakiegoś trzeba dokonać :) A kiedy będą chrzciny??

A na ciasto marchewkowe to ja mam ochotę, ale jakoś nigdy nie mogę go zrobić. Wklej przepis :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Kwietnia 2011, 11:34
z tego co kojarze to zawsze mi do lba tlukli, ze sie dziecku nie odmawia i jak ktos prosi o bycie chrzestna to nalezy sie zgodzic
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Kwietnia 2011, 11:54
Zaneta_81 witaj  :hello: Cieszę się, że wpadłaś.

Na pewno wspaniale to wygląda, jak taka dwójeczka super się razem "dogaduje", ale problem pojawia się, gdy jedno staje się zazdrosne o drugie. I tak jak w przypadku miłości, jak piszesz, mnożysz ją przez dwa, tak czasu już nie pomnożysz. I chyba właśnie ten brak czasu przyczynia się do pojawienia się zazdrości. I właśnie tego obawiam się najbardziej. Ale może wcale nie musi być tak źle...  ???

Co do ciasta marchewkowego, to polecam przepis z Forumkowego gotowania ze str. 4. Bardzo łatwo i szybko się robi i jest przepyszne. A skoro nawet mi się udało, to na pewno każdy sobie z tym ciastem poradzi.  ;D Upiekłam wczoraj wieczorem, a dziś rano już nic nie było.  :P

Ps. Julianka, nie Julcia. To dwa różne imiona. Sorki, ale przewrażliwiona na tym punkcie jestem.

Chrzciny już w tą niedzielę więc mam dwa w jednym - imprezę chrzcinową i świąteczną.  ;)

Mi akurat nie przeszkadzało, że moja przyjaciółka odmówiła i nie będzie chrzestną. Przecież ciężko by było wymagać od niej, że zrezygnuje z wyjazdu, który planowała długo przed tym nim ja wyznaczyłam datę chrztu. A poza tym przecież PROSISZ o zostanie chrzestnym/chrzestną, a nie WYMAGASZ. Nie uważam, że należy się zgodzić. Co, jak co, ale funkcja chrzestnego niesie za sobą pewne zobowiązania, którym nie każdy jest w stanie czy chce podołać więc dlaczego kogokolwiek do tego zmuszać?



Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Kwietnia 2011, 12:42
wiesz u mnie też starszy synek jest strasznie zazdrosny, ale wiadomo, że to chwilowe...przynajmniej mam taka nadzieję, choć ta chwila trwa już prawie 4 miesiące  ::) jednak jest bez porównania lepiej niż na samym początku.
jeśli chodzi o czas...dużo rzeczy nauczyliśmy się robić wspólnie, właśnie nie dzielić tego czasu na Adulka i Dawida tylko w miarę możliwości bawimy się, czytamy bajki, śpiewamy, tańczymy itd RAZEM. Tak nie było od samego początku, bo wiadomo z noworodkiem nie będziemy skakać i bawić się samochodami  ::) ale z czasem wszystko się jakoś da pogodzić...trzeba tylko większej organizacji i pomysłów  :) także nie taki diabeł straszny... ;)

ups...przepraszam Juliankę za przekręcenia imienia  :-* wcale się nie dziwię, że jesteś przewrażliwiona  na tym punkcie  ;)

no to będziemy chrzciły swoje pociechy w tym samym dniu  :D
u nas tez impreza chrzcinowo świąteczna...i pogoda ma dopisać  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Kwietnia 2011, 13:11
O, tak. Mam wielką nadzieję, że pogoda będzie ładna, bo jeżeli będzie słonecznie i ciepło, to całą imprezę przeniosę do ogrodu. Zdecydowanie więcej miejsca niż w domu. A muszę pomieścić 16 osób + trójkę dzieciaczków.  ::) Aż się boję jak to będzie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Kwietnia 2011, 13:52
u nas 14 dorosłych i trójka dzieci więc też będzie tłumnie  ;)
a pochwal się menu jakie szykujesz, bo ja póki co wiem, że będzie żur naszej forumowej Niny, a na drugie zapiekana karkówka i zraziki...
poza tym jaja, kiełbaska biala i takie tam świateczne przekąski...i nie mam pomysłu na kolacje  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Kwietnia 2011, 19:02
U nas będzie żurek i gulaszowa, na drugie papryki nadziewane mięsem mielonym zapiekane w sosie pomidorowym i pieczony kurczak, na przekąski sałatka z makaronem chińskim (to będzie robić moja babcia - podobno pyszne, ja jeszcze nie jadłam), papryki nadziewane żółtym serem z czosnkiem, boczek zapiekany w miodzie, schab zapiekany w miodzie na ostro i karkówka zapiekana w ziołach. Biała kiełbaska, jajeczka itp. będą na śniadanko - część gości też się na nie załapie.  ;)
Dziś byłam w Szcz. zrobić ostatnie zakupy i jestem już tak padnięta, że masakra.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 21 Kwietnia 2011, 20:55
Jeju jakie pyszności!!! Aż mi się żołądek skręcił... I chyba muszę isć coś zjeść ale teraz nic nie będzie takie pyszne jak to, co napisałaś :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Kwietnia 2011, 06:52
Pyszne będzie... O ile mi wyjdzie!  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 22 Kwietnia 2011, 07:59
 :Serduszka: :Serduszka: mięsa w miodzie a na to duża ilość świerzego wyciśniętego czosnku  :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:

o której zaczynacie świętować... chętnie wpadnę złożyć wam życzenia  ::) i skubnąć co nieco  ;D

u nas w tym roku chrzest więc citka robi święta w knajpie  >:(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Kwietnia 2011, 10:44
:Serduszka: :Serduszka: mięsa w miodzie a na to duża ilość świerzego wyciśniętego czosnku  :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:

O, tak! Minimum jedna główka!! Też uwielbiam czosnek. Szkoda, że oddech potem jadowity.  ;D

Imprezę zaczynamy w kościele o 11:45, znając naszego księdza po pół godzinie będzie już koniec, tak więc o 12:30 zapraszamy do stołu.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 22 Kwietnia 2011, 11:20
jakie pyszności mniaaaaaaaam!
uuu fajnie, że ksiądz ma takie tempo, u nas wręcz odwrotnie..blaaaaaaaaaaa...blaaaaaaaaaaa...blaaaaaaaaaa  :mdleje: przeciąganie na maxa  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Kwietnia 2011, 11:39
Nasz ksiądz jest rewelacyjny. Nawet gdy są śpiewy i babcie zaciągają i przedłużają, to on potrafi zacząć śpiewać do mikrofonu i przyspieszać żeby je pogonić.  ;D

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Kwietnia 2011, 17:50
A oto co dzisiaj stworzyłam:
(http://img683.imageshack.us/img683/4659/220420111142.jpg)
(http://img695.imageshack.us/img695/877/220420111143.jpg)
(http://img163.imageshack.us/img163/2613/220420111144.jpg)
(http://img855.imageshack.us/img855/5077/220420111145.jpg)

Juliankowe zaproszenia na pierwsze urodziny.


A to kawałek mojej świątecznej dekoracji:
(http://img829.imageshack.us/img829/9567/220420111148.jpg)

A chwaliłam się moimi pamiątkami z Turcji? Chyba nie.  ;)
(http://img862.imageshack.us/img862/707/220420111147.jpg)
(http://img862.imageshack.us/img862/3540/220420111146.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 22 Kwietnia 2011, 20:16
Śliczne zaproszenia! A co tam machnęłaś za poemat w środku?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 22 Kwietnia 2011, 22:30
Kurcze ale te drugie buty są boskie! Jeju Ania trzeba było przywieźć 2 pary! No teraz będą mi się śnić po nocach... Jaka to firma? może na all znajdę...

A co do krótkiej mszy w świeta to bym nie liczyła na to...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 23 Kwietnia 2011, 07:37
Zaproszenia bardzo ładne... sama robiłaś  ???

A drugie buty :szczeka: :o boskie są!!!!!!!!!!! ja też chcę takie!!!!!!!!!!!!!!  :skacza:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Kwietnia 2011, 17:37
Zaproszenia cięłam, kleiłam, ozdabiałam sama. Nawet kokardki sama robiłam. Dumna jestem z siebie (i nieskromna  ;) ). A elaborat w środku, to wierszyk znaleziony u nas na forum:
Trochę się boję przemiany takiej:
mam wktótce przestać być niemowlakiem,
tak mi przynajmniej mówią rodzice.
A co jeżeli sobie nie życze ?
Już raz zmieniałam się z noworodka
w niemowlę właśnie. Czy coś mnie spotka
dobrego jeśli wydorośleję ?
Co o tym myśleć ? Czy mieć nadzieję
że jako dziecku w końcu pozwolą
sprawdzić co siedzi w kontaktach ? Solą
dadzą się bawić lub grzebać w szafkach
dotąd zamkniętych ? Albo w zabawkach
trzymać papierki do rozdzierania
na które "banknot" mówiła mama ?
Czy z tej przemiany będzie wynikać
że będę mogła dotkąć czajnika
kiedy tak sobie gwiżdze wesoło ?
Meble przestaną mnie pukać w czoło
jeżeli będę dzieckiem nazwana ?
Jeśli nie - po co taka zamiana ?

Jeśli odpowiedz znasz to nie zwlekaj
- wpadnij, dam torta spróbować, czekam.

Strasznie mi się ten wierszyk podoba i bardzo chciałam go mieć na zaproszeniach. A z drugiej strony jest standardowy tekst z zaproszeniem na dany dzień i godzinę.

Pati, następnym razem będę o tobie pamiętać.  ;D A buty są firmy Hatuny (tak mają napisane w środku i na podeszwie). Daj znać czy gdzieś je znajdziesz.
A co do mszy, to myślę, że nie będzie tak źle. Dzisiejsze święcenie koszyków trwało 10 minut łącznie z przemianą zwykłej wody w święconą.  ::) Nasz ksiądz ma na prawdę ekspresowe tempo.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Kwietnia 2011, 23:05
Jestem padnięta.
Gotowanie, sprzątanie, przystrajanie...przez cały dzień. I jeszcze przemeblowanie, bo musiałam donieść jeszcze jeden stół i poprzestawiać meble żeby usadzić jutro 16 osób. Mam dość, a i tak wydaje mi się, że w domu jest burdel i wstyd gości wpuścić.  ::) I jeszcze muszę dziś włosy wyprostować żeby jutro już tylko delikatnie ułożyć to, co popsuje się w nocy.

A dla wszystkich, którzy mnie czasem odwiedzają:
(http://img841.imageshack.us/img841/5274/kartkiwielkanocne93.jpg)

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Kwietnia 2011, 21:30
Na all takiej firmy nie znalazło. Tak myślałam, że nie będzie...  No cóż, pozostaje mi jedynie rozglądać się po naszych sklepach i może coś innego wpadnie mi w oko :)

I jak po chrzcinach - napewno wszystko wypadlo super :)

Czekam na zdjęcia i relację.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2011, 10:34
Jak dobrze, że już po świętach...  ::)
Chrzciny się udały, goście dopisali, pogoda była piękna, jedzonko smakowite, ale już miałam dość tego gwaru, skakania dookoła wszystkich, pilnowania czy wszystko jest o.k. Ja jednak najbardziej lubię spędzać święta u kogoś, bo jak mam dość to mogę w każdej chwili wyjść i posiedzieć w spokoju w domku, a jak jest impreza u mnie, to przecież gości nie wyproszę. Ja chyba po prostu jakaś aspołeczna jestem.  :P
A powtórka z rozrywki czeka mnie za dwa tygodnie, na roczek Julianki. Oby była ładna pogoda, to zrobimy grilla w ogrodzie.

Julianka dostała m.in. zebrę-skoczkę. Bardzo fajnie się nią bawi i myślę, że szybko jej się zabawka nie znudzi. A za pieniążki, które dostała chcę jej m.in. kupić rowerek i piaskownicę. Myślałam o takim rowerku: http://allegro.pl/tylko-teraz-taka-cena-rower-smart-trike-zoo-i1535331197.html ale zanim podejmę decyzję muszę podejść do jakiegoś sklepu i poprzymierzać ją do kilku modeli żeby zobaczyć co najbardziej będzie jej i mi pasować.

Zdjęcia wkleję później, jak znajdę dłuższą chwilkę czasu.
Aha, a msza trwała 23 min. Czas mierzył mąż chrzestnej.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 26 Kwietnia 2011, 11:25
wow, to tempo ksiądz miał ekspresowe  :o
u nas msza trwała coś ok 1,5 godz...samo kazanie ponad pół godziny  >:(

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2011, 11:36
No to współczuję.  ::) A jak synkowie znieśli tak długą mszę? Mimo, że u nas była tak krótka, to Julianka i tak zdążyła już zacząć się wściekać, bo jej się nudziło. Dobrze, że teściowa miała korale, to dała Małej się pobawić i było trochę spokoju.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 26 Kwietnia 2011, 12:52
Dawidek zniósł księdza zawodzenie bardzo dzielnie  ;)  na początku spał, później rozglądał się z  zaciekawieniem, troszke pośpiewał a na końcu bawił się moja bransoletką  :) troszkę gorzej starszy synio  ::) w sumie wytrzymał 5 min  :D

też mnie wymęczyła impreza, dlatego dziś trwa u nas "nic nie robienie" ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2011, 18:56
No to parę zdjęć:

Prawie gotowi do wyjścia:
(http://img861.imageshack.us/img861/8427/img3748f.jpg)

Jedziemy do kościoła:
(http://img856.imageshack.us/img856/7321/img3755s.jpg)

Msza:
(http://img15.imageshack.us/img15/2407/img3804s.jpg)
(http://img717.imageshack.us/img717/4730/img3809fj.jpg)

CDN
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 26 Kwietnia 2011, 19:09
super w tym kapelusiku wygląda, a jakie ma zalotne spojrzenie
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 26 Kwietnia 2011, 19:17
Ale sliczna krolewna  ;D

U nas msza trwala godzine, mlody mial nie cale 3 miesiące i takie gadanie mu sie wlaczylo tzn gaworzenie  ;), a pozniej jak ksiadz go polewal wodą swieconą to mlody usnąl  :D

Super ze wszystko sie udalo

Ahhh Alex tez ma ten rowerek smart tylko z zeszlej kolekcji ,kupiony w smyku, bardzo fajny jeszcze w tym roku na nim jezdzi :P, marcella ma ten co wkleilas mozesz jej podpytac rowniez o rowerek , choc wiem ze byla/jest bardzo zadowolona
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Kwietnia 2011, 19:34
Ale ślicznie wygląda :) Mamusia a Ty się pokażesz? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 26 Kwietnia 2011, 19:40
Julianeczka jest BOSKA!!!!! Mała dama w kapelusiku :) Wyglądała prześlicznie -  zdjęcie w aucie jest piękne :)

No właśnie, niech i mamusia się nam pokaże :)
Zapewne wyglądałaś równie cudnie jak Twoja córunia. W końcu jaka mama taka córka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Kwietnia 2011, 09:17
Dziękuję za komplementy w imieniu Julianki.  :-* :-* :-* Ale mi nie każcie się ujawniać, bo ja na każdym zdjęciu wychodzę jak debil.  ::) W ogóle nie fotogeniczna jestem.  :P Zawsze mam jakąś głupią minę albo zamknięte oczy.

A rowerek kupiłyśmy wczoraj. Pojechałam do sklepu, pooglądałam różne na żywo i stwierdziłam, że nic lepszego niż Smart Trike nie znajdę. Tak więc od wczoraj Julianka jest szczęśliwą posiadaczką rowerka. Zaliczyłyśmy już dwugodzinny spacer. Pojazd przypadł małej do gustu.  :)
A tak swoją drogą ilość koszmarnych rowerków z różnorakimi mordami na przodzie jest oszałamiająca. A jak dla mnie to jeden jest brzydszy od drugiego. Ja bym się bała, że dziecko będzie miało koszmary po jeździe z mordą pszczoły na przedzie.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Kwietnia 2011, 09:36
No to znów parę zdjęć:

Chrzestny nam przysnął tu możecie zobaczyć moją głupią minę:  :P
(http://img849.imageshack.us/img849/1024/img3823a.jpg)

I grupowe zdjęcie i znów głupia mina  ::)
(http://img577.imageshack.us/img577/694/img3844q.jpg)

Juliankowy torcik:
(http://img33.imageshack.us/img33/1611/img3919a.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Maja 2011, 11:19
Długo mnie nie było (widzę że nikt nie tęsknił :P ), ale majóweczka była tak pełna wrażeń, że dopiero dziś usiadłam do kompa.

I od razu trafiłam na dobre wieści - WYLOSOWAŁAM BILETY NA EURO!!!!! Strasznie się cieszę, bo wspaniale będzie pójść na mecz takiej rangi i poczuć tą atmosferę. Jeszcze nigdy nie byłam na międzynarodowym meczu i już nie mogę się doczekać!  ;D

A majówka minęła nam wśród znajomych, w super atmosferze. W piątek pojechaliśmy na jeden dzień na urodziny znajomego - zostaliśmy na trzy dni, tak się impreza przeciągnęła.  :P

Teraz już powoli zaczynam zajmować się przygotowaniami do sobotniej urodzinowej, Julianeczkowej imprezy. Już jutro kończy roczek. Ale ten rok zleciał. Przecież dopiero wczoraj leżałam na porodówce. A już dziś moja córeńka dużo gada, mnóstwo rozumie i prawie sama chodzi. Naszła mnie taka melancholia, że cały czas mam łzy w oczach, jak wspominam to wszystko co się w ciągu tego roku zdarzyło.  :Wzruszony:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Maja 2011, 11:35
Kurcze jak ja to przegapiłam? Chyba zaglądałam przez komórkę a nie mogłam nic napisać a potem zapomniałam.

Kochana Ty wcale nie robisz głupich min tylko po prostu fotograf robi zdjęcie w nieodpowiednim momencie ;)

Sliczna jest Julianka a Ty się prezentujesz super! Świetną masz sukienkę. No i buty...

Gratuluję wylosowania biletów! W końcu będę mogła powiedzieć że ktoś kogo znam wygrał ;)

Już roczek... Kurcze, ale ten czas leci... A co przygotowujesz na imprezę? I co w ogóle planujesz?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Maja 2011, 11:59
Kochana Ty wcale nie robisz głupich min tylko po prostu fotograf robi zdjęcie w nieodpowiednim momencie ;)

Dobre!!!  ;D I tej wersji będę się od dziś trzymać.  :hopsa:

Dziękuję za komplementy, również  w imieniu Julianki.  :uscisk:

A imprezkę chcę zrobić przy grillu w ogrodzie (oby było ciepło  :blagam: ). W sklepie party decor nakupiłam już sporo różnych fajnych zawieszek, serwetek i girland informujących o roczku. W piątek chcę jeszcze pojechać i nakupić balonów z helem. Chcę przyozdobić altanę żeby było ewidentnie widać z jakiej okazji ta impreza i żeby było ładnie i kolorowo - potem myślę, że będzie to fajnie na zdjęciach wyglądać. Torta mamy zamówionego w kształcie kucyka pony (mama koniara, to i córce wszędzie konie wciska  ;) ). Upiekę jeszcze to moje ciasto marchewkowe, bo na chrzcinach zrobiło furorę. I to tyle. Będziemy siedzieć, gadać i wspominać ostatni rok.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Maja 2011, 12:19
No to super! A wielki balkon "jedynka" będzie? U nas tez były balony, oczywiście na różowo ;) hehehe

Z grilem fajna sprawa - u nas zimą to wiadomo że zakończyło się w domu, ale w weekend już ma być 19-20 stopni więc fajnie będzie można sobie posiedzieć i pogrilować.

Mam nadzieję że wkleisz nam tu porownanie zdjęciowe Julianki przez ostatni rok :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 4 Maja 2011, 13:11
wow to super impreza sie szykuje  ;D
a biletów zazdroszczę...nas nie wylosowali  :buu: mąż miał depresje przez kilka dni  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 4 Maja 2011, 14:41
ojjj ja już się nie moge doczekać naszej pierwszej imprezki urodzinowej  ::)

WIĘC zazdroszczę ile sił  :)

A czy ja mogę prosić o przepis na sprawdzone ciasto marchewkowe które robiło furorę  ??? ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Maja 2011, 15:17
Przepis znalazłam w naszym Forumkowym gotowaniu na str. 4.

CIASTO MARCHEWKOWE  (proporcje na małą blachę)

  1 szklanka cukru
  3 całe jajka
  1 szklanka oleju
  1 2/3 szklanki mąki tortowej

Jaja utrzeć z cukrem, dodać mąkę i olej i wymieszać na gładka masę. Następnie dodać:
 
  1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  1 1/2 łyżeczki cynamonu
  2 szklanki tartej na grubych oczkach marchwi (2-3 sztuki)
  można dodać bakalie: rodzynki i pokrojone orzechy włoskie (po 1 garści)

Wszystko wymieszać i wylać na przygotowaną blachę. Piec ok. 40-50 minut w 200 stopniach.

Ja kroję ciasto na pół i po wystygnięciu przekładam kremem śmietankowym dr.Oetker'a i smaruję na wierzchu (robię taki a'la torcik)


Ciasto jest przepyszne i zawsze wychodzi.

a dziś zaprawiłam już mięska na grilla, do soboty będą się przegryzać w lodówce.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Maja 2011, 21:52
A ta mała blacha to taka keksówka tak?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 5 Maja 2011, 08:12
Wszystkiego najlepszego dla Julianeczki!!!  :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:

Ja dzisiaj też mam urodzinki tylko na torcie będzie "trochę" więcej świeczek... :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Maja 2011, 08:24
:urodziny:  Julianko najlepszego!!!  :urodziny:
:-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Maja 2011, 09:18
Wszystkiego najlepszego dla Julianki!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Maja 2011, 09:39
Dziękuję serdecznie w imieniu Julianki.  :-* :-* :-* :-* Kochane jesteście.  :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:

Jeszcze o tej godzinie się męczyłam.  ;) Pełny roczek o 13:38.  :)

Pati, ja piekę w takiej okrągłej tortownicy, potem mi z tego taki torcik wychodzi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Maja 2011, 09:49
Jejku nic mi nie pisz o męczeniu... brrr... współczuję.

Tortownicę mam. A widzisz, kurcze byłam rano w Biedronie to mogłam marchew kupić.

A nie wiesz zamiast szklanki cukru ile trzeba by było dać słodzika??

A jakbym nie przełożyła tym kremem to też dobre by było? Albo jakby zamiast kremu dać jakąś konfiturę??
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Maja 2011, 09:57
O matko, nie mam zielonego pojęcia ile słodzika. Musiałabyś przeliczyć, na opakowaniu chyba pisze ile słodzika, to ile cukru.
Bez kremu też byłoby dobre, bo to ciasto takie lekko wilgotnawe jest dzięki rodzynkom i marchewce, a z konfiturami nigdy nie jadłam, ale mylę, że też byłoby dobre. Tylko mi do tego to pasują jakieś takie kwaskowate konfitury, może śliwkowe? Nie wiem, trzeba by poeksperymentować.
Ja wiem, że ty chcesz ograniczyć kalorie, ale ten krem dr Oetkera jest tak przepyszny, że skuś się raz i spróbuj. On w ogóle nie smakuje jak taki typowy krem, bo ja osobiście ciast z kremem nie znoszę. Ale ten krem to tak bardziej jak bita śmietana smakuje i jest taki lekki. Mmmmm pycha!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Maja 2011, 10:29
Ograniczenie kalorii też, ale ja po prostu nie lubię kremów, a poza tym po kremach mój żołądek się buntuje i mnie boli. Serio. Zjem normalny z cukierni - jest ok, ale mogę zjeść tylko kawałek takiego z torebki i już mnie brzuch boli... Kiedyś miałam tak, że był nie tylko ból brzucha ale też wymioty i biegunka a teraz tylko mnie brzuch boli. Już to mam wypróbowane więc jednak wolałabym ten krem ominąć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Maja 2011, 10:58
Aaaa, to już wszystko rozumiem. to już do kremu nie namawiam.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Maja 2011, 21:35
Dziś urodzinki uczczone lampką szampana z mężusiem i jego rodzicami.

Wiecie, w dalszym ciągu nie dociera do mnie, że to już minął rok. Mi naprawdę wydaje się, że dopiero co rodziłam (te męki pamiętam do tej pory  :P ) i naprawdę nie wiem kiedy zleciało te 12 miesięcy. Mam wrażenie, że przespałam połowę, że Julianka tak szybko urosła, że nie zdążyłam tego odnotować i zapamiętać. Doskonale za to pamiętam ten strasznie ciężki poród i te strasznie ciężkie początki, a to co było potem, te wszystkie piękne chwile jakoś zamazane są w mojej pamięci. Czy zawsze doskonale pamięta się tylko to co złe? Bez sensu...

Dobra, już nie smęcę.

Jutro rano jedziemy do Szcz. na zakupy spożywcze i balonowe. Pewnie cały dzień mi zejdzie. Przywożę też jutro moją siostrę i babcię więc już tłok się nam będzie w domku robił.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Maja 2011, 11:01
Kurcvze! Ja też mam takie wrażenie! Za szybko ten czas leci :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 7 Maja 2011, 16:02
Spóźnione życzenia dla Julianki!!
Na chrzcie wyglądała cudownie!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 7 Maja 2011, 16:05
Spoznione zyczenia urodzinowe i odemnie  dla Julianki  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 7 Maja 2011, 23:30
czekamy na relacje z imprezy  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Maja 2011, 10:08
Impreza super udana. Pogoda była przepiękna - słoneczko, ciepełko więc siedzieliśmy w ogrodzie do samego wieczora. Goście dopisali. A Julianka zrobiła swoje pierwsze samodzielne kroczki.  :skacza: Szła z moją babcią za rękę, a w drugiej rączce trzymała korale, które bardzo jej się podobały i bardzo się w nie wpatrywała. I w pewnym momencie babcia puściła Julianki rączkę, a ona poszła dalej.  :D I przeszła cztery kroczki. Wtedy zorientowała się, że nikt jej nie trzyma i usiadła. Potem jeszcze dwa razy udało mi się nakłonić ją do przejścia paru kroczków, ale jednak w dalszym ciągu nie jest przekonana do samodzielnego chodzenia. Widać, że jeszcze nie czuje się pewnie chodząc sama i ta trzymająca ręka jest jej jeszcze potrzebna. I dobrze, dla mnie im później zacznie sama chodzić, tym lepiej, bo jeszcze nie muszę za nią ganiać.  ;)

Julianka wybrała kluczyki do samochodu, czyli podobno będzie się dobrze prowadzić.  ;) Pieniążki, kieliszek, różaniec i książeczka nie zrobiły na niej wrażenia.

Ale niestety dzień tak do końca idealny nie był. Zamówiony przeze mnie tort okazał się tak brzydki, że po prostu szkoda gadać. Zrobiony był zupełnie inaczej niż było ustalone przy zamówieniu i jeszcze na dodatek nie umieścili na nim napisu. Wkurzyłam się jak cholera. Tort odbierał mój tata, który nie był zorientowany, jak miał wyglądać i wziął to, co mu dali. Gdybym ja tort odbierała, to za nic bym go nie wzięła i zażądałabym zwrotu zaliczki, bo wolałabym kupić zwykły tort za normalne pieniądze niż zapłacić tyle kasy za to paskudztwo. Zadzwoniłam oczywiście do tej cukierni z awanturą, no ale wtedy to już mi to nic nie dało. Wiem jedno, już nic tam nigdy nie kupię. A w sumie szkoda, bo ciasta i torty mają przepyszne, ale tak mnie do siebie zrazili, że nie chcę mieć z nimi już nic więcej do czynienia.

Ale poza tym jednym incydentem było wspaniale.  :)

Potem postaram się powklejać parę zdjęć.

Gabiś, Nicola, dziękuję bardzo za życzenia w imieniu Julianki.  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 8 Maja 2011, 10:41
brawo za pierwsze kroczki  :brawo_2: i to podczas imprezy urodzinowej, ma wyczucie Julianka  ;)
i czekam na fotki  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 8 Maja 2011, 20:05
O kurcze, tniefajnie z tym toftem...A w jakiej cukierni go zamawiałaś?

Gratuluję kroczków :) Moja Natka jak zaczęła chodzić to chciała chodzić trzymając mnie albo R. za ręke :) heheh
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Maja 2011, 13:21
Znów zaginęłam na trochę, ale to za sprawą naszego nowego członka rodziny.  ;D


Rasowy golden retriever. Imię z rodowodu Dirty Harry, w domu wołany Harry. Mały rozrabiaka, ale szalenie inteligentny. Można powiedzieć, że obecnie mam dwójkę dzieci w domu. :) W czerwcu mamy zamiar wybrać się z nim już na pierwszą wystawę, mam nadzieję, że nic nam tych planów nie pokrzyżuje.

A teraz parę obiecanych zdjęć z roczku:

Zwróćcie uwagę na nasze koszulki (niestety trochę słabo widać). Fajny prezencik od chrzestnej i jej męża:
(http://img196.imageshack.us/img196/9963/img4021jakzmniejszycfot.jpg)

Dmuchamy świeczkę.
(http://img90.imageshack.us/img90/4039/img4046jakzmniejszycfot.jpg)

Kluczyki od samochodu jednak najfajniejsze:


Tak poza tym, to Julianka już coraz częściej chodzi sama. Nie są to jeszcze wielkie odległości, ale robi się już coraz śmielsza. Jeszcze trochę i będzie smigać jak szalona.  ;) Gada jak najęta, baaaardzo dużo rozumie i kojarzy. Wyłapuje nawet znajome dla niej słowa gdy rozmawiam z kimś innym, a ona niby rozmową zainteresowana nie jest. Na przykład opowiadałam ostatnio mamie, że Julianka za każdym razem woła już kupkę na nocnik, a Julianka w tym momencie spojrzała na nas i powiedziała: "e-e?", albo opowiadam komuś o Harrym, a Julianka za każdym razem gdy usłyszy słowo piesek mówi "hau, hau". Znajome dla niej słowa przekłada na swój język.  ;)

A wracając do urodzinowego torta i niewypału jakim był. Na drugi dzień po imprezie, w niedzielę, zadzwoniła do nas pani z tej cukierni, w której go zamówiliśmy (Radisson) i powiedziała, że rozmawiała z szefem i w ramach przeprosin otrzymamy od nich za darmo jakiego chcemy małego torta, do odbioru w ciągu miesiąca. Fajny gest, widać było, że nas nie olali i przejęli się awanturą, jaką zrobił im mój mąż przez telefon. Co się nawkurzałam na nich, to moje, ale i tak uważam, że gest miły, bo niejedna firma zlałaby nas kompletnie.

Uciekam, bo własnie słyszę, że Julianka się obudziła.


za duże fotki !!!!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 17 Maja 2011, 20:35
jaki boski psiak, cudniasty  :Serduszka:

Julianka super się prezentowała na urodzinach, ta czapa jest świetna  :D

aaa i pomysł chrzestnej rewelacyjny!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 17 Maja 2011, 20:48
śliczny!!
my też chcemy takiego ale to za rok czy dwa
musimy zlikwidowac poligon wokól domu  ;) bo z brudem juz byśmy sobie nie poradzili  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Maja 2011, 09:28
Czapa z Ikei, gościom też się bardzo podobała.  :)

Anka, to może za rok czy dwa będę mogła ci zaoferować szczeniaczka z naszej hodowli.  ;) Jeżeli wystawy z Harrym będą nam dobrze szły i będzie szansa żeby został psem hodowlanym, to wtedy na pewno będziemy rozglądać się za suczką. Marzy nam się hodowla, ale na prawdę takla z prawdziwego zdarzenia, nie pseudohodowla, jakich jest pełno wszędzie. Ale co z tego wyjdzie, to czas pokaże.  :)

A nasz psiak tak dziś w domu szaleje, że masakra. Cały czas się chce bawić. Nakręciłam dziś jak biega za swoim ogonem. Postaram się później wrzucić filmik żebyście mogły zobaczyć. Taki jest śmieszny, ale niestety wciąż podbiera Juliance zabawki.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 18 Maja 2011, 09:36
Ale fajny psiak!!
a córcia jest super!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 18 Maja 2011, 09:45
ooo to działajcie  w temacie własnej hodowli ;-)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Maja 2011, 10:34
ooooooo, ale super! Pogoda Wam dopisała :)

Piesek fajny :) Też nam się taki marzy ale to kiedyś, kiedyś :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Maja 2011, 10:59
Już dziś wybywam na cały weekend do Szczecina.
Dziś wieczorem mam spotkanie w związku kynologicznym, muszę zgłosić Harrego na wystawę.
Jutro idę na rzęsy i paznokcie.
A w sobotę idę do koleżanki na panieński.
Najpierw będziemy się wozić czymś takim:
(http://img545.imageshack.us/img545/2881/limuyzna.jpg)

Potem uderzamy na karaoke, a potem... Noc pokaże  ;)

Julianeczka będzie sprzedana do moich rodziców, niech się dziadkowie nacieszą wnuczką.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Maja 2011, 11:16
wow takiej limuzyny to jeszcze nie widziałam :) fajowa :)

Ania mogłabyś mi na pw przysłać Twoje zdjęcie na którym dobrze widać jakie masz ścięcie? Bardzo mi się podoba i chyba coś bym takiego chciała, ale boję się że moje włosy nie dadzą tak się ujarzmić gładko a nie chciałabym ich cały czas prostować.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Maja 2011, 11:28
Pati, coś poszukam i wyślę, ale to dopiero po weekendzie. Może być? Zaraz już wyruszam do Szcz. i nie borę laptopa ze sobą więc nie będę miała dostępu do neta. W poniedziałek poszukam coś na spokojnie i wtedy ci wyślę. A na zdjęciach jak byłam u ciebie nie widać dobrze?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Maja 2011, 11:57
Po weekendzie może być :) i tak dopiero w czerwcu będe szła do fryzjera ale tak mi się przypomniało. Musiałabym sprawdzić na drugim lapku bo teraz mam włączony inny, ale tamte są takie w ruchy o ile dobrze pamiętam.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Maja 2011, 18:46
Psiak superowy

Udanej jazdy różową limuzyną i miłej imprezki  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Maja 2011, 08:41
Panieński super udany. A najlepsza była różowa limuzyna. Dwie godziny lansowania się na mieście będą niezapomniane.  ;) Zresztą impreza była tak udana, że trwała jeszcze cały kolejny dzień. Co prawda już nie w limuzynie, ale u koleżanki na ogródku, ale dzięki temu nieźle się opaliłam.  ;D

W poniedziałek byłyśmy z Julianką w odwiedzinach w mojej pracy, coby wszystkie urzędowe ciotki mogły się moją córeczką pozachwycać.  :P W poniedziałek też mężuś otworzył w końcu przewód doktorski. Kolejny krok do obrony za nim, ale raczej w tym roku obronić doktoratu nie da rady.

A Juliance wyszedł kolejny ząbek, pisałam już o tym?  :drapanie: W każdym razie mamy kolejną górną dwójeczką, a jedyneczek w dalszym ciągu brak więc obecnie mam w domu małego wampirka.  ;)

Pati zdjęć jeszcze szukam, bo tak na szybko, jak przeglądałam, to nigdzie nie widać dobrze cięcia. Jak nic nie znajdę to najwyżej sama zrobię jakieś aktualne i ci prześlę, ale powiem ci tylko, że ja do moich włosów bez prostownicy to nawet nie podchodzę, bo mi się bardzo puszą i muszę je prostownicą ujarzmiać, a ty pisałaś, że wolałabyś prostownicy nie używać. Wszystko zależy od tego jaką masz strukturę włosa.`

Uciekam, bo właśnie Harry przewrócił Juliankę i jest ryk.   ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Maja 2011, 09:58
Powiem CI, że ja i tak teraz mam cały czas włosy spięte a jedynie na wyjścia jakieś weekendowe mam włosy rozpuszczone i to też nie zawsze :)

Ale przeslij mi. Na wyjścia ewentualnie używam prostownicy ale i tak muszę sobie jakąś nową kupić.

A będą jakieś zdjęcia z panieńskiego?

Gratulacje dla Julianki :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Maja 2011, 10:54
Zdjęcia z panieńskiego może jakieś będą. Tylko najpierw muszę je zdobyć.  ::) Ja oczywiście nie wzięłam aparatu, mój nowy telefon miałam w serwisie, a stary telefon, który miałam przy sobie, nie miał karty pamięci i nie miałam miejsca na zdjęcia.  >:( Jak dostanę zdjęcia od dziewczyn i coś będzie nadawało się do publikacji, to wkleję.  :)

Harremu właśnie odbija - leży przy meblach i szczeka i nie mam zielonego pojęcia na co. Żadna zabawka mu tam nie wpadła więc nie wiem co on tam widzi. O, a teraz znów goni swój ogon. Wariat.  :bredzisz:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Maja 2011, 10:25
Matko, zrypałam się przed chwilą ze schodów.  Napieprza mnie prawy półdupek i prawy nadgarstek. Nic nie połamałam, ale na pewno ostro obiłam. W ogóle zanim się podniosłam z podłogi to chyba z pięć minut leżałam i usiłowałam dojść do siebie. Dobrze, że Julianka wtedy spala i tego nie widziała, a największe szczęście, że nie niosłam jej wtedy na rękach.
Ała... A to tylko trzy schody były. Strach się bać co by było gdyby tych schodów było więcej.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Maja 2011, 13:40
Oj współczuję :) Byłaś u mnie i widziałaś moje schody? To ja zjechałam z samej góry i to jeszcze z Natalką na ręku... Kurcze... Plecy, tyłek, łydki i uda to miałam całe w siniakach... Ani siedzieć, ani leżeć ;) teraz się pilnuje jak schodzę ze schodów ;)

Pocieszę Cię - poboli i przestanie  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Maja 2011, 19:40
Rozpisałam się i wcięło mi posta.  >:(

No to jeszcze raz.

Julianeczka mnie zadziwia. Jeszcze przedwczoraj chodziła tylko i wyłącznie trzymając mnie za rękę, samodzielnie chciała przejść tylko kilka kroczków, po prostu się bała sama chodzić. A dziś śmiga już samodzielnie po całym domu i nie ma mowy o tym żeby chodziła za rękę. Krąży po wszystkich pokojach i zwiedza, zarówno u nas, jak i u dziadków, których dziś odwiedziliśmy. Minęły raptem dwa dni, a postęp jest oszałamiający.  :o

Ponadto naszła ją też faza na książeczki i co jakiś czas przynosi mi jakąś książeczkę do czytania lub oglądania. A najlepsze jest to, że gdy czytam wyłapuje znajome dla niej słowa i przekłada je na swój język. Na przykład gdy czytam jej książeczkę o krówce niedużej, która szuka swojej mamy, prosząc o pomoc pieska, świnkę itp., to za każdym razem gdy słyszy krówka mówi "muuuuu", gdy słyszy nieduża, to wyciąga rączki w górę (bo kojarzy to z naszą zabawą - gdy mówię pokaż jaka jesteś duża, ona wyciąga mocno rączki w górę), gdy w książce jest sformułowanie "o tam nad rzeczką", to Julianka wyciąga rączkę i pokazując mówi "o tam", itd, itp.  Ale w dalszym ciągu jestem w szoku jak ona dużo rozumie. I widzę, że z dnia na dzień rozumie i umie coraz więcej.

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 28 Maja 2011, 20:27
Zdjecia super, noi piesiu sliczny , fajnie jak sie piesek z dzieckiem wychowuje.

Noi gratulacje dla Julianki za samodzielne chodzenie  ;), teraz to sie zacznie juz ganianie  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Maja 2011, 17:57
Pogoda jest tak piękna, że całe dnie siedzimy na ogrodzie. Julianka dorobiła się piaskownicy i zjeżdżalni, tak więc jest gdzie szaleć. ale w zasadzie to i tak barzdiej zainteresowana jest samodzielnym chodzeniem. I to nie po trawce, gdzie jest w miarę prosto i miękko, o nie, ona zdecydowanie woli zasuwać po kamienistej dróżce i to na boso. Im trudniej tym lepiej.  :)

W sobotę znów idę na panieński do koleżanki i świadkowa wymyśliła sobie, że motywem przewodnim imprezy będzie pantera więc każdy ma ubrać coś w panterkę.  ::) oczywiście nic w takim stylu nie mam i muszę się wybrać na jakieś zakupy. Jak się wkurzę, to kupię sobie po prostu opaskę na włosy z motywem panterki.  :P Ewentualnie myślałam jeszcze o wprasowance na bluzkę, którą już mam. Chrzestna Julianki, ta co zrobiła nam na roczek te koszulki ze zdjęciem Julianki, ma dobrą drukarkę i te specjalne kartki, które potem się naprasowuje, więc ewentualnie pójdę do niej, wydrukuję panterkowy motyw i naprasuję na bluzkę.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 31 Maja 2011, 18:23
Nie lubię panterki  ::) więc zostałabym przy naprasowywance
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Maja 2011, 20:51
No ja właśnie też nie lubię, nic z tym motywem nie mam i szkoda mi wydawać kasy na cos co ubiorę tylko raz.  ::) Głupi pomysł z tą panterką. Jakbyśmy nie mogły się ubrać na różowo.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Czerwca 2011, 08:59
Gratulacje dla Julianki :) Pędzi jak burza :)

A ja tam lubię panterkę - tylko oczywiście nie mam NIC w ten wzór :) hehehe, ale ogólnie mi się podoba ;)

A róż taaaaak ;) różu to aż nadto ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Czerwca 2011, 09:05
I ponawiam moją prośbę o zdjęcie bo chyba przyspieszę swoją wizytę do fryzjera :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Czerwca 2011, 09:59
Pati, planuje w sobotę iść do fryzjera, to wtedy popstrykam sobie zdjęcia fryzurki i ci wyślę. Będę świeżo po ścięciu więc będzie widać dobrze jak fryzurka wygląda. Możesz wstrzymać się jeszcze parę dni? Bo jak przeglądałam zdjęcia, to na żadnym nie widać dobrze moich włosów, większość zdjęć mam z daleka.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Czerwca 2011, 10:34
No właśnie nie wiem czy nie będzie za późno bo już mnie tak nosi, że może bym poszła w tym tygodniu jeśli by było miejsce ;) wyślij mi proszę takie gdzie najlepiej widać, a w razie co jakby mi się nie udało umówić na ten tydzień to prześlesz mi po Twoim fryzjerze drugie zdjęcie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Czerwca 2011, 10:51
O.k. To zaraz usiądę i coś wybiorę.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Czerwca 2011, 10:57
ok :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Czerwca 2011, 13:51
A tak śpi mój blond synek:  ;)
(http://img171.imageshack.us/img171/2411/img4122z.jpg)

I zbliżenie:
(http://img199.imageshack.us/img199/7629/img4124so.jpg)


Julianka jest dziś jakaś taka rozdrażniona. Albo to pogoda - u nas non stop zanosi się na burzę i grzmi, ale nie pada, albo to górne jedynki, które są tuż, tuż. Na razie Gwiazdeczka śpi, może obudzi się w lepszym humorze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Czerwca 2011, 08:17
Julianeczka zostaje dziś pod opieką tatusia, a mama wybywa do Szczecina na jakieś zakupki i na spotkanie w związku kynologicznym. Blond synka muszę wziąć ze sobą, bo chcę żeby go pooglądali i ewentualnie powiedzieli mi jak z nim pracować żeby jak najlepiej wypadł na wystawie. Może uda mi się też spotkać na jakimś obiadku z moją przyjaciółką.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Czerwca 2011, 22:44
Ze Szcz. wróciłam. załatwiłam wszystko co chciałam, oprócz obiadku z przyjaciółką. Obie nie dałyśmy rady. W każdym razie panterkowe zakupy zakończone nabyciem cienkiej opaski na włosy z panterkową kokardą. Dość fajna i nieźle w niej wyglądam. Do tego dokupiłam złoto-brązowe cieniutkie bransoletki. Wpadłam też do ckMax i kupiłam sobie okulary przeciwsłoneczne od Pierre Cardin. W h&m obkupiłam Juliankę w bodziaki i spodenki. Wpadłam też do weterynarza i zaszczepiłam Harrego, zależało mi przede wszystkim na wściekliźnie, bo bez tego szczepienia nie wpuściliby nas na wystawę. Na spotkaniu w związku kynologicznym spotkaliśmy brata Harrego - super się razem bawili, a potem oboje padli i spali. Hary został obmacany i pooglądany ze wszystkich stron i według ocen znawczyń wspaniale się zapowiada. Pierwszy sprawdzian już za dwa tygodnie - wtedy pierwsza wystawa. W lipcu mam zamiar pojechać z nim też do Gorzowa i do Koszalina.

Jak wróciłam do domu to Julianka już spała, a mi tak tęskno za nią. Idę sobie zaraz na nią troszkę popatrzeć jak śpi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Czerwca 2011, 10:22
hehehe, ja też lubię popatrzeć jak Natalka śpi :) cudowny widok :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 3 Czerwca 2011, 10:26
no i kwestia panterkowa sprytnie rozwiązana  ;)

taaa ja też uwielbiam patrzeć jak dzieciaki spią...ta błoga cisza jest najlepsza  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Czerwca 2011, 08:33
Tak, chyba nie ma nic piękniejszego niż słodko śpiący dzieciaczek.

A ja dziś znów uderzam na panieński. I znów dziś limuzyna.  ;D A potem baila.
Julianeczka spędzi  nockę u moich rodziców, a Harry u moich dziadków. Dobrze jest mieć dużo nianiek dookoła.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Czerwca 2011, 09:49
http://www.youtube.com/watch?v=l_ZEfp7OI9Q

A to moja wczorajsza Gwiazdeczka w pogoni za mną.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 4 Czerwca 2011, 10:45
cudności  :Serduszka:
przesłodka niunia  :) i te białe włoski  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Czerwca 2011, 09:01
wow, super sobie radzi - jak stara wyjadaczka a przecież dopiero niedawno zaczęła śmigać na nóżkach :)

A to, na czym siedzi na końcu to schody? Nie próbuje się na nie wspinać?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Czerwca 2011, 09:14
Dziękuję w imieniu Julianki.  :-*

Tak, na końcu siada na schodach. Nie próbuje na nie wchodzić, wie że jej nie wolno i w zasadzie w ogóle się do nich nie zbliża. Siada tylko obok jeżeli ja na nich siedzę. Od samego początku uczyłam ją, że do schodów w ogóle nie wolno się zbliżać i jak na razie nie są dla niej interesujące. Nawet jak ja pójdę na przedpokój (bo te schodki prowadzą do przedpokoju) i coś tam robię to Julianka tylko stoi na dole schodów i patrzy co robię. Mam nadzieję, że nie wpadnie jej w pewnym momencie do głowy pomysł żeby zacząć te schodki zdobywać. Bo największe zagrożenie czai się właśnie na przedpokoju - tam są wysokie i strome schody, po których wchodzi się do nas do domu więc gdyby wdrapała się na te trzy schodki, to tam już mogłoby nie być wesoło. Ale póki Julianka nie wykazuje zainteresowania tymi schodami to nie chcę zakładać barierki, wolę jej tłumaczyć, że tam wchodzić nie można żeby rozumiała i mnie słuchała, niż stawiać jej na drodze sztuczne przeszkody.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Czerwca 2011, 09:40
No to super, że Julianka tak się słucha. U nas niestety Natalka mały czort zaczęła włazić na schodyi nic nie pomagało - żadne zakazy, więc barierka musiała być. Zresztą my te schody mamy bardzo wysokie a kilka razy zdarzyło mi się zostawić barierkę otwartą, wychodzę z kuchni a ta już jest w połowie schodów i się do mnie zaciesza... A barierka na górze to już obowiązkowo musiała być bo kurcze no nawet nie chcę myśleć co by mogło być jakby zleciała z samej góry schodów...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Czerwca 2011, 09:54
Wiadomo, bezpieczeństwo najważniejsze. U nas, jeżeli Julianka by się nie słuchała, to barierka też byłaby na pewno. Ale póki się słucha, to na pewno jej nie założymy. Chcę żeby się przyzwyczajała, że istnieje coś takiego jak schody, że są niebezpieczne i że zbliżać się do nich nie można. Dzięki temu mam też spokój jak jedziemy do znajomych, którzy też mają schody w domu i nie mają barierki - wiem, że nie najdzie ją nagle ochota na wspinaczkę.  :)


Weekendzik minął nam bardzo przyjemnie. Julianka cale dwa dnia spędziła u moich rodziców na działce w baseniku. W ogóle nie chciała z niego wychodzić. My z mężem sobotni wieczór spędziliśmy na imprezach panieńsko-kawalerskich. A w niedzielę poszliśmy do kina na Kac Vegas 2. Filma bardzo mi się podobal i nieźle się naśmiałam. zresztą tak samo, jak na części pierwszej. A wieczorkiem wróciliśmy na naszą wiochę. Dzisiejszy dzionek też pewnie spędzimy z Julianką w ogrodzie i w basenie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Czerwca 2011, 20:46
zazdroszczę  możliwości spędzania calych dni na ogródku  ::)

Będą jakieś basenowo ogródkowe zdjęcia Julianki ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Czerwca 2011, 09:41
Zdjęć basenowo-ogródkowych nie będzie, bo aparat odmówił nam posłuszeństwa, ale może jakieś filmiki nagram.
A na razie, w ramach pocieszenia, mały popis umiejętności Julianeczki:
http://www.youtube.com/watch?v=qSUXjS5Uj-s  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 7 Czerwca 2011, 15:00
Słodka jest - i te jej blond włoski  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Czerwca 2011, 20:16
Tak, blond włoski są cudne. Ale pewnie prędzej czy później jej ściemnieją, tak jak i mi. Do 4 klasy podstawówki miałam tak samo jasne, potem mi zaczęły ciemnieć, a teraz mój naturalny kolor jest nie do określenia. No oprócz pojawiających się już siwych włosów.  ::)

A Julianka wzbogaciła się dziś o lewą górną jedyneczkę. W końcu nie będzie wyglądać jak wampir.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Czerwca 2011, 20:16
Byłyśmy dziśna wizycie u ortopedy. Niepokoiło mnie to, że Julianka jedną nóżkę stawiała na zewnątrz bardziej niż drugą i na tej nóżce chodziła nie na całej stopie tylko tak bardziej na wewnętrznej krawędzi. Plus na stópce tej od urodzenia jedne paluszek nachodził jej na drugi. Pan doktor ją obejrzał i oabdał i powiedział, że ogólnie jest wszystko w porządku, to stawiane bardziej na zewnątrz skoryguje się raczej samo, ale na wszelki wypadek kazał ubierać kapciuszki w domu (do tej pory w domu Julianka chodziła na boso), bo bucik będzie niwelował to stąpanie na wewnętrznej krawędzi. A ten paluszek, który się chowa pod drugim mamy masować i naciągać oraz na noc plastrować go tak żeby był bardziej w górze.
Z bioderkami jest wszystko o.k., koślawości kolan nie ma, jeżeli nie zaobserwuję zmian na gorsze, to następna kontrola za nie wcześniej niż pół roku.

I bonus - mamy kolejnego ząbka - prawą dolną dwójeczkę. Dwa nowe ząbki w dwa dni, to nielada wyczyn. Szczególnie, że wyszły całkowicie bezobjawowo.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Czerwca 2011, 20:19
a u jakiego ortopedy byliście?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Czerwca 2011, 20:28
U Szczura. Polecam, bo świetny ortopeda. Prowadził mojego brata i siostrę i tylko dzięki niemu oboje mają proste nogi, bo u nich to mały dramat był. Ja z dzisiejszej wizyty też zadowolona jestem. Juliankę bardzo dokładnie obadał, wszystko na spokojnie mówił, odpowiadał na wszystkie pytania i miał świetne podejście do takiego malucha, jak Julianka.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Czerwca 2011, 20:37
a ma usg w gabinecie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Czerwca 2011, 20:55
Ma.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 8 Czerwca 2011, 21:00
U Natalki też jeden paluszek zachodzi na drugi. Też musimy się wybrać do ortopedy. A ile kosztuje u niego wizyta? My do tej pory chodziłyśmy do dr Zacha.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Czerwca 2011, 21:06
Dziś zapłaciłam 120 zł, ale ja byłam bez usg. Nie wiem ile sobie liczy z usg.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Czerwca 2011, 21:15
Ricardo a gdzie Zacha przyjmuje?
bo nasz pediatra właśnie Zachę poleca  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 8 Czerwca 2011, 21:22
To dużo kosztuje.

Ja u Zachy płaciłam 100 zł z usg a lekarz bardzo sympatyczny, też z podejściem do dzieci, nie pogania. wyjaśnia.

Ania ma 2 gabinety: w Zdrojach a drugi w centrum.

To jego strona:

http://www.ortopedia-szczecin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4&Itemid=6

Byłam na wizycie tu i tu i lepiej w Zdrojach - bo w centrum są też inne gabinety i jak poczekalnia mała tak dużo ludzi jest i o ile pamiętam opóźnienie było.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Czerwca 2011, 21:29
Może i dużo, nie wiem, nie znam się.  ;) Ale moi rodzice to by mu najchętniej pomnik wystawili, bo tak pomógł mojemu rodzeństwu, dlatego ja też będę mu wierna. Chyba, że z czasem mi podpadnie...  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Czerwca 2011, 08:42
Pojechaliśmy wczoraj do Tesco na zakupy i obkupiłam Juliankę w parę fajnych ciuszków - spódniczki, bluzeczki i superową czapeczkę z daszkiem oczywiście różową. Słodko w niej wygląda.  ;D
A na weekend przyjechali do nas znajomi. Zapowiada się grillowo-ogródkowe całodzienne posiedzenie.  ;) Pogoda jest śliczna więc będziemy się dotleniać.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Czerwca 2011, 21:29
No i goście pojechali. Własnie mężuś pojechał ich odwieść na pks, bo niestety są niezmotoryzowani. Weekend zleciał szybko w baaardzo przyjemnej atmosferze. Znów się nieźle opaliłam - dwa ogródkowe dni zrobiły swoje. W przyszły weekend jedziemy na wesele i na poprawiny przewiduję ubrać białą sukienkę więc będę się chyba nieźle z tą bielą komponować.  ;)
A teraz po raz tysięczny oglądam kogel-mogel. Uwielbiam ten film! A Ewa Kasprzyk gra w nim chyba rolę życia.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 13 Czerwca 2011, 09:14
Mojemu paluszek idzie pod drugim paluszkiem, ale jak bylismy u chirurga to kazala robic takie rulonik z waty i wkladac pod palucha zakleic plasterkiem, najlepiej to robic jak dziecko jest male i nie chodzi, my poszlismy za pozno, ale poprawilo sie to nie powiem  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Czerwca 2011, 09:23
My też taki rulonik mamy robić, plus masować ten paluszek, naciągać i wyginać w rożne strony, bo niby jest tam mały przykurcz. Na szczęście Julianka te zabiegi znosi ze spokojem.  :) Mam nadzieję, że też jej to pomoże.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Czerwca 2011, 21:42
Dziś pracowity dzionek za nami.
Z rana pobudka, szybkie mleczko i w drogę do Szcz. na basen. Na basenie byłyśmy wyjątkowo z inną grupą dzieciaczków, w większości zdecydowanie starszych. Ćwiczenia bardziej hardcorowe niż zwykle, ale Julianka bez problemu dała radę. Nurek do wody z rąk stojącej na brzegu pani prowadzącej, to dla niej pikuś.  ;)
Po basenie małe zakupki, potem odwiedziny u babci. Następnie zgarnełyśmy pradziadków i przywiozłyśmy na naszą wiochę. Potem pradziadkowie cieszyli się z wnuczki, a ja odbyłam sesję szkoleniową z Harrym, w końcu w niedzielę wystawa i musi porządnie chodzić po ringu. Po treningu zostawiłam go na podwórku, co wykorzystał biorąc w kałuży błotną kąpiel i z kremowego psa zrobił się murzynek. Więc zamiast jednej kąpieli, jednego dziecka, miałam dziś dwie, dwójki dzieci.  :)
Teraz odpoczywam przy browarku i doktorze Hausie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Czerwca 2011, 16:26
no to pracowity dzień

Jak to Julianka nurkuje i do tego skacze do wody z brzegu basenu  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Czerwca 2011, 17:48
Nurkować, to Julianka nurkuje już od dawna. Trzymana przeze mnie, męża lub przez panią prowadzącą.
Wygląda to mniej więcej tak:  ;)
(http://img200.imageshack.us/img200/5395/dscf1583o.jpg)

A wczoraj to pierwszy raz wyglądało to tak, że ja stałam w basenie, a pani prowadząca stała na brzegu i trzymała Juliankę na rękach (zresztą inne dzieciaczki też). I z tego brzegu wrzucała ją do wody, a ja ja tam łapałam i robiłyśmy nurka. Opis brzmi strasznie, ale tak na prawdę to nic strasznego nie było, a dzieciaczki miały mega frajdę.  :)
Zresztą ogólnie baaardzo sobie chwalę te zajęcia na basenie. Julianka jest obyta z wodą i w ogóle się jej nie boi. Raz, w trakcie kąpieli, zdarzyło się nam, że poślizgnęła się w wannie i wpadła pod wodę. W ogóle się wtedy nie wystraszyła, automatycznie wstrzymała oddech i nie zakrztusiła się wodą i jak ją wyciągnęłam, to chichrała się na całego.  ::) A w baseniku na ogrodzie to tak szaleje, że hej.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Czerwca 2011, 18:44
Super :) a od dawna chodzicie na basen ???

My na razie nie mamy takiej możliwości. Pierwszy kontakt z basene dziecie będzie miało w wieku 10 miesięcy w Zakopanem
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Czerwca 2011, 18:44
Ja chyba muszę zacząć znów chodzić z Natką na basen - kiedyś chodziłyśmy ale Natka nie nurkowała bo za każdym razem otwierała dziób i łapała wodę. Teraz pewnie też tak będzie. Ogólnie wode i kąpiele uwielbia, no ale wodę łyka.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Czerwca 2011, 19:37
Na basen zaczęliśmy chodzić jak Julianka miała około 4,5 - 5 miesięcy, a ogólnie chodzić można od 4 miesiąca życia.
U nas Julianka też na początku łykała wodę, ale ćwiczenia z polewaniem głowy konewką szybko nauczyły ją, że buzi należy zamykać.  ;) Miała też taki okres, że jak tylko widziała, że pani prowadząca trzyma konewkę, mimo że stałyśmy od niej daleko, to już automatycznie zamykała oczy i buzię.  ;D Komicznie to wyglądało. A ty Pati na basen masz tak bliziutko, że aż szkoda nie chodzić. Bo my chodzimy do silvera.

Chiquita, mimo że nie chodzicie na basen, możecie Niki do wody przyzwyczajać. Przy każdej kąpieli polejcie jej kilka razy główkę wodą. My robimy to tak, że najpierw leję wodę tak żeby Julianka widziała i odliczam 1, 2, 3... i po 3 mówię "hop" i na hop leję jej po głowie. I już wie, że na hop należy zamknąć oczy i wstrzymać powietrze. Od takich ćwiczeń zaczynaliśmy naszą przygodę z basenem.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Czerwca 2011, 20:11
Będę musiała to przetestować  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Czerwca 2011, 11:40
Byłyśmy dzisiaj na szczepieniu. Julianeczka miała aż dwa wkłucia, bo szczepiłam ją dziś na odrę, świnkę, różyczkę i na ospę. Za 6 tyg. druga dawka ospy i przypominające pneumokoki. W każdym razie Julianka była bardzo dzielna, popłakała dosłownie chwileczkę tuż po samym wkłuciu, a po chwili znów była radosna i rozgadana i zaczęła urzędować w gabinecie i robić przemeblowanie.  ;) Aż pani doktor się zachwycała, że taka grzeczna i radosna z niej dziewczynka. Teraz jesteśmy już w domku, a Julianka ucina sobie drzemeczkę.

A tak ogólnie to strasznie duszno dziś u nas. Na dworze nie ma czym oddychać, a słońca nie ma prawie w ogóle. Czyżby zanosiło się na jakąś burzę?  :drapanie:

 Muszę dzś jeszcze popakować nas na wesele, bo jutro z rana jadę do Szcz. i nie będę miała czasu. W sobotę wesele mamy nad morzem więc trzeba więcej szpargałów (patrz: moich kosmetyków  ;) ) wziąć. Muszę też spakować Juliankę, bo na cały weekend ląduje u moich rodziców. Co prawda ona również była na wesele zaproszona, ale nie chciałam jej brać, bo za długo byśmy się wtedy nie pobawili.  ::) A tak to spędzi wesoły weekend u dziadków. Muszę też wykąpać dziś Harrego, bo w niedzielę wystawa. Obskakiwać ją też będą moi rodzice, bo my wrócić nie zdążymy. Trochę mi szkoda, bo to będzie nasza pierwsza wystawa w życiu i chciałam ogólnie zobaczyć na czym to polega, no ale trudno. Na następną już na pewno pojadę osobiście.
Zmykam, bo muszę wykorzystać czas gdy Julianka śpi.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Czerwca 2011, 13:21
oooooooooooo, my też dziś szczepiłyśmy ospę :) i też Natalka ucina komara teraz ;) zazwyczaj wyszłabym z nią na dwór na drzemkę ale samej nie chce mi się łazić teraz.

U nas też duszno, ale słońce już wychodzi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Czerwca 2011, 18:34
My już w domku.
Wesele bardzo udane, super się bawiliśmy. Szkoda tylko, że pogoda była nienajlepsza. Najgorsze było to, że na samo wyjście Młodych z kościoła zaczęła tak lać, że nawet do samochodu ciężko było dobiec żeby nie zmoknąć od stóp do głów. A po chwili jeszcze doszedł grad.  ::) No ale na szczęście nikomu to nastroju nie popsuło. Ja wesele opuściłam o 4 rano, a mój mężuś razem z bratem stwierdzili, że pójdą sobie jeszcze na plażę i wykąpią się w morzu. Szkoda tylko, że nie udało im się znaleźć normalnego zejścia na plażę, za to trafili na skarpę przy plaży, która się pod nimi załamała i zjechali po glinie paręnaście metrów w dół na różnych częściach ciała. Dobrze, że żaden nie przywalił w żadne drzewo, bo chyba nie byłoby co zbierać.  ::) I chyba nie muszę dodawać, że garnitury mają w takim stanie, że nie wiem czy coś jeszcze z nich będzie.

A tak poza tym, to Harry wypadł na wystawie świetnie. Otrzymał ocenę najwyższą dostępną w jego klasie.  :jupi:

Dwa zdjęcia z jego debiutu:
https://picasaweb.google.com/Katarzyna.Gas/SzczecinCacib?authkey=Gv1sRgCOPE3Yyu8_n2Tg#5620012823794133170
https://picasaweb.google.com/Katarzyna.Gas/SzczecinCacib?authkey=Gv1sRgCOPE3Yyu8_n2Tg#5620012894632863746

w niedzielę kolejna wystawa. Tym razem już ze mną. Uderzamy na podbój Gorzowa.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 12:18
Zupka kalafiorowa na obiadek ugotowana. Zaraz pójdziemy chyba na jakiś spacerek, bo dość przyjemna pogoda dziś.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 15:50
a będą zdjęcia z wesela???

No to małżonek miał dużo szczęścia z tym ślizgiem ze skarpy - szkoda że garnitur tyle szczęścia nie miał  ::)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 20:28
Napisałam odpowiedź i mi ją wcięło.  >:( >:( >:( >:( >:( >:(

To jeszcze raz, ale już w skrócie:  :P

Zdjęć, jak zwykle nie mamy, bo nie wzięliśmy ze sobą aparatu. Mamy taki wielki, jak lustrzanka i nie chce nam się go ze sobą targać. Musimy sobie kupić jakiś taki mały kieszonkowy, który wszędzie się zmieści i nie będzie ważył tonę. Może jacyś znajomi nam podeślą zdjęcia.

A co do garnituru, to nawet nie wiem, jak obecnie wygląda, bo boję się go wyciągnąć z torby.  ::) :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 20:32
taaa.. uroki dużych aparatów.. robią zazwyczaj piękne zdjęcia ale mało kiedy je się ze sobą zabiera bo za dużo miejsca zajmują

Ja w piątek idę na wesele i właśnie się zastanawiam jak ja mam wziąć aparat jak w mojej torebce ledwo portfel i telefon się zmieszczą  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 20:47
To i tak masz dużą torebkę.  ;) Do mojej mieścił się tylko telefon i mały błyszczyk.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 20:53
bo ze mnie kiepska kobieta pod tym względem.Torebek - zwłaszcza wyjściowych mam jak na lekarstwo. Sztuk 2. I wyjściowe to one są wg mojego uznania tzn są małe  ;D a błyszczyków nie używam więc te mieścić się nie muszą  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 20:57
Ale ja też teraz, mimo że maniaczka torebek (i butów) jestem, pożyczałam od mamy, bo nie miałam nic co by mi pasowałao. Wszystkie moje ostatnie nabytki jakieś takie wielkie są i właśnie takiej na telefon i błyszczyk mi brakowało.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 21:13
moja mam ma tylko jedną  ::) mam to po niej  ;D

swoją drogą ciekawe jak będzie wyglądał gajerek mojego męża po piątkowym weselu na którym małżonek świadkuje.... mam nadzieję że nie wlezie na żadną górkę ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 21:22
Z oka nie spuszczaj dla jego własnego dobra.
Oczywiście gajerka, mąż da sobie radę.  ;D Jak będzie miał ochotę na nocne eskapady, niech zasuwa nago.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 21:24
Ani męża ani gajerka nie będę pilnować bo o 24 chyba wrócę do dziecka  ::) Ale polecę mu w razie "w" paradowanie nago  8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 21:27
Oby tylko usłuchał. Ciekawe w jakim programie informacyjnym go pokażą?  ??? ;D Fakty, Wiadomości, a może Uwaga?  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Czerwca 2011, 21:30
pewnie zależy co przy okazji zbroi  ::) już raz w Chorwacji mało nie wylądował goły w fontannie w centrum miasta na przeciwko komisariatu policji  8) w porę go powstrzymałam od ściągnięcia spodni w ślad za innymi...

W każdym razie w sobotę sama z ciekawością będę śledzić wiadomości  ;)

Miałam spytać - jak często będziecie jeździć na wystawy z psiakiem ??? za wystawy się płaci prawda ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 21:46
To niezła impreza w tej Chorwacji musiała być...  ;)

Tak, za wystawy się płaci. Koszty są różne w zależności od klasy w jakiej wystawiasz psa, jak również od miejsca i oddziału związku kynologicznego, w którym wystawa się odbywa oraz rangi wystawy. My na razie płacimy niedużo w porównaniu do innych, bo za klasę baby płaci się najmniej. Na przykład za wystawę w Szcz. płaciłam 50 zł, za Gorzów 40 zł. Plus trzeba doliczyć jeszcze koszty dojazdu.

Na razie w planach mam jeszcze dwie wystawy - tą w najbliższą niedzielę w Gorzowie i jakoś pod koniec lipca w Koszalinie. Wybrałam te wystawy, które są w miarę blisko, bo w zasadzie wystawianie Harrego nic nam jeszcze nie daje, oprócz obycia jego i nas na tych wystawach oraz wiedzy na temat tego co on sobą reprezentuje. W klasie baby nie otrzymuje się jeszcze żadnych konkretnych tytułów, przekładających się potem na przykład na cenę ewentualnych szczeniąt czy krycia.
No ale zależy mi właśnie na tym żeby przyzwyczajać go do wystawach, do panującego tam zgiełku i zamieszania żeby potem, gdy już pojedziemy na naprawdę ważną wystawę, nie był przestraszony i zestresowany. I ja również muszę nauczyć się, jak psa należy wystawiać żeby jak najbardziej spodobał się sędziemu.

A czemu pytasz? Czyżbyś myślała o wystawieniu swojego "konia"?  ;) Warto spróbować, bo cudnego macie psa.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Czerwca 2011, 21:55
Tu masz na przykład cennik ze Szczecina:
Cytuj
Wystawcy krajowi - opłaty wniesione do dnia 6.06.2011 r. - data wpływu na konto oddziału !  (dotyczy wyłącznie psów zarejestrowanych w ZKwP)
- za pierwszego psa (z katalogiem)  110 zł
- za każdego następnego  90 zł
- za psa w klasie baby, szczeniąt, weteranów  50 zł
- za psa z tyt. Int.Ch.  50 zł
- rasy polskie - bezpłatnie - pod warunkiem wystawienia

A tu z Gorzowa"
Cytuj
Opłaty wnoszone:   do dnia 12.06.2011   po dniu 12.06.2011   
Pierwszy pies                          80,00PLN       100,00   PLN            
Każdy następny*                  60,00PLN       100,00   PLN            
Szczenięta/Baby*                  40,00PLN        40,00PLN   
Psy z tytułem International Champion*   40,00PLN    40,00PLN   
Pary hodowlane*                 40,00PLN        40,00PLN   
Grupy Hodowlane*                 40,00   PLN        40,00   PLN   
Młody Prezenter*                 20,00   PLN        20,00   PLN   
* Opłaty nie uwzględniają katalogu
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Czerwca 2011, 20:42
No i kolejny ząbek się przebił. Znów bezobjawowo.  :D Znów zauważyłam go przez przypadek. Wylazła dolna prawa dwójka. A górna prawa jedynka jest tuż, tuż. z Tym że to tuż, tuż trwa już od jakichś dwóch tygodni.  ::)  :P

A dziś odbierałam z dworca mojego brata. Sesja zaliczona, wrócił do domu.  :) W każdym razie Julianka nie widziała go prawie dwa miesiące i w ogóle go dziś nie poznała, co oczywiście dziwne nie jest. Dziwne jest to, że moje cygańskie dziecko, idące do każdego bez spojrzenia na mnie, mojego brata się po prostu bała. Gdy usiadł w samochodzie z tyłu, żeby się na nią w drodze napatrzeć, wpadła w taką histerię, że miałam problem żeby ją uspokoić. Myślalam, że to może objaw jakiegos kolejnego lęku separacyjnego, czy coś, ale później, gdy do teściów przyjechali jacyś znajomi, całkowicie obcy Juliance ludzie, szła do nich bez problemu, a nawet łapała za ręce i ciągnęła do piaskownicy. Jaki z tego morał? Mój brat ma brzydki dziób.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Czerwca 2011, 09:28
Przedwczoraj nakarmiłam moje dziecię botwinką. Pomysł baaaaaaaardzo zły, bo wieczorem tak bolał ją brzuszek, że nie mogła spać i się darła. Po tym incydencie tym bardzie podziwiam rodziców dzieci kolkowych. Bo ja miałam tego tylko małą, jednorazową namiastkę i współczuję rodzicom, którzy takie ekscesy mają codziennie. Wielki szacun, że sobie z tym radzą i nie wariują, bo ja miałam dość.
W ogóle nie wiedziałam, że botwinka potrafi być tak wzdymająca, bo przecież w życiu bym jej Juliance nie podała. No cóż, całe życie się człowiek uczy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Maja w 29 Czerwca 2011, 09:36
Ha, parę dni temu moja babcia próbowała nakarmić Lilę botwinką. Na moje stanowcze "nie" prawie sie obraziła ::)

Współczuję przejść brzuszkowych ale to właśnie na błędach się uczymy ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 29 Czerwca 2011, 19:42
Zjadłabym botwinkę  ::)

Szkoda że Julianka musiała się tak namęczyć
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Czerwca 2011, 09:32
Oj współczuję przejścia wieczornego... My z tych kolkowych więc wiem co to znaczy  ::) My ostatnio jadłyśmy zupę szpinakową - pyszna była to fakt, Natalka zjadła swoją porcję, niby nie wyglądało na to aby ją bolał brzuszek, ale następnego dnia 3 wielkie rzadkie zielone kupy... Narazie długo już nie dostanie zupy szpinakowej :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Lipca 2011, 10:20
Julianka na szczęście już żadnych brzuszkowych sensacji nie miała, ale ja mam wyrzuty sumienia do tej pory, bo to przez moją bezmyślność musiała się nacierpieć. W każdym razie kolejną botwinkę dostanie za jakieś 5 lat.  ;)

W środę zrobiłyśmy sobie wycieczkę nad morze. Mężuś zapracowany więc wybrałyśmy się tylko we dwie. Zapakowałyśmy się w auto i pojechałyśmy do Łukęcina, do moich rodziców, którzy spędzali tam urlop. Miałam nadzieję, że Julianka poszaleje trochę w piasku na plaży, ale niestety wiało tak mocno, że nawet parawan nie dawał osłony i nieprzyjemnie się siedziało na plaży. Posiedziałyśmy za to przy basenie na ośrodku, w którym byli moi rodzice. Julianka pomoczyła sobie nóżki, niestety na pływanie była za zimna woda. Ogólnie cały dzionek spędziłyśmy bardzo przyjemnie, a wieczorkiem wróciłyśmy do domu.
Ogólnie trasa nad morze, to jedna wielka budowa więc jechało się średnio, bo co trochę było zwężenie dróg i ruch wahadłowy, co znaczącą wydłużyło nam czas podróży, no ale z drugiej strony dobrze, że coś robią, może kiedyś droga nad morze będzie zajmować dużo mniej czasu niż obecnie i trasa będzie bezpieczniejsza.

Dzisiaj natomiast pogoda jest taka, że odpuścimy sobie jakąkolwiek bytność na dworze. Nienawidzę, jak jest zimno i pada. Oby jutro pogoda się poprawiła, bo jutro mamy wystawę z Harrym i nie wyobrażam sobie wystawiać go w taką pogodę. Przecież ona zaraz bedzie wyglądał jak zmokła kura (nie mówiąc o mnie, ale mnie na szczęście nikt oceniał nie będzie  ;) ) i na co moje dzisiejsze zabiegi pielęgnacyjne - kąpiel, czesanie, czyszczenie uszu.
A tak w ogóle, to chyba miałam jakiegoś czuja z tym dzisiejszym deszczem, bo wczoraj kupiłam Juliance kalosze. Więc może jednak wynurzymy się z domu choć na chwilę, bo przecież trzeba zakup przetestować.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Lipca 2011, 10:55
Wczoraj na wystawie Harry zajął drugie miejsce. O włos przegrał ze swoim bratem. Sędzina miała ciężki orzech do zgryzienia i baardzo dlugo zastanawiała się, który powinien wygrać, w końcu powiedziała, że oba są idealne, mają doskonałą budowę, ale jednak Stefan (brat Harrego) według niej odrobinę lepiej pracuje przodem i dlatego teraz on wygrywa. I powiedziała też, że nie powinnyśmy wystawiać ich razem, bo każdemu sędziemu będzie bardzo ciężko wybrać faworyta. W każdym razie Harry dostał najwyższą dostępną ocenę, a to mnie bardzo cieszy.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Lipca 2011, 11:04
No to super, 2 miejsce to i tak wysoko :)

A jak się ma Julianka? Może jakieś nowe zdjęcia?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 4 Lipca 2011, 17:55
2 miejsce też dobre :)

ja też wnoszę o zdjęcia Julianki  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Lipca 2011, 11:20
To parę zdjęć z naszej wyprawy nad morze:
(http://img833.imageshack.us/img833/157/s6306561.jpg)
(http://img121.imageshack.us/img121/2258/s6306563.jpg)


A tak ogólnie, to Julianka z dnia na dzień jest coraz mądrzejsza. Coraz więcej mówi. Na przykład , jak chce jej się pić, to ładnie woła "piś", jak idziemy do samochodu, lub usłyszy warkot silnika jadącego samochodu, to woła "auto", jak chce odgonić psa, to mówi "ić" (ja zawsze odganiam psy mówiąc "idź"), a gdy chce zawołać Harrego, to mówi "Ahry", jak się czegoś wystraszy, to mówi "boj" i zawsze wtedy się przytula. Potrafi też tworzyć już zdania, na przykład, gdy chce nakarmić kury teściowej, to mówi "ko ko am am"  ;D

Ogólnie jestem z niej szalenie dumna, bo wydaje mi się, że mówi i rozumie dużo więcej niż dzieci w jej wieku (ale to może tylko wymysły zakochanej mamusi  ;) ). I w ogóle uważam, że jest najpiękniejszym, najmądrzejszym i najukochańszym dzieckiem na świecie.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Lipca 2011, 11:22
Jeszcze jedno zdjęcie. Zapomniałam wkleić poprzednio:
(http://img804.imageshack.us/img804/9057/s6306581.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 5 Lipca 2011, 11:48
Julianeczka jest cudna!!! A jaką ma śliczną sukienusię i sandałki :) Bomba!

Super, że Mała już tyle potrafi powiedzieć. Faktycznie szybko zaczyna :) Pomyśl, że niebawem będzie gadała non stop i o wszystko pytała :) To będzie dopiero wyzwanie dla mamusi żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania ;D

Dla mnie też moja Anusia jest najpiękniejszym, najmądrzejszym i najukochańszym dzieckiem na świecie ;D ;D ;D Także jesteś całkiem normalną mamuśką ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 5 Lipca 2011, 19:09
nie nie... to moje dziecko jest najpiekniejsze najukochańsze itd itp  ::)

Julianka jest śliczniutka  ;D i te jej blond włoski  8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Lipca 2011, 20:18
Dziękuję za komplementy w imieniu Julianki. Przesyła forumkowym ciociom OGROMNEGO buziaka.  :-* :-* :-* :-* :-* :-*

Ziomaleczka ciuszki są z Tesco, a sandałki... hmmm nie pamiętam.  :drapanie:

Chiquita mimo wszystko nadal będę obstawać przy tym, że to moja córeczka jest najwspanialsza na świecie.  ;D ;D :P :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Lipca 2011, 21:33
Co Wy tam gadacie :) Moja jest najmądrzejsza, najpiekniejsza i w ogóle naj :) po polsku nie gada ale za to po japońsku nawala jak rodowity skośnooki  ;) ale sama jestem w szoku, że ona tyle rozumie :) fajne to, ale nie mogę się doczekać aż zacznie gadać :)

Ale Julianka naprawdę mądra dziewczynka :) i śliczna :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lipca 2011, 16:46
Julianka jeszcze raz bardzo dziękuje za komplementy i przesyła buziaczki.  :-* :-* :-*

A wczoraj na świecie pojawiła się druga górna jedynka. Tym razem odrobinkę objawowo. Bo Julianka wieczorem obudziła się z płaczem dwa razy. Na szczęście szybko dało radę ją utulić i zasypiała spokojnie. A po drugiej pobudce już przespała nockę spokojnie do 8 rano.

A dziś chrzestna Julianki zaproponowała nam spontaniczny weekendowy wyjazd nad morze. Okazało się też, że mąż ten weekend będzie miał wolny więc w piątek rano wybywamy do Łukęcina do tego ośrodka, w którym byli moi rodzice. Oby była tylko pogoda, to Julianka będzie mogła poszaleć na plaży. Bardzo się cieszę na ten wyjazd.  :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Lipca 2011, 20:06
No to pochwalę się, że w czwartek rano zobaczyłam na teście dwie piękne kreseczki.  :skacza: :skacza: :skacza:

U gina byłam już dzisiaj (wiem, wiem, że za wcześnie) i na usg widać było dopiero ciemną plamę, która najprawdopodobniej będzie pęcherzykiem ciążowym. Następną wizytę u gina mam dopiero 03.08 i chyba zwariuję do tego czasu z niepewności czy wszystko jest o.k.
Trzymajcie kciuki.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 11 Lipca 2011, 20:07
WOW!!GRatulacje ogromne!!!Super wieści!!!Wg. Twoich obliczeń w którym tyg. jestes?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Lipca 2011, 20:12
No właśnie dokładnie to nie wiem, bo nie pamiętam dokładnie, którego miałam OM.  ::) Ale coś mi się kojarzy, że około 04.06, tak więc wychodziłoby coś na 5/6 tydzień.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 11 Lipca 2011, 20:50
Gratuluje  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 11 Lipca 2011, 21:05
ooooo gratuluję
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 12 Lipca 2011, 07:29
gratulacje !!  ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 12 Lipca 2011, 08:45
Również gratuluję! Cóż za radosna nowina z samego rana :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Lipca 2011, 08:54
Dziewczynki, serdecznie dziękuję za gratulacje.  :D :D :D
Jestem taka szczęśliwa.  :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 12 Lipca 2011, 09:02
Gratulacje!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Lipca 2011, 15:18
W sobotę teściowa ma urodziny.  ::) Co kupić w prezencie osobie, która nie czyta, nie słucha muzyki, nie nosi biżuterii, a w jej gust ubraniowy trafić nie potrafię?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 12 Lipca 2011, 19:59
kosmetyki ??? kobietę zawsze cieszą ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Lipca 2011, 20:08
Kosmetyki też odpadają, bo się nie maluje, a na większość kremów jest uczulona.  ::) Perfumy też nie, bo baaardzo rzadko je używa, kupiłem jej parę lat temu i stoją do tej pory.
Kupię jej chyba jakiś komplet pościeli, bo nie mam pomysłu na nic innego.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 12 Lipca 2011, 20:10
a może coś do kuchni ??? jakis wazon ladny, albo miskę ??
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 12 Lipca 2011, 20:17
Albo jakies filiżaneczki, są piekne z talerzykami podwojne, taki maly a praktyczny prezent, tylko nie kazdy lubi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Lipca 2011, 20:26
Wazon to niezły pomysł, bo lubi mieć kwiaty w domu, muszę się rozejrzeć za czymś ciekawym. A filiżaneczki odpadają, bo ona uznaje picie kawi i herbaty tylko w kubkach.

Ale dzięki dziewczyny za pomysły, co kilka głów to niejedna. Jeśli jeszcze coś przyjdzie wam na myśl, to podzielcie się, proszę.  :) :) :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Lipca 2011, 11:35
Czy taka ciąża całkowicie bezobjawowa jest normalna?? Bo zaczynam już świrować. Czuję się rewelacyjnie, nie mam żadnych mdłości, nie bolą mnie piersi, nie sikam częściej, nie mam wyczulonego węchu, nie śpię więcej. W ciąży z Julianką wszystkie te dolegliwości dopadły mnie praktycznie od razu i na tym etapie ciąży nie wiedziałam gdzie jest góra a gdzie dół. A teraz nic. Chyba powinnam się cieszyć, a ja się martwię czy wszystko jest w porządku.
Może jakoś podświadomie wpływam na mój organizm, bo wiem że nie mogę sobie pozwolić na takie rewelacje, bo jak zajmowałabym się Julianką. Nie wiem...
Do czasu usg będę chyba w funkcjonować w takim stanie poddenerwowania. Nie wiem czy wytrzymam te 3 tyg. Może wybiorę się wcześniej do jakiegoś innego gina?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 13 Lipca 2011, 11:38
Ja na poczatku tez nie miałam żadnych objawów. Mdłości i wymioty w ogóle mnie ominęły... a naczytałam sie że w ciąży bliźniaczej wsyztsko jest jeszcze bardziej nasilone. i swierowałam czy wsio ok ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Lipca 2011, 11:48
Czyli może też jestem tą szczęściarą co tym razem przechodzi ciążę bezobjawowo? Oby...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 13 Lipca 2011, 16:29
Na pewno Twoja druga ciąża będzie super bezobjawowa :) Przy Juliance musisz być cały czas "na chodzie" :) Moja ciąża przebiegała bardzo łagodnie do samego końca :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Lipca 2011, 20:54
wow, ale super wieści! Gratulacje przeogromne!!! Może w tej ciąży nie masz objawów bo po prostu nie masz czasu zwrócić na to uwagi? Nie martwi się, są szczęściary których wszystkie dolegliwości omijają szerokiem łukiem  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Lipca 2011, 09:59
Ciążowych dolegliwości dalej brak, oby tak dalej.  :)

Wczoraj wyskoczyliśmy z mężem do Gorzowa na wyprzedaże. Obkupiłam Juliankę i siebie na przecenach. UWIELBIAM obniżki.  ;D
A to gorzowskie centrum handlowe podoba mi się zdecydowanie bardziej niż szczecińskie Galaxy i w sumie z naszej wiochy mamy tam bliżej więc jak zakupy i kino, to już chyba tylko tam. Bardzo mi się podobało na przykład to, że w jednej części centrum zorganizowano taką część dla dzieci, w której stoi 5 piaskownic z piaskiem jak znad morza, pełno w nich zabawek więc dzieciaczki mają gdzie poszaleć a rodzice odpocząć w trakcie zakupów, bo dookoła poustawiano pełno ławek dla dorosłych. W Galaxy nie uświadczy się takiego miejsca. A drugim plusem tego miejsca jest to, że jest tam zdecydowanie mniej ludzi niż w Galaxy i nie trzeba się przeciskać żeby przejść.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: izulek w 15 Lipca 2011, 13:55
Fajnie ze Askana wam sie podoba, tego miejsca dla maluchow nie widzialam, musze sprawdzic :-)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Lipca 2011, 14:19
Te piaskownice są na najniższym poziomie. Naprawdę fajnie jest to tam zorganizowane. Żałuję, że tak późno odkryłam to centrum.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Lipca 2011, 12:04
Moja ukochana, najmłodsza fanka Justina Biebera.  ;D
http://www.youtube.com/watch?v=u9gd-VSUb6w

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Lipca 2011, 13:15
I to co forumki lubią najbardziej - parę zdjęć:

Mały potarganiec i tatuś:
(http://img135.imageshack.us/img135/8673/img4224v.jpg)

Bańkowa panienka:
(http://img849.imageshack.us/img849/7169/img4266i.jpg)

Nad morzem:
(http://img683.imageshack.us/img683/9913/img4354i.jpg)

Hmmmm, co by tu zamówić...
(http://img194.imageshack.us/img194/4532/img4373x.jpg)

Z wykałaczką??
(http://img19.imageshack.us/img19/2295/img4403v.jpg)

Ładnie mi?
(http://img402.imageshack.us/img402/1791/img4429j.jpg)

Tata, tata, wielbłąd!!! (zoo safari świerkocin)
(http://img594.imageshack.us/img594/6460/img4472n.jpg)

Tata, tata, zebra!!!
(http://img43.imageshack.us/img43/2415/img4467bh.jpg)

Ojej, kucyk:
(http://img9.imageshack.us/img9/2668/img4477t.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Lipca 2011, 15:31
hehehe, fajna jest!

My też chcemy się wybrać do tego zoo a\safari - fajne jest?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Lipca 2011, 16:50
Szczerze mówiąc to w safari szału nie ma, a szczególnie za tą cenę (35 zł od osoby). Zdecydowanie bardzie podobał mi się park dinozaurów, który znajduje się kilometr dalej. Są tam przedstawione naturalnej wielkości figury dinozaurów. Wygląda to rewelacyjnie, a każdy szczegół dinozaura, łącznie z fakturą skóry i kolorem, jest dokładnie dopracowany. Też mam zdjęcia, ale wkleję je później, bo mi imageshack zastrajkował. I bilety po 11 zł. Zdecydowanie polecam wizytę właśnie tam.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Lipca 2011, 17:17
O kurcze to faktycznie dużo... Myślałam, że trochę mniej ;) to już wejście do zoo we wrocławiu kosztuje 25 zł a jest napewno dużo więcej zwierząt :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 19 Lipca 2011, 10:41
Boziuuu jaka Julianeczka jest śliczna!!! Te blond włoski są extra!

Dinozaury lepsze powiadasz? Może za rok pojedziemy z Małą :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 19 Lipca 2011, 14:51
mała pięknota  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lipca 2011, 16:44
Julianeczka dziękuje za komplementy.  :-* :-* :-* :-*
A mnie dopadła zdaje się pierwsza ciążowa "dolegliwość". SPAĆ MI SIĘ CHCE. Dziś spałam prawie do 10:00 i obudziłam się tylko dlatego, że zadzwonił telefon, gdyby nie to, to pewni spałabym dłużej. A w ciągu dnia walnęłam sobie jeszcze 30 min. drzemkę. Jest u mnie moja siostra, która zajmuje się Julianką dlatego mogę pozwolić sobie na takie lenistwo, ale nie wiem jakby to było gdyby nie ona.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Lipca 2011, 21:34
wlasnie mialam Cie zapytac o dolegliwosci :) czy jakies nadeszly :) lepsza sennosc niz mdlosci lub wymioty :) a wyliczylas sobie mniej wiecej na kiedy wypada Ci termin?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: izulek w 19 Lipca 2011, 22:06
słodziutka ta wasza córa :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 20 Lipca 2011, 08:48
Jaka slodka!!!  :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Lipca 2011, 13:47
izulek, Gabiś  :-* :-* :-* :-* :-*

Pati, termin wychodzi mi na 9 marca, przy założeniu, że pierwszy dzień OM miałam 4 czerwca, a tego nie jestem na 100% pewna.  ::) Ale i tak będę usilnie dążyć do cc więc pewnie i tak termin będzie wcześniejszy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Lipca 2011, 17:11
A masz takiego lekarza co by wziął pod uwagę cc? Wiem o czym piszesz bo pamietam Twój poród, więc mam odczucia podobne do Ciebie ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Lipca 2011, 17:22
oo to może uda się na 8 marca  ;D mój Adi wybrał sobie taką datę  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Lipca 2011, 17:29
Będę próbować otrzymać zaświadczenie od okulisty wykluczające poród sn. Mam nadzieję, że się uda, bo jak myślę, że miałabym znów rodzić naturalnie, to mnie ciarki przechodzą i łzy stają mi w oczach z przerażenia.   ::)

8 marca - fajna data, będę musiała to rozważyć, ale chyba cc robią około tygodnia przed terminem więc może się nie udać wcelować w dzień kobiet.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Lipca 2011, 17:30
cofnęłam się do pierwszej strony gdzie opisałaś poród... :-X
i patrzę teraz na fotki Julianki...ehhhhh

i nie dziwię się, ze chcesz cc po takiej traumie  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Lipca 2011, 17:37
jak to różnie nas poród doświadcza.... mnie wizja kolejnej ciąży paraliżuje na myśl że znów mogę mieć cc :mdlej:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Lipca 2011, 17:43
No, a poród był tylko wstępem do prześladujących mnie potem bardzo uciążliwych poporodowych dolegliwości, nie mówiąc o zakażeniu, jakie miałam, a które było zagrożeniem dla mojego życia.  ::)
A odgłos zanikającego tętna Julianki będzie mnie chyba prześladował w snach do końca życia.  

Dlatego ja naprawdę nie biorę pod uwagę porodu sn i będę robić wszystko żeby mieć cc.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Lipca 2011, 17:45
I ja Cię doskonale rozumiem, bo mój poród też był z tych "wspaniałych". Jak nie okulista to może ortopeda, albo gin jeśli chodzisz prywatnie i pracuje on w szpitalu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Lipca 2011, 18:08
Nie wiem ile w tym prawdy ale ponoć można żądać cesarki z powodu ciężkich przeżyć przy sn.

Ehh... też rozumiem tyle że u mnie na odwrót, Gdyby nie cc to moje dziecko mogłoby nie przeżyć porodu :(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Lipca 2011, 18:26
"Panu Bogu dwie rzeczy nie wyszły: poród i starość" - pełne prawdy słowa jednej z moich położnych.  ::)

A o tym, że przeżycia przy porodzie mogą być wskazaniem do cc, to nie słyszałam. Ale penie trzeba by mieć jakieś zaświadczenie od psychologa lub wręcz psychiatry potwierdzające skrzywienie na tle traumatycznych przeżyć.  ;)

Zobaczymy jak wyjdzie. Na szczęście mam jeszcze trochę czasu na ewentualne załatwianie zaświadczeń.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Lipca 2011, 20:14
Jest faktycznie takie coś, strach przed porodem naturalnym - na forum zupcia tak miała wpisane w wypisie, dla mnie to obojętne co wpiszą byleby cc było :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Lipca 2011, 08:54
Przepiękna pogoda dziś.  ::) Leje jak cholera.  >:(
A takie plany na dziś miałam. Juliankę, razem z moją siostrą, miałam podrzucić na działkę do mojej babci, bo idę dziś do kosmetyczki, a że kosmetyczka ma gabinet niedaleko działki, to nie musiałabym dużo jeździć. A tak to będę je musiała wieźć na drugi koniec miasta, potem wracać, bo gabinet jest na wjeździe do Szcz. Po zabiegu pojechać z powrotem  po dziewczyny i znów wracać prawie w to samo miejsce, bo Julianka została zaproszona na urodziny do sali zabaw, która znajduje się obok gabinetu mojej kosmetyczki.  ::) I będę tak jeździć tam i z powrotem po mieście w deszczu czyli pewnie w żółwim tempie. Ehh...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 21 Lipca 2011, 09:02
u nas słoneczko...jeszcze  ;)
jej jak mi się chce iść do kosmetyczki...taki masaż twarzy mi się marzy  ;D
ale ostatnio cierpię na czasobrak  ::)

jak tam dzis samopoczucie? nadal spanie trzyma?  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Lipca 2011, 09:47
A z tym spaniem to różnie, chyba zależy od ciśnienia.  ???
Wczoraj, tak gdzieś do południa, to ledwo na oczy widziałam, a potem mi się polepszyło i do wieczora nawet mi przez myśl nie przeszło żeby się zdrzemnąć. Dziś od rana też jest spoko, nie czuję zmęczenia, ale zobaczymy jak będzie później, bo ta deszczowa pogoda mnie dobija.
Dziękuję za zainteresowanie.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Lipca 2011, 20:49
Mąż mi dziś nawet życzen z okazji imienin nie złożył...  >:( >:( >:( Eh, ci faceci.  >:(

Z dolegliwości ciążowych doszły mi nudności, nie są jakieś koszmarnie uciążliwe, pikuś w porównaniu z tym co miałam w pierwszej ciąży, ale nie zmianie to faktu, że nie jest to to co lubię najbardziej.  ::)

A Juliance wyszła parę dni temu górna czwóreczka, a dolna się pcha, bo mam mocno zgrubiałe dziąsło.

I z jeszcze ciekawych wydarzeń u nas - Harry w niedzielę znów zajął drugie miejsce na wystawie, znów o włos przegrał z bratem.  ::) Może trzebaby go jakoś podtruć?  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Lipca 2011, 20:56
Aniu wszystkiego najlepszego!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Lipca 2011, 08:23
Pati, dziękuję bardzo.  :D :D :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Sierpnia 2011, 10:46
Od kilku dni walczymy z wychodzącą dolną czwórką. Dokucza Juliance i przez to jest marudna i płaczliwa. "Doczekałam" się objawowego zęba. Już się trochę przebił, ale dziąsło dalej jest jak balon. A biedulka Julianeczka się męczy.  :-\

Ale w ramach pocieszenia kupiłam jej dzisiaj taką piankę do pływania:

(http://img833.imageshack.us/img833/2456/pianka.jpg)

Mamy w ogrodzie basen, z którego w tym roku nie korzystałyśmy ani razu, bo przez tą rewelacyjną pogodę, temperatura wody ani razu nie przekroczyła 25 stopni.  ::) Zdecydowanie za zimna jak dla mnie, a co dopiero mówić o dziecku. Ale szkoda mi nie korzystać z basenu żeby Julianka przez wakacje nie zapomniała wszystkiego czego nauczyła się na basenowych zajęciach. Mam nadzieję, że pianka się sprawdzi, bo mało nie kosztowała i mam nadzieję, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.
Dla siebie też bym z chęcią kupiła piankę, ale tu już ceny są zabójcze. Może uda mi się kiedyś trafić na jakąś okazję i kupić coś za małe pieniądze, ale na razie muszę odpuścić.

A w środę idę na wizytę do gina i już nie mogę się doczekać. Oby wszystko było w porządku a mi uda się zobaczyć zdrowo bijące serduszko.
Trzymajcie kciuki.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 1 Sierpnia 2011, 11:11
pewnie ze będziemy trzymać kciuki za fasolinkę! a w którym tyg będziesz?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Sierpnia 2011, 11:17
W 9-tym.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Sierpnia 2011, 20:14
Napewno będzie wszystko ok! Już 9 tydzień? Kurcze ani się obejrzysz a tu już połowa a za chwilę poród  ;D ;D ;D ;D oj już muszę z tego porodu żartować ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 1 Sierpnia 2011, 20:23
Jeszcze mnie tu nie było kochana.  Gratuluję i spokojnej ciąży życzę. na pewno będzie wszystko dobrze
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Sierpnia 2011, 20:30
Pati, żartuj, żartuj. Tylko straszyć zabraniam.  :P

Ewciu, witam serdecznie. Zaglądaj częściej. z ciążami prawie łeb w łeb będziemy szły więc wspólnie będziemy mogły narzekać na dolegliwości.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 1 Sierpnia 2011, 20:34
Haha no dokładnie, choć mam nadzieję,że nieprzyjemne dolegliwości nas ominą  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Sierpnia 2011, 20:35
Szczerze mówiąc to, jak na razie, jakieś gorsze dolegliwości mnie omijają więc dużo narzekać nie mogę. Oby tak dalej. I Tobie też tego życzę.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 1 Sierpnia 2011, 20:39
A jak było w ciąży z Julianką?  Bo jak u mnie będzie tak jak w pierwszej ciąży to będzie super.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Sierpnia 2011, 20:43
Pierwszy trymestr w ciąży z Julianką to była masakra. Non stop całodzienne nudności i straszna wrażliwość na zapachy. W tym okresie prawie nic nie jadłam i tylko wieczorami wmuszałam w siebie słoiczki z owocami dla niemowląt, bo była to jedyna rzecz, którą byłam w stanie przełknąć. Ale później było już super. Czułam się rewelacyjnie, brzuch mi nie ciążył, do samego końca biegałam w butach na obcasie.
Zobaczymy jak będzie teraz.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Sierpnia 2011, 20:53
oj straszyć nie zamierzam - jeszcze mi się kiedyś odwdzięczysz tym i co ja wtedy zrobię? ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Sierpnia 2011, 09:59
Oj tak, Pati, uważaj, bo ja jako rasowy skorpion jestem bardzo wredna i pamiętliwa więc nie odpuszczę.  ;D

Dziś wizyta na 15:00. Denerwuję się. Oby wszystko było o.k.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 3 Sierpnia 2011, 13:53
Trzymam kciuki za wizytę  :-*   daj znać jak będziesz już po. Na pewno wszystko jest dobrze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Sierpnia 2011, 15:04
też trzymam kciuki!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Sierpnia 2011, 17:40
Już w domku, po wizycie.
Wszystko jest w porządku.  :skacza: Serduszko pięknie bije.  :skacza:
Maleństwo ma obecnie 1,36 cm.
Następna wizyta za 4 tyg.

To chyba nadeszła pora wstawić ciążowy suwaczek. Idę coś stworzyć.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Sierpnia 2011, 19:54
No to super wieści!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 3 Sierpnia 2011, 20:26
cudnie  :skacza:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 3 Sierpnia 2011, 23:13
To cudne wieści  :)  Cieszę się ,że wszystko jest dobrze
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Sierpnia 2011, 20:28
Julianka dziś sama wspięła się na fotel. Do tej pory jakoś jej takie wyczyny nie interesowały, a ja byłam z tego powodu przeszczęśliwa, bo przynajmniej miałam pewność, że spadając nie rozbije sobie głowy. Od dziś już taka pewna być tego nie mogę.  ::) Oby fotel jednak nie był tak atrakcyjny jak inne zabawki.
I rozwaliła mnie dziś też jednym tekstem. Po kąpieli Julianka zawsze zjada mleczko, potem idziemy myć ząbki i następnie zanoszę ją do łóżeczka. A karmienie wygląda w taki sposób, że Julianka już raczej nie siedzi mi na kolanach tylko spaceruje dookoła i co chwilę podchodzi pociągnąć mleczka. Dziś procedura była taka sama i w pewnym momencie, gdy Julianka już była najedzona, zaczęła iść w stronę łazienki. Po chwili stanęła odwróciła się w moją stronę i mówi: "No choć" (ze zmarszczonymi brwiami), mnie przytkało, a po chwili pytam: "Idziemy myć ząbki?", a Julianka: "Tak". No to co miałam zrobić, wstałam, umyłyśmy ząbki i położyłam spać. I wychodzi na to, że prawie dostałam dziś opierdziel od mojego dziecka.  ;)

A jeszcze się dziś wkurzyłam, bo od dwóch dni w naszej okolicy non stop latają myśliwce wojskowe. Chyba jakieś manewry mają, czy coś. I dziś latali strasznie nisko przez co hałas był nie do zniesienia. I za jednym takim przelotem obudzili mi po 15-minutowej drzemce Juliankę.  >:( Wstała z wrzaskiem, bo się wystraszyła, a potem była nie do życia, bo była niewyspana. Normalnie miałam ochotę zadzwonić gdzieś do jakiegoś dowództwa i zrobić im awanturę, ale po pierwsze nie wiedziałam gdzie, a po drugie pewnie wzięliby mnie za idiotkę.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 4 Sierpnia 2011, 22:11
Ciesze sie ze wszystko ok. Niech fasolka ladnie rosnie! Myslalas juz o tym czy tym razem bedzie dziewczynka czy chlopczyk? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Sierpnia 2011, 07:37
Oj, ja baaaardzo chciałabym drugą dziewczynkę. Dziewczynki są takie fajne i kochane.  ;D
Ale oczywiście może okazać się, że chłopcy są równie fajni i kochani.  ;)
Najważniejsze żeby było zdrowe.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Sierpnia 2011, 09:19
zapewniam, że chłopcy są równie fajni i kochani  ;D
jak miałam jednego synka, bardzo chciałam drugiego  :)  i mam ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Sierpnia 2011, 09:19
Dziś Julianeczka znowu mnie zadziwiła. Na ławie stała woda w szklance, Julianka zaczęła się bawić i rozlała tą wodę. Poszła do pokoju, w którym miała rozwieszone pranie na suszarce, zdjęła kuchenną ścierkę (dobrze, że nie jakąś moją najlepszą bluzkę) i przyszła i zaczęła wycierać rozlaną wodę na podłodze. No szczęka mi opadła.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: izulek w 5 Sierpnia 2011, 09:32
kochana córunia :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Sierpnia 2011, 09:41
oj kochaniutka  Julianka :-* i jak już mówi ładnie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 8 Sierpnia 2011, 13:20
Już się nie mogę doczekać jak Staś się wreszcie rozgada, bo na razie w tej kwesti leniwy. Za to jeśli chodzi o wspinaczki, to fotel czy ława już go nie interesują. Ostatnio schował się za firanką na parapecie :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 13 Sierpnia 2011, 09:50
Mogę jeszcze dołączyć? Ale masz zdolna core :D i spokojnej ciazy zycze
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Sierpnia 2011, 10:16
maggi-80 zapraszam serdecznie.  :D

Nie było mnie długo u siebie, jakoś weny i czasu do pisania brakowało. Ostatni tydzień były u mnie moja mama i siostra. Bardzo przyjemne odwiedziny, bo mogłam sobie pozwolić na trochę większe lenistwo niż zwykle, bo obie zajmowały się Julianką, mama gotowała obiady, siostra zajmowała się psami,a ja miałam trochę luzu. Przydało mi się, bo jakiś taki senny ten tydzień był i prawie codziennie strzelałam sobie popołudniową drzemkę. To chyba jedyna ciążowa dolegliwość, która mi teraz dokucza. A Julianka też z wizyty baaaardzo zadowolona, jej pierwsze słowa po każdym przebudzeniu, to były "babcia" (przepięknie mówi babcia, całkowicie wyraźnie, wszyscy się zachwycają, że etap "baby", jak to część dzieci na początku mówi, nas minął) i "Tynka" (skrót od Martynki - imienia mojej siostry). JA byłam już w ogóle nie ważna i do mnie przychodziła przytulić się dopiero wtedy gdy była już zmęczona.

A tak poza tym, to obwieściliśmy radosną nowinę o rodzeństwie dla Julianki, rodzicom i teściom. Z informowaniem ich czekam do usg i informacji, że wszystko jest o.k. Oczywiście wszyscy bardzo się ucieszyli, teściowa i babcia męża aż się poryczały z radości i opiliśmy to szampanem Piccolo.  ;D

Obiecuję już częściej wpadać do siebie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Sierpnia 2011, 12:39
Efekty pracy w sobotnie popołudnie (mała próbka).  :)


(http://img844.imageshack.us/img844/1373/dsc8036r.jpg)

(http://img818.imageshack.us/img818/2462/dsc81572.jpg)



I moje ulubione:

(http://img192.imageshack.us/img192/5154/dsc81712.jpg)


Mam nadzieję, że logo fotografa na zdjęciach nie jest sprzeczne z regulaminem. Jeżeli tak, to przepraszam i proszę o usunięcie zdjęć
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Sierpnia 2011, 14:09
sliczne!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 15 Sierpnia 2011, 16:37
Sama słodycz... Zdjęcia rewelacyjne!

Zwłaszcza to w wiklinowym koszyku i ostatnie jak sobie siedzi :) Cud, miód, malina i orzeszki ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 15 Sierpnia 2011, 20:09
cudności!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Sierpnia 2011, 20:44
jest sprzeczne. usuń logo w paincie
ja jutro rano usunę zdjęcia...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Sierpnia 2011, 20:37
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Już nie mogę doczekać się reszty, mam nadzieję, że będą co najmniej tak dobre, jak te.  :)

A śpieszę jeszcze donieść, że przebiła się dolna prawa czwórka. Znów, na szczęście, bezobjawowo.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Sierpnia 2011, 16:22
No i zaczęłam 12 tydzień ciąży. Ale ten czas leci... Przecież dopiero co zobaczyłam dwie kreseczki.
W przyszłym tyg. mam wizytę u gina i do tego czasu muszę porobić badania, najgorsze że muszę się stawić na czczo. A jak tylko jestem głodna to od razu mi się słabo robi więc nie ma mowy żebym jechała wtedy sama samochodem, a już szczególnie do Szcz., bo to 70 km. Mężuś zapracowany i nie da rady mnie zawieźć, ale na szczęście jest u mnie mój brat więc chyba jutro z rana się wybierzemy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Sierpnia 2011, 12:13
Wyniki zrobiłam, wszystko mam mniej więcej w normie więc chyba powinnam się cieszyć.  ;) W poniedziałek wizyta, zobaczymy co gin na ten temat powie. A jutro rano jedziemy na cały weekend do Żar, do rodziny mojego męża - kuzyna, jego żony i dzieciaczków. Między innymi mają synka dwa miesiące starszego od Julianki więc mam nadzieję, że dzieciaczki się bez problemu dogadają.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 25 Sierpnia 2011, 13:33
Oj ciąża szybko minie.. Ja mam wrażenie, ze niedawno robiłam test..
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 25 Sierpnia 2011, 14:54
Zonka a pokaż resztę zdjeć! a moze są już na stronie Beaty?

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Sierpnia 2011, 16:15
Reszty zdjęć jeszcze nie mam, ale właśnie weszłam na stronę Beaty i tam już są więc można sobie zerknąć. I mam nadzieję, że na dniach do mnie dotrą.
Zdjęcia są PRZEPIĘKNE!!!!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 25 Sierpnia 2011, 17:45
przepiękne to mało powiedziane!!!
cudne, boskie!!!
i faktycznie w tych bialutkich włoskach i ślicznej sukienusi jak aniołeczek  :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Sierpnia 2011, 11:39
Zaneta cieszę się, że zdjęcia sie podobają. Ja dostałam resztę, mam ich ponad 60 i wszystkie są boskie!!!!!! Ale na razie nie wkleję, bo dostałam je w formie pomniejszonej, z logo Beaty i nie chce mi się tego usuwać. Jak dostanę na płycie to wtedy będę się chwalić. Ale zdjęcia są na prawdę piękne i baaaardzo jestem zadowolona ze współpracy z Beatą. Chyba znalazłam mojego nowego rodzinnego fotografa.  ;)

A tak poza tym, to za nami super weekend. Byliśmy w Żarach u rodziny męża i wszyscy świetnie się bawiliśmy. Między innymi byliśmy w Cottbus w zoo, Julianka była zachwycona wszystkimi zwierzakami,a le najbardziej podobały jej się, jak mówi, "mapki", czyli małpki. Świetny był też "soń", czyli słoń.
Ogólnie Julianka mów już wszystko i wszystko rozumie, buduje całe zdania, mówi co chce, np. "mama, choć tu", albo "mama, górka (czyli ogórka) amam", potrafi odmieniać wyrazy, np. "boba (woda) Hajego (Harrego)". Wszyscy się zachwycają jak Julianka dużo i wyraźnie mówi, a ja jestem szalenie dumna z mojej mądrej córeńki.  :D :D

Dziś jedziemy też podglądać maleństwo. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 29 Sierpnia 2011, 11:51
Wow, faktycznie rozgadała Ci się panienka :o
I już tuptam za zdjęciami!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Sierpnia 2011, 12:26
A jaką ona ma stronę? Co jakiś czas oglądam zdjęcia ale zawsze zapominam strony.

Ale ci się rozgadała! Super! Moja daleko w lesie w tym temacie... pozostaje mi cierpliwie czekać :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Sierpnia 2011, 12:54
Pati, wysłałam ci linka na priv.  :)

No, rozgadał się, rozgadała. Buzia praktycznie jej się nie zamyka. A najlepiej zna wszystkie zwroty spożywcze, bo straszny z niej żarłok.  ;D

Z takich bardziej śmiesznych, to:
- minki (malinki),
- dorka (pomidorka),
- bebek (chlebek),
- teko (ciasteczko),
- mieko (mięsko)

ale na przykład rybka, to rybka, jabłuszko, to jabłuszko, a gruszka, to gruszka.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Sierpnia 2011, 12:59
Obejrzałam - śliczne!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 29 Sierpnia 2011, 14:51
Trzymam kciuki za wizytę  :-*  Jejku Ty już na drugą ,a ja dopiero za tydzień na pierwszą i stresa powoli łapię  ::)

Fajnie jak dziecko już mówi,a najlepsze jest to jak w sumie znaczenie niektórych słów rozumie tylko matka a reszta nie wie o co chodzi i trzeba tłumaczyć  ;) 
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Sierpnia 2011, 18:41
Już po wizycie. Wszystko jest w porządku. Przezierność karku w normie, kości nosowej niestety nie dało się zmierzyć, bo Maleństwo uparcie leżało odwrócone tyłem i za nic nie chciało się odwrócić. Dwie nóżki i dwie rączki są. Serduszko pięknie bije, tętno 159. Wzrost Maleństwa 5,36 cm.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Sierpnia 2011, 10:53
Super wieści ;) a gadałaś już z lekarzem o porodzie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Sierpnia 2011, 11:54
Tak, rozmawiałam i on usilnie namawia mnie żebym spróbowała rodzić naturalnie. Ale nie ma szans żebym zmieniła zdanie. :nie: :nie: :nie:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Sierpnia 2011, 12:05
Och... ale nie mówi nie na cc czy niechętny jest?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 30 Sierpnia 2011, 12:24
chlebosiu do mnie wczoraj dotarło, że został tydzień do wizyty. I aż się zestresowałam :)

żonka a jakieś dolegliwości ciążowe cię nawiedzają? Pamiętam, że wcześniej pisałaś o senności, u mnie się właśnie to zaczęło :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Sierpnia 2011, 12:57
Jest niechętny, ale jak mu przedstawię zaświadczenie to nie będzie miał wyjścia.

Z dolegliwości ciążowych, to zdarzają mi się momentalne napady głodu i jeżeli szybko czegoś nie zjem, to robi mi się słabo. Ale na szczęście zdarza się to rzadko. I czasem jeszcze dopada mnie zmęczenie, ale to w dużej mierze zależne jest od pogody i ciśnienia. Dziś na przykład za oknem pochmurno, chyba zanosi się na deszcz, zero słońca i najchętniej cały dzień bym przeleżała i nic nie robiła. No ale z Julianką to nie bardzo możliwe.  ;)
Tak ogólnie, to zaczyna wyskakiwać mi brzuch i chyba nadeszła pora wygrzebać spodnie ciążowe. Bo póki było ciepło, to nosiłam spódnice i sukienki, w które wchodzę bez problemu, ale w spodniach już mi ciasno, a za oknem z dnia na dzień coraz chłodniej.

ika3w a coś jeszcze poza sennością ci dolega?
A ciebie, Ewciu, nudności dalej męczą?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Sierpnia 2011, 13:07
A od jakiego lekarza będziesz mieć zaświadczenie? Ortopeda, okulista?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 30 Sierpnia 2011, 13:12
Takie napady głodu to miewałam nawet nie będąc w ciąży, także tego nie liczę. Zaczęło się też sikanie w nocy >:( Na razie mdłosci ani wymioty do mnie nie dotarły i oby tak zostało.
Ja muszę pomyśleć o zwężeniu moich spodni ciążowych. Znając moją krawcową to trochę jej to zajmie, więc muszę do niej niedługo się wybrać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Sierpnia 2011, 13:35
Pati, od okulisty. Już rozmawiałam i wystawi mi bez problemu.

Sikanie w nocy też mnie męczy, niestety.  >:(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Sierpnia 2011, 13:41
No to dobrze. Więc już i tak masz pewność że cudowne sn ominie Cię :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Sierpnia 2011, 14:07
Tylko ta pewność sprawiła, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Gdybym nie miała szans na cc, to już chyba nigdy nie zdecydowałabym się na kolejną ciążę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 30 Sierpnia 2011, 20:03
Kochana cieszę się że z maleństwem wszystko dobrze  :-*  Pierwsza też miałaś cc?  Ja też piszę się tylko na cc, inaczej sobie nie wyobrażam. Wiesz ,że po pierwszym cc przy drugim porodzie masz prawo wyboru i lekarz nie jest w stanie Cię zmusić  ;)

Moje mdłości nadal są, czuję się tragicznie i mam wrażenie,że coraz gorzej  :-\  Szkoda mi tylko Zuzi, bo nie mam siły się nią zajmować w dzień i musi sama sobą się zajmować do powrotu męża  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Sierpnia 2011, 20:15
Pierwszy poród miałam niestety sn. Sam poród był dla mnie traumatyczny, a potem poporodowe dolegliwości dały mi się mocno we znaki. Dość powiedzieć,że życie Julianki i moje było zagrożone. Dlatego chcę teraz cc, bo wydaje mi się, że nic nie może być gorsze niż to co wtedy przeżyłam.

A co do nudności, to wiem co przeżywasz, bo to samo miałam w pierwszej ciąży. Z tym że miałam o tyle lepiej, że żaden szkrab nie wymagał mojej uwagi.  :)
Trzymaj się, oby po pierwszym trymestrze było lepiej.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Sierpnia 2011, 13:28
Kurczę, Julianka ma 38,8 gorączki.  :-\ :-\ :-\ :( :( :(
Byliśmy u lekarza, osłuchowo jest czysta, gardło też normalne. Może to trzydniówka. Zalecenia: zbijać gorączkę i jeżeli pojawią się dodatkowe dolegliwości zgłosić się do lekarza jeszcze raz.

Tak mi jej szkoda, bo widać, że gorączka ją męczy, jest osowiała, cały czas siedzi mi na kolanach i się przytula, apetyt ma zdecydowanie mniejszy, dobrze, że choć wodę chce pić. Podałam jej nurofen i teraz śpi, oby po drzemce było troszkę lepiej.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Września 2011, 12:04
Dziś gorączki ciąg dalszy.  :( :( :( Siedzimy od rana na kanapie i się przytulamy. Na inne czynności Julianeczka nie ma ochoty. Moja bidulka mała...  :( :( :(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 1 Września 2011, 20:01
uuuuu...to zdrówka życzę  :-*
jestem pod mega wrażeniem Julianki mowy  :o
mój Adi był oporny jeśli chodzi o tą kwestię..ciekawe jak będzie z Dawidem  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Września 2011, 20:36
Dziękujemy za życzonka. Mam nadzieję, że pomogą.  :)

Ja też wciąż jestem pod wrażeniem, jak dużo mówi i rozumie. Widać, że sprawia jej to wielką frajdę i ciągle chce się uczyć nowych słów. Gdy z kimś rozmawiam powtarza wyrazy, które padły w trakcie rozmowy. Czytanie książeczek obecnie w głównej mierze polega na tym, że ja nie czytam opowieści, tylko Julianka pokazuje na poszczególne elementy obrazków i je nazywa, np. "tu jest soneko (słoneczko)", "tu siężyc (księżyc)", "tu beeka (owieczka)", "tu krokoko (krokodyl) idt., itp. A gdy nie umie wymówić jakiegoś wyrazu, to i tak bezbłędnie pokazuje obrazek, np. pytam gdzie jest tęcza lub gdzie jest bałwanek i zawsze prawidłowo wskaże, mimo że jak pytam co to jest, to jeszcze nie umie powiedzieć.
Naprawdę jestem z niej szalenie dumna i, może nie powinnam, ale uwielbiam słuchać, jak ludzie się zachwycają jej mową i nie wierzą gdy mówię w jakim jest wieku. ;)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Września 2011, 20:11
Dziś gorączka zdecydowanie odpuściła. Julianka miała przez cały dzień ok. 37,3 czyli gorączką ciężko to nazwać, ale jeszcze było widać, że była osłabiona. Ale teraz nie wiem czy to była trzydniówka. Bo chyba przez całe 3 dni powinna być wysoka gorączka, prawda? No nic, zobaczę czy wyskoczą jej plamy wtedy będę miała potwierdzenie, że to jednak trzydniówka w dwudniowym wydaniu, ale jeśli plamy nie wyskoczą, to będę miała zagwozdkę co Juliance było. Bo przecież taka wysoka gorączka nie bierze się z niczego, a Julianka nie miała żadnych innych objawów przeziębienia. Zero kataru, zero kaszlu, zęby też nam żadne nie idą. Dziwne to...











Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Września 2011, 12:30
Czyli jednak trzydniówka, w złagodzonym dwudniowym wydaniu. Pojawiła się różowa wysypka. Ale ogólne samopoczucie Julianki jest świetne. Apetyt wrócił na całego, humory również i przytulać już się nie chce. Czyli powrót do normalności. W związku z tym wyskoczymy sobie chyba dziś z mężem do kina na "Postrach nocy".  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 3 Września 2011, 16:25
Dobrze, ze Juliance odpuscilo :D matko nie pamietam kiedy byłam w kinie
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Września 2011, 19:54
Już po kinie. Fajny film. Polecam. Trzyma w napięciu, ale ma sporo momentów humorystycznych. Warto obejrzeć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Września 2011, 10:59
Dobrze, że z Julianką już lepiej.

mnie właśnie zaciekawił ten film, może wyciągnę męża w weekend :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Września 2011, 11:35
Julianeczka dorobiła się pierwszej trójeczki. Czyli mamy już do mycia trzynaście ząbków. A tak poza tym to u nas bez zmian. Dzień leci za dniem, Julianka gada jak najęta. Weszła ostatnio w bardzo mamusiowy okres. Ale wynika to chyba z tego, że męża teraz całe dnie nie ma, bo taki jest zapracowany i całe dnie siedzimy w zasadzie same. Ale mam nadzieję, że szybko jej to minie. Na weekend zostanie z moimi rodzicami, bo idziemy na wesele i mam nadzieję, że nie będzie za bardzo mnie wołać i nie da się dziadkom we znaki.  ;)
Mnie zaczyna już dobijać pogoda, robi się coraz zimniej, słoneczka też coraz mniej. Perspektywa zbliżającej się jesieni i zimy w ogóle mi się nie uśmiecha. Dlaczego  nie mieszkamy w ciepłym klimacie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 14:56
A my dziś po szczepieniu. Meningokoki i coś jeszcze, bo dwa wkłucia były, ale już nawet nie wiem co. I teraz już w końcu spokój, mam nadzieję, że spotkamy się z lekarką dopiero na bilansie dwulatka. Julianka chwilkę popłakała, ale owocowy smakołyk zaraz ukoił wszelkie smutki.
Jutro czeka nas zdaje się wyprawa do Szczecina, muszę zakupić ostatnie dodatki przed weselem i chyba zgarnę mamę z siostrą i przywiozę je do siebie. Tu będą się zajmować Julianką gdy my będziemy szaleć na weselu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 15 Września 2011, 16:47
Jaką masz kreację na weselicho?

Brzuszek już widać czy na razie cisza?

Julianeczka to dzielna dziewczynka! U nas też szczepienia bez problemu, kochane te nasze córeczki :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Września 2011, 16:56
ja bym spojrzała na sprawę inaczej :) cieszmy się że nie mieszkamy w Norwegii ... albo jeszcze gorzej - na Antarktyce :)

Pokaż kreację
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 17:03
Brzuszek już trochę wyskoczył. Spodnie niby jeszcze dopinam, ale czuję już ucisk i dyskomfort więc oststnio wygrzebałam moje spodnie ciążowe, ale jeszcze póki pogoda pozwala i tak noszę moje normalne sukienki i spódnice - w to wchodzę bez problemu.  ;)
A co do sukienki, to powiem szczerze, że miała dylemat. Najpierw kupiłam sobie bardzo fajną w TKMaxx, na ramiączkach, odcinaną pod biustem, ale nadającą się tylko na okazje weselno-sylwestrowe, bo w brokatową kratkę. I ta mała ilość okazji, na które mogłabym ją ubrać sprawiła, że szukałam jeszcze czegoś z zamiarem zwrotu tej pierwszej do sklepu, jeśli znajdę coś innego, ale bardziej uniwersalnego. Udało mi się znaleźć inną sukienkę, już taką naprawdę uniwersalną, którą można ubrać i na jakąś okazję i na spacer po mieście (kwestia dobrania różnych dodatków). I też ją kupiłam. Urządzałam prezentację sukien przed każdym członkiem mojej rodziny żeby doradzili mi, w której sukience lepiej wyglądam i którą mam sobie zostawić, a którą oddać. Wszyscy twierdzili, że w obu dobrze wyglądam, że ta pierwsza jest bardziej okazała, ale drugą częściej ubiorę i decyzja należy do mnie.  ::) I dalej stoję przed dylematem co zrobić...
Mam zamiar jeszcze jutro pochodzić po sklepach, może coś jeszcze wpadnie mi w oko i wtedy oddam te dwie pierwsze, a kupię trzecią.  ;D

Super, że Anusia też bezproblemowo znosi szczepienia. Bo dziś przed nami była babeczka z córeczką, ale jeszcze młodszą od twojej Anusi, i biedna malutka jak się rozdarła to przez pół godziny mama nie mogła jej uspokoić.

Może później uda mi się namówić męża na zrobienie zdjęć, to wam pokażę moje sukienki i może wy mi coś doradzicie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 17:22
Udało mi się znaleźć zdjęcie jednej z sukienek:

(http://img5.imageshack.us/img5/1871/51488210.jpg)

Ale drugiej, tej brokatowej nie mogę znaleźć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 18:17
Dorwałam męża. Proszę nie zwracać uwagi na moje dziwne miny i pozy oraz ogólny burdel dookoła. Nienawidzę pozowanych zdjęć dlatego wychodzę na nich jak debil.

Sukienka uniwersalna:

(http://img99.imageshack.us/img99/6671/091520112363.jpg)

I sukienka brokatowa:

(http://img171.imageshack.us/img171/461/091520112365.jpg)


Patrząc na zdjęcia, chyba już podjęła decyzję, którą wezmę, a którą oddam, ale jeszcze tego nie zdradzę, bo ciekawa jestem waszych opinii.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 15 Września 2011, 18:37
Mój typ to nr 2! Podkreśla brzuszek i pięknie modeluje biust :)
Pierwsza sukienka wydaje mi się jakoś niespasowana... Nie podkreśla tak ładnie biustu i tak jakoś nie przemawia do mnie...
A tak w ogóle to butki śliczne!
Skąd są te sukienki? Jaka to firma? Bo baaaaarrdzo mi się podobają!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Września 2011, 18:47
też obstawiam brokatową  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Września 2011, 18:53
Ja tez brokatowa! swietna jest!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 15 Września 2011, 20:23
Jak dla mnie brokatowa duużo ładniejsza.. :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 20:30
No i właśnie wybieram brokatową.  :D W tej uniwersalnej wyglądam już w ogóle jakoś tak obło i nie ładnie.  ::) Jednak co zdjęcie to zdjęcie.
Brokatową ubiorę raz na ruski rok, no ale trudno. Może naczynia będę w niej zmywać?  ;D Tak jak i w ślubnej.  ;)

Ziomaleczka, uniwersalna sukienka to h&m, a brokatowa to TKMaxx. Jak jesteś zainteresowana, to uniwersalną pewnie znajdziesz bez problemu, w końcu to sieciówka, ale z tą brokatową może być problem. W TK Maxx'ie bardzo często mają pojedyńcze sztuki ubrań, niekoniecznie we wszystkich rozmiarach więc może być ciężko taką znaleźć. Tak w ogóle to ja na ten sklep mówię "luksusowa ciuch buda". Większość ubrań to pojedyncze sztuki, żeby znaleźć coś fajnego trzeba grzebać w tonach wieszaków i mieć czas oraz cierpliwość.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Września 2011, 20:31
Ach! I wielkie dzięki, dziewczyny, za opinie. Wasze opinie są niezastąpione.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Września 2011, 21:05
Ta pierwza po prostu jakoś zwisa z Ciebie. Może na żywo to i inaczej wygląda, ale jak widać tak mówimy :)

A ta brokatowa jest świetna! Krótka :) ale masz zgrabne nogi i szpile :) a własnie apropo szpil - dalej tak nosisz w ciąży czy juz nie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Września 2011, 21:23
trafny wybór  :skacza:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Elcik w 15 Września 2011, 22:26
dobry wybór, dobry :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 16 Września 2011, 07:51
Też stawiam na brokatową!

A meningokoki to nie są po 2rż? Czy to ja jestem w błędzie ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Września 2011, 08:26
Cieszę się, że dobrze wybrałam. Nie ma to jak wsparcie forumek.  ;D
Pati, w szpilach śmigam nadal. Póki kręgosłup pozwoli będę w nich chodzić. W pierwszej ciąży biegałam na obcasach do samego końca, tylko na końcówce obniżyłam troszkę loty (patrz: wysokość obcasa). Uwielbiam obcasy, zresztą sylwetka w obcasach jest dużo ładniejsza i moim zdaniem korzystniej się wygląda.  :D

ika3w na meningokoki można szczepić od 2 miesiąca życia. Z tym że do roku są dwie dawki, a powyżej  roku już tylko jedna dawka.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Września 2011, 09:00
No korzystniej się wygląda to fakt, a zapytałam się bo właśnie mi się przypomniało że Ty chodzisz a ostatnio właśnie było w tv o tym, jak kobiety noszą w ciąży buty na obcasie no i jak to się może skończyć dla kręgosłupa, a nawet jak się zmienia ośrodek ciążenia i większy jest nacisk na stopę to może nawet dość do złamania palca u stóp... Także tak tylko zapytałam bo wiadomo, i tak każdy chodzi jak chce :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 16 Września 2011, 09:02
Qrcze aż sprawdziłam i masz rację. Chyba się ostatnio z pediatrą nie dogadałam ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Września 2011, 19:30
Pati, też widziałam ten program. Ale to nie jest tak, że ja biegam w szpilkach dzień w dzień od rana do nocy. Obecnie moim ulubionym obuwiem są japonki, a szpilki ubieram najczęściej dopiero wtedy gdy "wychodzę do ludzi". I to też wygląda tak, że wszędzie jadę samochodem więc tego chodzenia nie ma nie wiadomo jak dużo.  :)

ika3w no chyba musieliście się nie zrozumieć. Zdarza się, wiem coś o tym. Ale najważniejsze, że jeżeli tylko chcesz, to zaszczepić możesz w każdej chwili. Na szczęście nie jest to tak jak z rotawirusami, na które można szczepić tylko do 6 miesiąca życia.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Września 2011, 11:37
Kurcze, użądliła mnie wczoraj osa. Siedziała na oparciu kanapy i ja usiadłam i przydusiłam ją przedramieniem. Piekło jak cholera, ale na szczęście mocno nie spuchło. Dziś już opuchlizny nie ma, ale ręka w tamtym miejscu jest bardzo gorąca i czerwona. A tak ogólnie to użądlenie osy chyba nie jest niebezpieczne w ciąży, prawda? Szczególnie, że nie jestem uczulona.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Września 2011, 19:19
Pochwalę się jak Julianka pięknie mówi:

http://www.youtube.com/watch?v=MJGX8PW0P6s

Zapraszam do oglądania.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 18 Września 2011, 21:44
 :szczeka: :szczeka: :szczeka:
aż mnie zamurowało...serio!
ale mała bystrzacha  :D super!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 18 Września 2011, 22:33
super  ;D mądra dziewczynka z Julianki
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 19 Września 2011, 08:14
Wow! W szoku jestem jak ona wyraźnie mówi :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 19 Września 2011, 08:44
Ale ona ładnie mówi :D czadowa jest
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Września 2011, 09:46
Ja też jestem w szoku! Super!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Września 2011, 10:21
Małą mądralę mam w domu.  ;D Ale strasznie się z tego cieszę.  :D A najlepsze w tym jej gadaniu jest to, że już zawsze powie mi co chce i nie muszę się domyślać o co jej chodzi, co wcześniej potrafiło sfrustrować i mnie i Juliankę, bo nie byłyśmy w stanie się porozumieć. :P

A my po weekendowym szaleństwie. Na weselu bawiliśmy się super. Siedzieliśmy do samego końca, czyli do 4:00, a o 12:00 już byliśmy na poprawinach. Na weselu grał i DJ i orkiestra, muzyka była różna, raz lepsza raz gorsza, ale jak dla mnie za dużo było disco polo, mimo tego i tak sporo się natańczyłam. Obżarliśmy się oboje, wybór jedzenia był ogromny. Aż żal, że następne wesele szykuje się nam dopiero w przyszłym roku.  :(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Września 2011, 09:58
Wczoraj uczciliśmy, przypadającą dzisiaj, naszą 3 rocznicę ślubu. Dziś mężuś nie byłby się w stanie wyrwać więc "imprezowaliśmy" wczoraj. Pojechaliśmy na kolację do Gorzowa, potem trochę pospacerowaliśmy i wróciliśmy do domku, gdzie jeszcze parę razy uczciliśmy naszą rocznicę.  ;)
A gdy byliśmy w Gorzowie przechodziliśmy koło Apartu i  oczywiście musiałam przystanąć żeby pooglądać błyskotki i pokazać mężowi co mi się podoba (taki mój rytuał, zawsze tak robię), a potem poszliśmy dalej. Przystanęliśmy jeszcze przy bankomacie żeby wypłacić gotówkę i wtedy mąż zorientował się, że zgubił portfel, chyba zostawił w restauracji. On pobiegł z powrotem, a ja poszłam do samochodu żeby na niego zaczekać. Wrócił po chwili, portfel się na szczęście znalazł. Wyruszyliśmy w stronę domu, ale stwierdziliśmy jeszcze, że staniemy przy media markt, bo chcieliśmy kupić kolekcję Gwiezdnych Wojen na blu ray. A na parkingu mężuś wyciągnął z kieszenie torebkę z apartu i wręczył mi ją z życzeniami. Okazało się, że zgubiony portfel, to była ściema, tylko chciał podbiec do sklepu i kupić mi bransoletkę, która mi się podobała.  :o Ucieszyłam się strasznie, bo mój mąż nie ma w zwyczaju zaskakiwać mnie takimi romantycznymi pomysłami. Otworzyłam pudełeczko z prezentem i okazało się, że mężuś owszem, kupił bransoletkę, ale tą co leżała obok tej co mi się podobała...  :mdleje: I ta mi się nie podoba.  :-X
I teraz nie wiem co zrobić. Najchętniej bym ją wymieniła, ale mężuś oderwał od niej metkę i nie wiem czy taką mi przyjmą. No i muszę wyrwać od męża paragon, pytanie czy go ma, czy już gdzieś posiał. Ehhh....
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Września 2011, 10:05
no to niespodzianka pełną gębą :)

A Julianka boska... chciałabym żeby Nikola w jej wieku też tyle umiała :)

A ty jaki masz miły głos  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 20 Września 2011, 10:09
faceci  ::)
kochana, z wymianą może być problem...tym bardziej jak metka jest oderwana...
wiem z doświadczenia niestety...też chciałam wymienić prezent, notabene bransoletkę, zakupioną przez męża  :D
i przez oderwaną metką nie udało się...
ale spróbuj, może sprzedawca okaże się bardziej wyrozumiały   ;)

ale mąż chciał cię miło zaskoczyć, no pomysł miał fajny...gorzej, że nie trafił w to co trzeba  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Września 2011, 10:51
no to niespodzianka pełną gębą :)

A Julianka boska... chciałabym żeby Nikola w jej wieku też tyle umiała :)

A ty jaki masz miły głos  ;D

No to życzę Ci z całego serca żeby Nikola też tak mówiła, bo naprawdę super jest mieć tak komunikatywne dziecko.  :)
A co do głosu, to dziękuję, ale ja jak siebie oglądam i słucham, to wydaje mi się, że właśnie mam bardzo dziwny głos.  ::)

faceci  ::)
kochana, z wymianą może być problem...tym bardziej jak metka jest oderwana...
wiem z doświadczenia niestety...też chciałam wymienić prezent, notabene bransoletkę, zakupioną przez męża  :D
i przez oderwaną metką nie udało się...
ale spróbuj, może sprzedawca okaże się bardziej wyrozumiały   ;)

ale mąż chciał cię miło zaskoczyć, no pomysł miał fajny...gorzej, że nie trafił w to co trzeba  :P

Ja nie wiem co ci faceci z tymi bransoletkami mają.  ::)
A tak na serio to też się obawiam, że mi nie przyjmą. Trudno, będę najwyżej nosić od czasu do czasu tą, żeby mężowi nie było przykro, a może się do niej przyzwyczaję. Szczególnie, że tak jak piszesz, pomysł miał super, po prostu jak nie mój mąż, bo on bardzo rzadko porywa się na takie gesty.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Września 2011, 11:20
bo wina żonka jest Twoja  :P trzeba było powiedzieć "patrz mężu jaka piękna branzoletka - widzisz? trzeci rząd od lewej, 5 bransoletka od góry, ta co tak pięknie komponowała by się z kolorem moich oczu i kosztuje.... " wtedy po takiej dawce informacji pewnie zapamiętał by dokładnie o którą chodziło  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Września 2011, 11:25
Ale tak zrobiłam. Powiedziałam, że podoba mi się ta ze srebrnym serduszkiem, druga od prawej. To kupił z  czerwonym serduszkiem, pierwszą od prawej.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Września 2011, 12:49
czyli twój mąż jak każdy jest niereformowalny  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Września 2011, 12:55
No tak, bo jak facetowi nie narysujesz, to nigdy nie zrozumie.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Września 2011, 13:10
ale w zależności od ainteresowań wymieni całą drużynę ulubionego klubu piłki nożne w kolejności alfabetycznej obudzony w środku nocy i pamięta jaki program w TV jaki ma numerek  ;)

Ehh życie  ;D grunt że chłop o dobrym sercu i do tego pomysłowy  ;) kolor świecidełka to taki drobiazg, zwłaszcza że pewnie nawet nie zauważył że były dwa do wyboru  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Września 2011, 13:29
Tu nie tylko o kolor chodzi, bo i kształt zawieszki był inny i wielkość. No ale nieważne. Najważniejsze, że chciał mi zrobić niespodziankę i sam wymyślił szatański plan zaskoczenia mnie. Przeboleję tą bransoletkę, tylko trochę boli mnie, że wydał na nią niemało pieniędzy, bo do najtańszych nienależała, a nie jest to to, co najbardziej mi się podobało. Nieprędko wydam tyle kasy na biżuterię, bo zawsze jest pełno innych, ważniejszych wydatków i moje świecidełkowe fanaberie są zawsze na ostatnim miejscu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Września 2011, 14:36
za jakiś czas możesz powiedzieć że zgubiłaś i sprzedać na all by zakupić tę właściwą  :P

albo faktycznie spróbować wymienić. Może się uda  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Września 2011, 11:29
Lejący katar gości dziś u nas od rana.  ::) Julianka już po sesji z inhalatorem. Niestety tym razem z wrzaskiem i wielkimi oporami. Uspokoiła się dopiero gdy obiecałam jej owocowego "batonika" po skończonej inhalacji. Przekupna bestia z mojego dziecka. Mam nadzieję, że szybko katar przegonimy.

A tak w ogóle to zapisałam się na jutro pokazowe zajęcia z rytmiki do szkoły yamaha (oby katar nas do jutra opuścił, bo chyba będę musiała zajęcia odwołać). znalazłam w Szcz. dwie szkoły, które przyjmują na rytmikę takie maluchy jak Julianka. Do drugiej szkoły też się zapisałam na zajęcia. Porównam gdzie jest lepiej i chyba zapiszę Juliankę na takie zajęcia. Czy któraś z was miała może doświadczenie z takimi zajęciami? Możecie polecić jakąś konkretną szkołę?
Mam nadzieję, że Juliance zajęcia się spodobają.  :)

Na basen na razie nie chodzimy, bo ja, jako ciężarna, nie mogę w zajęciach uczestniczyć, a mąż jest jeszcze za bardzo zawalony pracą. Może uda nam się zacząć znów chodzić na basen tak gdzieś w listopadzie, o ile będzie miejsce w grupie, bo wtedy mężuś będzie już luźniejszy i będzie mógł z Julianką jeździć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Września 2011, 11:34
Po inhalacjach katar Juliance całkowicie minął. Ale chyba przelazł na mnie więc teraz ja się inhaluję. A Julianka tak już polubiła inhalacje, że sama trzymała sobie maseczkę przy twarzy i nie pozwalał mi dotknąć, tylko krzyczała: 'fama, fama", czyli sama, sama.  ;D

Pogoda dziś u nas piękna więc pewnie posiedzimy sobie w ogródku i będziemy korzystać z pewnie jednego z ostatnich ciepłych i słonecznych dni.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 25 Września 2011, 11:40
Można dołączyć?
 ;)
Ale fajnie mąż cię zaskoczył! Nie dziwie się, że jednak trochę ci żal, że kupił tę co nie trzeba. Ja tak kiedyś miałam z zegarkiem. Kupił inny niż ten, który pokazywałam, ale tez mi się całkiem podobał, chociaz żal mi było tej kasy, bo wiedziałam, że za to mogłabym miec tamten wymarzony.
Ale lepiej nie wymieniać, bo mezowi się odechce takich niespodzianek i stwierdzi, że jesteś niewdzięczna.
A okazja do następnego życzenia biżuteryjnego będzie za jakieś 24 tygodnie :)
Tylko wtedy najlepiej wyszukaj w internecie numer wzoru, zapisz na kartce i wciśnij mu do kieszeni  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Września 2011, 11:48
anulka zapraszam serdecznie.  :D
Do bransoletki już się przyzwyczaiłam i wymieniać jej na pewno nie będę. Widać tak miało być.  ;)
A biżuteryjne życzenia mogę mieć jeszcze wcześniej - za miesiąc z kawałkiem mam urodziny, potem za kawałek święta więc może jeszcze dorobię się tej wymarzonej bransoletki.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 26 Września 2011, 14:47
Polecam metodę - wyślij linka mailem. Ja do mojego wysyłam linki ze sklepu internetowego, z podpowiedzią - JAK SOBIE TO WYDRUKUJESZ I KUPISZ  MI TAKI PREZETN - zobaczysz jaka mogę być MIŁA  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Września 2011, 18:06
Rybka, dobre. Muszę zacząć stosować tą metodę. Tylko chyba jeszcze najpierw muszę mu kupić kolorową drukarkę (bo mamy tylko czarno-białą) żeby na pewno dobre kolory wybierał.  ;D

A my dziś po wizycie u gina. Maleństwo ma 9,5 cm wzrostu i fika jak szalone.  ;) Usiłowaliśmy zajrzeć między nogi, ale na usiłowaniach się skończyło i w dalszym ciągu nie wiemy czy Julianka będzie miała siostrzyczkę czy braciszka. Mam nadzieję, że za miesiąc, na następnej wizycie w końcu się tego dowiemy. A tak ogólnie to wszystko w porządku, ciąża przebiega prawidłowo, na wadze nic jeszcze nie przybrałam (i z tego szalenie się cieszę) więc mam wieeeelką nadzieję, że ilość kilogramów na plus będzie taka sama jak w pierwszej ciąży, czyli + 8 kg.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Września 2011, 10:51
Przedstawię wam nasze siostrzyczkę/braciszka Julianki:
(http://img801.imageshack.us/img801/475/dsc00114jh.jpg)

Zdjęcie ze zdjęcia więc jakość nie najlepsza, ale mimo wszystko dzieciaczka widać.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 27 Września 2011, 10:58
Śliczności  :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Września 2011, 10:58
A tu jeszcze, tak dla przypomnienia, Julianka:
(http://img839.imageshack.us/img839/9057/dsc00109iq.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 27 Września 2011, 11:55
uwielbiam ją  :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 27 Września 2011, 16:16
hehehe, jaka słodka Julianka :)
Kurcze, taki maluszek w brzuszku :) A Ty jak czujesz kto siedzi w brzuszku? Imiona wybrane?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Września 2011, 21:55
Julianka wysyła  :-* :-* :-* :-*

A Ty jak czujesz kto siedzi w brzuszku? Imiona wybrane?

Ja bym BARDZO chciała drugą dziewczynkę, ale mam przeczucie, że to jednak będzie chłopiec.
A co do imion, to mamy problem. Mi bardzo podoba się Kalina, ale mąż jest temu kategorycznie przeciwny. On jest natomiast za Jagodą, mi to imię też się podoba, ale tak bez szału.   :P A co do chłopca - poprzednio miał być Cyprian, obecnie dalej jest na topie, ale mi chodzi też po głowie Juliusz. Tylko nie wiem czy Julek i Julianka to już nie przesada.  ::) A poza tym w bliskiej rodzinie męża jest już Juliusz i nie wiem czy tych Julków nie będzie już za dużo.
konkretnie będziemy myśleć, jak już poznamy płeć.
Ale bardzo chętnie posłucham jakichś ciekawych propozycji imion.  ;) Może coś podpowiecie?  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Września 2011, 08:34
Julka bym nie dała, mi się podoba Dominiś :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Września 2011, 12:29
Wczoraj dotarł do mnie kombinezon z Tchibo. Jestem baaardzo zadowolona. Jest trochę za duży, ale podwinie się nogawki i będzie dobrze, a w żaden sposób nie wpłynie to na jego funkcjonalność. I jest dużo ładniejszy niż na zdjęciu. Jest bardzo cieniutki więc nie będzie krępował ruchów i mam nadzieję, że rzeczywiście tak dobrze trzyma ciepło, jak forumki pisały.  :)

Dominik u nas odpada, bo znałam kiedyś jednego Dominika i źle mi się to imię kojarzy. Zresztą ja mam zboczenie na punkcie nietypowych imion i takich usiłuję szukać, ale już chyba nic tak ładnego jak Julianna nie znajdę.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 28 Września 2011, 14:53
Kochana cieszę się,że u maleństwa wszystko dobrze, a Julianka jak zwykle słodka i cudna  :)   
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Września 2011, 16:50
A co, Ewa, u Twojego maleństwa słychać?
Jak mdłości? Odpuściły już trochę?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 28 Września 2011, 20:24
U mojego mam nadzieję,że dobrze, wizytę mam w poniedziałek. Moje młode zaczęło lekko dawać znać o sobie i leciutko puka. Moje mdłości odpuszczają, jeszcze wieczorami mi trochę niedobrze, ale to w porównaniu z tym co było to jest lepiej. Dziękuję ,że pytasz  :-*

Ja też mam przeczucie na chłopca. ja bardzo chcę dziewczynkę, natomiast mąż chłopca. Moje przeczucie wynika pewnie z tego,że zupełnie inaczej się czuję niż w ciąży z Zuzią.Ogólnie to jest mi to tak obojętne jak było w pierwszej ciąży, będzie co będzie, byleby takich problemów nie było jak z Zuzią,a będzie dobrze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Września 2011, 21:02
Wow, to bardzo szybko czujesz ruchy.  :o No ale ty szczuplutka jesteś, to pewnie dlatego.  :) Zazdroszczę, bo ja ruchów jeszcze nie czuję i pewnie jeszcze trochę poczekam. No nic, wszystko w swoim czasie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 28 Września 2011, 23:12
Ja szczupła nie jestem, a ruchy czułam juz w 12 tygodniu. Moze to od temperamentu dziecka zależy. Mam nadzieje, ze nie :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 29 Września 2011, 14:00
Nie wiem od czego to zależy ,ale od temperamentu to raczej nie, bo w pierwszej ciąży czułam już w 15 tyg a dziecko bardzo spokojne mi się trafiło  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 29 Września 2011, 15:14
Żonka a może jakby była druga dziewczynka to Marianna?
Ja szczupła nie jestem a ruchy w drugiej ciąży poczułam w 15t. w pierwszej w 20t.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 29 Września 2011, 16:00
Mnie sie bardzo podoba Antosia badz Aleksandra /Ola dla dziewczynki a Aleksander/Olek ,Alek dla chlopca  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Września 2011, 19:29
Ja w pierwszej ciąży poczułam ruchy koło 20 tyg., zobaczymy jak będzie teraz. Nie wiem w takim razie od czego zależy kiedy ruchy się czuje, ale podejrzewam, że przede wszystkim od siły dziecka. Im silniejsze, tym mocniej kopie i mama kopniaczki czuje. Każde dziecko rozwija się inaczej, jedne dzieciaczki, na danym etapie ciązy, są mniejsze, inne większe i pewnie to też ma wpływ.

 
Żonka a może jakby była druga dziewczynka to Marianna?

Oj, tak. Mi się Marianna podoba od zawsze i już dawno mówiłam, że moja druga córeczka to będzie Marianka. Ale mąż się zaparł i powiedział, że nie da dziecka skrzywdzić, bo nikt nie będzie wołał Marianka, tylko wszyscy Mańka.  ::) No i za nic nie mogę go przekonać.  >:(

A inne imiona będące wariacją od Anny:
- Zuzanna - jak dla mnie Zuzek jest już za dużo, modne to imię jest od jakiegoś czasu;
- Lilianna - odpada, imi,ę obrzydziła mi pewna Lilka, którą znałam;
- Adrianna -  nie podoba mi się.
Inne nie przychodzą mi do głowy. Może coś jeszcze podpowiecie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 29 Września 2011, 19:42
Moje typy:
- Joanna
- Rozanna (od rozy - nie mam pl znakow w komorce)
- Anna, tak po prostu bez wariacji :) jak moja Anna Maria
- Hanna

Poza tym:
- Antonina
- Lena
- Milka
- Nadia

Dla chlopca:
- Dawid Kajetan

Pozdrawiam i :-* :-* :-* zostawiam!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Września 2011, 19:52
Joanna - zbyt "zwykłe" jak dla mnie (nie chcę żadnej Asi urazić);

Różanna, tak? Szczerze, pierwsze słyszę. Różanka? Róża? Rózia? Hmmm, no nie wiem...

Anna - najpiękniejsze imię na świecie, ale ja mam tak na imię więc za dużo tych Ań by było.  ;)

Hanna - moja szwagierka ma tak na imię więc też odpada. ;)

Antonina - córka Juliankowej chrzestnej ma tak na imię więc też odpada;

Lena - do przemyślenia, zobaczymy co mąż powie;

Milka - za bardzo mi się z krową kojarzy;

Nadia - jakoś do mnie nie przemawia;

Dawid - zbyt "zwykłe" jak dla mnie;

Kajetan - za dużo Kajtków dookoła.

Wybredna jestem, wiem. Ale dziękuję za propozycje.  :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Września 2011, 20:04
Ja mam jedną Mariannę w otoczeniu :) tzn to jest mojego szwagra siostry dziecko, ma 10 lat albo coś koło tego i nikt nie mówi do niej Mańka ani Mania :) Marianka :)

Co do ruchów to pewnie dużo też zależy od ułożenia dziecka i od ilości tłuszczyku na brzuchu mamy :)

Jest w ogóle takie imię Milka?????? Matko boska kto to wymyślił?

U nas w poprzedniej ciąży jakby był chłopczyk to miał być Sebastian, ale teraz i tak stawiam na Dominika w wersji chłopięcej czy też dziewczęcej :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Września 2011, 09:41
No własnie. Tak samo było jak uparłam się na Juliankę. Wszyscy dookoła mówili, że nikt nie będzie mówił Julianka tylko wszyscy Julka. I co? I wszyscy mówią Julianka, Julianeczka, nikt nie mów Julka. Oczywiście, jak przedstawiam Juliankę nowym osobom, to one zawsze na dzień dobry mówią Julcia, ale ja je poprawiam, uświadamiam, że Julianna i Julia to dwa rózne imiona i każdy przyjmuje to do wiadomości i dalej mówi już Julianka. więc podejrzewam, że podobnie byłoby z Marianką. Ale mąż się zaciął i koniec.  ::)
 No nic, będę go jeszcze urabiać, może da się przekonać.  :)

A tak w ogóle to byliśmy wczoraj w kaskadzie. Byliśmy z rana więc nie było jeszcze dużo ludzi. Obkupiłam Juliankę w smyku w ciuszki i buciki na zimę. Było minus 15% na wszystko więc warto było skorzystać z okazji. Mężuś kupił też sobie buty i kurtkę na zimę i tylko ja zostałam bez ubraniowych zakupów. Ale za to obkupiłam się w książki w empiku. Tam też promocja minus 10%. Ogólnie podoba mi się to centrum. Mnóstwo sklepów, których jeszcze w Szcz. nie było, jak pierwszy szał minie i będzie mniej ludzi, to myslę, że będę tam częstym gościem. Szczególnie, że moi rodzice mieszkają 3 min. drogi od kaskady.  ;)

A dziś wieczorkiem chyba uderzam na karaoke z dziewczynami z pracy.   :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 30 Września 2011, 09:46
Mi poza Marianną podoba się Lenka  ;), no i Pola oczywiście ale jej akurta nie ma w Twoich typach.
Dla chłopca Cyprian, Kajetan, chociaż z męakimi wersjami mam więcej kłopotu...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Października 2011, 10:31
Wybraliśmy się wczoraj z mężusiem na targi wykończenia wnętrz. Bardzo jestem zadowolona, bo znaleźliśmy parę produktów i rozwiązań, które mam nadzieję wykorzystamy przy budowie naszego domu. Ale jak na razie to już trzeci miesiąc czekamy na warunki zabudowy z gminy, a bez tego nie możemy z niczym ruszyć dalej. Miałam wielką nadzieję, że przed zimą uda nam się dom zamknąć, żeby przez zimę robić wykończenie wnętrz, ale jak tak dalej pójdzie, to nawet nie zaczniemy budowy w tym roku.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Października 2011, 19:44
Kurczę, męża coś mi rozkłada.  :-\ I mam już dwójkę dzieci do opieki.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Października 2011, 20:53
Coś mnie brzuch dziś pobolewa.  :( Wzięłam dwie nospy, ale poprawa niewielka, mam nadzieję, że do jutra przejdzie. Starałam się dziś oszczędzać, ale przy Juliance i chorym mężu było to średnio możliwe.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Października 2011, 21:00
Połóż się i odpoczywaj. Może się przeciążyłaś albo coś...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Października 2011, 21:26
Dziś już brzuch, na szczęście, nie bolał. Mąż się już lepiej czuł i nie musiałam dookoła niego tak skakać jak wczoraj więc pewnie to też dlatego.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Października 2011, 12:51
Julianka siedzi dziś na krzesełku i zajada drugie śniadanie. W pewnym momencie zaczyna wołać: "Tatuś, tatuś" (a tatuś w pracy), "tatuś, tatuś, pyjdzie Janki" (w tłumaczeniu: przyjdzie do Julianki). Z dnia na dzień tworzy coraz bardzie rozbudowane zdania i buzia jej się nie zamyka.  :D

A parę dni temu porzuciłyśmy nocnik na rzecz nakładki na sedes, tak jej się spodobało robienie siusiu jak mama, że nie chce z kibelka schodzić. I juz nie woła "e-e, tylko "mama siusiu" albo "belek, sibko, sibko" (czyli: kibelek szybko, szybko).  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Października 2011, 14:36
moja ma rok na karku i nic a nic do ludzkiego gadania się nie spieszy  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Października 2011, 15:26
Nikola jeszcze ma czas na gadanie, widać ma teraz inne, ważniejsze sprawy na głowie.  ;)
A tak na serio, to Julianka z gadaniem jest dużo bardziej do przodu niż wskazuje na to jej wiek. Widać ma predyspozycje do mówienia. Ostatnio, gdy byłyśmy na zapoznawczych zajęciach  z rytmiki, w grupie było dwoje 2-latków - chłopiec i dziewczynka. Oboje mówili dużo gorzej niż Julianka i ich mamy nie chciały mi wierzyć gdy powiedziałam w jakim Julianka jest wieku.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Października 2011, 16:07
No ja jestem w szoku umiejętności Julianki - Nikola mówi tylko mama ammm hehe... cwaniara woli demolować mi mieszkanie

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 6 Października 2011, 17:11
wpadam :D

umiejętności Julianki i na mnie robią wrażenie.
zdecydowaliście się już na jakieś zajęcia?

co do imienia, to ja miałam tylko dwie opcje: po jednej dla chłopca i dziewczynki. nie było z czego wybierać, więc mam nadzieję, że u nas drugie to będzie syn ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Października 2011, 17:15
Jestem pod ogromnym wrażeniem Julianki :) i za2zdroszcze bo sama nie mogę się doczekać kiedy Natalka zacznie...


moja ma rok na karku i nic a nic do ludzkiego gadania się nie spieszy  ::)

Marta moja ma prawie 2 i też nic...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Października 2011, 17:22
Caril witam, witam.  :D

Zajęć jeszcze nie wybraliśmy. Wydaje mi się, że najfajniej będzie w CTE, które tez nam polecałaś, ale średnio pasują mi tam godziny. Sprawa jest jeszcze otwarta, ale muszę się w końcu zebrać i podjąć jakąś decyzję.  :)
Ale baaaardzo dziękuję za pomoc.  :D

Dziewczyny, jeszcze się doczekacie gadania. A przynajmniej nie musicie jeszcze tak zważać na język, jak ja. Skończyło się rzucanie mięsem w samochodzie, bo Julianka WSZYSTKO powtarza.  ::) A k..wa w jej wykonaniu jakoś wcale mnie nie śmieszy. Na szczęście to był jednorazowy wyskok.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Października 2011, 22:20
Byliśmy dziś złożyć papiery na nowy paszport dla Julianki, bo stary stracił już ważność. Cała akcja na wariackich papierach, bo do urzędu dotarliśmy 5 min. przed zamknięciem kasy i 20 min. przed zakończeniem przyjmowania interesantów. A oczywiście nie mieliśmy ani wypelnionego wniosku, ani potrzebnych zdjęć. ja zaczęłam szybko wypełniać wniosek żeby choć z wypełnioną pierwszą stroną móc dotrzeć do kasy i zapłacić należność, a mąż w tym czasie z Julianką pod pachą biegł do fotografa, który na szczęście ma siedzibę w urzędzie, ale na drugim jego końcu. Na szczęście oboje wyrobiliśmy się przed czasem i zdąrzyliśmy złożyć wypełniony wniosek wraz ze zdjęciem. Teraz tylko trochę oczekiwania i znów będziemy mogli wojażować po świecie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Października 2011, 09:25
Mój termometr pokazuje, że w tym momencie jest na dworze 1 (słownie: jeden) stopień.  :o
Chyba pora przeprosić się z kozakami i przygotować sanki na sezon.  ::)
Ja chcę latooooo...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 10 Października 2011, 10:12
oj zimno faktycznie.
u mnie gdy wychodziłam z domu było 6 :-\

ja właśnie szukam przejściowych butów :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Października 2011, 20:14
Pogoda była dzisiaj KOSZMARNA. Darowałam sobie dzisiaj jakiekolwiek spacery i cały dzionek spędziłyśmy z Julianką w domu. Ale za to wzięłam się za ubraniowe porządki w Julianki szafie. Poprzebierałam ciuszki, wszystko co za małe odłożyłam, wszystko co letnie zapakowałam w worek próżniowy, posegregowałam i pochowałam buciki i od razu w szafie zrobiło się więcej miejsca. Potem jeszcze wzięłam się za odgruzowanie kuchni i ogólne ogarnięcie salonu.
A teraz zaczyna mi się odzywać rwa kulszowa. Na szczęście nie w mocnym wydaniu więc mogę się ruszać. Mężuś kąpie Juliankę a ja relaksuję się w fotelu i oglądam "Pojutrze".
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 10 Października 2011, 21:22
Ale wam się udało z tym wnioskiem  ;D
Żonka, a  na jak długo wydają paszport dla niemowląt?
Ja będę wyrabiać jak mała będzie miała miesiąc lub 2 i tak się zastanawiam do kiedy będzie ważny.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Października 2011, 09:17
Paszport dla małych dzieci jest ważny rok i kosztuje 30 zł. Możesz też wyrobić dziecku dowód osobisty, który jest ważny zdaje się 5 lat i na tym dowodzie możesz podróżować po całej Unii Europejskiej więc teoretycznie wyrobienie dowodu bardziej się opłaca.
Ale ja, mimo wszystko, wolę mieć wyrobiony paszport, bo na przykład w tym roku trafiło nam się atrakcyjne last minute na podróż do Turcji i gdyby Julianka nie miała wyrobionego paszportu, to nie moglibyśmy polecieć, bo Turcja nie jest przecież w Unii i paszport musi być żeby tam wjechać. A kto wie jakie kraje odwiedzimy w przyszłym roku.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Października 2011, 19:16
Zjazd nastroju dzisiaj mam.  :(
Zmęczona już jestem tym, że męża od paru miesięcy całe dnie nie ma, że wychodzi z samego rana i wraca późnym wieczorem i Julianka w ogóle go nie widzi. Że wszystko, cały dom, jest na mojej głowie. Że nic nie możemy razem zaplanować, bo jemu plany potrafią się zmienić 5 razy w ciągu trzech minut. Że jedyną osobą, do której mogę się odezwać jest Julianka, czasem po prostu chciałabym pogadać z kimś choć trochę starszym. Że siedzę całe dnie sama, bo rodzinka i  wszyscy znajomi co najmniej godzinę drogi stąd, a paliwo nie leci z kranu.
Ogólnie mi dziś źle, aż sobie trochę w samotności popłakałam. Chyba hormony dają się we znaki.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 14 Października 2011, 20:08
Kochana tulę Cię mocno  :-*  Dzisiaj jakiś taki dzień, ja jakoś dziwnie się czuję i stwierdziłam do męża ,że bym chciała już 35 tydzień, bo nie lubię w ciąży chodzić. Ogólnie wszystko dziś jest nie tak,więc ściskam mocno i łączę się  w spadku nastroju.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 14 Października 2011, 20:12
współczuję nastroju bo ostatnio sama z takim próbowałam się uporać

tulam mocno Ciebie i bobasa  ;D no i Juliankę  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Października 2011, 20:41
Dzięki dziewczyny.  :-* :-* Kochane jesteście.  :D
Dobrze, że ten dzień już się kończy. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 14 Października 2011, 20:57
Napewno jutro będzie lepiej :) Wyśpisz się, zaświeci słoneczko, Julianka się uśmiechnie i bedzie cacy  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Października 2011, 13:47
Dziś już nastrój trochę lepszy.  :) Ale to też pewnie przez to, że są widoki, że mężuś wcześniej skończy dziś pracę i może koło 15:00 będzie już w domu. Bardzo chciałam dziś pojechać do Szcz. na dzieciowe targi, ale wyjazd o 15:00 chyba nie będzie miał już sensu.  :-\ Może uda nam się wybrać jutro. Bardzo bym chciała.

A ponieważ za tydzień z małym kawałkiem mam usg połówkowe i mam nadzieję dowiedzieć się co moje maleństwo kryje między nóżkami, pokusicie się o jakieś typowanko? Będzie chłopiec czy dziewczynka?  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 15 Października 2011, 14:53
Stawiam na dziewczynkę :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Października 2011, 16:53
też dziewuszkę obstawiam :) a z imion może Liwia ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 15 Października 2011, 18:55
Ja stawiam na chlopca  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 16 Października 2011, 08:44
 :dzidzia: dziewczynka będzie!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 16 Października 2011, 10:05
A ja mysle że chlopiec ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Października 2011, 15:03
A ja nie mam pojęcia :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Października 2011, 11:18
3:2 dla dziewczynki i jedno wstrzymanie się od głosu.  ;) Mam nadzieję, że okaże się za tydzień co tam u mnie w brzuszku siedzi.  :)

Weekend minął nam bardzo przyjemnie. Mężuś w sobotę skończył wcześniej pracę więc zebraliśmy się i pojechaliśmy do Szcz. Juliankę podrzuciliśmy na noc do moich rodziców a sami poszliśmy na zakupy, do kina i na kolację. W kinie byliśmy na komedii romantycznej "To tylko seks" (czy jakoś tak) i powiem wam, że przyjemnie się rozczarowałam. Nie była to typowa komedia romantyczna, ale film zrobiony z jajem, w głównej mierze dotyczący seksu głównych bohaterów. Oboje się naśmialiśmy i wyszliśmy zadowolenie z kina.
A w niedzielę odebraliśmy Juliankę i pojechaliśmy na te dzieciowe targi a potem wróciliśmy do domku.
Przyjemnie spędzony weekend. Naładowałam trochę akumulatory, zobaczymy na jak długo mi energii wystarczy.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Października 2011, 10:23
No i znalazłam w końcu zajęcie z rytmiki dla Julianki, które mi się podobały. A najlepsze jest to, że w Barlinku, czyli 20 min. drogi od nas. Nowo otwarta szkoła, dopiero co wystartowali z zajęciami. Wczoraj byłyśmy na pierwszych zajęciach i podobało mi się, a co najważniejsze podobało się Juliance. Z chęcią uczestniczyła w ćwiczeniach, tańczyła, grała. Widać było, że zajęcia jej się podobały i po godzinie wyszła padnięta. Powiem szczerze, że ja też się nieźle namęczyłam, bo mamy też czynnie uczestniczyły w lekcji. Póki ja dam radę, to będziemy tam chodzić. Aż żałuję, że to tylko raz w tygodniu.

A dziś już jestem po obfitym śniadaniu. Wciągnęłam dużą szklankę świeżo wyciśniętego soku z grapefruitów i czuję się zdrowo napchana.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Października 2011, 10:18
Mam potwierdzenie, że Juliance zajęcia z rytmiki też się bardzo podobały. Pół dnia wczoraj i już dziś z samego rana powtarza: "dzieci, tanczyć". Nie myślałam, że aż tak będzie o tym pamiętać, no ale dla mnie to jest znak, że dobrze, że wybrałam te zajęcia. Szkoda tylko, że w ten poniedziałek tańczyć nie pójdziemy, bo w tym czasie będę miała wizytę u gina. Mam nadzieję, że dwutygodniowa przerwa nie będzie dla Julianki za długa. Na prawdę żałuję, że te zajęcia są tylko raz w tygodniu.
I coś mi Julianka zaczęła dzisiaj kichać. Kataru niby nie ma tylko kicha, mam nadzieję, że nic się tam nie rozwija, ale wieczorem zrobię jej profilaktycznie inhalację.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Października 2011, 20:27
Nauczyłam moje dziecię mówić jak ma na imię ("Janka") i ile ma lat ("joczek").  :D Przy "joczku" jeszcze czasem pokazuje jeden paluszek, ale to już nie zawsze, bo czasem zapomina.   ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 19 Października 2011, 21:50
Julianka to tylko do mensy się nadaje ;D

super, że znalazłyście fajne zajęcia i to jeszcze blisko domu :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 21 Października 2011, 09:43
dla jocznej Janki ślę buziaki  :-* :-* :-*

i typuję synka!!!;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Października 2011, 10:09
Janka dziękuje bardzo za buziaki.  :-* :-*

A do mensy muszę chyba zadzwonić żeby dowiedzieć się od jakiego wieku przyjmują.  ;D Bo iloraz inteligencji na pewno ma wystarczający.  :P

No i mamy remis 3:3 i synek i córeczka mają równe szanse.  ;) Ale nie zależnie od płci, maleństwo już pakuzuje wredny charakterek. Na pewno po tatusiu no bo przecież nie po mnie.  ;)
Wczoraj wieczorem wracałam autem ze Szcz. i maleństwo pół drogi kopało mnie w pęcherz, a mi się strasznie siku chciało. Maleństwo od paru dni się rozbrykało i daje znaki, że jest żeby mamusia czasem nie zapomniała.  :P

A tak w ogóle to wczoraj byłam u fryzjera i zakryłam moje mega odrosty i w końcu wyglądam jak człowiek.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 21 Października 2011, 10:27
Jejku ja mam też już odrosty i musiałabym iść już normalnie, ale jeszcze trochę się przemęczę... Niby wiem, że można farbować w I trymestrze ale poczekam... Pod koniec listopada jedziemy na urodziny mojego chrześniaka więc napewno już przed tym zrobię, zresztą zobaczę ile wytrzymam ;) Za to paznokci nie przenoszę i akryl w poniedziałek odświeżam ;)

Słodka Julianka :) kurcze ja jak zazdroszczę tego gadania :) Natalki koleżanka o miesiąc młodsza też coś już gada i to tak słodko brzmi...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Października 2011, 11:08
Ja paznokcie też muszę zrobić. Chcę się umówić na przyszły tydzień, ale nie wiem czy się gdzieś wcisnę, bo moja Ela wiecznie ma mega obłożenie.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 21 Października 2011, 11:36
hehehe, ja się na wizycie od razu zapisuję na następną - a właściwie teraz mam zapis do grudnia, bo u mojej też ciężko... Na 3 tygodnie wprzód ma zapisane na maxa...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 21 Października 2011, 13:32
To fajnie ,że maleństwo nareszcie kopie. Ja myślę,że to dziewczynka.Ostatnio same chłopaki na forum to trzeba trochę wyrównać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 21 Października 2011, 17:01
ja też obstawiam - dziewczynkę.

u mnie w wątku robię zbiórkę na wypad do bawialni - zajrzyj :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Października 2011, 10:22
No to 5:3 dla dziewczynki. Rzeczywiście ostatnio taki wysyp chłopaków na forum, że aż strach. Musi być teraz dziewczynka, bo przynajmniej będzie miała w kim wybierać.  ;D

hehehe, ja się na wizycie od razu zapisuję na następną - a właściwie teraz mam zapis do grudnia, bo u mojej też ciężko... Na 3 tygodnie wprzód ma zapisane na maxa...

U mojej też podobnie. Póki mieszkałam w Szcz. to też od razu zapisywałam się na następną wizytę, ale teraz to zawsze zapisuję się na ostatnią chwilę, bo muszę być pewna, że mąż się gdzieś czasem nie wybierze i będę miała samochód, plus moja mama musi być wolna żeby przejąć Juliankę.  ::)

Caril, zajrzałam i się zapisałam.  ;) Mam nadzieję, że nic mi nie wyskoczy i damy radę przyjechać. Bardzo chcę się z wami spotkać więc mam nadzieję, że się uda.  :)

A tak poza tym odebraliśmy w końcu wczoraj warunki zabudowy z gminy. NARESZCIE!!!!! W poniedziałek już jestem umówiona z architektem i pilnie zaczynamy działać z projektem, umówionych mamy też geodetów. W końcu zaczyna się coś dziać. Mam wielką nadzieję, że za rok będziemy już mieszkać w swoim pięknym domku.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Października 2011, 12:07
Zaległe zdjęcia z Juliankowej sesji:

(http://img843.imageshack.us/img843/907/dsc8004jakzmniejszycfot.jpg)

(http://img851.imageshack.us/img851/7049/dsc8031jakzmniejszycfot.jpg)

(http://img191.imageshack.us/img191/3786/dsc80432jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img543.imageshack.us/img543/5232/dsc80562jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img718.imageshack.us/img718/9509/dsc80992jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img823.imageshack.us/img823/3248/dsc81362jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img839.imageshack.us/img839/6626/dsc8151jakzmniejszycfot.jpg)

(http://img195.imageshack.us/img195/6623/dsc81712jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img843.imageshack.us/img843/3860/dsc80753jakzmniejszycfo.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 22 Października 2011, 13:25
Poezja! Taki mały aniołeczek! A ostatnie rewelacyjne!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 22 Października 2011, 15:12
jeszcze i tutaj napiszę ... jest piękna ! cudowne zdjęcia !
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 22 Października 2011, 15:49
słodki cukiereczek  :D

trzymam kciuki za budowlane sprawy!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 22 Października 2011, 19:28
jestem rozczarowana liczyłam że tu będzie więcej zdjęć mojej ulubienicy  :-[
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2011, 13:03
Julianka dziękuje wszystkim forumowym ciociom za komplementy.  :-*

I specjalnie dla cioci chiquity jeszcze coś:

(http://img94.imageshack.us/img94/9043/dsc79982jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img824.imageshack.us/img824/2775/dsc80062jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img64.imageshack.us/img64/5600/dsc80082jakzmniejszycfo.jpg)

(http://img695.imageshack.us/img695/5097/dsc8036jakzmniejszycfot.jpg)

(http://img405.imageshack.us/img405/2697/dsc8049jakzmniejszycfot.jpg)

(http://img94.imageshack.us/img94/4449/dsc8007jakzmniejszycfot.jpg)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Października 2011, 14:24
Śliczne zdjęcia!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 24 Października 2011, 16:27
Cudne zdjęcia jak i modeleczka na nich  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 24 Października 2011, 16:37
CUDOWNOŚCI!!!!

hmmm, czyżby dziś było podglądanie maleństwa?
 
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2011, 19:38
Tak, podglądanie maleństwa dziś. Wykazało, że intuicja mnie nie zawiodła, przeczucia miałam dobre i mimo marzenia o dziewczynce będzie chłopaczek.  :) Mąż przeszczęśliwy, ja chyba muszę się jeszcze oswoić z tą myślą. Cieszę się, wiadomo, ale nie jest to jeszcze skakanie ze szczęścia. Oczywiście mam wyrzuty, że zła matką jestem, bo nie szaleję z radości, że będzie synek.
Najważniejsze, że synek zdrowy, wszystkie przepływy w normie, rośnie dobrze, choć jest troszkę mniejszy niż wskazuje na to data OM, ale taki mniejszy jest od samego początku więc wszystko jest o.k. Waży 272 g. A ja od początku ciąży przytyłam 1,2 kg.
Na przyszły tydzień zapisałam się na usg 4d, coby mężuś mógł też synka zobaczyć, bo dziś niestety nie mógł być ze mną na wizycie.
Idę pooglądać sobie chłopięce ciuszki, może dzięki temu synek stanie się dla mnie bardziej realny i w końcu zacznę się cieszyć tak jak należy.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 24 Października 2011, 19:55
Julianka jest boska! Taki Mały Słodki Elfik :) Brakuje tylko tych specyficznych uszek :)

Gratuluję synusia! Chłopaki są fajne, zobaczysz! Ja mam chrześniaka, który jest dla mnie jak synuś i powiem Ci szczerze, że to wspaniałe dziecko i jest równie kochany jak moja Anulka :) Także zakochasz się w synku na maxa... W końcu synuś jest mamusi, prawda? ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 24 Października 2011, 20:09
eeee chłopaki są fajowe!
 ja zawsze marzyłam o dwóch synkach...i już oczami wyobraźni widzę jak moje łobuzy dorosną... :Serduszka: :Serduszka:

+ 1,2 kg...no kochana, szacunek :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 24 Października 2011, 20:16
No kochana a jednak chłopiec  ;)  Ja też sobie nie wyobrażam mieć synka  ::)  ale ja się przekonam za tydzień kto tam siedzi.  Gratuluję syneczka,parka będzie fajna.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2011, 20:25
Także zakochasz się w synku na maxa... W końcu synuś jest mamusi, prawda? ;)

Mam wielką nadzieję, że tak będzie.  :)

eeee chłopaki są fajowe!
 ja zawsze marzyłam o dwóch synkach...i już oczami wyobraźni widzę jak moje łobuzy dorosną... :Serduszka: :Serduszka:

Na pewno są fajowe, muszę się tylko o tym przekonać.  ;D Ja właśnie oczami wyobraźni widziałam cały czas dwie szalejące dziewczyneczki, bo wydawało mi się, że przy takiej niedużej różnicy wieku będą się świetnie dogadywać.

+ 1,2 kg...no kochana, szacunek :)

E tam, nie ma czym się podniecać. Ja wagę wyjściową miałam jak niejedna na samej końcówce ciąży.  ;)

Ja też sobie nie wyobrażam mieć synka  ::) 

Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z moimi odczuciami.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Października 2011, 20:37
Gratuluję synka! Ja mimo iż bardzo chciałabym dziewczynkę to jednak dziś na zakupach jak tak oglądałam chłopięce ubranka to jednak też fajowo :) więc już w sumie będę się bardzo cieszyć z tego co będzie :)

Tylko 1,2 kg? Wow :) Ja jestem ciekawa ile ja teraz przytyje - okaże się na następnej wizycie ale pochłniam jak smok, mam apetyt bez dna więc pewnie waga pokaże odpowiednio dużo więcej ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2011, 20:58
W pierwszej ciąży przytyłam tylko 8 kg i teraz też chciałabym powtórzyć ten wyczyn. Jem normalnie, tak jak zawsze, ale ja na przykład nigdy nie miałam ciągot do słodkiego więc pewnie to ma też duży wpływ, że teraz mi te kilogramy nie przybywają. No ale jeszcze raz mówię, że ja wagę wyjściową miałam za dużą.

I pewnie jak wpadnę na chłopięcy dział w smyku to też mi się serduszko rozpłynie i znów trzeba będzie wielką szafę kupić żeby mieć gdzie te ciuszki pomieścić i synka będę stroić i szaleć z radości, że mam moją żywą chłopięcą laleczkę.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2011, 20:59
Aha, a tak w ogóle będzie Cyprian, a na drugie chyba Paweł po tatusiu.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 24 Października 2011, 21:34
Cyprian...ślicznie  :)
a Pawły są fajne  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 24 Października 2011, 21:54
Gratuluję! Chłopcy są przekochani!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 24 Października 2011, 23:06
cuuudna Julianka :D

synio też będzie taki :)
choć wiem co czujesz, bo kiedy mój gin (po usilnych namowach mojego męża) w 17tc stwierdził, że raczej będzie syn, czułam się... dziwnie. byłam pewna wymarzonej córki!
na kolejnej wizycie mina mężowi zrzedła, bo już wszystkim wytrąbił, że będzie Franio 8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 25 Października 2011, 16:58
Czyli dobrze obstawialam  ;D

Chlopcy są super, ja sama jak bylam z moim synkiem w ciązy ,kazdy od początku mi wmawial ze bedzie dziewczynka bo u nas w rodzinie same dziewczynki i w sumie sama sobie tez to wbilam do glowy, choc dla mnie to bylo obojetne byleby zdrowe bylo, a jak sie dowiedzielismy ze synus to bylismy szczesliwi, a jak juz sie urodzil i jak go zobaczylam to juz w ogole, teraz za nic w swiecie bym go nie wymienila na zadną dziewczynke  ;)

Oswoisz sie za chwilke z tą myslą, fajnie jest tak miec parke, moje marzenie, tylko ja zawsze chcialam miec wlasnie synia starszego (co by pilnowal, bronic siostry) a corcie mlodsza  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Października 2011, 10:53
Powoli się przyzwyczajam do synka.  :) Do brzuszka już mówię po imieniu więc na pewno z dnia na dzien coraz bardziej będę się cieszyć z synka. Ale nie ukrywam, że jeszcze po cichutku liczę, że jednak lekarz się pomylił, że między nogami zaplątała się pępowina i jednak będzie dziewczynka.  :P Okaże się pewnie 3 listopada na tym usg 4d.
W każdym razie muszę zrobic przegląd ciuszków i zobaczyć ile mam nieróżowych ubranek, które będą się nadawać dla syńcia. Coś mi się widzi, że będzie tego baaardzo malutko więc znów portfel mocno ucierpi przy kompletowaniu wyprawki.

A ja powoli myślę o menu na naszą sobotnią urodzinową imprezę. Zawsze robimy wspólną imprezkę, bo między mną i mężem jest 3 dni różnicy. Przyjdzie trochę znajomych więc trzeba coś na stól położyć.  ;) Zrobię pewnie papryki faszerowane żółtym serem i czosnkiem, jakieś dwie sałatki i jak mi się będzie jeszcze chciało i będę miała siłę to upiekę ciasto marchewkowe. Może macie pomysły na jakieś szybkie, nie wymagające dużo pracy imprezowe przysmaki?
Prezent dla mężusia już mam zamówiony, ciekawe co on wymyśli dla mnie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Października 2011, 11:21
A jak robisz te papryki?

Na imprezę to np koreczki, na ciepło to np skrzydełka kurczaka na ostro w keczupie, sałatka tortelini (makaron tortelini, pomidorki koktajlowe, cebula czerwona i sos ja daję ziołowo czosnkowy) - wszystko z minimalnym nakładem pracy ;) Albo co wymaga jeszcze mniej pracy to na stół wykładasz chlebek, różne wędlinki, żółte sery, pomidory, ogórki, papryka i każdy robi sobie kanapeczki jakie chce :)

To mi tak na szybko przychodzi do głowy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Października 2011, 11:36
Czerwoną paprykę kroję w łódeczki i nadziewam ją pastą. Pastę robię ze startego na drobnych oczkach żółtego sera. Do tego dodaję przeciśnięty czosnek (to wg uznania, ja lubię czosnek więc daję duuużo) i doprawiam solą, otartym lubczykiem, bazylią, jak mam to trochę vegety, tak żeby było dobre. Wszystko razem mieszam i w trakcie mieszania dodaję majonezu, tak żeby powstała taka fajna, zwarta pasta. Nadziane papryki wstawiam na trochę do lodówki. I gotowe. Papryki są tak pyszne, że zawsze schodzą na pniu. Oddech, wiadomo, jest potem jadowity, ale na ogół jedzą je wszyscy więc potem nikomu czosnkowy oddech nie przeszkadza.  ;D

Wędlinki, serek i bagietki, to na pewno będzie. Dobrze, że mi przypomniałaś o koreczkach, to też jakieś zrobię.  :) I tak własnie myślę, czy robić coś na ciepło czy nie, muszę to jeszcze przemyśleć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Października 2011, 12:21
ooo, fajny pomysł z tymi paprykami. Ale to wyszukujesz jakieś specjalnie mniejsze papryczki? Chyba im mniejsze tym lepsze?

Coś na ciepło to napewno dobry pomysł jest.

A jeszcze co do koreczków to można trochę zrobić jeszcze z serkiem pleśniowym i pomidorkami koktajlowymi - ja takie też bardzo lubię :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Października 2011, 12:39
Nie, papryki wybieram normalne i kroję je na ogół na 4 części, a jak są wyjątkowo duże, to na jeszcze więcej części, żeby wyszły takie zgrabne łódeczki. Farszu nakładam dużo, tak "z górką", bo farsz jest przepyszny. Ale prawda jest taka, że papryki i tak jesz sztućcami więc wielkość łódeczek każdy może sobie ustalić według uznania.  :)
A koreczki z serem pleśniowym chyba sobie odpuszczę, bo ja nie znoszę śmierdziuchów.  :P Postawię go najwyżej osobno, jak ktoś będzie miał ochotę to położy sobie najwyżej na kanapkę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Października 2011, 12:49
Aha, no faktycznie można podzielić na mniejsze części tę paprykę i kroić tak aby farsz się trzymał :) Fajne to :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 26 Października 2011, 14:52
Bombowy pomysł z tymi paprykami! Jak tylko ogarnę się z karmieniem Anulki to spróbuję :)

Ja mam fajny przepis na sałatkę z tuńczykiem:

Warstwowa sałatka tuńczykowa:

Składniki:

- por
- 10 jaj
- 3 puszki tuńczyka w sosie własnym
- słoik ogórków kiszonych
- puszka kukurydzy
- puszka kiełków fasoli mung (np. Bonduelle)
- majonez
- sól, pieprz

Jaja gotujemy na twardo, kukurydzę, tuńczyka, ogórki i kiełki odsączamy.

W dużym naczyniu  (najlepiej przezroczystym, wtedy ładnie widać warstwy, średnica dna ok. 20cm) układamy kolejno:

* drobno pokrojony por (biała część, ilość - tak aby przykryć dno)
* ugotowane jaja pokrojone w kostkę
* dość grubą warstwę majonezu, która przykryje jajka
* solimy, pieprzymy
* tuńczyka
* ogórki kiszone pokrojone w kostkę
* dość grubą warstwę majonezu, która przykryje ogórki
* solimy, pieprzymy
* kukurydzę
* kiełki

Rada:
Dobrze aby sałatka postała trochę w lodówce (o. 2-3h) zanim się ją poda na stół. Wtedy smak się "przegryzie" :)

No i włala :) Naprawdę polecam :) Ładnie wygląda na stole i smakuje wspaniale.

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Października 2011, 15:29
Ta sałatka brzmi pysznie! Wychodzi tego chyba wielka misa. Ale ogólnie jak się wszystko zmiesza to też powinno być ok, nie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 26 Października 2011, 16:09
Ale ogólnie jak się wszystko zmiesza to też powinno być ok, nie?

Nie wiem. Nigdy nie mieszałam ;) Mieszam dopiero na talerzu i jest pychota :)

Aniu jakbyś potrzebowała jeszcze jakieś przepisy to mogę pomóc, uwielbiam gotować :D
Obecnie nie gotuję za wiele, bo mam beznadziejną dietę i żal mi gotować jak prawie nic z tego nie mogę zjeść... :'(

Pozdrawiam :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 26 Października 2011, 23:02
Ale śliczna blondyneczka z tej twojej Julianki!
Przyzwyczaisz się do myśli o synku. Ja też nie bardzo się cieszyłam jak mi lekarz powiedział, że będzie synek, ale za tydzień czy dwa już byłam szczęśliwa. Tylko, że potem się okazało, że jest dziewczynka, ale to już inna historia  ;D
Polecam sałatkę z makaronem:
Makaron (jakiś drobny - najlepiej kokardki albo muszelki, ewentualnie świderki) gotujemy i przelewamy zimną wodą aż będzie zimny.
Świeży ogórek (jeden długi albo za 2 średnie) kroimy w kostkę i dodajemy do makaronu.
Dodajemy puszkę kukurydzy i dużo koperku oraz szynkę pokrojoną w kostkę (kilka plasterków), majonez i vegetę. Mieszamy i gotowe.
Na taką ilość dodatków dajemy całą paczkę makaronu.

Zamiast szynki można tez dodac tuńczyka, ale wtedy zazwyczaj nie mieszam tuńczyka z resztą, tylko układam go na górze i ozdabiam koperkiem.

Jeśli chodzi o papryki, to fajne wychodzą też na patelni. Długie papryki nadziewamy serem feta, zamykamy wykałaczką i smażymy :)
Możesz też zrobić mnóstwo różnych przekąsek z ciasta francuskiego, np. parówki w cieście, ciasto z nadzieniem ze szpinaku, lub pieczarek i sera itd...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Października 2011, 14:30
Dziewczyny, dziękuję bardzo za wszystkie przepisy i pomysły. Niestety nie miałam jak z nich skorzystać, bo przepaliła mi się ładowarka do laptopa i dopiero dzisaj dotarła do mnie nowa. Probowałam wchodzić przez komórkę, ale non stop wyskakiwały mi białe strony i więcej się wkurzałam niż to było warte.  ::)

W każdym razie na imprezę zrobiłam papryki nadziewane, sałatkę z makaronem, koreczki,wędlinki, serki i bagietkę do przegryzania, na ciepło zapiekankę z makaronem i upiekłam jeszcze ciasto marchewkowe. Impreza była baaaardzo udana i jeszcze dziś dostawałam smsy za zachwytami.  ;) Karaoke zawsze robi furorę, a teraz jeszcze połączyliśmy je z tańcami, bo dokupiłam do naszego play station urządzenie move i trzeba było tańczyć tak jak pokazywano na ekranie. Śmiechu było przy tym co nie miara, a już szczególnie jak sobie towarzystwo trochę popiło.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 6 Listopada 2011, 10:37
Nie ma jak udana impreza :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Listopada 2011, 18:34
Dobra impreza, nie jest zła.  ;D

Weekend znów spędziliśmy w Szcz. Mężuś ma w końcu mniej pracy więc możemy sobie pozwolić na częstsze wypady. Byliśmy z Julianką na basenie, odwiedziliśmy znajomych, pochodziliśmy po sklepach. W empiku uzupełniłam biblioteczkę, żeby było co czytać. I w końcu doczekałam się od męża prezentu na urodziny. Po ostatniej wpadce z bransoletką zdecydował, że nie będzie sam próbował dogodzić mi w kwestii biżuteryjnej i lepiej będzie jak sama wybiorę sobie to co mi się podoba. Może mało romantycznie, ale przynajmniej praktycznie. Wybrałam sobie w Aparcie piękną bransoletkę i naszyjnik i już zapowiedziałam mężowi, że na przyszłość będzie dostawał listę prezentów na maila.

A Julianka gada już po prostu jak stara. Buduje całe zdania, np. "Mamusiu tadaj (wstawaj), ubiez ciuszki (ubierz kapciuszki)", albo: "Tatuś, choć bawić", albo gdy czegoś szuka woła, np.: "Misiu, choooć tu"  ;D
A gdy puści bąka i zapytam się co to, odpowiada: "Pupcia". A gdy jej się odbije mówi: "Biło sie". A gdy siedzi w piaskownicy i robi babki, mówi: "Bako, bako, dusiej" (babko, babko, udaj się).   ;D Oj, długo bym tak mogła wypisywać. Jestem z niej szalenie dumna i wciąż nie mogę wyjść z podziwu jaka jest mądra i wygadania. Wiem, jestem po prostu zakochaną do szaleństwa mamusią.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Listopada 2011, 10:03
Babcia upolowała dziś dla Julianki kuchnię z tefala w biedronce. Czyli prezent pod choinkę od jednych dziadków już jest. Drugich chcę namówić na kupno rowerka biegowego. Od nas tak myślę może o jakimś zabawkowym laptopie, bo Julianka ciągle stara się grzebać w moim i może jak bedzie miała swój komputer to mój już będzie bezpieczny?  A na mikołajki kupiłam już wózek do sprzątania viledy, o taki: http://allegro.pl/klein-zestaw-do-sprzatania-na-wozku-vileda-6703-i1912390777.html#history Myślę, że Juliance będzie się podobał, bo ciągle wyciąga mi mojego mopa i zmiotkę i idzie "pszątać", jak mówi.
Natomiast pomysłów na prezenty dla reszty rodzinki brak. Muszę się wziąć ostro za myślenie i zacząć powoli zakupy żeby rozłożyć wydatki w czasie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Listopada 2011, 15:10
Kombinacje na spacerze. I mała próbka gadulstwa Julianki.  ;)
http://www.youtube.com/watch?v=t6zjxXjDkyE
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 7 Listopada 2011, 16:07
super, rozgadana dziewczynka  ;D

U mnie pomyslów na prezenty brak  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 7 Listopada 2011, 16:17
cudna jest!
jak zwykle nie mogę wyjść w podziwu, jak pięknie mówi :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 7 Listopada 2011, 16:32
Cudowna jest :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Listopada 2011, 16:05
Dziewczyny, dziękuję..  :D :D :-* :-*

A dziś owocny dzionek. W koncu mamy projekt domu.  :skacza: Któraś z kolei koncepcja, przedstawiona przez naszego architekta, spełniła wszystkie nasze wymagania, a nawet jest lepsza niż myśleliśmy i wprowadziła parę rozwiązań, które w ogóle nie przeszły nam przez myśl. Teraz jeszcze spotkanie z geodetą i geologiem, chyba w przyszłym tyg. A w ten czwartek spotykamy się z jednym wykonawcą zrobić wstępną wycenę budowy i ogólnie porozmawiać. Facet z polecenia, podobno bardzo dobry. Ciekawe jak będzie stał z terminami, bo jeżeli wszystko dobrze pójdzie i zima nie będzie ostra, to może uda się zacząć budowę jeszcze w tym roku. BARDZO bym chciała.

A tak poza tym, to kupiłam już prezenty dla teściów i szwagra i jego żony. Teściowe dostaną od nas 3-dniowy pobyt w apartamencie w Rewalu, a szwagier parowar Tefala. Oba prezenty zakupione na stronach typu groupon.

Aha, a tak w ogóle to zapomniala się pochwalić, że Julianka ma już wszystkie trójki. Oczywiście znów odkryte całkiem prze przypadek.  :D Przed nami już tylko piątki. Kiedy mniej więcej zaczynają wychodzić?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 8 Listopada 2011, 20:11
Ty już jesteś w 23 tygodniu! Ale ten czas leci!
Super, że macie projekt! Oby udało się jak najszybciej zacząć budowę.
Julianka pięknie mówi! Skoro już składa zdania, to naprawdę jest zdolna. WIele dzieci w tym wieku "rzuca" tylko pojedyncze wyrazy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Listopada 2011, 09:20
Sama jestem w szoku, że to już 23 tydzień. W ogóle ta ciąża leci duuuużo szybciej niż pierwsza i powiem szczerze, że zaczynam być przerażona. Jak ja sobie dam radę z dwoma maluchami? No ale już za późno na takie rozważania. Będę musiała dać radę i koniec.
Na razie muszę się wziąć za przegląd pojuliankowych ubranek żeby zobaczyć co muszę dla młodego dokupić, ale jakoś nie mam jeszcze do tego weny.
W piątek planujemy pojechać sobie do Berlina do zoo. Mam nadzieję, że pogoda będzie znośna i nie będzie padać. Muszę wyprać dziś juliankowy śpiworek do wózka żebym w razie czego mogła ją dobrze opatulić w wózku i będzie można zwiedzać nawet w chłodzie. Może pojadą też z nami nasi znajomi, ale to zależy od tego czy uda im się zdobyć tą naklejkę na samochód pozwalającą na wjazd do Berlina. Jedni znajomi już nam przez to odpadli, bo ich samochód załapałby się tylko na czerwoną nalepkę więc wjechać do Berlina nie mogą.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 9 Listopada 2011, 10:02
Naprawdę czas leci... Julianka jest niesamowita!!! Zdolną masz córunię, naprawdę możesz być dumną Mamuśką :)

Świetny pomysł z berlińskim zoo. Bliżej niż do Poznania a wydaje mi się, że będzie dużo ciekawiej ;) Zdaj potem relację z wyjazdu, bo nigdy w tym zoo nie byłam. Berlin to zawsze centra handlowe... na zoo nie starcza mi czasu ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Listopada 2011, 10:13
Na pewno zdam relację. W poznańskim zoo byłam raz więc będę mogła choć trochę porównać gdzie jest fajniej. Choć podejrzewam, że poznańskie zoo do berlińskiego się nie umywa. Nam na centra handlowe pewnie czasu już nie wystarczy, a szkoda bo po sklepach też bym z chęcią pochodziła.  ;)

I dziękuję w imieniu Julianki za komlementy.  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Listopada 2011, 15:44
A w berlinie są chyba 2 lub 3 zoo :) my byliśmy w jednym i super było! Zabawa na cały dzień a i tak nie wszystko zobaczyliśmy bo tyle tego było.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 9 Listopada 2011, 16:03
a co to za naklejki w tym Berlinie obowiązują?  :o
Co trzeba zrobić, żeby taką dostać?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Listopada 2011, 17:49
My też się wybieramy do tego największego zoo i zdaję sobie sprawę, że pewnie całego nie obejdziemy, ale przynajmniej zrobimy rekonesans.  ;)

Anulka, te naklejki dotyczą ilości spalin wydalanych przez samochód. Naklejki są trzy: zielona, żółta i czerwona. Im młodsze auto tym bardziej ekologiczne więc dostaje zieloną naklejkę, co równa się nieograniczonemu wstępowi do centrum Berlina. Auta z żółtą naklejką będą mogły wyjeżdżać, zdaje się, tylko do końca roku, a auta z czerwoną mają zakaz wstępu.
Naklejki możesz kupić w większość warsztatów samochodowych w Niemczech i w urzędach państwowych od ręki. My płaciliśmy niecałe 7 euro. W Polsce też możesz ją kupić w niektórych warsztatach z tymże płaci się więcej i nie dostaje się jej od ręki, tylko trzeba ileś tam czekać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Listopada 2011, 19:13
My jak weszliśmy do zoo to zrobiliśmy sobie zdjęcie całej mapy i jakoś tak właśnie udało nam się większość zobaczyć, bo tak to byśmy ponad połowę przegapili.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Listopada 2011, 12:09
Nie było mnie trochę na forum, jakoś weny brakowało i nagle okazalo się, że mam dużo więcej czasu na wszystko.  ::) Chyba takie przerwy muszę sobie częściej robić.  ;)

Ale sporo się u nas działo ostatnio.
Wizyta w zoo była bardzo udana. Ostatecznie jednak nie pojechaliśmy do Berlina tylko do Ueckermunde, ale i tak było świetnie. Julianka zachwycona lwami, małpkami, wilkami, za to bała się osiołków.  ::) Za nic nie chciała podejść do ich wybiegu. No w koncu taki osioł wygląda dużo straszniej niż wielki lew.  ;) Z wycieczki byliśmy bardzo zadowoleni i na pewno wybierzemy się tam znów, ale tym razem jak już będzie trochę cieplej, bo nieźle wtedy zmarźliśmy.

Następnego dnia, przed basenem, chcieliśmy wpaść na chwilę do Media Markt i na parkingu tak niefortunnie się potknęłam, że się przewróciłam i mocno obiłam sobie kolano. Bolała strasznie, myślałam że nie wstanę, a łzy leciały mi ciurkiem. Efekt tego - MEGA siniak na całe kolano, który do tej pory "zdobi" moją nogę. Ale i tak najważniejsze, że skończyło się to tylko tak, bo mogłam przecież upaść na brzuch.

A tak w ogóle to cały tydzień spędziłyśmy z Julianką w Szcz., bo mężuś wyjechał na targi do Niemiec i stwierdziłam, że nie będę siedzieć sama na wiosce i przyjechałyśmy do naszego szczecińskiego mieszkanka. Miałam nadzieję na jakieś towarzyskie spotkanka, ale dopadło mnie takie zapalenie krtani, że całkiem straciłam głos i starałam się w ogóle nie wychodzić z domu, żeby się wykurować. Jest już lepiej, ale chrypię do tej pory. A że siedziałam w domu to pierwszy raz w życiu zrobiłam ciasto na pierniczki, które sobie teraz leżakuje. Bo jak zobaczyłam, że połowa dziewczyn z forum robi to ciasto, to stwierdziłam, że też spróbuję. Bardzo jestem ciekawa, jak pierniczki będą smakować.
Nadgoniłam też trochę sprawy prezentowe. Strony typu groupon są rewelacyjne i fajne okazje można tam znaleźć.
Jak trochę wydobrzałam, to wybrałam się na zakupy, bo płaszcz zimowy z zeszłego roku niestety nie dopina mi się na brzuchu. Chcialam kupić sobie coś ciepłego, ale nie chciałam tracić majątku na jednosezonowy ubiór. Udało mi się znaleźć świetny płaszcz w c&a przeceniony z 200 zł na 79 zł. płaszczyk świetny, cieplutki i co najważniejsze rozwojowy. Nawet jeżeli brzuch mi jeszcze dużo urośnie, to bez problemu się tam zmieści, a mimo tego płaszcz nie wygląda jak namiot.  ;)
A z racji tego, że mężusia nie było, sobotni basen Julianka zaliczyła pierwszy raz z dziadziusiem. Dziadziuś sobie świetnie poradził i Julianka była zadowolona z zajęć. I poznałam naszą forumową Maję i jej Lilę, ale że ciągle jeszcze byłam mocno zachrypnięta, to nie byłam zbyt towarzyska i zamieniłyśmy dosłownie dwa zdania. Może następnym razem uda mi się lepiej wypaść.  ;)

A w poniedziałek, po powrocie mężusia, byliśmy na kontroli u gina. Synek jest w dalszym ciągu synkiem i już na pewno nic tego faktu nie zmieni, bo jedyne co pokazywał bez krępacji, to były jajka.  ;D Buźki nie chciał pokazać za nic, rączkami i nóżkami wciąż machał i ciężko było cokolwiek pomierzyć.  ;D Ale w końcu się udało. Młody waży 610 g i wszystko jest w porządku.  :D Następna wizyta tuż przed świętami.

Umówilam się też z Beatą K., naszą ostatnią fotografką, na świąteczną sesję zdjęciową. Umówiłyśmy się na 17 grudnia, już wtedy pewnie będziemy mieć choinkę i na pewno uda się zrobić jakieś fajne świąteczne zdjęcia. Oby tylko naszej wiochy nie zasypało, bo wtedy Beata nie dojedzie.  ::) A niestety zdarza się, że po opadach śniegu przez parę dni z naszej wiochy można wyjechać tylko ciągnikiem.

Czwartek, piątek i być może sobotę znów spędzamy w Szcz. I tak się zastanawiam czy nie wybrać się z Julianką do fryzjera. Chodziłoby mi tylko o podcięcie grzywki, bo już zaczyna jej wchodzić do oczu, ale sama tego wyzwania nie podejmę.  ;D

Idę ponadrabiać wątki na forum. Trochę się tego nazbierało przez te parę dni.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Listopada 2011, 12:17
Aaaa, dotarłam do wątku oficjalnie  ;D

Miło było poznać i też mam nadzieję na poprawę  ;) Czy Wasza foto jest z Gorzowa :?: Jeśli tak to znamy i same byśmy chętnie taką sesję zaliczyły (Beata fociła Chrzest Lili). Czekam na efekty sesji.

żonka, a gdzie mieszkacie tzn. w którym kierunku od Szczecina bo ja też wsiowa baba jestem 8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 23 Listopada 2011, 12:27
Ja mojego zawsze sama podcinam, zwlaszcza grzywke ale tym razem mi nie wyszlo, efekt tego jest falbanka zdobiąca czolo mojego synka, ale co tam odrosną, teraz tylko smiesznie wygląda  :P

Na zdjecia juz sie nie moge doczekac, te ostatnie byly piękne, wiec i te pewnie takie bedą  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Listopada 2011, 12:29
Maja witam.  :D

No też mam nadzieję, że w tą sobotę zamienimy chociaż trzy zdania.  ;) Ale wtedy na prawdę ledwo mówiłam i choć nie prątkowałam, to i tak wolałam do dzieciaczków się nie zbliżać żeby rodziców nie denerwować.  :)

Fotografka wam znana, widziałam zdjęcia z Lili chrztu na jej stronie internetowej. Śliczne były. A  że ze współpracy z nią jestem bardzo zadowolona, to robimy powtórkę, tym razem w świątecznej scenerii. Jak coś to wiem, że Beata ma jeszcze wolne terminy przed świętami więc możecie spróbować się umówić.

A mieszkamy za Pyrzycami, w okolicach Przelewic (taki znany ogród dendrologiczny tam jest). Około godziny drogi od Szczecina. W cieplejszym okresie zapraszam do odwiedzenia Przelewic i wtedy obowiązkowej herbatki u mnie.  ;D

Idę się wprosić do Twojego wątku.  :P

No właśnie Nikola, tej falbanki chcę uniknąć, szczególnie że zdjęcie w niedalekim okresie nas czekają, dlatego sama się za cięcie nie wezmę.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 23 Listopada 2011, 13:37
motyla noga, ile wieści :)

fajnie, że u wsio ok i synek zdrowo się chowa.
już czekam na relację z sesji, bo kto jak kto, ale anielska uroda Julianki pasuje do tematu idealnie ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 23 Listopada 2011, 18:31
Osiołki są straszne... ja nie wiem, że tego nie rozumiesz no... :p Julianka ma w 100% rację ;)

Super wieści z synusiem :) Niech rośnie zdrowo :)

Sesja to fantastyczna sprawa! Jak będzie tak dobra jak poprzednia to już z niecierpliwością czekam na jej efekty :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: izulek w 23 Listopada 2011, 20:34
Ta wasza fotograf jest z Gorzowa?? mogę prosić o namiar na priv....plisss
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Listopada 2011, 17:14
O, znalazłas taki płaszczyk i to jeszcze za taką kasę? wow, chyba muszę się przejechać bo narazie wszystko co widziałam to zwężane w talii... A zima długa więc też muszę mieć kurtkę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: izulek w 24 Listopada 2011, 17:19
wygooglalam sobie tą fotograf :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Listopada 2011, 13:55
Znów byłam bez kompa i forum parę dni, bo znów wysiadła mi ładowarka do laptopa.  >:( W ciągu niecałego miesiąca musieliśmy kupić kolejną ładowarkę. Juz zaczynam się zastanawiać czy to nasz laptop jakiegos zwarcia nie robi.  ??? Zobaczymy ile pociągnie obecna ładowarka.
W każdym razie mam mnóstwo nadrabiania na forum.  ::)

Obecnie usilnie myślę nad konwencją sesji zdjęciowej. Marzy mi się zakup/pożyczenie aniołkowych skrzydeł, które mogłabym Juliance do zdjęć założyć, ale na razie nic ładnego nie mogę znaleźć. Kupiłam za to sukieneczkę, w której Julianka wystąpi i na sesji i na wigilii, do tego śliczne buciki, ale mimo tego jeszcze się rozglądam za jakimiś kreacjami, może coś jeszcze ładnego i niedrogiego wpadnie mi w oko.
Kupiłam tez już mężusiowi prezent na święta. Ostatnio ciągle zachwycał się workiem do siedzenia, który ma nasz architekt. I parę dni temu była oferta na MyDeal na zakup takiego worka za pół ceny, zamówiłam od razu. Mam nadzieję, że mężuś będzie zadowolony.
A gdy byliśmy w Szcz. to pojeździliśmy po sklepach rowerowych w celu wybrania rowerka biegowego dla Julianki, bo chcemy jej dać taki pod choinkę. Wybór był mizerny, tylko w jednym sklepie mieli rowerek, który wysokościowo pasuje na Juliankę, ale mąż zaczął kręcić nosem na cenę - rowerek kosztował 350 zł. Jeszcze będziemy się rozglądać, alemyślę, że i tak do tego sklepu wrócimy. Natomiast w jednym sklepie to z cenami na głowę upadli, najtańszy rowerek biegowy kosztował 500 zł i to drewniany.  :o A drewniane na ogół są zdecydowanie tańsze niż metalowe.  Sprzedawca twierdził, że to świetna firma, ale bez przesady, ze złota ten rowerek nie był.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2011, 11:18
Siedzę od rana na forum i się lenię. A kuchnia sama posprzątać się nie chce, nie wiem dlaczego.  ;) Zmusiłam się chociaż do umycia głowy, ale jeszcze muszę ją wysuszyć i włosy ułożyć.  ::)

I już nie mogę się doczekać na jutrzejsze forumowe spotkanie. Zapowiada się, że będzie sporo dzieciaczków i bardzo jestem ciekawa jak Julianka  w takim tłumie się odnajdzie. Bo jeszcze nigdy nie miała spotkania w tak dużym gronie. Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawić.
Oby tylko mi mężuś niespodziewanie samochodu nie zabrał, bo nie będę miała jak dojechać.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 29 Listopada 2011, 11:27
ja chciałam skrzydełka aniołka. kupiłam karton, białą wstążkę i dwie paczki piórek. potem wyobraziłam sobie jak Tosia nie chce ich założyć i w złości niszczy efekt mojej ciężkiej pracy, więc na sesji pióra wystąpiły w wersji "rzucanej".
na all jest sporo skrzydełek.

mąż będzie zadowolony z prezentu. mamy taki wór i jest świetny :)
z rowerkami naprawdę taka porażka?
Tosia ma dostać na Wielkanoc i myślimy nad kettler speedy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2011, 11:38
caril dzięki za cynka, idę przedglądać allegro. Że też wcześniej na to nie wpadłam.  ::) Julianka raczej ściągać skrzydełek nie będzie, bo to na ogół grzeczna dziewczynka.  ;) Przynajmniej tej wersji będę się trzymać.  :P O rzucaniu piórek też myślałam, bo mam ich jeszcze sporo z naszego ślubu i pewnie też je jakoś w trakcie sesji wykorzystam.

Z rowerkami, to ogólnie średni wybór. My byliśmy w trzech sklepach rowerowych i tak jak już pisałam tylko w jednym było coś co nas zainteresowało. Właśnie rowerek kettler, a nie wiem czy to był model speedy, nie dopytałam niestety.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Listopada 2011, 11:57
W ulotce Lidla widziałam rowerki biegowe, że będą. Ale jakiej firmy i jakości to nie wiem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2011, 12:02
Pati, a widziałaś to gdzieś na ich stronie? Bo tam szukam, szukam i nie mogę znaleźć, a chciałem zerknąć z ciekawości.

A tak w ogóle to weszłam na ceneo i przedział cenowy rowerków kettler speedy jest od 185,49 zł do aż 1999,00 zł. :o Chyba kogoś porąbało w tym sklepie, że taką cenę dali. ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Listopada 2011, 12:08
Oj nie. Ostatnio byłam w Lidlu i mam ulotkę. Będzie o 5 grudnia. Na zdjęciu wygląda fajnie ale nie wiem jak w rzeczywistości. Sama się nad nim zastanawiałam nawet czy go nie kupić na urodziny Natalki w styczniu, ale w ogóle nie znam się na tych rowerkach i nie wiem czy to jednak dobre. Pewnie w czwartek będzie już na stronie jak znikną te obecne oferty.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 29 Listopada 2011, 12:09
my myślimy o tym: http://allegro.pl/rower-biegowy-jezdzik-kettler-speedy-10-i1958227013.html
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 29 Listopada 2011, 12:11
za szybko:

nie wiem w jakich sklepach byliście, ale w szczecińskim jest też w takiej cenie i można odebrać bez kosztów przesyłki.
http://madbike.pl/Rowerek_biegowy_jezdzik_KETTLER_SPEEDY_10quot_red_wwwmadbikepl-2782.html
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2011, 12:41
Byliśmy w tym sklepie, nawet nie wiedziałam, że prowadzą też sprzedaż internetową. Na stronie mają tych rowerków mnóstwo, ale na miejscu mieli tylko 3 rowerki metalowe i dwa drewniane. I z tego co mieli na miejscu tylko jeden był taki, że Julianka siedząc na nim sięgała nóżkami do ziemi. O ten: http://madbike.pl/Rowerek_biegowy_jezdzik_KETTLER_Orange_Air_wwwmadbikepl-2781.html No ale mąż kręci nosem na cenę. Teraz, jak już wiem jaki to model poszukam w necie może gdzieś będzie tańszy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Listopada 2011, 14:41
Zmusiłam się i ogarnęłam trochę mieszkanie i nawet naszła mnie ochota na zrobienie ciasta. Siedzi już w piekarniku, zobaczymy co z tego wyjdzie, bo robiłam je pierwszy raz. Ciasto z suszoną żurawiną więc zabrałam Juliance cały jej zapas.  ;D Muszę się wybrać do sklepu i uzupełnić zapasy suszonych owoców, bo Julianka je uwielbia, nie ukrywam, że też jej podjadam.  :P
A u nas coś dziś bunt na pokładzie, bo Julianka nie chce iść na drzemkę. Widzę, że jest zmęczona, ziewa i trze oczy, ale jak się pytam czy idziemy do łóżeczka, to wiecznie odpowiedź "NIE". Wysłałam ją teraz na spacerek z dziadziusiem i jak wróci to pewnie już padnie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Listopada 2011, 10:33
Ciasto wyszło dobre, choć dla mnie bez szału, ale mąż się zajadał i mówił, że przepyszne i że mam je częściej piec. Jak zasłuży to może mu jeszcze upiekę.  ;)

A wczoraj wieczorem jeszcze się wkurzyłam. W sobotę porządnie wykąpałam Harrego, bo był cały brudny (uroki posiadania prawie białego psa). I od soboty pilnowałam go bardzo, wypuszczałam na dwór tylko pod nadzorem, żeby się znów nie ubrudził, bo zależało mi żeby siedział w domu, bo Julianka ostatnio pała do niego wielką miłością i ciągle się przytula, czesze itp.  Wczoraj, z racji tego, że była taka ładna pogoda i od paru dni było sucho, wypuściłam go na dwór samego, bo stwierdziłam, że się przecież nigdzie nie uwali, bo nie ma gdzie. No i ten zbój, razem z Freddiem, naszym drugim psem, zorganizował sobie wyprawę na pola, na staw i zaliczył kąpiel błotną. Wrócił cały w czarnym błocku i śmierdzący. No jak go zobaczyłam, to myślałam, że go uduszę.  >:( Byłam tak zła, że oba psiska nockę spędziły na dworze, nie wpuściłam ich do domu. Julianka od rana chodzi od okna do okna i tylko mówi "o, Haruś jest", ale dopóki go nie wykąpię, to nie wejdzie do domu. Dziś już na pewno tego nie zrobię, bo niedługo jedziemy do Szcz. i dopiero chyba jutro się zmuszę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Grudnia 2011, 14:48
Wczorajsze spotkanko bardzo udane. Julianka poszalała z dzieciaczkami. Ja poznałam osobiście parę forumek. Obie bardzo dobrze się bawiłyśmy. Miejsce na spotkanie też fajne. Co prawda trochę zdzierają i ta opieka nad dzieckiem wygląda trochę inaczej niż myślałam, ale nie było źle i pewnie jeszcze kiedyś się tam wybierzemy. A Julianka do tej pory wspomina i mówi, że chce do "dzieci, bawić". Cieszę się, że miała okazję poprzebywać w takim gronie dzieciaczków.

A dziś upolowalam skrzydła anioła do sesji zdjęciowej dla Julianki Śliczne, a kosztowały w sumie niedrogo, bo około 25 zł. A na prawdę są fajnie zrobione, a nie jakieś tandetne z odpadającymi piórami. Zakupiłam też rogi reniferów i tak myślę, że uszczęśliwię nimi psy, coby też na zdjęciu ładnie wyglądały.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 1 Grudnia 2011, 15:01
my szykujemy się do zdjęć rodzinnych i pojęcia nie mam jak nas "wystylizować"

a skrzydełka na allegro czy w sklepie gdzieś?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Grudnia 2011, 15:20
Skrzydełka kupiłam w partydeco, w tym sklepie przy dworcu. Mają różne rodzaje i wielkości skrzydełek więc można sobie poogladać, podotykać i poprzymierzać. Na internecie tych skrzydełek też jest pełno, ale ja wolałam na żywo je obejrzeć, bo wiadomo, że zdjęcia często przekłamują i bałam się, że kupię za małe albo za duże. A tak to nie dość, że sobie pomacałam, to jeszcze dokupiłam piórkową aureolkę i boa z białych piór - może też się je jakoś w trakcie sesji wykorzysta.
Ale i tak największy problem mam ze sobą. Bo też pewnie na kilku zdjęciach będę musiała się pokazać, a w ogóle nie mam co na siebie ubrać.  ::) A obawiam się, że same skrzydełka to będzie za mało.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Grudnia 2011, 16:01
Przyszła ta pufa/worek co zamówiłam dla męża na prezent. Tylko, kurczę, nie w tym kolorze co zamawiałam.  :-\ Chciałam ciemny grafit, a przyszła brązowa. Zadzwoniłam do firmy i mówię, że przyszedł nie ten kolor co potrzeba, na co pani po sprawdzeniu mówi: "no tak, widzę, że zamówiony był czerwony".  :mdleje: No to wyprowadziłam panią z błędu, że nie czerwony tylko grafitowy. Pani stwierdziła, że w takim razie musi to sprawdzić i da mi później znać. Przed chwilą dostałam maila, że mam pufę zapakować i jutro przyjedzie po nią kurier, a oni wyślą mi tą w zamówionym kolorze. Mam nadzieję, że te roszady zakończą się przed świętami.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Grudnia 2011, 20:58
Dobrze, że do świąt jeszcze trochę czasu to zdąży  dojść :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2011, 09:46
Ania na stronie lidla już jest ten rowerek biegowy. Wizualnie to on mi się bardziej podoba niż ten kettler ale nie wiem jak z jakością wykonania i jak na żywo wygląda.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2011, 10:03
Patrycja, wielkie dzięki za cynk. W poniedziałek na pewno podjadę do lidla i przyjrzę się temu rowerkowi z bliska. Cena do przełknięcia, zobaczymy jak z jakością.  :)

A dziś w nocy Harry zeżarł Julianki buciki zimowe.  >:( Pierwszy raz miał taki wyskok, że coś nam zniszczył. Nie wiem co mu strzeliło do tego łba. I oczywiście nie ruszył moich starych adidasów, tylko musiał zeżreć nowe zimowe buciki Julianki.  ::) Dzwoniłam już do mamy żeby poszła do smyka i kupiła nową parę, o ile oczywiście jeszcze będą.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2011, 13:18
A tak w ogóle to przypomniało mi się, że dziś jest losowanie grup na Euro. Czyli dziś dowiem się na czyj mecz jedziemy. Ciekawe na jakie drużyny trafimy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 2 Grudnia 2011, 13:23
O, to mieliście farta w losowaniu? Super.

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2011, 13:26
No mieliśmy, mieliśmy.  :) A konkretnie ja miałam, bo to moje zgłoszenie wylosowali.  :D Strasznie się cieszyłam i nawet ciążę planowałam tak żeby mi nic nie kolidowało z wyjazdem na mecz. Mam nadzieję, że synek da się bez problemu zostawić z babcią na cały dzień.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2011, 13:34
Ania to  jak obejrzysz to daj mi znać. Sama ciekawa jestem czy nie jest "plasticzany".
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Grudnia 2011, 13:40
Dam znać na pewno. Dla mnie to on na zdjęciach wygląda właśnie jak plastikowy, ale w opisie niby pisze, że rama wzmocniona włóknem szklanym. Muszę to obejrzeć na żywo, bo tak to ciężko cokolwiek powiedzieć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Grudnia 2011, 13:45
Pomacaj go :) Mi się on bardziej podoba od Kettlera, ale jak będzie kiepski to wiadomo.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Grudnia 2011, 12:29
weekend pełen wrażeń za nami.
W piątek popołudniu zdecydowaliśmy, że w sobotę z samego rana ruszamy do Poznania. Przede wszystkim do ikei żeby kupić nowe mebelki dla Julianki, bo jej obecne przejmie braciszek, ale też przy okazji do Factory, outletu odzieżowego z mega promocjami. Wypożyczyliśmy przyczepkę żeby mieć gdzie zapakować wszystkie zakupione meble.
W Factory obkupiłam Juliankę i pół rodzinki. Na prawdę warto tam się wybrać, bo jest pełno markowych sklepów z cenami nawet o 70% niższymi niż normalnie.
W ikei zapełniliśmy 3 wózki. Dobrze, że wzięliśmy moją siostrę do pomocy, to miał kto to wszystko pchać, a potem mężuś mial pomoc przy ładowaniu do przyczepki i ja nie musiałam dźwigać. Dla Julianki kupiliśmy mebelki z serii Mammut w kolorze różowym, plus pełno zabawek typu garnki i naczynia, tablica do pisania kredą, łosia bujanego, pluszaki itp. itd.
A po zakupach w ikei podeszliśmy jeszcze do Decathlonu, który wybudowali obok ikei i znaleźliśmy rowerek biegowy dla Julianki. Jest świetny i co najważniejsze idealnie dobrany wysokościowo. W niedzielę rano zrobiliśmy oczywiście przymiarkę, żeby zobaczyć czy na pewno będzie na Julainkę pasował i okazało się, że pasuje idealnie i Julianeczka od razu zaczęła jeździć na nim po pokoju. Oczywiście w żółwim tempie, ale trochę praktyki i będzie śmigać jak szalona. Kupiliśmy też od razu kask żeby od samego początku uczyć ją bezpiecznej jazdy.
Z wyprawy jesteśmy szalenie zadowoleni, bo kupiliśmy wszystko co chcieliśmy.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 5 Grudnia 2011, 12:34
Super weekend :) Ikea... byłam w kwietniu ostatni raz... Zazdroszczę ;)

Zdjęcia zakupowe będą? Pochwal się zdobyczami, bo jak czytam, to umieram z ciekawości ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 5 Grudnia 2011, 13:28
Super zakupy, my do ikei jedziemy i jedziemy i ciągle nie po drodze :)

A propo kasku, kupiłam Stasiowi jakoś latem jak woziłam go w foteliku rowerowym, teraz leżał na szafie. Na mikołajki dostał konia na biegunach. Mamy książeczkę o koniu i w niej jest jeździec jak jedzie na koniu, zawsze pokazuje mu, że trzeba mieć siodło, lejce, buty specjalne i kask żeby jeździć. Dziś zażądał, żebym dała mu kask, założył go i dopiero wsiadł na konia ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Grudnia 2011, 13:45
Zdjęcia postaram się zrobić, ale na razie lenia mam więc musicie się uzbroić w cierpliwość.  :P
ika3w mądry synek. Safety first - jak to mówi mój znajomy bhp-owiec.  ;) Julianka na początku się na kask buntowała, ale jak zobaczyła, jak lala jeździ na rowerku w kasku, to od razu dała się namówić.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 6 Grudnia 2011, 20:22
żonka pokażesz ten rowerek?może Lence też kupimy
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Grudnia 2011, 14:00
Nika to ten: http://www.decathlon.com.pl/PL/run-ride-175222343/
Z tymże w tym decathlonie przy ikei kupiliśmy ostatni, jaki był na sklepie. Więc gdybyś byłą zainteresowana, to może lepiej zadzwoń i upewnij się czy mieli dostawę żeby nie jechać na darmo.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 7 Grudnia 2011, 15:28
czy ty dziś z Julianką byłaś koło manhatanu na niebuszewie bo chyba cię mijałam  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Grudnia 2011, 16:17
A możliwe, że mnie widziałaś, bo przechodziłyśmy wczoraj koło manhatanu. Trzeba było nas zaczepić, bo ja cię niestety nie widziałam.  :)
Siedzimy z Julianką w Szcz., a mieszkanko mamy właśnie w okolicach manhatanu więc teraz często bedzie można nas spotkać w tych okolicach na spacerkach.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 8 Grudnia 2011, 16:20
No proszę :) To możemy się jakoś zgadać  :skacza:

Wiesz co ja nie byłam pewna czy to ty. Szliśmy szybko do moich rodziców, mąż targał Nikole bo już nam nie chciała w wózku siedzieć. I w sumie dopiero jak Cię minęłam i usłyszałam głos Julianki i Twój to skojarzyłam że to chyba ty  ;D

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 22 Grudnia 2011, 19:31
Co tu tak cichutko?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Grudnia 2011, 10:06
Cichutko u mnie, bo najpierw ciągle byliśmy w Szcz., a tam niestey byłam bez internetu i nie miałam jak na forum zajrzeć. A potem, gdy już wrociliśmy na naszą wiochę dopadła mnie jakaś jelitówka i na nic nie miałam siły. Ale już jest wszystko o.k.
Tydzień temu ubraliśmy już choinkę i następnego dnia mieliśmy spotkanie z fotografką na świątecvzną sesję. Niestety główna modelka była wtedy w średnim humorze i sesja szła opornie, ale myślę, że conieco udało się złapać i zdjęcia wyjdą fajne. Na razie mała zapowiedź:

(http://img266.imageshack.us/img266/6528/dsc76702.jpg)

(http://img39.imageshack.us/img39/2690/dsc77232.jpg)

(http://img208.imageshack.us/img208/4062/dsc78212.jpg)

(http://img100.imageshack.us/img100/1263/dsc78542.jpg)

Ja załapałam sie też na parę zdjęć ciążowych więc pamiątka z brzuszkiem też będzie.

W poniedziałek byliśmy na kontroli u gina. Młody waży już 1300 i wszystko jest w porządku. A ja od początku ciąży przytyłam 4,3 kg. Wydaje mi się, że nie dużo, ale co z tego jak i tak znów robią mi się rozstępy.  ::) A myślałam, że po pierwszej ciąży już nie znajdzie się na moim brzuchu żadne miejsce, na którym mogłyby wyskoczyć nowe.
W międzyczasie byłam też na glukozie i na szczęście wynik jest całkowicie prawidłowy.
Z gorszych wiadomości, to okazało się, że mam przewlekłe zapalenie migdałów.

A tak poza tym, to na święta jesteśmy już gotowi. Prezenty popakowane, pierniczki upieczone, dom w miarę ogarnięty. A że całe święta spędzamy "na sępa" u rodzinki to nie mam zamiaru bardziej się wysilać.  ;)

W dużym skrócie to chyba tyle. Jak mi się jeszcze przypomną jakieś ciekawe wydarzenia, to napiszę, a na razie uciekam nadrabiać zaległe wątki. Może do sylwestra się z tym uporam.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 23 Grudnia 2011, 11:59
Zdjęcia obłędne! Czekam na foty z sesji brzuszkowej ;D

Zdrówka życzę, żeby te migdałki się uspokoiły :) Dobre wiadomości od gina, to się liczy :) A rozstępami się nie martw :) Mało która kobieta po ciąży ich nie ma :)

(http://img210.imageshack.us/img210/223/metoyouchristmascard.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/210/metoyouchristmascard.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Wesołych Świąt!
Rodzinnej, ciepłej atmosfery i samych radosnych chwil przy choince
życzą Joanna, Anusia i Dawid
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Grudnia 2011, 19:11
Święta, święta i po świętach. Zleciały nam bardzo szybko na obżarstwie w rodzinnej atmosferze.  ;) W wigilię odwiedził nas Mikołaj (mój tata w przebraniu), ale julianka nie dała się nabrać i gdy zapytałam ją kto to do nas przyszedł, oczekując odpowiedzi Mikołaj, usłyszałam: Dziadziuś.  ;D A tata na prawdę był dobrze przebrany i nawet głos zmieniał jak mówił. No ale widać, że mojego dziecka nikt nie jest w stanie zwieść.  ;) Oczywiście dostała mnóstwo prezentów, ale hitem nie do przebici jest kuchnia. Julianka ciągle gotuje nam zupki i przynosi do spróbowania.  :D
Ja dostałam przepiękny komplet biżuterii z krysztalków svarowskiego i zestaw do ćwiczeń na play station move, będzie jak znalazł po porodzie.  :)

Ziomaleczka pięknie dziękuję za życzenia.  :)


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 27 Grudnia 2011, 19:19
śliczne zdjęcia!!! Julianka to taki mały aniołeczek :)

U nas kuchnia to też hit nad hity ;)

DOmyślna Julianka :) U nas mikołajem był R. a Natalka nic nie dała po sobie poznać, ale jak tydzień wcześniej mieliśmy próbę to tak się w niego wpatrywała jakby poznała :)

Zestaw do ćwiczeń dobra rzecz :) w sumie w takich rzeczach lepszy chyba byłby xbox - dokładniejszy, bo tutaj to jednak tylko kontrolery w łapce. Ja chcę zumbę :) ale to też po porodzie - tylko u nas co prawda na xboxa. Mamy i to i to, ale jakoś przy xboxie bardziej się trzeba wysilić aby zaliczyć punkty :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Grudnia 2011, 15:30
Ten zestaw do ćwiczeń}, co dostałam, ma też czujniki, które zakłada się na ręce i nogi, które dokładnie mierzą jak się ćwieczenia wykonuje + mierzą tętno. Do tego jest też gumowa taśma do ćwiczeń. Oczywiście skuteczność tego zestawu wyjdzie w praniu, bo na razie to mogę sobie tylko teoretyzować.  :) Niestety do xboxa nie mam porównania, bo nigdy nie miałam okazji z niego korzystać więc ciężko mi powiedzieć co lepiej się w tych grach ruchowych sprawdza. Ale dla mnie i tak Play station jest nie do pobicia, bo ma Blu Ray i to był dla nas główny wyznacznik gdy kupowaliśmy konsolę.
Ale, Pati, wpraszam się do ciebie na wypróbowanie xboxa.  ;D

No, z tym Mikołajem to mała wtopa u nas była.  ;) W przyszłym roku trzeba będzie zatrudnić sąsiada, bo wtedy to już na pewno Julianka nie da sobie wmówić, że to Mikołaj.  :)

Kuchnia rządzi nadal, razem z garnkami z ikei, a rowerek, klocki i reszta prezentów w ogóle nie cieszyła się zainteresowaniem.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 28 Grudnia 2011, 21:29
Kurka jak ja bym chciała chociaż spróbować takie cuś jak taniec czy zumba czy cokolwiek na takim xboxie czy play station... ale nie posiadam ani tego ani tego. Fakt, że ja to mogę prowadzić ;D Ale sama dla siebie :/ bezsensu... Z kimś bym powariowała  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ooppoonnkkaa w 28 Grudnia 2011, 21:30
Jezusiu najważniejszego nie napisałam.... ZDJĘCIA BOSKIE!!! I czekam na więcej!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Grudnia 2011, 21:32
Ania nie ma sprawy :) tylko najpierw muszę nauczyć się to obsługiwać ;) narazie mój sługa (mąż ;) ) mi to wszystko włącza ;) hehehe

No tak blu ray dobra rzecz :)

Nawet nie pomyślałam o tym, że te wszystkie czujki mogą być w zestawie ;) ale w sumie jak są no to dobrze. W xboxie jest to wszystko o tyle łatwiejsze że ani nic nie trzeba zakładać ani nie trzeba trzymać żadnych kontrolerów.

Aga jak przyjedziesz następnym razem do Szczecina to zapraszam :) wyszalejesz się :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 28 Grudnia 2011, 23:07
zdjęcia super, ale mam nadzieję, że brzuszkowe też pokażesz :)

rośnie mała kuchareczka, a rowerek na pewno będzie wykorzystany! Tosia też dostanie w podobnym wieku, wiec mam nadzieję, że szybko nam zdasz relację ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Grudnia 2011, 12:24
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Wczoraj dostałam na maila resztę i też są super. Co prawda Julianka na każdym zdjęciu ma fryzurę jakby ją piorun trzasnął, ale to też ma swój urok. Mama w trakcie sesji nie dopatrzyła żeby córeczka miała odpowiedni fryz.  ::) Za to brzuszkowe średnio mi sie podobają, bo na każdym mam minę jakbym miała jeża w d...  ;) Ale resztę zdjęć pokaże dopiero jak dostanę je na płycie, bo te co mam na mailu są z logiem fotografki i nie chce mi się go usuwać żeby móc zdjęcia zamieścić na forum.

Na forumowe spotkanie przy play station zapraszam do siebie. Tylko u mnie nieprzerwanie rządzi sing star, ale mam też sing stara z opcją tańca, także każdy znajdzie coś dla siebie.  ;D

A tak w ogóle to poszukuję dobrego dermatologa. Julianka od dłuższego czasu ma na buzi jakieś uczulenie, a ostatnio zaostrzyło jej się tak, że ma aż strupki. Byłam z tym już u jednego dermatologa, przepisał mi maść, która nic nie pomogła, a buzia wygląda coraz gorzej. Możecie może kogoś polecić? Najlepiej ze Szcz., ale Stargard lub Gorzów Wlkp. też wchodzą w grę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Grudnia 2011, 12:56
Jeszcze mi się coś przypomniałao. Dialog z Julianką sprzed kilku dni gdy jechalyśmy samochodem do mojej mamy:
- Julianeczko, jedziemy do babci Beatki.
- Ja nie ce do babci Atki.
- A co byś chciała, Kochanie?
- Kiełbaskę.
 :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Logika mojego dziecka mnie rozwaliła.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Grudnia 2011, 13:13
Ja niestety żadnego dermatologa nie polecę bo nie byłyśmy. Wiem, że u mnie na Przecławiu tam, gdzie jest dentysta Medentes jest też dermatolog i kiedyś gadałam z jedną babką co przyszła z dzieckiem do niej i była bardzo zadowolona, ale jak się nazywa to nie wiem, musiałabyś poszukać na necie.

No i pewnie nie dałaś Juliance kiełbaski? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Grudnia 2011, 13:37
No taka wyrodna matka ze mnie, że nie dałam.  ;) Następnym razem trza będzie stanąć przy jakimś rzeźniku.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Grudnia 2011, 13:40
Powinnaś zawsze wozić w torebce ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Grudnia 2011, 15:48
Powinnaś zawsze wozić w torebce ;)

Piękne zapachy bym za sobą rozsiewała.  ;)


Jako że raczej do Sylwestra nie pojawię się już na forum, składam wszystkim, którzy tu do nas czasem zaglądają, serdeczne życzenia spełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku. Niech ten Nowy Rok będzie taki jak sobie życzycie, niech będzie pełen dobrych chwil, a wszystko co złe niech Was omija. I udanej zabawy sylwestrowej.  :)
[/color]
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 2 Stycznia 2012, 02:15
Do tych ćwiczeń na playke trzeba mieć Mova?

Zdjęcia boskie ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 6 Stycznia 2012, 14:52
Powinnaś zawsze wozić w torebce ;)
Piękne zapachy bym za sobą rozsiewała.  ;)

Już widzę ten sznur psów za Tobą :D

Aniu nie wiedziałam, że masz swój wątek dlatego dotarłam tak późno  ::) Nadrobić raczej mi się nie uda, ale obiecuję być na bieżąco ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Stycznia 2012, 18:02
Aniu nie wiedziałam, że masz swój wątek dlatego dotarłam tak późno  ::) Nadrobić raczej mi się nie uda, ale obiecuję być na bieżąco ;)

Zapraszam serdecznie.  :) Cieszę się, że jesteś. Ostatnio niezbyt dużo piszę więc myślę, że bycie na bierząco nie przyjdzie ci z trudem.  ;)

Do tych ćwiczeń na playke trzeba mieć Mova?

Do tych ćwiczeń co ja dostałam, to mova mieć nie trzeba, bo w zestawie są czujniki, które zakłada się na ręce i nogi i one kontrolują czy dobrze się ćwiczenia wykonuje.


A mnie znów długo na forum nie było, bo znów siedziałam w Szcz. i dostęp do neta miałam utrudniony.  ;) W każdym razie sylwester minął nam na świetnej zabawie w super towarzystwie. Julianka bawiła się u babci, zasnęła o 22:00 i przespała fajerwerki.  ;D
Uczulenie na buzi okazało się być jakimś nadkażeniem grzybicznym i skończyło się na dwóch maściach, które w końcu pomogły, ale mamy szlaban na basen na co najmniej najbliższe dwa tygodnie.  :-\ Ale u lekarza przydarzyła się nam zabawna sytuacja. Lekarz stwierdził, że należy pobrać próbkę skóry z policzka do badania żeby ocenić czy to właśnie nie jest grzyb, a próbkę należało zeskrobać skalpelem. Tak więc lekarz najpierw kazał mi zaprezentować jak będę trzymać Juliankę żeby się nie wyrywała, bo "Na pewno będzie strasznie płakać i się wyrywać, a ja nie chcę jej skaleczyć skalpelem". Prezentacja przebiegla pomyślnie i lekarz zabrał się za skrobanie. Julianka nawet nie jęknęła, co bardzo zaskoczyło doktora, a jak skończył skrobanie policzka i odchodził Julianka wskazała paluszkiem na drugi policzek i powiedziała: "A gugi (drugi)  też?". Lekarzowi opadła szczęka, a ja myślałam że padnę ze śmiechu.  ;D
A tak poza tym, to pogoda sprawia, że mam jesienno-zimową depresję. Żeby chociaż śnieg był, to już ten świat byłby zdecydowanie ładniejszy, a tak ten permanentny deszcz i szarówa za oknem mnie dobija.

A dla zainteresowanych na stronie internetowej naszej fotografki jest sporo zdjęć z naszej świątecznej sesji więc zachęcam do oglądania, bo na razie jakoś nie mam weny na wklejanie zdjęć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 9 Stycznia 2012, 21:05
Świetne zdjęcia! :) Z Julianki taki aniołeczek, że mogłabym ją schrupać  :)

Do naszej forumowej fotografki też muszę się uśmiechnąć w związku z sesją brzuszkową, którą planuję zrobić  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 10 Stycznia 2012, 11:30
wow, foty świetne...no ale z taką modelką nie może być inaczej  :)

i do tego jaka dzielna Julianka...wyobrażam sobie minę lakarza hehehe

oj a ty mamuśka zakopuj dołki i nie patrz na szarówę za oknem  ;)
delikatna muzyczka, ciepła herbatka albo czekolada na gorąco, kocyk i uśmiech ;D no!  ;)
chyba, że to hormony...to już insza inszość  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Stycznia 2012, 12:10
Julianka dziękuje serdecznie za komplementy.  :D

A co do dolków, to namawiam męża na jakiś wyjazd. Może gdzieś w góry na parę dni. Myślę, że takie wyrwanie od codzienności dobrze by mi zrobiło, a może i jakiś śnieg w górach by się znalazł, to i Julianka miałaby ochotę. Przeglądam internet w poszukiwaniu jakiegoś fajnego miejsca, tylko chciałabym najlepiej jakiś hotel z salą zabaw dla dzieci, żeby w razie niepogody byłoby gdzie pójść z Julianką, albo może chociaż z basenem.  :drapanie: Bo boję się, że bez takich atrakcji w przypadku niepogody pozabijamy się zamknięci w małym pokoju. Bo nawet w deszczu można trochę pospacerować, ale też bez przesady i może wyjść na to, że będziemy skazania tylko na przebywanie w pokoju.

I zapomniałam jeszcze napisać, że w sobotę byliśmy z Julianką w Pleciudze na przedstawieniu dla maluszków pt. "Afrykańska przygoda". Ogólnie przedstawienie bardzo się Juliance podobało, oglądała z wielkim zainteresowaniem, tylko w pewnym momencie przejechało obok niej auto/hipopotam, które dość mocno hałasowało i tak się biedulka wystraszyła, że aż się popłakała. I potem cały dzień przeżywała i mówiła, że "auto straszyło". Ale też pięknie opowiadała, że była "żyrafka i sonik i zebra i mapka i chopiec". Chciałam od razu zarezerwować bilety na kolejne przedstawienie, ale do końca marca wszystko jest już zarezerwowane, a dalszych zapisów jeszcze nie ma.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 10 Stycznia 2012, 19:44
Aniu moja koleżanka wróciła właśnie z 1,5 roczną córcią z Karpacza i zachwalała hotel - pełno zabaw dla dzieci. Jeżeli miejsce Ci odpowiada to zapytam jutro i dam Ci znać co to za noclegownia  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Stycznia 2012, 19:46
Podpytaj, podpytaj. Najchętniej pojechałabym do czegoś polecanego.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 11 Stycznia 2012, 13:27
Aniu koleżanka była w SPA Sandra i z czystym sumieniem poleca  :) Mają świetne baseny i jej córcia bez problemów w nich szalała  :) Możesz poczytać na ich stronie internetowej http://www.sandra.karpacz.pl/  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Stycznia 2012, 21:17
Ewa, dzięki za info. Zaraz oblookam.  ;) A koleżanka to teraz jakoś była? Było tam może choć trochę śniegu?

Przed chwilą mąż do mnie (patrząc na tablicę, na której wcześniej malowałam z Julianką):
- Widziałaś jak ona ładnie maluje?
- Nie, nie zwróciłam uwagi.
- No zobacz, konik, owieczka.. O! i zebra.
- No przecież to JA namalowałam.
- Aha...
 ::)
No ja rozumiem, że talentu malarskiego nie mam, ale żeby uważać moje malunki za dzieło niespełna dwurocznego dziecka, to już przesada.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 11 Stycznia 2012, 22:04
Hahaha ;D Uśmiałam się jak norka ;D Wstaw zdjęcie z Twoimi rysunkami to ocenimy  :P Żartuję  :)

Aniu była teraz podczas długiego weekendu  :) śnieg był w górach :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Stycznia 2012, 22:12
No, ten śnieg mnie przekonuje.  :)
W każdym razie decyzja czy gdziekolwiek jedziemy zostanie podjęta w poniedziałek, po wizycie u gina. Jeżeli powie, że wszystko u mnie o.k., żadnego rozwarcia nie ma, szyjka się nie skraca itp., to raczej gdzieś pojedziemy i pozostanie tylko wybór miejsca, ale jeżeli powie, że lepiej nigdzie nie wyjeżdżać, to chyba się zapłaczę.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Stycznia 2012, 17:13
Rozebraliśmy dziś choinkę i tak się pusto w domu zrobiło. Pomagała mi moja siostra i gdy już zdjęłyśmy wszystkie ozdoby, Julianka powiedziała: "Martynka choinkę popsuła".  ;D Myślałam, że padnę ze śmiechu.  :D Potem mężuś wyrzucił choinkę przez okno balkonowe na podwórko, Julinaka stwierdziła: "Choinka hop zrobiła". A potem stała przy oknie i cały czas mówiła "Papa choinka". W końcu powiedziałam jej, że tatuś zaniósl choinkę do lasu, do domku i że choinka wróci do nas w przyszłe święta, to teraz tylko co jakiś czas, jak jej się przypomni, powtarza" Choinka do domku poszła".  :)
Chyba się zżyła z choinką.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 15 Stycznia 2012, 17:39
Jejku Ty juz za niedługo rodzisz  :o , tak patrze na Twój licznik i oczom nie wierzę  ;D

U nas choinka jeszcze stoi, trzyma sie pieknie ale mysle ze do tygodnia i tez ją rozbierzemy  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 15 Stycznia 2012, 20:44
Julianka jest rozkoszna  :)
Nie mogę się nadziwić, ze tak ładnie mówi  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Stycznia 2012, 21:02
Do porodu to jeszcze trochę, chociaż i tak ten czas pewnie szybko zleci. W każdym razie brzuch mam już większy niż w 9 miesiacu z Julianką. Aż się boję co się ze mnie zrobi jeszcze przez te pozostałe tygodnie. Nie mówiąc o tym, że jest mi już ciężko i niewygodnie.  :-\ A przecież tak niewiele przytyłam.  ::)

Nasza choinka też się jeszcze super trzymała, aż byłam w szoku. Ale stwierdziłam, że już ją rozbierzemy, bo jeżeli lekarz da mi zielone światło na wyjazd, to od razu będziemy gdzieś wybywać i nie będę miała wtedy głowy do rozbierania choinki. W każdym razie wiem jedno, od tej pory już zawsze będziemy kupować tylko jodłę kaukaską. W ogóle się nie sypie i nie kłuje. Jedyny jej minus to, że nic a nic nie pachnie.

A Julianka non stop gada jak najęta. Dziś na przykład bawiła się z moją siostrą i siostrze wyrwało się: "o kurczę",  a Julianka na to: "Nie wolno tak mówić, mówi się O jej". Ja zawsze tak mówię gdy ktoś powie O kurczę przy Juliance.
Albo inna sytuacja z dzisiaj: Julianka wzięła książeczkę i schowała za nią buzię. I ja standardowo: "O jej, nie ma Julianki, gdzie ona jest", a Julianka zza tej książki na to: "Pojechała do szkoły, autobusem". No padłam, nie wiem skąd ona wzięła ten tekst i jak to wymyśliła.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Stycznia 2012, 22:19
Kurcze, Julianka zwymiotowała mi dziś 3 razy.  :-\ Nie wiem co jej jest, czy coś jej po prostu leżało na żołądku czy to może jakaś jelitówka się zaczyna. Pocieszające jest to, że ogólnie ma dobry humor, a gorączki nie ma. Ale taka biedulka była. Jak zbliżały się wymioty, to mówiła najpierw, że "brzuszek boli", po chwili, że "buzia boli" i zaraz po tym był rzyg. A potem mówiła, że "Janka wypluła" i strasznie to przeżywała, bo non stop to powtarzała. Bo to, tak w ogóle, zdaje się jej pierwsze rzyganka w życiu.
Apetyt ogólnie też ma. Wieczorem chętnie zjadła mleczko, ale po chwili wróciło ono fontanną.  ::) Tak więc dziś spanko na pusty żołądek, zobaczymy jaka nocka będzie. W każdym razie zasnęła bez najmniejszego problemu, mam nadzieję że jutro już wszystko będzie dobrze.

A po poniedziałkowej wizycie wszystko o.k. Młody waży już 1950 g czyli przybrał w ciągu miesiąca 850 g, natomiast ja przybrałam tylko 400 g i w sumie przytyłam jak na razie niecałe 5 kilo. Oby tak dalej. Następna wizyta już szybciej, bo za 3 tygodnie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 21 Stycznia 2012, 15:59
Biedna Julianka, mam nadzieję, że dzisiaj już lepiej. Zdrówka dla Aniołeczka  :-*

Aniu wybraliście już imię dla synka? ?Wybacz jeżeli mi umknęło  :-*

Nasza mała pozostanie chyba bezimienna, bo każdą propozycję imienia mój mąż neguje a sam nic nie wymyśli  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 26 Stycznia 2012, 14:14
jak się miewa mama i córeczka?
o synka nie pytam, bo jemu pewnie miło i przyjemnie w ciepełku :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 30 Stycznia 2012, 10:56
jak się miewa mama i córeczka?

Dziękujemy za troskę, miewamy się bardzo dobrze, bo właśnie wróciłyśmy z tygodniowego pobytu w Czechach. Znaleźliśmy fajną miejscówkę w Libercu. Idealne miejsce na wyjazd z dzieckiem, bo w hotelu mnóstwo atrakcji. Począwszy od aquaparku, a na lunaparku pod dachem skończywszy. Pokoje też nie najgorsze, w końcu hotel czterogwiazdkowy. Jedyne zastrzeżenia miałam do jedzenia, bo był średni wybór i jedzenie bardzo ciężkie, głównie jakieś gulasze. Na szczęście był byfet więc zawsze coś tam dla siebie wybrałam. Ale mężowi smakowało, on gulasz wołowy mógłby jeść non stop.  ::)
Ale co najważniejsze, dookoła pełno śniegu więc Julianka miała okazję pojeździć na sankach, a pogodę mieliśmy super, trochę padał śnieg, a tak to na ogół cały czas słoneczko więc idealne warunki do spacerów. Ja co prawda długodystansowcem nie byłam, ale mimo wszystko nawdychałam się mroźnego górskiego powietrza.  :)
Byliśmy w Hotelu Babylon: http://www.centrumbabylon.cz/pl/babylon/ Naprawdę polecam na wyjazd z dzieckiem. Jeszcze kiedyś na pewno się tam wybierzemy.

Aniu wybraliście już imię dla synka? ?Wybacz jeżeli mi umknęło  :-*

Nasza mała pozostanie chyba bezimienna, bo każdą propozycję imienia mój mąż neguje a sam nic nie wymyśli  ::)


Synek najprawdopodobniej będzie Cypriankiem. Takie imię wybraliśmy, gdy byłam w ciąży z Julianką i jeszcze nie znaliśmy płci i tak nam zostało do teraz. Co prawda mąż mówi, że to jeszcze nie jest na 100%, ale żadnych innych propozycji nie przedstawia więc myślę, że zostanie jak jest.  :)
A jakie ty masz typy imion dla waszej córeczki?

A tak poza tym, to synek non stop wariuje. Czasami mam wrażenie, że mi zaraz żebra połamie. I zaczynają mi się pojawiać skurcze, już takie bolące. Nie jest to jakoś często i boli umiarkowanie, ale mimo wszystko oznaki zbliżającego się porodu są coraz częstsze. A ja oczywiście nie mam nic przygotowane. Ani torba nie spakowana, ani pokój nie przygotowany, umowa na krew pępowinową też nie podpisana.  ::) Jedyne co mam to poprane i poprasowane trochę ciuszków. Muszę się w końcu za wszystko wziąć, bo obudzę się z ręką w nocniku.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 30 Stycznia 2012, 12:18
Stronkę hotelu sobie zapisuję - może kiedyś się przyda i nie będę musiała na siłę nic szukać :)

U nas co prawda nie ma śniegu, ale mroźnym powietrzem można pooddychać - taką zimę to ja lubię  ;D

Cyprian :) Ładnie i niespotykanie :)

Ja najbardziej jestem nastawiona na Ninę, ale mężowi coś nie leży to imię  ::) Wymyśla tysiąc przezwisk, aby mi je obrzydzić, ale jakoś na mnie to nie działa  :P Jemu za to podoba się Edyta - sama zaproponowałam, ale przypomniał mi o głupiej koleżance z poprzedniej pracy i już nie jestem za bardzo za tym imieniem  ::)

Zazdroszczę Ci, że zostało Ci tak mało czasu do spotkania z synkiem... Ja nie mogę się doczekać kiedy utulę moją Kulkę  :) Jeszcze jak pomyslę, że będę musiała siedzieć w domu na chorobowym to już widzę jak ten czas będzie mi się ciągnął  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 30 Stycznia 2012, 14:12
Widzę,że przygotowania powoli ruszają. Ty mi nic nie mów o porodzie, bo jak Ty to i zaraz ja na porodówkę będę leciała  :o  Imię bardzo ładne. Fajnie,że odpoczęliście troszkę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Stycznia 2012, 10:58

Ja najbardziej jestem nastawiona na Ninę, ale mężowi coś nie leży to imię  ::) Wymyśla tysiąc przezwisk, aby mi je obrzydzić, ale jakoś na mnie to nie działa  :P Jemu za to podoba się Edyta - sama zaproponowałam, ale przypomniał mi o głupiej koleżance z poprzedniej pracy i już nie jestem za bardzo za tym imieniem  ::)

Nina - bardzo ładne imię i też niespotykane. Ja znałam kiedyś jedną Ninę i fajna babka z niej była. Natomiast Edyta mi się nie podoba, ale to dlatego, że kojarzy mi się z Edytą Górniak, której nie trawię. Mimo że uważam, że śpiewa pięknie i ma wielki talent, to jej osobowość w ogóle do mnie nie przemawia i jak się tylko gdzieś odezwie to mnie wkurza.  ;)

A tak a propos porodu, to z jednej strony już bym bardzo chciała urodzić, bo jest mi już wyjątkowo ciężko. Brzuch mam wielki, szybko się męczę i wkurza mnie to, że nie jestem tak sprawna jak powinnam, ale z drugiej strony, jak sobie pomyślę o takim maluchu w domu, gdzie do ogarnięcie będzie też Julianka, o nieprzespanych nocach itd. to mi się slabo robi. Szczegolnie, że cały czas przed oczami mam moje ciężkie początki z Julianką gdzie przez miesiąc byłam całkowicie wyłączona z opieki nad nią przez moje zakażenie w macicy i wieczną 40-stopniową gorączkę, to już w ogóle jestem przerażona.  ::) No ale mam nadzieję, że tym razem nie będzie tak źle.

No i jeszcze z "dobrych" wiadomości, to popsuł się nam wczoraj samochód. Mężuś pojechał do sklepu i gdy po zakupach chciał odpalić, to już nie mógł. Najpierw podejrzenie padło na zamarźnięte paliwo. Ale po ściągnięciu auta do domu i ulokowaniu go w ciepłym garażu na odpowiednio długi okres, nic się nie zmieniło, tak więc teoria o zamarźniętym paliwie padła. Na szczęście mamy wykupiony assistance więc wezwaliśmy lawetę i wysłaliśmy samochód do serwisu. Jest jeszcze na gwarancji więc mam nadzieję, że koszty naprawy nas nie zabiją. Może dziś już będzie wiadomo co się stało, mam nadzieję, że nic poważnego, bo jesteśmy przez to uwięzieni na naszej wiosce. Niby moglibyśmy pożyczyć auto od teściów, ale oni nie mają iso fixa, a bez iso fixa nie mamy jak podłączyć Juliankowego fotelika. Ehh...  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 31 Stycznia 2012, 12:25
jak sobie pomyślę [..] o nieprzespanych nocach itd. to mi się slabo robi.
Chcesz mnie nastraszyć?  ;)

Jejku nie wiedziałam, że miałaś takie komplikacje po pierwszym porodzie. Mam nadzieję, że tym razem ominą Cię takie atrakcje  ::)

Samochód to wieczna skarbonka, ale bez niego jak bez ręki  ::) Kiedy będziecie wiedzieć co mu dolega?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Stycznia 2012, 12:31
Nie, straszyć w żadnym przypadku nie chcę. Zresztą, Ewa, twoja córcia na pewno będzie takim aniołkiem, że od samego początku bedzie przesypiać całe noce.  ;) Tego w każdym razie serdecznie życzę.  :)
A co do komplikacji po porodzie, to uwierz mi, żeto była tylko jedna z "atrakcji" jakie mnie dotknęły.  ::)

Nasz samochód, jak do tej pory, spisywał się rewelacyjnie i jedyne koszty, jakie mieliśmy, to wymiana żarówki za 3,50. No ale my kupowaliśmy nowe auto z salonu więc mieliśmy nadzieję, że przez parę lat duże wydatki nas ominą. Niby dziś mamy się dowiedzieć co się stało, mam nadzieję, że to na prawdę nic poważnego, bo, tak jak piszesz, bez auta jak bez ręki.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 31 Stycznia 2012, 14:22
O kurcze nowe auto i już coś? Oby szybko naprawili. My w sumie też raz zostawialiśmy samochód na gwarancji bo szyba pękła wewnętrzna warstwa no i coś tam z lampą było że się nie nastawiała ale jeden dzień i już odbieraliśmy.

A będą jakieś fotki z wyjazdu?

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Stycznia 2012, 14:32
Auto już nie takie nowe, bo mamy je już prawie dwa lata, ale gwarancję jeszcze ma więc może ta naprawa jakoś w ramach gwarancji będzie. zobaczymy. W każdym razie jeszcze nie wiem co z nim jest i kiedy będzie go można odebrać.  ::) Oby jak najszybciej, bo muszę się do fryzjera umówić, bo straszę już mega odrostem i siwymi włosami, a bez auta nie mam jak się w cywilizowane rejony dostać.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Stycznia 2012, 20:55
w samochodzie zepsuł się czujnik przy wale korbowym (cokolwiek to znaczy  ::) ) i naprawa bedzie w ramach gwarancji więc nic nie zapłacimy.  :jupi: Ale odebrać auto będziemy mogli dopiero jutro, bo w serwisie nie mieli tego oryginalnego czujnika i dopiero jutro będzie więc odbiór popołudniu. Psuje mi to trochę plany, bo mialam nadzieję na odwiedziny u naszej forumowej ricardo i jej Natalki, no ale siła wyższa i nie dam rady dojechać na czas.  :-\

A tak w ogóle to złożyłam dziś nowe łóżeczko Julianki, to z serii Mammut, które kupiliśmy ostatnio w ikei. Chciałam zobaczyć czy w ogóle Julianka będzie nim zainteresowana. W dzień trochę na nim posiedziała, ale wieczorem nie chciała w nim spać, wolała swoje stare, niemowlęce łóżeczko. W każdym razie łóżko już w pokoju zostaje, niech Julianka się przyzwyczai do niego, może któregoś wieczora sama wyrazie chęć spania w nim.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Lutego 2012, 17:27
W dalszym ciągu  bez samochodu.  ::) Do serwisu nie doszedł dziś ten czujnik co się zepsuł i niby ma dojść jutro rano i jutro już niby na 100% będziemy mogli auto odebrać. Oby, bo męczy mnie już to, że nigdzie się nie możemy ruszyć.

Julianka nowe łóżeczko wykorzystuje do skakania, położyć się nie chce więc w łóżeczku zamieszkały misie i owieczka. Ciekawa jestem kiedy Julianka wyrazi chęć spędzenia w nowym łóżeczku nocy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Lutego 2012, 19:38
Natalka jak miała nowe łóżeczko to od razu zakumała że to jej, tyle że na początku mówiliśmy że tu śpi Natalka a tu rodzice, itd. Z czasem się pewnie przekona. A włóżeczku nawet tak w ciągu dnia nie chce się położyć? Nie chodzi mi o drzemkę tylko powiedzmy o taką chwilę lenistwa :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 1 Lutego 2012, 19:51
Julianka nowe łóżko traktuje jak nową zabawkę i woli tam skakać niż leżeć, ale pewnie prędzej czy później zakuma, że tam się śpi. W każdym razie ja ciśnienia nie mam, bo i tak i tak śpi w swoim pokoju w swoim łóżeczku, ale myślałam, ze może uda się już Młodego położyć w Juliankowym łóżeczku. Ale jeśli do porodu Julianka dalej nie będzie wykazywać ochoty na przenosiny do nowego łóżka, to trudno. Młody na razie będzie spał w turystycznym, kupimy tylko nowy materacyk.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Lutego 2012, 23:13
Pewnie terapii szokowej nie chcesz robić aby to łóżeczko stare całkiem schować a zostawić tylko te nowe?  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Lutego 2012, 18:14
Nie, Pati, nie chcę, bo nie śpieszy mi się z tą zmianą więc nie mam ciśnienia. Będzie chciała, to zaśnie w nowym, nie będzie chciała, to nie, trudno.  :)

Przebojów z samochodem ciąg dalszy. Wczoraj rano zadzwonili z serwisu, że można odebrać samochód. Więc zapakowaliśmy się w auto teściów i pojechaliśmy do Gorzowa. W serwisie podpisaliśmy potrzebne papierki i odebraliśmy auto, które przy okazji w serwisie umyli. Ja wsiadłam w nasze auto, mąż w auto teściów i ruszyliśmy do domu. Po ujechaniu pół kilometra auto w pewnym momencie samo z siebie stanęło, silnik się wyłączył i nie dało się go znów odpalić  ::) Na szczęście mężuś jechał za mną więc zepchnął mnie na bok i wróciliśmy autem teściów do serwisu. Pan w serwisie zrobił wielkie oczy gdy znów nas zobaczył i jeszcze większe gdy powiedzieliśmy mu, że samochód znów nie jeździ. Pan powiedział, że go zaraz zholują i od razu wezmą na warsztat. Okazało się tym razem zapchany jest filtr paliwa, a w baku mamy pełno syfu.  >:( Filtr wymienili, bak wymyli, nalali nowego paliwa i mogliśmy ruszyć do domu. Niestety za tą naprawę musieliśmy już zapłacić.  :( Najprawdopodobniej takiego syfu nalaliśmy na stacji benzynowej gdy wracaliśmy z Czech.  >:( A tankowaliśmy na stacji Bliska czyli Orlen więc nie na jakiejś stacji krzak. Wkurzyliśmy się na maksa, ale co zrobić. W każdym razie samochód już jeździ i jest wszystko w porządku.

Z lepszych wieści, to podjechaliśmy do przedszkola, do którego chcemy zapisać Juliankę i od września czeka już na nią miejsce.  :skacza: Chciałam też załatwić żeby już teraz puszcząć ją dwa razy w tygodniu na cztery godziny, żeby się przyzwyczajała, ale problemem jest to, że jeszcze nosi pieluchę, ale mimo wszystko w przyszłym tygodniu mamy przyjść i zobaczymy jak Julianka będzie sobie radzić i zachowywać i może jednak ją przyjmą. Fajnie by było, ale i tak najważniejsze jest to, że od września pójdzie na 100%.

A dziś nowonaprawionym samochodem pojechaliśmy do Szcz. Zaliczyłam fryzjera, maniciurzystkę, potem pojechaliśmy do tesco, bo była promocja na nasze pieluchy i w końcu też podjechaliśmy podpisać umowę na krew pępowinową. W koncu można podhaczyć jedną rzecz z listy do zrobienia przed porodem.  ;)
Potem wróciliśmy do domku i Julianka zaliczyła jeszcze saneczkowy spacer z tatusiem.

Jutro znów uderzamy na Szczecin, bo mamy basen, a przy okazji chcemy kupić bazę iso fix dla Cyprianka, piżamy do szpitala dla mnie i parę innych niezbędnych rzeczy. Możliwe, że zostaniemy na noc, Juliankę podrzucimy moim rodzicom, a sami wybierzemy się do kina lub spotkamy ze znajomymi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Lutego 2012, 18:48
A to nowe łóżeczko Julianki, nawet modelka zgodziła się zapozować:
(http://img815.imageshack.us/img815/9797/dsc00252i.jpg)

Modelka zażyczyła sobie założyć kask:
(http://img688.imageshack.us/img688/977/dsc00253et.jpg)

A tu już bez modelki:
(http://img864.imageshack.us/img864/7131/dsc00254h.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Lutego 2012, 19:43
Śliczne łóżeczko :) widzę że też macie bez barierki tak jak i my :) teraz dokupujemy barierkę bo już kilka razy w nocy spadła...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Lutego 2012, 20:05
Barierki nie mamy, ale przy łóżeczku stoi fotel (widać na pierwszym zdjęciu), który mam nadzieję będzie chronił przed upadkiem. Jeżeli nie zda egzaminu, to wtedy dokupimy barierkę. Zresztą nawet parę dni temu oglądałam taką fajną w Lidlu, dość wysoką, z materiału, można ją było otwierać, ale ostatecznie stwierdziłam, że nie będę jej kupować, bo może fotel wystarczy.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 3 Lutego 2012, 20:36
łóżko takie.... ee.... różowe  ::)

Ale kształt ciekawy ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anikaa w 3 Lutego 2012, 20:37
Kask w łóżku - słusznie  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Lutego 2012, 21:17
Różowe są śliczne! :) Ja jak patrzę na chłopięce to jakoś nie widzę tego ;) a też bym chciała wybrać takie jak dla Natki czyli łóżeczko zwykłe przekształcane w tapczanik.

Co do barierki to nie pamiętam jakie są w Lidlu ale w Ikei są śliczne białe te nam pasują bo łóżeczko jest biało-różowe a koszt 50 zł.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 3 Lutego 2012, 21:32
po co barierka skoro jest kask ;D

trochę, tak troszeczkę zazdroszczę tego czekania na maleństwo ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Lutego 2012, 09:34
Różowy jest najpiękniejszy!!!!
Ja Juliankę moglabym tylko w róż ubierać. Przecież te ubranka są taaaaakie śliczne i ona tak słodko w nich wygląda. I naprawdę mam problem z chłopięcymi ubrankami - nic mi się nie podoba, wszystko jest takie brązowo-zielone, czyli w dwóch kolorach, których nie trawię. Powiem wam szczerze, że męczę się gdy muszę kupować ubranka dla Mlodego, bo ciężko mi znaleźć coś co mi się naprawdę podoba.  ::)

Za oknem znów delikatnie prószy śnieg, ale dziś wyprawy saneczkowej chyba nie będzie. Ale co się odwlecze, to nie uciecze i jutro nadrobimy.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Lutego 2012, 10:59
Ania ja mam tak samo! Z każdym Twoim zdaniem się zgadzam  ;D Coć powoli się przekonuję do chłopięcych ubranek ale wiadomo - nie jest to to samo co dziewczęce ale można znaleźć coś fajnego  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 14:08
Dobrze wiedzieć, Patrycja, że nie jestm sama z moimi bolączkami.  ;)

Weekend przeleciał nam bardzo szybko, bo i był intensywny. Sobota pod znakiem Juliankowego basenu i opinii obcej osoby, która znów sprawiła, że byłam szalenie dumna z Julianki. Po basenie, gdzy przebierałyśmy się w szatni, Julianka komenderowała co powinnam teraz robić, a mianowicie: "Mamusia, teraz spodenki ubierz", "mamusia, zobacz dzidzia siedzi", "mamusia, brzuszek nakremuj" itd., czyli jak to zawsze ma w zwyczaju, odkąd nauczyła się mówić. Pani ubierająca dziecko na sąsiednim przewijaku była w szoku, a gdy dowiedziała się, że Julianka jest w tym samym wieku co jej synek, powiedziała: "Boże to ja się cieszę, że on mówi pupa i bam, a ta już całymi zdaniami gada". No cóż, mam genialne dziecko.  ;D I jestem z niej SZALENIE dumna.
W sobotę kupiliśmy też bazę iso fix do fotelika dla Młodego i odwiedziliśmy znajomych, z którymi nie widzieliśmy się od ponad miesiąca.
A w niedzielę wybraliśmy się z mężusiem do kina na "Kronikę". Fajny film, co prawda mi trochę przeszkadzało, to że był on kręcony "z ręki", no ale taki to jego urok i mimo wszystko podobał mi się.

A dziś z rana zaliczyłyśmy już z Julianką krótki spacerek na sankach. Ale byłyśmy dosłownie 10 min, bo było cholernie zimno. A na 16:00 mam wizytę u gina. Ciekawe co tam u synka słychać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 6 Lutego 2012, 14:12
Ja też mam wizytę dzisiaj na 16:30  ;)  Powodzenia ,daj znać co tam u Was słychać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 14:15
Ewa, tobie też powodzenia. Też się podziel wiadomościami co tam u was będzie słychać.  ;)

A i jeszcze mi się przypomniało. W sobotę kupiłam sobie jeszcze dwie piżamy do szpitala oraz majtki i wkłady poporodowe. Chyba mogę już się wziąć za pakowanie torby do szpitala.  :) Dziś jeszcze muszę się podpytać gina co wymagają w szpitalu żeby wiedzieć co jeszcze ewentualnie dopakować.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Lutego 2012, 14:49
Czytam czytam i patrzę z niedowierzaniem na twój suwaczek. Faktycznie ty już jedną nogą na porodówce stoisz. Ale fajowo.

A co z Julianką jak ty będziesz rodzić?

A maluch będzie w pokoju później z wami, z Julianką czy będzie miał swój ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 6 Lutego 2012, 15:07
Ale ten czas pędzi... niedługo rodzisz  :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 18:54
No, poród tuż, tuż... Strach się bać.  ;)
Młody waży 2600 g. A ja przybrałam 1,5 kg czyli w sumie 6,2 kg. Następna wizyta za 3 tyg. Chyba już ostatnia.  ::)

A co z Julianką jak ty będziesz rodzić?

Julianką zajmą się moi teściowie, bo są najbliżej, a moja mama najwyżej dojedzie. Zresztą to będzie i tak pewnie kwestia tylko kilku godzin, bo przecież tatuś potem wróci do domku. Najbardziej to się obawiam tego jak ja zniosę taką kilkudniową rozłąkę z Julianką. Nie umiem sobie tego na razie wyobrazić.  ::)

A maluch będzie w pokoju później z wami, z Julianką czy będzie miał swój ???

Młody od razu ląduje w swoim pokoju (na szczęście pokoi mamy tyle, że każy może mieć swój  ;) ) i mam nadzieję, że tam wytrwa i nie będzie potrzeby przenoszenia go do naszej sypialni. Julianka też od początku była u siebie i taki model mi najbardziej odpowiada.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 19:01
Dobrze, że u gina wszystko ok.

A co do "porodu" to już wszystko dogadane? Termin jakiś ustalony? Jaki szpital w końcu wybrałaś? Bo nie pamiętam czy kiedyś pisałaś.

Ja też nie wyobrażam sobie tej rozłąki... I mam nadzieję że to będą szpitalowe "tylko" 3 doby a nie więcej... Wiadomo, jak trzeba to trzeba ale tęsknić się będzie strasznie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 19:13
termin jeszcze nie ustalony, dogadamy to na następnej wizycie (oby nic wcześniej się nie zaczęło dziać). Rodzić przewiduję w Choszcznie, u "mojego" lekarza.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 19:35
To Ty blisko masz do Choszczna od siebie? Bo ze Szczecina to kawałek drogi.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 19:36
Tak, blisko. Około 30 km więc zdecydowanie bliżej niż do Szcz.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 19:40
No to elegancko :) Tylko doczekać do terminu i będzie rachu ciachu i Cyprianek po tej stronie :) mam nadzieję że zdasz mi szczegółową relację bo mnie będzie czekać to samo, a że miałyśmy podobne porody sn więc zobaczymy jak pójdzie teraz :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 20:08
Relację zdam na pewno. Mam nadzieję, że nic gorszego niz ostatnio mnie nie spotka.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 6 Lutego 2012, 20:11
Cieszę się,że wszystko u Was dobrze.

To Ty będziesz miała cc planowane, czy jak,że piszesz o planowanym terminie porodu?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 20:43
No tak wychodzi, że chyba cc będzie.
Miałam takie przeboje w trakcie pierwszego porodu i długo po nim, że wręcz marzę o cc.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 20:48
Ania ja też wierzę że nie bedzie nic gorszego u Ciebie, ani u mnie :) Ja mam nadzieję, że wszystko przejdzie gładko ale wiadomo różnie może być. Ale najważniejsze to żeby usiąśc normalnie na doopce i żeby piczka tak nie rwała i nie bolała... oj masakra  ;D hahaha, to były czasy...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 20:49
A ty, Pati, też kombinujesz cesarkę czy jednak będziesz próbowała jeszcze raz sn?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 20:58
No proszę Cię, Ania... jeszcze nie upadłam na głowę...
Chyba że - dziecko będzie miało max 3 kg ;) to może się zdecyduję na rozerwanie piczki ;) ale jak więcej to napewno nie ;) hehehe
A tak na poważnie to czasami nachodzą mnie myśli o sn... ale pukam się w głowę ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 21:03
Hehehe, uśmiałam się.  ;D
Nie ma to jak na luzie podchodzić do tematu.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 6 Lutego 2012, 21:16
Pati oplułam monitor ze śmiechu  :D

Fajnie Aniu, że u synka wszystko dobrze :)
Masz wskazania do cesarki?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Lutego 2012, 21:22
Ewa, no pewnie, że mam. Oficjalne wskazanie okulistyczne. Dobrze mieć okulistę w rodzinie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 6 Lutego 2012, 21:23
Wszystko rozumiem  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 6 Lutego 2012, 21:35
No to sie okulista przyda na cos chociaż ;D;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Lutego 2012, 21:56
No a co mi pozostało innego? :)
Ja mam nadzieję, że u mnie się obejdzie bez żadnych właśnie zaświadczeń. Choć jak dla mnie mogą nawet wskazać na zaświadczenie że to strach przed bolem czy porodem - jakąś na to nazwę wymyślili. Obojętne mi to :) najważniejsze, że piczka będzie zachowana w jednym kawałku ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 7 Lutego 2012, 14:03
No to chociaż nie będziesz chodziła nie wiadomo ile w ciąży. U mnie też cc planowane.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Lutego 2012, 19:07
Pati, ja też myślałam o tym lęku przed porodem sn, tylko że to podobno musisz mieć zaświadczenie od psychiatry więc stwierdziłam, że nie będę się w to bawić. Ale kto wie może kiedyś się za to wezmę.

A ty Ewa-chlebosia z jakiego powodu cc?

Byłam dziś z Julianką na tych badaniach brzuszka z Fundacji Rolanda McDonalda. Julianka jest zdrowa, żadnych nieprawidłowości nie wykryli, a badali nie tylko brzuszek, ale też robili usg szyjki,  badali tarczycę i węzły chłonne. Niestety Julianka dała taki popis wrzasku w trakcie badania, że szok. Ale tak reagowały wszystkie dzieci, bo przyszłyśmy na badanie troszkę wcześniej i nasłuchałam się czekając. Na Juliankę to ogólnie źle nie wpłynęło jako tako same badanie, tylko już chyba sam wygląd gabinetu. Bo lekarz się jeszcze do niej nawet nie zbliżył, a ta już zaczęła płakać. Nie wiem o co chodziło, bo ona na ogół do lekarzy podchodzi bezproblemowo. Ale po badaniu dostała ładną naklejkę i potem już był spokój.

Byliśmy dziś też w bobolandzie i tato, bo chciałam dokupić do naszego wózka taką podstawkę dla starszego dziecka, którą montuje się do wózka i to starsze na tym stoi. O coś takiego: http://www.lascal.pl/products/dostawka-buggyboard-maxi Ale okazało się, że możemy mieć z tym problem, bo do naszego wózka nic nie pasuje.  ::) No i zerknęłam na wózki bliźniacze. Wcześniej wydawało mi się to zbędnym zakupem, ale teraz zaczęłam się zastanawiać. Obawiam się, że Julianka nie jest jeszcze aż tak duża żeby obejść się całkowicie bez wózka w trakcie spacerów, a wiadomo, że jak Młody się urodzi, to spacerować będziemy sporo. I wpadł mi w oko taki wózek: http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=1852&osCsid=7863ae336eaec7ee84d57db529919979 Nadaje się dla niemowlaka i dla starszego dziecka, a przy okazji nie kosztuje dużo. Minusem jest to, że w zasadzie nie jest amortyzowany więc na wertepach może być problem, ale plusem jest cena, niewielkie rozmiary po złożeniu (bez problemu wejdzie do bagażnika), no i wygoda, gdy dwójkę dzieciaczków się tam wsadzi. Ale dalej mam wątpliwości czy tak do końca taki wózek jest nam potrzebny, bo może Julianka już niedługo jeździć w wózku nie będzie chciała. Ale z drugiej strony może będzie zazdrosna o brata i jak zobaczy, że on jeździ w wózku, to ona też obowiązkowo bedzie chciała. Nie wiem co zrobić.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 7 Lutego 2012, 19:44
poczekaj na rozwój zdarzeń :) teraz wózek można kupić niemal od ręki
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Nika w 7 Lutego 2012, 19:47
A jaki masz wózek po Juliance?
Żonka mam pytanko jak tam rowerek biegowy z D.? Fajny jest?
Polecałabyś go?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Lutego 2012, 19:59
Po Juliance mamy taki wózek: http://www.wozki-jedo.pl/index.php?d1=9&d2=620&d3=-1&d4=0&id=106&p=0&x=0&p1=0&p2=0&session=IjcSIrab&k=0&dd=2&pp=1
Super się sprawdzał, bo jest na paskach skórzanych i lepiej amortyzowanego wózka nie widziałam.
Może i racja, że warto byłoby poczekać i zobaczyć jak się rozwinie sytuacja, ale ja to jestem taka, że lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i nie wiem czy wytrzymam nie podejmując w tym zakresie żadnej decyzji przed porodem.  ;)

Co do rowerka, to jak na razie go polecam. Ale do tej pory wykorzystujemy go tylko w domu i sprawuje się super, ale ciężko mi powiedzieć czy tak samo fajnie będzie się zachowywał na podwórku. Wydaje mi się, że tak, że nie będzie z nim problemów i Julianka na dworze będzie sobie radzić tak samo dobrze jak w domu, no ale ręki sobie uciąć nie dam.  ;) W każdym razie Julianka bardzo go lubi i jeździ nim po domu i w miarę sobie radzi.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 7 Lutego 2012, 20:47
My jutro idziemy na to usg i mam nadzieję, że źle nie będzie :)

W sumie Natalka w wieku Julianki to jeszcze czasami jeździła na spacery w wózku. Zwłąszcza na jakieś dłuższe - szła na nóżkach ale wiadomo - jak zmęczona to musi odpocząć. Także nie wiem jaką decyzje musisz podjąć :) Ja nie kupuję podwójnego bo Natka już w wózku nie jeździ. Może czasami chciałaby, no ale już po ptakach :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Lutego 2012, 21:07
Pati, trzymam kciuki za jutrzejsze usg. Czemu ma być źle, dobrze będzie i koniec.  ;D
Przy takiej różnicy wieku, jak u ciebie, to też nawet nie zastanawiałabym się nad podwójnym wózkiem. Zresztą gdyby do naszego pasowała ta podkładka, to też kupno podwójnego nawet by mi przez myśl nie przeszło, a tak to nie wiem.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 7 Lutego 2012, 22:03
Źle ma nie być, chodziło mi o to  w tym kontekście że Natalka nie da się zbadać :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 8 Lutego 2012, 10:44
Aniu a może Ania - Dziubasek mogłaby Ci pomóc i doradzić, bo ona miała podwójny wózek dla swoich chłopaków. Kiedyś nawet widziałam ją na zakupach i wózek z chłopcami bardzo fajnie się prezentował  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Lutego 2012, 10:54
u nas różnica wieku pomiędzy chłopakami to 2,2 i Mateusz, który już od dawna nie jeździł w wózku przy młodszym bracie zaczął...
ja mam mutsy z nakładką duoseat; świetna sprawa.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 8 Lutego 2012, 13:09
Aniu u mnie cc z tego względu,że pierwsze było cc i mam prawo wyboru i dla mnie wybór jest oczywisty.Także w marcu młode będzie po tej stronie brzucha.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Lutego 2012, 13:54
u nas różnica wieku pomiędzy chłopakami to 2,2 i Mateusz, który już od dawna nie jeździł w wózku przy młodszym bracie zaczął...
ja mam mutsy z nakładką duoseat; świetna sprawa.

A nie chcesz już czasem odsprzedać wózeczka?  ;)

Ewciu-chlebosiu, no to wszystko jasne.  :) To najprawdopodobniej będziemy miały dzieciaczki z jednego miesiąca.  :D

A my z Julianką zaliczyłyśmy dziś zajęcia adaptacyjne w przedszkolu. Julianka była zachwycona, w ogóle nie chciała z przedszkola wyjść i dopiero jak jej obiecałam, że jeszcze przyjdziemy to się zgodziła. Zjadła razem z dziećmi obiadek, szalała w basenie z piłkami i ogólnie super się bawiła. Nie przejęła się gdy zostawiłam ją samą. Zdaniem pani opiekunki nie ma najmniejszych przeciwwskazań żeby puszczać ją już do przedszkola codziennie, "na cały etat". Jedynie pani dyrektorka miała małe obiekcje związane z tym, że Julianka nosi jeszcze pieluchę, bo gdyby nie to, to nie miałaby żadnych przeciwwskazań. Mamy przyjść teraz w poniedziałek, a dyrektorka do tego czasu podejmie decyzję czy przyjmie Juliankę tylko na dwa dni w tygodniu czy codziennie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Lutego 2012, 14:04
a chcę  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Lutego 2012, 14:07
A masz już kogoś chętnego? Bo może ja bym jednak była zainteresowana. Może napisałabyś mi na priv ile ewentualnie byś chciała, może jakieś zdjęcia? Może się dogadamy?  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 8 Lutego 2012, 14:14
nie mam nikogo chętnego.
mam cały komplet - stelaż, gondolka, spacerówka i duoseat (ze śpiworkami)
kolor chłopiecy  ;)
cyknę zdjęcia i wkleję ci wieczorem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 8 Lutego 2012, 14:21
No to super. To będę czekać.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Lutego 2012, 10:07
Od piątkowego wieczoru walczymy z Julianki chorobą.  :-\ Zaczęło się od gorączki, a zaraz potem przypałętał się paskudny mokry katar i lejąca się woda z nosa. W sobotę wezwaliśmy do domu lekarza, który stwierdził wirusową chorobę. Przepisał pulneo i w ramach potrzeby nurofen,a na noc po jednej dawce Nasivinu do noska i dwa razy dziennie inhalacje. Ja od siebie dołożyłam jeszcze syrop z cebuli. Najgorsze chyba mamy już za sobą, bo noc z soboty na niedzielę była koszmarna i niewiele spałyśmy, a cała niedziele z gorączką powyżej 39 stopni, która spadała tylko na chwilę po podaniu nurofenu. Kaszel był strasznie męczący, a kataru nie nadążałyśmy wydmuchiwać. Nastawiałam się na kolejna koszmarną noc, ale o dziwo nocka była idealna, Julianka obudziła się o 6:30, zjadła trochę mleczka, a potem jeszcze pospała z nami do 9:00. Teraz ma "tylko" 37,7, ale widać że samopoczucie zdecydowanie lepsze.
Niestety akcja przedszkole przesunięta o tydzień, a nie ma dnia żeby Julianka kilka razy nie wspomniała, że chce iść do przedszkola.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 13 Lutego 2012, 11:44
Ojjj, dużo zdrówka dla Julianki :*
Fajnie, że tak chętnie chce iść do przedszkola :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Lutego 2012, 11:54
Ewa, dziękujemy za życzenia.  :-*
Nietety choroba odpuścić nie chce.  :-\ Dziś z samego rana znów 37,5 więc w dzień i na wieczór na pewno gorączka wzrośnie. Katar i kaszel zdaje się, że wcale nie mniejsze. A przy inhalacji Julianka dostaje takich napadów kaszlu, że aż prawie zanosi się na wymioty.  :( Lekarz powiedział, że jeżeli dziś nie będzie poprawy, to od jutra wkraczamy z antybiotykiem. A tak chciałam tego uniknąć...

W domu mam sajgon, bo ja nie mam już za bardzo siły na porządki, a zresztą z przytuloną Julianką ciężko cokolwiek zrobić, a mężusia nie ma, bo znów zapracowany.  :-\ Może ktoś chętny żeby wpaść i mi posprzątać.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 14 Lutego 2012, 13:04
Dużo zdrówka dla Julianki  :-*

Jak się znajdzie jakiś chętny na sprzątanie to zapraszam też do mnie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Lutego 2012, 20:07
Jakoś chętnych do sprzątania brak. Będziemy sobie musiały, Pati, poradzić same.  ;)

A Julianka skończyła jednak z antybiotykiem.  >:(  Dziś kolejny dzien bez minimalnej poprawy, natomiast katar się zagęścił i zaczął żółknąć. Gorączka jak była tak jest, kaszel tak samo. A najgorzej jest przy inhalacji, tak się wtedy zanosi, że aż prawie wymiotuje. Pod noskiem zamiast skóry ma już prawie strupa i nie pomaga smarowanie kremem.
A najlepsze jest to, że chyba mnie też zaczyna coś brać.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Lutego 2012, 21:10
Antybiotyk przyczynił się do obniżenia gorączki. Natomiast kaszel i katar dalej w natarciu. Już nie wiem co mam robić. Na razie jeszcze się wstrzymam z jakimiś działaniami, ale jeśli nic się ciągu najbliższych dni nie zmieni znów trzeba się będzie spotkać z lekarzem.

A mnie natomiast dopadł już chyba syndrom "wicia gniazda". Wzięłam się za przemeblowanie pokoju Julianki, poskładałam meble, które jeszcze leżały w kartonach, część poprzednich mebelków poprzenosiłam (a konkretnie przeciągnęłam po podłodze) do pokoju Cyprianka, poprzenosiłam ubrania Julianki, ubranka Młodego poukładałam w szufladach, powkładałam w ramki zdjęcia, które czekały na to już chyba z rok. Wyciągnęłam też z pokoju stare łóżeczko Julianki i zostawiłam tam tylko to nowe. Stare psuło mi całą aranżację pokoju więc zdecydowałam, że na nie już pora. Stwierdziłam, że jeżeli wieczorem będą problemy z zaśnięciem Julianki, to jej najwyżej to łóżeczko przyniosę z powrotem. Wieczorem początkowo był płacz i po łzawym stwierdzeniu "mamusia łóżeczko zabrała" już miałam to stare przynieść, ale jeszcze chwilkę pogadałam, wytłumaczyłam, że skoro są nowe mebelki, to i nowe łóżeczko musi być i że misiowi i tygryskowi, ulubionym maskotkom Julianki, się bardzo podoba. Uspokoiła się wtedy momentalnie więc pocałowałam jak zwykle, życzyłam dobranoc i wyszłam. Cisza jest więc pewnie śpi. Ciekawa jestem czy w nocy będzie się budzić. Oby nie. Myślę, że pierwsze koty za płoty i teraz będzie już dobrze.
Ale żeby nie było tak różowo, to torby do szpitala wciąż nie mam spakowanej. Jutro się za to wezmę, obiecuję.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 17 Lutego 2012, 11:47
tu też chorobowo...
dużo zdrówka dla Julianki!

pokoje gotowe, torba zaraz się pakuje - nic tylko czekać na nowego członka rodziny :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 17 Lutego 2012, 12:44
ooo ciebie widze też energia rozpiera  ;) takie przemeblowanie sama  ::)
pakój torbę pakój  :D
zdrówka dla Julianki!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 17 Lutego 2012, 12:45
o matkooo ale byk PAKUJ  :glupek:
o pokoju czytałam i mi się pomieszało  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Lutego 2012, 13:50
I jak nocka w nowym łóżeczku?

Pewnie spała wzorowo znając Juliankę :)

Wicie gniazda mówisz? Kurcze to u mnie jakoś wcześnie się zaczyna bo ja też już bym wszystko zmieniała a najlepiej to całe mieszkanie...  ::) ale jak się nie ma tego co sie lubi to trzeba lubić to, co się ma ;)

Torbę pakuj - najwyższy czas :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Lutego 2012, 14:33
Uprzejmie donoszę, że torba jeszcze NIE spakowana.  ::) No normalnie nie mogę się zebrać. Poproszę o jakiegoś motywującego kopa.  ;D

Julianka nockę przespała bezproblemowo więc myślę, że już będzie dobrze.
A tak poza tym, to chyba katar i kaszel dzisiaj już mniejsze więc chyba antybiotyk w końcu działa. No ale mimo wszystko akcja przedszkole chyba będzie przesunięta o kolejny tydzień. O ile nie urodzę wcześniej.  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 17 Lutego 2012, 16:36
Oj kobieto :D Żebyś torby między skurczami nie musiała pakować :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2012, 14:59
Dobra, torba spakowana. W razie W trzeba będzie tylko dorzucić płyn micelarny i płyn do soczewek.
A od rana mnie muli i mam rozwolnienie. Czyżby jakieś pierwsze oznaki??  ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 19 Lutego 2012, 15:36
Możliwe, że coś się zapowiada ;) Oby nie choróbsko :P

Brawo za mobilizację i spakowanie torby ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Lutego 2012, 15:37
Oho  ;D ;D ;D To się zapowiada :)

Mnie zaczęła przeczyszczą tak właśnie w ciągu doby od porodu, ale to przecież nie musi być wcale tego oznaką. Może po prostu zjadłaś coś, co Ci zaszkodziło. Albo wypiłaś za dużo alkoholu :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2012, 16:03
Oby nie choróbsko :P

Na to już za późno. Mam takie zapalenie krtani, że ledwo mówię.  :-\ Córunia mnie zaraziła.  ::)

Albo wypiłaś za dużo alkoholu :P

O, to może być to. Ostatnio tyyyyyle piłam, że szok. Szkoda, że tylko herbaty z miodem.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 19 Lutego 2012, 16:28
Mnie regularnie czyściło jakoś tydzień przed porodem :)

Jejku pamiętam jak dziś Twoje rozterki odnośnie pracy, drugiej dzidzi, przeprowadzki....
A zaraz pojawi się na świecie Twój synuś :) Czas leci jak szalony!

Trzymam cały czas kciuki za Was! Podczytuję i całym serduchem jestem z Tobą/Wami :)

Na pewno ten poród będzie przyjemniejszym przeżyciem niż pierwszy. Tego Ci życzę :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Lutego 2012, 20:56
ziomaleczka dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.  :-* :-* :-*

A ja czuję się po prostu fatalnie. Mam mega zapalenia krtani, mówienie sprawia mi trudność, a i tak udaje mi się wydobyć tylko dźwięki skrzecząco-szepczące. Nos zawalony. Gorączki na szczęście nie mam, ale jestem jakaś taka osłabiona i mam małe zawroty głowy. Dzwoniłam już do mojego gina, powiedział mi co mogę wziąć, mężuś właśnie szuka czynnej apteki w okolicy. Masakra. Zdycham.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Lutego 2012, 23:17
Apteka całodobowa w Szczecinie jest na Krzywoustego - ja wiem o tej jednej i jak zawsze coś jest późno to jedziemy tam. Co do innych to trzeba by sprawdzić na liście dyżurów.

Zdrówka, bo jak teraz się kompletnie rozłożysz to masakra.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 21 Lutego 2012, 11:08
jak zdrówko dziś?
mam nadzieję, że leki pomogły i torba w końcu się spakuje ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Lutego 2012, 12:11
Zdrówko trochę lepiej, dziękuję za zainteresowanie.  :D
Ale jutro mam się kontaktować jeszcze z lekarzem i być może będę musiała wziąć antybiotyk. Mam nadzieję, że jednak nie.
A jeszcze jutro z rana muszę zrobić badania krwi i moczu, ciekawe co za kwiatki mi wyjdą.  ::)
Z dobrych wiadomości, to z Julianką już zdecydowanie lepiej i lekarz kazał już odstawić antybiotyk. Może w poniedziałek uda nam się już ruszyć do przedszkola.

caril przegapiłaś.  ;D
Dobra, torba spakowana. W razie W trzeba będzie tylko dorzucić płyn micelarny i płyn do soczewek.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 21 Lutego 2012, 12:24
Skoro już Ci lepiej to chyba antybiotyk nie będzie potrzebny. Chociaż po jego wprowadzeniu chyba szybciej stanęłabyś na nogi...
No wyniki badań mogą wyjść ciekawe  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 21 Lutego 2012, 22:29
caril przegapiłaś.  ;D
Dobra, torba spakowana. W razie W trzeba będzie tylko dorzucić płyn micelarny i płyn do soczewek.
zakochana, czy jak? ;D

zdrowiejcie szybko!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Lutego 2012, 15:25
Wczorajsze poranne zachrypnięte dyskusje. Filmik długi więc dla wytrwałych.  ;D
http://youtu.be/PlRf1aMKYPg
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 22 Lutego 2012, 16:03
jesteśmy z Tosią wytrwałe :)
Julianka jest cudna i to "cz" mnie rozwala na kawałki ;) super gaduła!

przy okazji zapytam jaki macie kask do biegówki?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Lutego 2012, 17:00
caril Julianka dziękuje.  :-*

A kask mamy dokładnie ten: http://www.decathlon.com.pl/PL/kiddy-one-czerwony-173421032/ Ma regulowaną wielkość, wydawał nam się w miarę porządny za przestępną cenę. Bliskich spotkan z podłożem jeszcze nie było, także na temat skuteczności się nie wypowiem.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 22 Lutego 2012, 17:14
Julianka jest boska  :Serduszka: Mogłabym jej słuchać na okrągło ;D Filmik obejrzałam dwa razy :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Lutego 2012, 20:24
Ewa, dwa razy? Na pamięć się uczysz, czy jak?  ;D :P
Ale Julianka serdecznie dziękuje za komplement.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 22 Lutego 2012, 21:59
Ja filmik obejrzę sobie jutro :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 22 Lutego 2012, 22:10
eeee czemu taki krótki filmik?
następnym razem proszę o dłuższą rozmowę  ;)
boska jest  :Zakochany:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 23 Lutego 2012, 14:20
dzięki za namiar!
wydawał mi się za duży, bo w opisie jest info: "od trzech lat", ale skoro na Juliankę pasuję to na Tosi wielką głowę też będzie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 23 Lutego 2012, 16:05
Filmik obejrzałyśmy z Nikolą 3 razy od deski do deski. Obie jesteśmy zakochane w Juliance

a jaka ona wygadana WOW
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Lutego 2012, 20:19
eeee czemu taki krótki filmik?
następnym razem proszę o dłuższą rozmowę  ;)


A wiesz ile się namęczyłam żeby choć to nakręcić.  ;) Julianka jak tylko widzi kamerę, aparat czy komórkę od razu przestaje dyskutować i usiłuje mi sprzęt wyrwać z ręki.  ::) Ale będę polować dalej, może znów będzie miała lepszy dzień i coś nagramy.  :)

Filmik obejrzałyśmy z Nikolą 3 razy od deski do deski.

Następne co się na pamięć uczą.  ;D ;D ;D

Julianka gorąco dziękuje za komplementy.  :-* :-* :-*


dzięki za namiar!
wydawał mi się za duży, bo w opisie jest info: "od trzech lat", ale skoro na Juliankę pasuję to na Tosi wielką głowę też będzie :)

No widzisz, a mi się wydaje, że nawet mógłby być większy, bo ma go tak jakby na czubku głowy, ale tak chyba ma być. A poza tym w większym paski byłyby za długie.

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 23 Lutego 2012, 21:43
zawitałam w Twoje progi i od razu taki uroczy filmik  ;D

Julianka jest cudna, miłość od pierwszego wejrzenia  :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Lutego 2012, 21:56
vonka witamy i zapraszamy częściej.  :hello:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 25 Lutego 2012, 14:17
Julianka jest przecudna! Nie mogłam od niej oderwać wzroku  :D
Jak pięknie mówi!
Ale widać od razu dzięki komu. Mamusia ma doskonałą dykcję i tak ładnie, wyraźnie mówi do dziecka, to się dziecko szybko uczy.
Włosy ma niesamowicie jaśniutkie  :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 25 Lutego 2012, 14:27
Julianka cudnie mówi! Filmik świetny :)

Zgadzam się z przedmówczynią w kwestii "po kim i dzięki komu tak ładnie mówi" :) Super!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Lutego 2012, 10:16
Dziękujemy za komplementy.  :-* Jeszcze nikt mi nigdy nie powiedział, że mam doskonałą dykcję.  :P  ;) Ale tak na serio, to ja nigdy nie mówiłam do Julianki "po dziecięcu", np. sepleniąc itp. więc może rzeczywiście to, że od początku osłuchiwała się z normalną mową ma jakiś wpływ na to, że tak szybko zaczęła dobrze mówić. No w każdym razie na pewno nie zaszkodziło.  ;) I też zwracałam innym osobom uwagę, gdy źle bądź niewyraźnie wymawiały słowa. Na przykład kiedyś miałam na ten temat dyskusję z moją babcią, która mówiła do Julianki: "No oć do baby". Oczywiście musiałam ją naprostować, że nie mówi się "oć" tylko choć i nie "do baby" tylko "do babci", na co usłyszałam, że przecież ona jest taka malutka i jeszcze nic nie rozumie i na pewno nie powtórzy.  ::) A ja zawsze wychodziłam z założenia, że skoro uczymy mówić, to uczymy od razu poprawnie.


A tak poza tym to uprzejmie donoszę, że mam w domu przedszkolaka pełną gębą.  :skacza:
Julianka zawieziona dziś do przedszkola uprzejmie mnie pożegnała: "mamusia papa" i poleciała do sali tak, że aż się za nią kurzyło.  ::) No to mamusia wzięła się zapakowała do samochodu i pojechała do domu, a przecież pierwotny plan był taki, że jeszcze z nią dziś w przedszkolu posiedzę. Ale pani opiekunka powiedziała, że skoro ona taka wyluzowana, to mam się nie przejmować i ją zostawić. Dziś odbiorę ją wcześniej - po 11:00, ale generalnie Julianka jest już przyjęta do przedszkola na pełny etat.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 27 Lutego 2012, 13:52
No to super, że tak Julianka popędziła do przedszkola :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Lutego 2012, 19:16
Przedszkolak z niej na całego.
Po 11:00 pojechałam razem z mężusiem do przedszkola. Akurat dzieciaczki wracały ze spacerku. Więc stanęliśmy z mężem z boczku żeby zobaczyć jak Julianka się zachowuje, a ona przeszła dosłownie 2 metry od nas i nas nawet nie zauważyła. Chyba tak była zaaferowana Wojtusiem z którym szła za rączkę.  :D Po chwili pani opiekunka zapytała "a zobacz gdzie jest mama", Julianka rozejrzała się, zobaczyła nas, powiedziała "tam jest mama", po czym odwróciła się i pobiegła na zjeżdżalnię.  ::) Tak się dziecko za mną stęskniło.  ;D
W każdym razie pani mówiła, że zachowywała się super, aktywnie brała udział w zabawach i malowała farbami, a na spacerku grzecznie szła za rączkę. Jutro już zostanie w przedszkolu na dłużej.  :)

A po wizycie u gina... mam już wyznaczony termin cesarki. Ktoś chce się pobawić w zgadywanie? Przypominam, że termin miałam na 10 marca. Z Młodym wszystko w porządku, waży 3050 g, a ja od początku ciąży przytyłam równiutko 9 kg.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 27 Lutego 2012, 19:53
Obstawiam 5 marca
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 27 Lutego 2012, 21:22
No to faktycznie prawdziwy przedszkolak z Julianki :) Fajnie, że tak dobrze to znosi :)

Ja też stawiam na 5 marca :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 27 Lutego 2012, 21:48
8 marca - dzień kobiet  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Lutego 2012, 10:42
No ja też myślę, że to chyba będzie 5.03 :)

Choć np mój gin mi mówił że przychodzi się na cc tydzień przed terminem, ale jako że u Ciebie to sobota to może piątek 02.03 :)

Zaklepuje 2 terminy :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 28 Lutego 2012, 11:05
Pati Ty cwaniaro :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Lutego 2012, 13:57
And the winner is... Ewa, Ewa i Patrycja.  ;D
5 marca powitamy na świecie Cyprianka.  :D 4 marca mam się już zgłosić do szpitala, żeby na spokojnie porozmawiać z anestezjologiem i oczyścić jelita, jak to lekarz powiedział, a w poniedziałek rano będziemy ciąć. To teraz już zaciskam nogi żeby nic się wcześniej nie zaczęło dziać, plus dostałam nakaz brania magnezu 3 razy dziennie, bo już od jakiegoś czasu mam skurcze. Jeżeli po cięciu wszystko będzie dobrze, to wtedy w piątek mnie puszczą do domu. Szczerze mówiąc to nie wiem jak ja wytrzymam tyle czasu bez Julianki.  :( Tym jestem najbardziej przerażona, bo jak na razie wizja cesarki poznania synka nie jest mi straszna. Najbardziej boję się tej rozłąki.  :'( No ale jakoś trzeba będzie dać radę.

A mój przedszkolaczek dziś też dziarsko pomaszerował do przedszkola. Ja ją rozebrałam w szatani, to nawet nie powiedziała mi papa, ani się nie obejrzała, tylko od razu pobiegła na salę. Odebrałam ją dziś po obiadku. Pani powiedziała, że w ogóle nie płacze, nie pyta o mamę czy tatę i dziś już zaczęła pokazywać różki, w sensie, że nie daje sobie w kaszę dmuchać i walczy o swoje. Powiem szczerze, że z tego akurat się cieszę, bo nie daje się dominować starszym dzieciom i nie będzie dla nich jakimś popychadłem. Ogólnie pani jest bardzo zadowolona, bo Julianka jest bezproblemowa, wykonuje zadania i słucha się pani, pięknie sama je i ma apetyt, jest kontaktowa i dużo mówi. I dziś znów gdy ją zabierałam był płacz i uspokoiła się dopiero gdy powiedziałam, że znów do przedszkola przyjdzie. Dumna jestem z mojej córeczki.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Lutego 2012, 14:05
Fajnie, że Juliance tak się w przedszkolu podoba :)

5 marca :) no to fajnie :) ale numer, to juz za kilka dni... Ja tej rozłąki też się boję ale cóż zrobić...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Lutego 2012, 14:08
5 marca - dokładnie dwa miesiące przed drugimi urodzinami Julianki.

I tak mi się teraz przypomniało, że musimy kupić Juliance jakiś prezent od brata. A nie mam najmniejszego pomysłu co...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 28 Lutego 2012, 14:16
O rany! 5 marca? Toż to niecały tydzień Ci został :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Lutego 2012, 14:41
Chyba najlepiej to, co Julianka lubi - książeczki, może jakieś gry, maskotkę... Sama nie mam pojęcia :) A to tylko prezent od brata czy Julianka też dla brata?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Lutego 2012, 14:44
Tylko od brata - taka forma przekupstwa żeby łatwiej jej było go polubić.  ;D A dla brata to najwyżej spróbuję ją namówić na narysowanie jakiegoś rysunku.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 28 Lutego 2012, 16:06
Jejku to już niedługo :) Ale fajnie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 28 Lutego 2012, 16:12
wow to już ??? szok :)

A dla Julianki może coś specyficznego. Może jakieś serduszko "braciszek nie umie mówić i daje serduszko by Julianka wiedziała że On ją kocha"
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 28 Lutego 2012, 16:13
albo coś "dorosłego" bo już teraz Julianka jest dużą dziewczynką
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 2 Marca 2012, 13:31
Ślimak, ślimak, pokaż rogi w wykonaniu Julianki. Trochę musiałam z niej wyciągać, bo średnio chciała współpracować. ;) Tym razem filmik krotki.
http://youtu.be/FQYTL81dxkc
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 2 Marca 2012, 14:32
Świetna :D I to jej "poproszę"  :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 3 Marca 2012, 10:35
A najpierw powiedziała "dziękujemy"  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Marca 2012, 16:45
Ewa, anulka  :-* :-* od Julianki.  :)

Już jutro do szpitala. Powiem szczerze, że cc w ogóle się nie boję, za to jestem przerażona tym, jak wytrzymam tyle czasu bez Julianki. Na samą myśl, że nie zobaczę jej co najmniej 5-6 dni mam łzy w oczach. Coś czuję, że jutro przed wyjazdem, gdy będziemy się żegnać, bez płaczu się nie obejdzie, oczywiście z mojej strony.  :'(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 3 Marca 2012, 16:54
No Aniu jeszcze chwila i wielki dzień. Super. Trzymam za Was kciuki. Zobaczysz czas szybko zleci i wrócisz do domu. Patrzę na Twój licznik i nie wierzę,kiedy to zleciało  :o  Ja na tym etapie już będę miała swojego malucha obok siebie i też nie mogę w to uwierzyć. Rozstania z Zuzią się nie boję,bo jak jeździłam na studia to 3 dni jej nie widywałam i dałam radę. Ty też dasz. 

Masz jakiś kontakt do kogoś z nas,żeby dać znać w poniedziałek jak będzie po?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 3 Marca 2012, 17:27
Jejku Aniu ale jestem podekscytowana jak pomyślę o poniedziałku :)
Dasz radę bez Julianki  :-* Cyprianek pewnie Cię pochłonie bez reszty i sprawi, że czas szybciej zleci do wyjścia do domu ;)

No właśnie, masz do kogoś kontakt, aby dać znać, że Cyprianek już jest z nami? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Marca 2012, 20:47
Mam numer do Patrycji, muszę się jej tylko zapytać czy jest nadal aktualny i czy będzie tak miła, żeby przekazywać na forum wiadomości ode mnie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 3 Marca 2012, 21:57
Podejrzewam, że miła będzie tylko upewnij się co do aktualności numeru ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Marca 2012, 22:44
Będę tak miła :) ale oczywiście ;)

Strasznie jestem ciekawa co do Twoich odczuć co do cc i będę czekać niecierpliwie na relację wszystkiego :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 4 Marca 2012, 09:48
Pati, dziękuję.  :-* :-* :-*

Zjadłam już śniadanko, a w zasadzie zmusiłam się żeby coś zjeść, bo nerwy już się jednak pojawiły i ciężko mi było cokolwiek przełknąć. Ale zjadłam, bo pewnie to mój ostatni posiłek dziś, podejrzewam że w szpitalu czeka mnie już głodówka.
Ale Julianka jeszcze gotuje mi zupkę na swojej kuchni.  ;)
Koło południa będziemy się zbierać do szpitala, bo tak mi lekarz kazał być.
Trzymajcie kciuki żeby wszystko przebiegło sprawnie i bezproblemowo.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 4 Marca 2012, 12:36
Trzymam kciuki Aniu! Powodzenia  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Marca 2012, 13:29
Ja też trzymam kciuki i czekam na wieści!

To juz dzisiaj bez kolacji będzie? Myślałam, że to po prostu od rana post, ale tak dzień wcześniej?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 4 Marca 2012, 13:47
Jejuuu ja też czekam na pozytywne wieści i trzymam z całej siły kciuki za super poród ;) Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak Twój synuś będzie wyglądał :) Pewnie jak malutki Aniołek, czyli jak Twoja Julianka :)

Buziaki ślemy :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 4 Marca 2012, 15:15
Trzymam kciuki!!! Kurcze, jak czytam takie posty, to przypomina mi się moja druga CC i emocje z nią związane :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 4 Marca 2012, 15:42
Trzymam kciuki! Przypomina mi się jak ja jechałam do szpitala. To dziwne uczucie jak się tam wchodzi i niby jeszcze się nie rodzi, ale wiadomo, że jak już się stamtąd wyjdzie to nie 2 w 1 tylko ze swoim ukochanym maleństwem :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 4 Marca 2012, 19:50
Niestety Pati,ale nie je się już dzień wcześniej gdzieś od 19-20. Można tylko wodę pić. Ale to jest do przeżycia  ;)

Super Aniu ,że już jutro mały będzie z Wami. Mnie te emocje czekają za 3 tygodnie. Czekamy na jutrzejsze wieści  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: maggi-80 w 4 Marca 2012, 20:10
Mi i pic pozwolili tylko do 24.. Trzymam kciuki.. Tez mi sie przypomina moja cesarka..
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Marca 2012, 20:12
No to jak od 19-20 to jeszcze spoko. Da się wytrzymać. Myślałam, że to już od 15 na głodzie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 5 Marca 2012, 09:18
Powodzenia!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 5 Marca 2012, 09:37
zaciskam mocno :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Marca 2012, 13:46
Malutki Cyprian K. powitał nasz świat dziś o godz. 9:10 wagą 3350 i długością 56cm

(http://images49.fotosik.pl/1363/7c8ceb252445db69.jpg)

Narazie nic więcej nie wiem co i jak ale jak będę coś wiedzieć to dam Wam znać :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 5 Marca 2012, 14:00
gratulacje !

łezka mi się zakręciła  :Wzruszony:
może czas pomyśleć o drugim  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 5 Marca 2012, 14:25
Gratulacje!
Cyprianku witaj na świecie!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 5 Marca 2012, 14:26
Gratulacje !!! ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Marca 2012, 14:32
Witaj maluszku! :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 5 Marca 2012, 15:04
Gratulacje :)

Witaj Cyprianku
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 5 Marca 2012, 15:13
Gratulacje Aniu  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zoya w 5 Marca 2012, 15:28
Gratulacje!!!!  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 5 Marca 2012, 15:34
Gratulacje Aniu :* Cyprianku witaj na świecie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 5 Marca 2012, 15:51
Gratulacje! Ależ Cyprianek słodki... :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 5 Marca 2012, 17:33
Gratulacje  :skacza: :skacza: :skacza:

Witamy na świecie piękny Cyprianku!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 5 Marca 2012, 20:26
Gratulacje :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Marca 2012, 08:51
Wieści od Ani:

Wracam do żywych, bez przebojów się nie obyło. Znieczulenie w kręgosłup na mnie nie podziałało i musieli mnie uśpić całą i wczoraj dogorywałam. Dziś już lepiej, rana prawie nie boli ale przede mną jeszcze pionizacja. Cyprianek grzeczny, ale jeszcze nie mieliśmy okazji poprzebywać zbyt długo razem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 6 Marca 2012, 17:19
myślałam o Was wczoraj :)

gratulacje dla dzielnej mamy, dumnego taty i siostry!
Cyprianku witaj po tej stronie brzuszka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Marca 2012, 13:58
Dziś wychodzą do domku :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Marca 2012, 16:07
Już jesteśmy w domku. Dziękujemy serdecznie za wszystkie gratulacje.  :-* :-* :-* :-*
Jak troszkę się nacieszę rodzinką, to zdam bardziej szczegółową relację i wkleję aktualne zdjęcie Cyprianka, bo teraz jest już zdecydowanie przystojniejszy.  ;)
Julianka braciszkiem zachwycona, cały czas by go tylko głaskała i całowała. Ja oczywiście jak tylko weszłam do domu i zobaczyłam Juliankę to się popłakałam, a ona rzuciła mi się w objęcia i też cały czas chciała się przytulać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 9 Marca 2012, 16:21
Super, że już w domku!
Napisz koniecznie jak Julianka sobie radziła przez ten tydzień.
A teraz cieszcie się sobą!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Marca 2012, 16:57
Witam wszystkie forumowe ciotki.
Mam na imię Cyprianek i mam już CAŁY tydzień. I jestem już zdecydowanie przystojniejszy niż na początku, nieprawdaż?  ;)
(http://images40.fotosik.pl/1417/51a67d05567dcbb1m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=51a67d05567dcbb1)
Jestem bardzo grzeczny, przede wszystkim jem i śpię. W nocy też daję mamie pospać i budzę się tylko dwa razy.
Mam fajną siostrzyczkę Juliankę, która, tak dla przypomnienia, wygląda tak:
(http://images50.fotosik.pl/1434/0eb1f13d643a712bm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0eb1f13d643a712b)
Najchętniej by mnie tylko cały czas całowała i głaskała po główce. To pewnie przez to, że gdy przyjechałem ze szpitala przywiozłem jej taki piękny prezent, z którego się bardzo ucieszyła. Od urodzenia wiem, że w łaski trzeba się wkraść przekupstwem.  ;) Taki cwaniak ze mnie.
Tak poza tym, to mama BARDZO mnie kocha i już na szczęście nie pamięta o tym, że wolała dziewczynkę.  :P

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Marca 2012, 17:11
Jaki przystojniak :) I Julianka jaka duża już :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 12 Marca 2012, 17:15
Super!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 12 Marca 2012, 17:20
słodziak z niego

A Julianka to już duża siostrzyczka.

I co w końcu Julianka dostała od Cyprianka? Bo nie doczytałam?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 12 Marca 2012, 19:18
Cyprianek jest śliczny :) I taki sam blondasek jak Julianka :D Juliance przez czapę kask nie chciał się dopasować do główki :D Bosko wygląda ;D
Co Cyprianek w końcu przywiózł siostrzyczce? :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 12 Marca 2012, 19:19
Zapomniałam zapytać pod wrażeniem Twoich dzieciaczków - jak się Aniu czujesz?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 12 Marca 2012, 20:17
Dziękujemy za komplementy.  :D
Braciszek przywiózł Juliance serwis do herbaty http://milutek.pl/dla-niemowlat-i-maluchow-0-3/fisher-price-serwis-do-herbaty.html Julianka oszalała i wszystkich non stop zaprasza do swojego pokoiku na herbatkę i ciasteczka. Prezent trafiony w 100%.

Ja czuję się rewelacyjnie. Tak rodzić, to mogę co miesiąc.  ;) Oczywiście żartuję, ale ten poród, w porównaniu z moim poprzednim, to niebo a ziemia. Wiadomo, że bolało, dojście do siebie po ogólnym znieczuleniu też różowe nie było, ale miałam chociaż ten komfort psychiczny, że z dzieckiem jest wszystko w porządku. W szpitalu miałam rewelacyjną opiekę, położne były bardzo pomocne, ani razu nie odczułam, że jetem tam intruzem, tak jak to miało miejsce w zdrojach. Takiej opieki życzę wszystkim rodzącym.
Jak znajdę dłuższą chwilę czasu, to zdam bardziej szczegółową relację.

P.s. Patrycja, dziękuję bardzo za przekazywanie informacji ode mnie i za zainteresowanie.  :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 12 Marca 2012, 21:18
Boski serwis, nie dziwię się, że Julianka dała się bratu przekupić ;D

Cieszę się, że dobrze się czujesz i masz tak miłe wspomnienia z porodu :) Czekam oczywiście na szerszy opis, ale z tym spokojnie Aniu, ogarnij się najpierw ;)
Ja będę rodziła w Zdrojach i mam nadzieję, że trafię na miły personel... Grunt, że mój lekarz prowadzący tam pracuje, a że jest wcieleniem anioła to liczę, że nie da mi krzywdy zrobić :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Marca 2012, 09:35
Nie ma za co  :-*

Serwis boski, ale mógłby kosztować o połowę mniej ;)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 13 Marca 2012, 10:02
jakie cudne blondasy macie w domku :)

świetnie, że tak szybko udało się dojść do siebie i możesz bez przeszkód cieszyć się podwójnym macierzyństwem. mam nadzieję, że wszelkie "utrudnienia" będą Was omijać ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 13 Marca 2012, 10:10
Ale śliczny Cyprianek! Ma takie mądre spojrzenie jak na tygodniowe dziecko  :D
Serwis przepiękny!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Marca 2012, 09:56
Julianka dzisiaj rano miała kryzys w przedszkolu. Popłakała się gdy wychodziłam.  :( Mam nadzieję, że to tylko jednorazowy spadek nastroju, bo jak się będzie powtarzać, to mi serce pęknie.  :'( A wczoraj, jak ją odbierałam, to pani tak ją chwaliła - że jedna z najgrzeczniejszych w grupie, że na spacerku grzecznie chodzi i nie ucieka, że ładnie wszystko zjada, że się słucha, że wykonuje szybko wszystkie polecenia, no po prostu puchłam z dumy wczoraj. A dziś siedzę w domu i się martwię...

A tak poza tym, to Cypriankowi wczoraj odpadł pępek. W dalszym ciągu jest bardzo grzeczny, je, śpi, zapełnia pieluchy i czasem podziwia świat z perspektywy bujaczka. Dzisiaj już chyba zrobię mu werandowanie, bo w końcu jest troszkę cieplej i nie wieje. W weekend, jeżeli sprawdzą się te optymistyczne prognozy pogody, chciałabym już pójść na jakiś spacerek. Jeżeli rzeczywiście będzie słońce i 17 stopni, jak zapowiadają, to nic mnie nie zatrzyma w domu.  :)
We wtorek byłam na zdjęciu szwów - trwało całe 30 sekund. Nie wiedziałam, że to będzie aż takie ekspresowe. Rana ładnie się goi, już w zasadzie nic nie boli, choć jeszcze kaszel czy kichanie do najłatwiejszych nie należą.  ;)
W dalszym ciągu czekam na wizytę położnej środowiskowej, ciekawe kiedy się łaskawie pofatyguje. Przy Juliance dwie położne przyszły po ponad dwóch tygodniach od porodu i bardziej były zainteresowane tym, jak mam zrobioną łazienkę, niż dzieckiem.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 15 Marca 2012, 10:52
myślę, że kryryz Julianki wynika z obecności Cyprianka w domu - chciałaby po prostu zostać z Wami.
na pewno to chwilowe - trzymam kciuki!

super, że rana się ładnie goi - niedługo będziesz pomykać jak młoda sarenka ;)
Tosia miała tydzień kiedy zaliczyła pierwszy spacer (1.09), pogoda była podobna.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Marca 2012, 12:52
Też myślę tak jak Karolina ale Tobie mamusia nie ma co pękać serce - Julianka jest super dzielną dziewczynką i napewno szybko przełknie to, że musi chodzić do przedszkola :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2012, 09:31
Wczorajszy kryzys trwał tylko chwilę i jak przyjechałam po Juliankę do przedszkola to oczywiście nie chciała wyjść.  ::) Dziś do przedszkola wiózł tatuś więc nie wiem jak było, ale z domu wychodziła w świetnym humorze.
Za oknem piękne słoneczko, ciekawe jak z temperaturą, może już dziś zaliczymy mały spacerek? Wczorajsze werandowanie trwało dwie godzinki. Cyprianek spał jak suseł więc chyba pasowało mu świeże powietrze.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 16 Marca 2012, 10:06
Widocznie Julianka miała wczoraj gorszy dzień ;) Przynajmniej będziesz spokojniejsza :)

U nas też pięknie świeci słoneczko, ale czy jest ciepło to nie wiem :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Marca 2012, 10:39
Fajnie jest na dworzu :) Można wychodzić :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 16 Marca 2012, 12:51
hmm... a ja nie miałam zdjęcia szwów. Miałam sobie tylko te końcówki sama przyciąć po 8-10 dniach, ale się bałam sama i poprosiłam położną środowiskową. U mnie była 3 dni po wyjściu ze szpitala, mimo że był to dzień przed wigilią. No to nieźle u was olewają  :o Zadzwoń do przychodni i pogoń je.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Marca 2012, 12:53
Anulka, po CC nie miałaś zdjęcia szwów  ???

Z kim teraz Julianka jeździ na basen :?:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Marca 2012, 15:09
No to pierwszy wspólny spacerek zaliczony. Na dworzu jest dziś bosko - piękne słoneczko i ciepełko takie, że aż na ławeczce posiedziałam w krótkim rękawku co by może trochę opalenizny już złapać.  ;) Na spacerku byliśmy godzinę, a teraz Cyprianek dalej kima przy otwartym oknie. Julianka wróciła padnięta z przedszkola więc też teraz drzemie a mamuśka ma spokój i siedzi na forum.  :P

anulka dziwne z tymi Twoimi szwami.  :drapanie: No ale widać musieli Ci jakieś rozpuszczalne założyć. A co do wizyty położnej - do szczęścia mi ona nie potrzebna więc nie mam zamiaru ich gonić. Opieki nad dzieckiem uczyć mnie nie będą, porządnego badania nie zrobią, ich celem tak w zasadzie jest tylko ocena warunków, w jakich będzie się wychowywać dziecko. Jak kiedyś łaskawie przyjdą i zastaną mnie w domu, to dobrze, jak nie, to nie. W końcu to w ich interesie jest żeby taka wizyta się odbyła.

Maju z basenu niestety na razie zrezygnowaliśmy. Mężowi już się ostro praca zaczęła więc ciężko by mu się było w soboty wyrywać, no a ja sama dwójki dzieciaczków bym nie ogarnęła. Szkoda mi było bardzo, ale obiecaliśmy sobie z mężem, że będziemy się starać co najmniej raz w tygodniu jeździć z Julianką na zwykły basen, coby nie zapomniała jak się pływa.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 16 Marca 2012, 17:29
Fajnie ,że pierwszy spacerek za Wami. Ja już nie mogę się doczekać ,ale pewnie koło Wielkanocy zaliczymy pierwszy. Pogoda dziś cudna
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 17 Marca 2012, 07:19
Anulka, po CC nie miałaś zdjęcia szwów  ???


No nie. Kurcze myślałam, że zawsze tak jest. Podobno to były rozpuszczalne. Na końcach rany były tylko takie jakby pętelki, które miałam przyciąć.
Byłam u kontroli u gina i chwalił, że bardzo dobrze zrobione cięcie i dobrze się goi, więc chyba wszystko ok :)
Wczoraj faktycznie była super pogoda na spacerek! Fajnie macie, że się urodził na wiosnę.
No nie dziwie się,  że nie potrzebna ci ta położna, bo w końcu to nie pierwsze dziecko.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Marca 2012, 08:42
Boska pogoda była w weekend. Więc korzystając ze słoneczka w sobotę pojechaliśmy sobie do Barlinka na spacerek nad jeziorem, połączony z karmieniem kaczek przez Juliankę i wizytą na placu zabaw. Cyprianek cały spacerek przespał. Było tak cieplutko, że ja chodziłam w krótkim rękawku i łapałam słoneczne promienie.
Niedzielę spędziliśmy w przydomowym ogródku. Wyjęliśmy z szopy Juliankową zjeżdżalnię i przez pół dnia mieliśmy ją z głowy. Cyprianek, dla odmiany, też cały pobyt na dworze przespał.  ;)
A dziś wracamy do przedwiosennej rzeczywistości. Co prawda świeci słoneczko, ale wieje tak, że głowę chce urwać.  ::)

I Cyprianek jest już z nami dwa tygodnie.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Marca 2012, 10:39
No pogoda była piękna - my też co nie coś skorzystaliśmy :)

A powiedz mi Aniu udało Ci się karmić Cyprianka cycem czy jednak butla?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Marca 2012, 12:44
Pati, ja karmię butlą. Nie chciałam karmić piersią więc w ogóle go nie przystawiałam.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Marca 2012, 13:23
aaaaaaaaaaaaa, to nie wiedziałam. A czemu nie chciałaś? Pytam z ciekawości :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 19 Marca 2012, 14:47
Oj tak, dzisiaj wiatr ma ochotę głowy pourywać  :-\

Ze cztery lata temu miałam w barlineckim hotelu nad jeziorem imprezę firmową ;D Piękne miejsce na wypoczynek, w ogóle w moim odczuciu Barlinek jest ładnym i zadbanym miasteczkiem :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Marca 2012, 18:51
Po moich przeżyciach przy karmieniu Julianki - gronkowcu na brodawkach, zresztą zaszczepionego w Zdrojach, koszmarnym bólu przy karmieniu, depresji i całych przepłakanych dniach, odechciało mi się karmienia. Zresztą patrząc na Juliankę, na to jak się rozwija, jaka jest rozumna i jak prawie w ogóle nie choruje, nikt mi nie wmówi, że dzieci karmione piersią lepiej się rozwijają, są bardziej inteligentne i odporne.  

Oj tak, Barlinek jest śliczny. Bardzo mi się to miasteczko podoba. Widać, że jest czyste i zadbane i ciągle robione są tam nowe inwestycje, po prostu się rozwija. Jest też pięknie położone nad jeziorem i otoczone lasami. Śliczne miejsce.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Marca 2012, 19:16
Ach to taka historia :) Ja tam nie jestem zaślepiona na karmienie naturalne, więc jak dla mnie i butla i cyc są dobre :)

Ja nigdy w Barlinku nie byłam... Może trzeba się wybrać :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Marca 2012, 19:37
Najlepsze jest to, co danej mamie odpowiada.  :)

To jak się, Pati, wybierzesz do Barlinka, to zapraszam do mnie na herbatkę. Ja mam do Barlinka 15-20 min. jazdy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Marca 2012, 20:26
No ja tym razem mam nadzieję, że apetyt będzie mi dopisywał (a nie jak przy Natalce) i będę mogła karmić dłużej. A przynajmniej bardzo bym chciała :)

Najprędzej to się tam chyba sama wybiorę bo R. to zaraz zacznie jęczęć a po co, a na co, tam nic nie ma... ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Marca 2012, 17:56
Dziś w końcu łaskawie odwiedziła nas położna. Spędziła całe 15 minut. małego obejrzała, ale na każde moje pytanie, np. czy odciągać siusiaka czy nie, mówiła że wszystko powie mi pediatra gdy przyjdziemy na szczepienie.  ::) Generalnie jej dzisiejsza rola sprowadziła się do tego, że pospisywała dane z książeczki zdrowia i sobie poszła.
A wczoraj rozmawiałam z kuzynem męża, który ma 4-miesięcznego synka i on mówił, że jak do nich przyszła położna, to spędziła 6 godzin, ale przeprowadzili wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, łącznie z kąpaniem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 20 Marca 2012, 19:19
To faktycznie położna się nie popisała. Do mojej Zuzki też taka przyszła, spytała tylko czy mam pytania jakieś .bo ogólnie widzi,że wszystko jest ok i tyle.

Aniu ,a jak tam odczucia co do synka? wcześniej się bałaś bo chciałaś córeczkę,a jak jest teraz? Pewnie zakochana w synku co?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Marca 2012, 20:30
Ewciu, pewnie, że w synku jestem zakochana. Teraz to się już nawet cieszę, że to nie druga dziewczynka.  ;)  Kocham Małego bardzo, ale jest to zupełnie inna miłość niż do Julianki. Julianki może i nie kocham bardziej, ale inaczej, w końcu to moje pierwsze dziecko.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Marca 2012, 21:29
No to super położna... Nasza u nas była jakoś z godzinkę, albo ponad ale na spokojnie wszystko obejrzała, nie spieszyła się, mi obejrzała ranę, wszystko pokazała...

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 21 Marca 2012, 21:45
Położna jednym słowem BEZNADZIEJNA....

Super, że synuś taki przez mamusię kochany :) Chłopaki są fajne! Wiem po chrześniaku :)

A wracając do położnej to jak u mnie była to (uwaga): siedziała i rozmawiała ze mną 3 razy po ok. 1,5h.... Przyjeżdżała do nas w odstępach jakoś 2 i 5 tygodni.

A potem wpadła jeszcze jakaś pielęgniarka środowiskowa (uwaga): po 3 miesiącach od urodzenia dziecka! Posiedziała 20min, pooglądała jak mamy w domu, odebrała podczas wizyty 4 telefony, napisała coś w kajeciku i wyszła oburzona, bo nie napiła się u mnie nawet kawy... ::)

Także ja miałam dwie panie w domu i to było naprawdę dziwne... Jedna zainteresowana na maxa, druga miała wszystko w d....
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Marca 2012, 08:55
Ja myślę, że położne w mieście w większości są "z powołania". Jest ich dużo i zajmują się tym co lubią i pewnie nikt ich do tego nie zmusza. A na wsi, takiej jak nasza, pewnie zwykłe pielęgniarki zostały zmuszone do odbębniania tych wizyt domowych, a że im się nie chce tego robić, to mają podejście jakie mają. Nie wiem, może się mylę, ale wydaje mi się, że wtym leży problem.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Marca 2012, 13:48
Piękny weekend za nami. Pogoda cudna więc większość dnia spędzaliśmy na dworzu. Julianka szalała na ogrodzie, Cyprianek na szaleństwa nie miał ochoty i wolał spać w wózeczku. Ale niestety dziś rano Julianka obudziła się z katarem i mokrym kaszlem więc przedszkole sobie odpuściłyśmy. Najprawdopodobniej zaraziła się od chrześnicy męża, z którą Julianka szalała na ogrodzie, a która była już trochę podziębiona. Mam nadzieję, że szybko gile i kaszel pożegnamy.  

Julianka w braciszku nadal zakochana. Ciągle by się tylko przytulała i całowała go, łapała za rączkę i robiła gili gili w nóżki.  :) A wczoraj mężuś po karmieniu trzymał Cyprianka do odbicia opartego na ramieniu, a Julianka stała obok i trzymała Małego za rączkę. Po chwili zaczęlo mu się trochę ulewać, a Julianka na to z wielkim przejęciem: "ojej, Cypjanku, nie wypluwaj. Nie wypluwaj!!". Oboje z mężem myśleliśmy, że padniemy ze śmiechu.  ;D

Na środę zarejestrowałam Cyprianka na usg bioderek. Mam nadzieję, że wszystko będzie o.k.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 26 Marca 2012, 13:52
Oby tylko Cyprianek się nie zaraził od siostry :)
Fajnie, że tak fajnie  ;) się Wam układa. Podejście starszej siostry super :brawo_2:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 26 Marca 2012, 16:39
Super, że Julianka tak fajnie reaguje na braciszka :) Mała pomocnica normalnie ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Marca 2012, 11:33
Szlabanu na przedszkole ciąg dalszy. Katar trochę odpuścił, ale kaszel dalej w natarciu.  ::) Wolę Juliankę porządnie wykurować zanim ją puszczę do przedszkola żeby mi się czasem na dobre nie rozłożyła. A jeszcze jakby mi zaraziła Cyprianka to w ogóle byłaby katastrofa.  ::)

A wczoraj wybrałam się z Cypriankiem do naszego ośrodka zdrowia. Chciałam go zważyć i ogólnie pokazać go pediatrze, bo przecież położna na wizycie w ogóle go nie zbadała. I tak dla spokoju sumienia chciałam żeby ktoś rzucił na niego profesjonalnym okiem. No i Cyprianek waży już 3800 więc ładnie przybiera na wadze, żadnych szmerów nad sercem nie ma i ogólnie wszystko jest w porządku.   :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Marca 2012, 18:00
W ramach poczucia się bardziej sexy i zatuszowania choć trochę pociążowego brzuszka, kupiłam sobie dziś: http://www.kisskiss.pl/produkty/16333/1-Kolekcja-Dance-Gorset-Kasandra--stringi-CR-3186-

Co prawda nie mam złudzeń, że będę wyglądać jak ta pani ze zdjęcia, ale może będę wyglądać choć trochę lepiej niż teraz.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 27 Marca 2012, 20:16
Świetny gorset :) bardzo mi się podoba :)

Dużo zdrówka dla Julianki  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 27 Marca 2012, 21:31
Boski gorset :) Normalnie sexy mama z Ciebie ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Marca 2012, 17:22
Mam nadzieję, że na żywo gorset też będzie taki boski.  :)

A za nami usg Cypriankowych bioderek. Wszystko jest w porządku.  :D Następna kontrola za 3 miesiące.
Juliankę katarek dalej męczy. Coś jakiś upierdliwy jest. Zawsze udawało nam się zwalczyć katar inhalacjami w dwa dni, a teraz coś nam opornie idzie. Na szczęście cały czas jest przeźroczysty, chociaż tyle.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 28 Marca 2012, 18:16
no no jak założysz taki gorset to myślę że możesz myśleć nad imieniem dla 3 dziecka  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 28 Marca 2012, 18:23
O, nie, Marta wypluj te słowa. Przez najbliższe 5-6 lat nie planuję żadnej ciąży.  :obrazony: :obrazony: W razie czego najwyżej zamontuję zamek w drzwiach sypialni.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 28 Marca 2012, 20:10
Marta dobry tekst  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 28 Marca 2012, 20:38
ja bym założyła żelazne majtki i wyrzuciła kluczyk
ale w tym to chyba ciężko chodzić  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 28 Marca 2012, 20:54
E no co Wy gadacie :) ja tam bym chciała mieć 3 dziecko ale najlepiej jakby była różnica taka jak teraz czyli kolejne 2 lata - ale wiadomo... przy naszych realiach poprzestaniemy na 2 obywateli ;)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 29 Marca 2012, 07:56
Ania mowy nie ma, nic nie wypluję, mama mnie uczyła że w domu na podłogę pluć nie można  :P

Spoko - pierwsze bodaj 3 miesiące po porodzie jesteś chroniona, chociaż gorsetem kusisz los i męża  8) no chyba że będziesz się stroić jak męża nie będzie  ::)

A no realia nasze są świetne, ja się zastanawiam czy my z ewentualnym drugim wydolimy a co dopiero 3 ???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Marca 2012, 08:46
Marta ale chroniona że nie da się zajść w ciążę czy jak?? Bo jeśli nie da się zajść "naturalnie" to niestety nie. żona mojego kuzyna urodziła w grudniu a jakoś styczeń/ luty zaszła znów w ciążę... niestety poroniła ale to już inna historia.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 29 Marca 2012, 09:00
moja gin twierdziła że szanse na zajśćie w ciąże po porodzie są ułamkowe - zwłaszcza gdy karmi się (.)(.)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Marca 2012, 09:10
Ale Ania nie karmi ;)

Ja tam nie wierzę w żadną ochronę po porodzie ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 29 Marca 2012, 09:19
Ja tez nie wierze w zadne 3mce, znammase przypadków ze 1,5mca po porodzie kolejna ciaza.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Kwietnia 2012, 13:14
Ale mnie dziś mąż wkur... zdenerwował. Masakra. Normalnie mam ochotę wyjść z domu i co najmniej do jutra nie wrócić.
Od czasu mojego porodu ma dziś drugi dzień wolny. Tak to zawsze całe dnie w pracy. A pracuje "u siebie", ma pracowników i moim zdaniem mógłby zorganizować wszystko tak żeby być więcej w domu, ale on twierdzi, że musi wszystkiego pilnować, a większość prac i tak woli robić sam niż kogoś przeszkolić, bo uważa że nikt nie zrobi tego tak dobrze jak on. Pewnie tak, ale szkoda, że nie dociera do niego, że w życiu czasem są ważniejsze sprawy niż praca.
W każdym razie chciałam żeby dziś w nocy zajął się Cypriankiem, żebym ja mogła pierwszy raz od niepamiętnego czasu przespać noc. Mały je koło 24:00, potem 3:00 i 6:00. Na co o 3:00 w nocy, gdy obudził mnie płacz Małego, usłyszałam że on nie wstanie, bo jest zmęczony, bo on całe dnie pracuje i chce się wyspać. No tak, bo ja nic całe dnie nie robię, tylko się z dziećmi bawię.  >:( Poinformowałam go, że moja praca, wychowanie naszych, jego dzieci, jest dużo bardziej ważna i dużo bardziej odpowiedzialna niż jego, a jakoś nikogo nie interesuje czy jestem wyspana czy nie. A całe dnie muszę być na pełnych obrotach.
Oczywiście wstałam i o tej 3:00 i rano, bo przecież nie mogłam pozwolić żeby Cyprianek płakał z głodu. Ryczeć mi się chce. Nie myślałam, że mój mąż jest aż takim egoistą.  :'(
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Kwietnia 2012, 13:38
Kochana, no nie dziwię ci sie, że masz nerwa  :-\

Na drugi raz połóż Cyprianka obok tatusia i powiedz: Czas na mleczko tatusiu  :P A ty kochana kołdra na głowę i spij!!!!

ekhm...ja z tych wrednych i złośliwych jesli chodzi o takie sytuacje 8)

może w święta uda ci sie troszkę odespać?  :przytul:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Kwietnia 2012, 14:10
No kochana chłopy czasami tak mają... Mój też jak czasami powie, że on jest zmęczony to mu puszczam zawsze odpowiednią wiązankę czy on myśli że cały dzień leżę i jak jest taki mądry to niech sobie doczepi do brzucha co najmniej 10 kilowy worek i cały dzień zapieprza na nogach to pogadamy. Czasami muszę sie nagadać ;) ciekawa będzie jak będzie z dwójką, ale najwyżej dalej będę musiała puszczać wiązanki ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Kwietnia 2012, 17:38
Ja mu też wiązanki puszczam, bo ja też wredna i złośliwa, ale nie umiem się z nim szarpać jak obok płacze mi głodne dziecko.  :-\ A że ostatnio non stop nerwowo u nas, to w końcu miarka się przebrała i stąd mój podły nastrój i łzy.
A co dodatkowo mnie dziś wkurza, to on się zachowuje jakby się nic nie stało.   :boks:
Na poprawę humoru zapisałam się na jutro do fryzjera.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 5 Kwietnia 2012, 17:47
Współczuję... U mnie na szczęście nie było tego problemu bo była 2 dzieci więc było oczywiste że wstajemy oboje. Teraz jak się któryś budzi to z reguły wstaje mąż ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 5 Kwietnia 2012, 20:13
u mnie nigdy mój R nie wstawał do Patryka
młody mógłby wydzierać płuca a on i tak go nie słyszał  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Kwietnia 2012, 21:41
żonka ja jutro też ide do fryzjera  ;D
mam nadzieję na totalną metamorfozę  8)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 6 Kwietnia 2012, 10:07
To dzisiaj jakiś dzień fryzjerski :) Ja też się umówiłam, ale ciągle się waham czy iść...

Mój mąż jest na tyle przewidujący, że od jakiegoś już czasu powtarza, że nie będzie wstawał w nocy  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 6 Kwietnia 2012, 10:13
Mój wie, że dopóki moja piczka się nie zrośnie i nie będzie mnie boleć to on wstaje w nocy, pomaga mi we wszystkim no i w ogóle jest wykorzystywany na maxa  :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: i cały czas mu o tym przypominam  :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 6 Kwietnia 2012, 11:06
Hehe  ;D Widzisz Pati, mnie mój wyprzedził :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Kwietnia 2012, 13:15
ojj żonka zupełnie rozumiem twoją złość. U mnie podobne walki z mężem, bo on pracuje więc jest zmęczony. Walki są do tego stopnia że ostatnio zażyczyłam sobie pensji i umowy o pracę w związku z tym że wychowuję "jego dziecko" a i tak powiedziałam że z racji tego  że jest to i moje dziecko to nie skasuję go za nocki tylko za 8h dziennie  ::)

Niestety niektórzy faceci mają bzika na punkcie pracy i kasy. Ja też swojemu tłukę że od pieniędzy ważniejsza jest rodzina, bo jak nas zabraknie to mąż nie będzie miał dla kogo pracować  ;)

Trzymaj się :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 6 Kwietnia 2012, 17:50
Cieszę się, że ktoś mnie rozumie.  :) I dobrze, że mogę sobie tu ponarzekać.   ;)
Dzisiejsza wizyta u fryzjera bardzo udana. Poszłam całkiem w ciemno, w całkiem nowe miejsce i to nie w Szcz, jak dotychczas, a w Barlinku i jestem baaaardzo zadowolona. Nie dość, że świetnie mi babeczka zrobiła balejage, to jeszcze zapłaciłam o 60 zł mniej niż płaciłam w Szcz. Małomiasteczkowe ceny bardzo mi się podobają.  ;D
A potem skoczyłam jeszcze do Gorzowa do Tesco, kupiłam pieluchy, mleko dla Cyprianka, trochę spożywki, warzyw i owoców wyszłam z porfelem o parę stówek lżejszym.  ::) Masakra.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 6 Kwietnia 2012, 18:29
pochwal sie nową fryzurką!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Kwietnia 2012, 18:53
a gzie fota fryzurki?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 16 Kwietnia 2012, 12:07
Laptop nam padł i powędrował do naprawy więc byłam odcięta od świata zewnętrznego.  ;)

Fotka fryzurki miała być, zrobiłam sobie piękne zdjęcie z "rąsi", co prawda bez dziubka i solary też brak, ale mimo wszystko szkoda, że nie mam konta na nk, bo gdybym je zamieściła, to może miąłbym szansę trafić na wiocha.pl.  ;D Jednakże strajkuje mi imageshack i nie chce mi załadować żadnego zdjęcia.  :-\ Niby zdjęcia to pliki jpg, ale na imageshacku pisze mi "invalid filetype" i z ładowania zdjęć nici. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. ::) Jak kiedyś dojdę o co chodzi to pochwalę się nową fryzurką i dziećmi, a poki co na pocieszenie dwa filmiki śpiewającej Julianki:

Kółko graniaste:
http://www.youtube.com/watch?v=UlJ9165dSQU

I Ogórek, ogórek
http://www.youtube.com/watch?v=2Cw-j9lBnpA

Proszę nie zwracać uwagi na niewyjściową fryzurę Julianki, ale filmy były kręcone tuż po wstaniu.  ;)

Idę ponadrabiać zaległe wątki.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 16 Kwietnia 2012, 12:18
Uwielbiam Juliankę  ::) jest urocza i taka wygadana że szok

Masz więcej filmików?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Kwietnia 2012, 13:10
Nie no jestem strasznie niezadowolona, że nie ma zdjęcia z rąsi  ;D ;D ;D

A Julianka to normalnie wielkie wow  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 16 Kwietnia 2012, 14:24
Uwielbiam Juliankę ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 17 Kwietnia 2012, 09:46
uwielbiam dzieci "prosto z wyrka" - są słodkie :)
z Juliank świetna piosenkarka. do Fasolek na pewno by ją wzięli ;D

czekam na fotę!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Kwietnia 2012, 15:38
Julianka bardzo dziękuje za komplementy.
Jeszcze jakieś filmiki mam, jak wrzucę na youtuba, to się podzielę.
A zdjęcia dalej nie chcą się załadować.   :-\ Nie wiem o co kaman.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 17 Kwietnia 2012, 17:10
Aniu to nagraj filmik ze sobą w roli głównej skoro zdjęcia płatają figle ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Kwietnia 2012, 09:44
Małe pogaduchy przy kolacji:
http://www.youtube.com/watch?v=zIxOdsx6-2Y

Nockę miałam dziś do du.py. Cypriankowi coś dokuczał brzuszek i od 4:00 nie chciał już zasnąć, w końcu udało mi się go jakoś uśpić na bujaku, ale spał bardzo niespokojnie i co chwilę musiałam go bujać, bo to go uspokajało. Natomiast Julianka budziła się z płaczem co chwilę przez prawie całą noc - piątka w natarciu i mocno jej doskwiera.  ::) Marudna była od rana, ale poszła do przedszkola, bo jej marudzenie było dziś nie na moje nerwy.
Ogólnie, powiem wam, że jak pokłady miłości pomnożyły się razy dwa (bo całą ciążę obawiałam się, że ja już nie znajdę w sobie więcej miłości, bo na Juliankę zużyłam już cała miłość jaką w sobie miałam), to niestety jeśli chodzi o cierpliwość, to nie zwiększyła się ani trochę, co niestety odbija się przede wszystkim na Juliance i mężu.  ::) Jestem dużo bardziej nerwowa i krzyczę, nad czym bardzo ubolewam. Chyba muszę sobie kupić jakieś ziółka na uspokojenie.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2012, 12:32
Pierwsze szczepienie dziś za nami. Cyprianek rozdarł się przy wkłuciu, ale na rękach od razu się uspokoił. Mam nadzieję, że jakiekolwiek poszczepienne dolegliwości nas ominą. Julianka natomiast miała bilans dwulatka, czyli mierzenie, ważenie i osłuchanie, a darła się tak jakby ją ze skóry obdzierali. Nie wiem dlaczego ma taką awersję do lekarzy, na samo wspomnienie, że jedziemy do lekarza zaczyna płakać. U lekarzy bywamy rzadko, nigdy nie miała robionych żadnych  bolesnych badań czy zabiegów (oprócz szczepień oczywiście), a na widok lekarza ją trzęsie. Mam nadzieję, że jej ten lęk minie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Kwietnia 2012, 14:02
kup jej zestaw lekarza i bawcie się domu w badanie. Ona Ciebie ty ją. Może to ją oswoi???
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 19 Kwietnia 2012, 14:36
Ania a próbowałaś ją przygotować do takiej wizyty? Staś też miał etap darcia się u lekarza, ale przeszło. Teraz przed każdą wizytą opowiadam mu co pan doktor będzie oglądał, jak musi pokazać gardełko, gdzie będzie słuchał serduszka itd. Mówię też że to wszystko po to, żeby był zdrowy i żeby nie musiał brać syropków. U nas pomogło :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2012, 17:54
Ilonko, zawsze opowiadam Juliance, że pani doktor będzie słuchać serduszka, że obejrzy brzuszek i gardełko. I jak jej opowiadam, to wszystko jest o.k., mówi że będzie wszystko pokazywać itd. A jak wchodzimy do gabinetu to zaczyna się ryk.  ::) A najlepsze jest to, że jak wychodzimy z gabinetu, to sama do siebie mówi: "Pani doktor nic złego nie robiła".
Chyba muszę zrobić tak, jak Marta radzi - kupić zestaw małego lekarza i będziemy się badać nawzajem.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Kwietnia 2012, 18:00
Żonka a może ona boi się akurat tej doktor ??? może trzeba zmienić lekarz chociaż na jedną wizytę
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2012, 18:08
Nie, nie tylko jej. Parę miesięcy temu mieliśmy wizytę domową lekarza-faceta i reakcja była taka sama. A jak byliśmy na usg z fundacji Rolanda McDonalda, gdzie też był inny lekarz, to też się darła.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Kwietnia 2012, 18:16
no to zostaje zestaw lekarski :)

Ja szukałam dla Nikoli zestawu to takie mi w oko wpadły
http://zakupy.dlarodzinki.pl/maly-lekarz/zestaw-drewniany-lekarz-3972-n,998131,4200/
http://bajkowykuferek.bazarek.pl/opis/2278899/maly-zestaw-lekarski-w-walizce-firmy-klein-4466.html
http://milutek.pl/zabawa-w-doroslych/smoby-wozek-lekarza.html
http://www.dadum.pl/maly-lekarz-doc-haba.html
i droższe ale w zaawansowanej wersji http://bajkolandia.sklep2.pl/nenuco-klinika-zestaw-lekarski-z-lalka-fne-7971-p-698.html
może ci się przyda
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Kwietnia 2012, 18:33
Wow, super. Wielkie dzięki.  :-* :-*
Najbardziej podoba mi się wózek lekarski i ten przedostatni zestaw.
A że Julianka niedługo ma drugie urodzinki, to prezent od dziadków mam już z głowy. Ostatnio mama pytała się mnie co kupić Juliance, a ja na nic nie miałam pomysłu,a tu proszę.  :D
Podeślę mamie te dwa linki i niech już sama zadecyduje.  :)

A tak poza tym to nie mam pomysłu na prezent od nas. Jakieś propozycje? W zeszłym roku Julianka dostała od nas Harrego, naszego Golden retrivera, w tym roku już tak szaleć nie będę.  ;D Choć babcia rzuciła pomysł żeby jej kotka kupić.  ::) Gdyby wzrok mógł zabijać, to Julianka nie miałaby już babci.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 20 Kwietnia 2012, 19:43
Moj synek będąc w wieku Julianki tez bardzo bał sie lekarza, w poczekalni bylo ok, ale jak tylko wchodzil do gabinetu i pani doktor powiedziala zeby ściągnąc bluzeczke to ten sie wydzieral nieziemsko  ::) i plakal.
Kupilam mu jakis taki tani zestaw lekarski , calkiem z glupia i wiesz co jakos od tamtej pory sie juz nie boi, teraz nawet jak idziemy do lekarza to sie doeczkac nie moze kiedy pani doktor bedzie go badac  ;)

Widzialam ze pytalas o trampoline , ja mam taka 305 , jest naprawde fajna i wystarczająca. Mam z siatką zabezpieczającą, niestety przy moim dziecku innej sie nie da, bo go wszedzie pelno  ;D, ale mysle ze przez to jest bezpieczniejsza.
ja bedziesz chciala cos wiecej wiedziec pytaj  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Kwietnia 2012, 21:03
No właśnie wymyśliłam żeby kupić Juliance na urodziny trampolinę. Prezent składowy od całej rodziny. Ale wybór na allegro jest taki, że nie wiem czym się kierować przy wyborze. Siatka to dla mnie podstawa, też mi się wydaje, że dzięki temu będzie bezpieczniejsza. Drabinka też powinna być. I żeby udźwig miała taki żebym i ja mogła poskakać.  ;) Też myślałam o takiej mniej więcej 3 metrowej. Nikola a Ty na co zwracałaś uwagę gdy kupowałaś swoją? I gdzie kupiłaś? Gdzieś w necie może?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 21 Kwietnia 2012, 10:10
Ja kupowałam na allegro  ;) , podobną do tej co wkleiłas w zabawkowym  :P

Przedewszystkim patrzylam aby byla stabilna, a nie ktore takie mi sie nie wydawaly.
Noi nie chcialam takiej niskiej co nie potrzeba drabinki, moja siostra kupila taką swojej chrzesnicy i wymieniali na wyższą  :P
Ja jeszcze w tym roku mojej nie rozlozylam tzn stoi tylko stelaż, ale on stał całą zimę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 21 Kwietnia 2012, 10:25
Ta co wkleiłam w zabawkowym bardzo mi się podoba, ale jest jeden problem - wysyłka dopiero po 3 maja czyli nie zdąży mi dojść na urodziny (5 maja).  :( Szukam dalej.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 21 Kwietnia 2012, 10:59
Żonka, my kupiliśmy w Smolęcinie (blisko sz-na) z odbiorem osobistym
poszukaj na necie; może mają jakąs str www
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: nikola/23 w 21 Kwietnia 2012, 12:56
Wiem ze są w yusku, bo wlasnie w tamtym roku moja siostra na szybko przed urodzinami chrzesnicy kupowala.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Kwietnia 2012, 20:45
Trampolina wybrana i kupiona. W końcu, bo cały weekend spędziłam przeglądając mnóstwo stron z trampolinami i usiłując wybrać coś najlepszego. W końcu padło na tą: http://allegro.pl/trampolina-488-cm-16ft-drabinka-siatka-nowosc-2012-i2271456493.html Jest wielka, ma wewnętrzną siatkę, certyfikaty i mam nadzieję, że się sprawdzi. Bo ja też mam zamiar ją intensywnie użytkować.  ;) Zresztą mężuś też się już nie może doczekać żeby ją wypróbować.  ;D Mam nadzieję, że piątego będzie pogoda, bo urodzinki mam zamiar zrobić na ogrodzie przy grillu więc od razu będzie okazja żeby przetestować trampolinę.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 23 Kwietnia 2012, 21:56
Trampolina rzeczywiście wielka, zacnie się prezentuje :)

Co ze zdjęciem Twojej fryzury?  :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 24 Kwietnia 2012, 15:13
o w mordę jaka cena  :o

Ale trampolina świetna
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Kwietnia 2012, 18:13
Młodsze dziecko mi się popsuło.  :(
Od kilku dni ma problemy z brzuszkiem. Coś go tam uwiera, boli, przeszkadza i jest przez to marudny. Nie są to chyba typowe kolki, bo nie drze się, tylko tak stęka, jęczy. Masaże brzuszka nic nie pomagają, espumisan też nie, próba zmiany mleka tylko pogorszyła sprawę (a próbowałam zmienić delikatnie - dodawałam tylko jedną miarkę nowego mleka do tego starego). Lekarka zaleciła pozostanie przy tym mleku co ma, ale podawać do tego colinox - też skończyło się większymi bólami. Już nie wiem co mam robić żeby mu ulżyć.

 
Co ze zdjęciem Twojej fryzury?  :P

Ale pamiętliwa jesteś.  :P Zmolestuję później męża i postaram się w końcu dotrzymać obietnicy i wkleić zdjęcie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 24 Kwietnia 2012, 18:16
a robiłaś mu usg brzuszka? nie wiem czy nadal je refundują

A jak pije mleko to pije też powietrze? 

Mi lekarka powiedziała że kolki to wszystkie rodzaje zagazowanego brzuszka, że to nie tylko wtedy gdy dzieko wije się w bólach
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 24 Kwietnia 2012, 18:39
Ale pamiętliwa jesteś.  :P Zmolestuję później męża i postaram się w końcu dotrzymać obietnicy i wkleić zdjęcie.
;D ;D ;D Pamiętliwa albo ciekawska  :P

Biedactwo :( Przykro mi, że tak się męczy :(

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Kwietnia 2012, 18:54
Usg brzuszka nie robiłam, jak się nic nie poprawi, to zmolestuję pediatrę o skierowanie.
Powietrze łyka przy karmieniu, bo zawsze mocno mu się odbija.
Może to i kolka, jak zwał tak zwał, ale co zrobić żeby mu ulżyć? Bo on się zamęczy, a ja zwariuję.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Kwietnia 2012, 19:20
Obiecane zdjęcie z rąsi:
(http://img651.imageshack.us/img651/4995/20120406037.jpg)
Proszę się nie śmiać.  ;) jak zwykle wyszłam jak idź stąd i nie wracaj.  ::)

I jeszcze Julianeczka:
(http://img208.imageshack.us/img208/1486/30032012006.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 24 Kwietnia 2012, 19:21
Nie znam skłądu espumisanu, wiem że na kolki daje się probiotyki - biogaję np.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Kwietnia 2012, 19:51
Fajny prezent dostanie Julianka :)

Ty mamuśka super wyglądasz! I Julianka przesłodka :)

My na kolkę mieliśmy Infacol i nam podpasował. A co innego to nie wiem ale kurcze właśnie uświadomiłam sobie, że to może wcale nie być różowo :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 24 Kwietnia 2012, 21:16
Fajna fryzurka :) Bardzo ładnie wyglądasz i wcale nie widać, że się nie wysypiasz ;)

Julianka słodka ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 24 Kwietnia 2012, 21:18
fajnie wyglądasz!

i jakie masz idealne brwi  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 24 Kwietnia 2012, 21:24
.:Anka:. też na to zwróciłam uwagę :) Brwi - klasa.. :)

Fryzurka :ok:

USG brzuszka i wszystkie inne cuda robiłam Anusi na NFZ (oprócz testów alergicznych rzecz jasna).
Należy wziąć skierowanie i siup na badanie.

To mogą być lekkie kolki, wcale nie musi się "wydzierać". Układ trawienny nie nadąża i cały czas się rozwija i takie są efekty...
Oprócz Sab Simplexu, noszenia na rękach i masowania nic nie przychodzi mi do głowy... ::)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 10:38
dziewczyny, dzięki za komplementy.  :D Kochane jesteście.  :-* :-* Wiecie jak poprawić humor.  :)
Brwi - kształt mój naturalny, ale dopracowany przy pomocy makijażu permanentnego.  :)

Zawsze myślałam, że kolki występują na ogół popołudniami i wieczorami, związane są z wrzaskiem dziecka i po kilku godzinach mijają. Dlatego też zachowanie Cyprianka w ogóle mi w ten standard nie wpada, bo wczoraj na przykład marudzenie zaczęło się o 4 nad ranem po karmieniu i trwało calusieński dzień. Marudzenie, stękanie i jęczenie przerywane było tylko krótkimi okresami drzemek, gdy po prostu padał ze zmęczenia. Dodatkowo w pieluszce wylądowały 3 zielone kupy. Dzisiejsza nocka już była o.k. i jak na razie też jest w porządku, oby tak dalej.
Na usg brzuszka na pewno się wybiorę, jeżeli te boleści będą się pojawiać, to wybiorę się do pediatry po skierowanie, jeżeli nie, to poczekam do wizyty szczepiennej i wtedy się dopomnę.

A dziś zdaje się, że dotrze do nas trampolina. Przewidywany termin doręczenia paczki, zgodnie z info na stronie kuriera, wypada dzisiaj, ale czasami kurierzy dzwonią i proszą o pozwolenie na przyjazd następnego dnia, bo nie chce im się jechać na naszą wiochę tylko z jedną paczką, na ogól nie mam ciśnienia na szybkie otrzymanie przesyłki więc się zgadzam. Zobaczymy jak będzie dziś.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 25 Kwietnia 2012, 10:44
Na kiedy planujecie rozłożenie trampoliny?
Będziesz już mogła poskakać czy jeszcze się wstrzymasz z uwagi na poród?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 11:02
To, kiedy ją rozłożymy, zależy od mężusia i od tego kiedy będzie miał trochę wolnego czasu, ale będę go molestować żeby jak najszybciej, bo już się nie mogę doczekać żeby poskakać. Po cięciu już nic mi nie dolega, nie boli, nie ciągnie więc mam zamiar skakać od razu, jeżeli wtedy wystąpią jakieś dolegliwości to na pewno dam na wstrzymanie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Kwietnia 2012, 11:22
Ania to może zacznij dawać jakiś probiotyk? Ja teraz daję Natalce Dicoflor30 i jest ok. Wcześniej dawałam biogaje ale jakoś mi się zdawało że nic nie działa.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zoya w 25 Kwietnia 2012, 11:23
żonka, ale Ty fajnie wyglądasz :)
(nie wiem dlaczego myślałam, że masz czarne włosy - na prawde nie wiem skąd mi sie to wzielo ;) )
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 11:32
Pochwalę się jeszcze moimi nowymi nabytkami:
Do biegania na co dzień:
(http://img11.imageshack.us/img11/8674/20120403016.jpg)

I na większe wyjścia:
(http://img33.imageshack.us/img33/1344/20120403017.jpg)

I jeszcze parę zdjęć, bo wiem że je lubicie  ;)

Widzicie te dwa warkoczyki?
(http://img221.imageshack.us/img221/4940/20120404024.jpg)

Na huśtawce:
(http://img26.imageshack.us/img26/5875/20120421092.jpg)

I rodzinne zdjęcie ze świąt:
(http://img849.imageshack.us/img849/1000/20120408039j.jpg)

I jeszcze Cyprianek w wiadrze:
(http://img37.imageshack.us/img37/1624/20120412054.jpg)

Pati, własnie boję się cokolwiek nowego mu wprowadzać, bo jak z polecenia lekarza dałam mu Colinox, który w składzie ma jakieś tam szczepy bakterii, to tylko pogorszyło ból brzucha.  ::) Jakiegoś mega wrażliwca mam po prostu.

Jolanga dziękuję.  :) Czarne włosy miałam daaaaawno temu :) Zresztą ja już przerobiłam wszystkie kolory włosów i w brązach i blondach czuję się najlepiej. Chociaż mężuś wciąż namawia mnie na powrót do rudości - taki kolor miałam gdy się poznaliśmy.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Kwietnia 2012, 11:41
Nie wiem co to jest ten colinox.

Buty piękne! Obydwie pary choć te drugie bardziej mi się podobają :)

Julianka śliczna i Natalka też ma takie 2 warkoczykowe kikutki :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Kwietnia 2012, 11:56
i jedne i drugie buty są nieziemskie. Gdzie i za ile kupiłaś? To jest skóra? Też chcę takie  ::)

Julianka jest boska a w tych warkoczykach wygląda cudownie

A cyprianek wygląda jak laleczka na rodzinnym zdjęciu.

Natomiast zdjęcie w wiaderku powala na kolana i rozczula, bo ja tam widzę rękę męża która jest tak duża jak Cyprianek. Szok :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zoya w 25 Kwietnia 2012, 12:03
wow, podziwiam, że kąpięcie w wiadrze, ja bym nie umiała chyba... no i jakos bym sie bała dziecko do wiadra wsadzic ;)
a buty są rewelacyjne - i jedne i drugie!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 12:30
Pierwsze buty kupione w New Look w Kaskadzie za 99,90. Niestety to nie skóra, ale mimo tego są mega wygodne i w ogóle nie obcierają.
Drugie też kupione w Kaskadzie w sklepie Bershka za 189 zł. Też nie skóra, ale też są super wygodne i jestem bardzo zadowolona z zakupu.  :D

Wiadro też do mnie nigdy nie przemawiało, ale kupiłam je gdy zaczęły się bóle brzucha, bo naczytałam się, że świetnie działa na kolki. Rzeczywiście Cyprianek od razu uspokaja się gdy go tam wkładamy, ale kąpanie go tam, gdy jeszcze jest taki lejący do najłatwiejszych nie należy, zdecydowanie wolę zwykłą wanienkę. Ale skoro przynosi mu to ulgę, to mogę się męczyć.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Kwietnia 2012, 12:37
a te drugie tylko czerwone były ? Szukam beżowych :)

Szkoda że nie są skórzane, bo ja w nieskórzanych się zamęczę i ugotuję na twardo. Czemu skórzanych tak ładnych nie robią buuuuu
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 12:43
Beżowe były takie: http://www.bershka.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/bershkapl/pl/40109501/179548/724017/Buty%2BBershka%2Bz%C2%A0zaokr%C4%85glonym%2Bczubkiem%2Bna%2Bwysokim%2Bobcasie%2Bze%2Bszwami%2Bz%C2%A0ty%C5%82u Też CUDNE. Pół godziny spędzilam w sklepie, bo nie mogłam się zdecydować czy wziąć te czy te moje czerwone.  ;)

Ja też zawsze byłam zwolenniczką skórzanych butów, ale ostatnio ich ceny powalają mnie na kolana.  ::) Postanowiłam zaryzykować z nieskórzanymi i jak na razie nie żałuję.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Kwietnia 2012, 13:04
Skórzane sporo kosztują ale ja też zaczęłam wiosną/latem kupować buty,które mają tylko wkładkę skórzaną. Jesienno zimowe to co innego - musze mieć skórę.
Marta, fajne butki ze skóry ma Prima Moda ale ceny już nie są fajne  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 25 Kwietnia 2012, 13:10
ja za każdym razem gdy zaryzykuję pluję sobie w brodę. Moje nogi niestety stworzone są do "wyższych" celów  :P

Ale jeśli nic nie znajdę to biegnę do Kaskady mierzyć te beżowe. Dzięki  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 13:13
Marta, moje nogi to samo, mnie nawet japonki potrafią obetrzeć.  ::) Ale tym razem jest wszystko o.k.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 20:23
Trampolina dojechała i już jest złożona i przetestowana. Nie zamontowałam jeszcze tylko tej siatki ochronnej, jutro to zrobię. I tak złożenie tej bazy zajęło mi i moim rodzicom, bo akurat byli w odwiedzinach, godzinę. Ale potem frajda była nieziemska. Nawet moi rodzice skakali.  ;D Julianka w trampolinie zakochana, jak trzeba było iść do domu, to zaczął się ryk, bo ona chce jeszcze skakać.  ::) Ale przynajmniej wiem, że prezent trafiony.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 25 Kwietnia 2012, 20:31
Niezłe tempo  :D Widać, że nie mogłaś się doczekać ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 25 Kwietnia 2012, 20:56
taką samą trampolinę ma R. siostra, więc potwierdzam, że jest fajna :)

super foty i oby znalazł się sposób na brzuszek Cyprianka!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Kwietnia 2012, 20:59
No, nie mogłam.  ;) I tak się zastanawiam dla kogo to był większy prezent - dla mnie czy dla Julianki?  ;D
A z brzuszkiem dziś zdecydowanie lepiej, cały dzień był spokój, dopiero wieczorem małe marudzenie, ale po kąpieli w wiadrze przeszło i Cyprianek już od godzinki śpi.  :) Oby tak dalej...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ela w 25 Kwietnia 2012, 22:14
A wiesz jaki jest jeszcze plus trampoliny ? :D
Jak Cypisek ;) zacznie raczkować , wrzucasz zabawki do trampoliny , wkładasz małego i masz kojec :D
Dziecko Ci nigdzie nie ucieknie :) I na świeżym powietrzu też przebywa :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2012, 08:53
Ela  ;D

Cyprianek dziś w nocy spał bosko - jak zasnął po kąpieli, to obudził się dopiero o 2:30, a potem o 6:00. Ciekawe czy to tylko taki jednorazowy wyskok?
Julianka oddelegowana do przedszkola, dziś zawiózł ją mężuś, a ja się relaksuje przy kompie.  ;) W sobotę moja mama ma 50 urodziny więc siedzę i kombinuję prezent dla niej. Wymyśliłam, że kupię jej pakiet kosmetyczny - jakaś maseczka, może masaż, manicure, pedicure. I teraz wybieram, która maseczka byłaby najfajniejsza, a który masaż najbardziej relaksujący - tyle tego jest, że nie wiem co wybrać. ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 26 Kwietnia 2012, 09:39
Mama pewnie będzie zadowolona z takiego prezentu :) Aż jej zazdroszczę :P
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2012, 11:31
No, ja też jej zazdroszczę.  :P
Wybrałam dla mamy: Pure collagen velvet mask + seve marine (głębokie nawilżenie i wygładzenie zmarszczek), manicure i pedicure hybrydowy i regulację brwi z henną. Do tego kupię jeszcze jakąś biżuterię żeby miała na pamiątkę, jakąś bransoletkę czy łańcuszek z zawieszką - zobaczę co mi wpadnie w oko. mam nadzieję, że będzie zadowolona, choć caly czas odgraża się, że ona żadnych urodzin nie obchodzi, bo nie chce o nich pamiętać.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 26 Kwietnia 2012, 12:04
Ja akurat jestem na nie odnośnie hybrodowego, ale pozostała część bardzo mi się podoba :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2012, 12:09
Ewa, a dlaczego jesteś na nie? Ja nigdy hybrydowego nie robiłam, zawsze nakładam żel na moją płytkę paznokciową i sobie bardzo chwalę. A dla mamy wybrałam hybrydowy, bo ona i tak nie będzie tego odnawiać, a chyba hybrydowego łatwiej się pozbyć. Choć ekspertem nie jestem więc mogę się mylić.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 26 Kwietnia 2012, 12:12
Jestem na nie, bo na ściągnięcie trzeba znowu pofatygować się do gabinetu. Nie ma możliwości ściągnięcia sobie samej.
Poza tym ja nigdy nic nie robiłam z paznokciami (żele, tipsy itp.).
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Kwietnia 2012, 12:16
Tak, nie ściągniesz tego sama? Nie da rady samemu spiłować? Ewentualnie poczekać aż zrośnie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 26 Kwietnia 2012, 16:12
Przeczekać pewnie można chociaż sama nie wiem... Taką informację uzyskałam od kosmetyczki i już nie wnikałam :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Kwietnia 2012, 20:05
No ja też właśnie słyszałam że tego hybrydowego to samemu go się nie zdejmie, a manikiurzystka zdejmuje go czymś specjalnym. A czekać aż odrośnie to można, ale trzeba by było pomalować kolorem jakimś cielistym co by nie było widać tej różnicy np z czerwonego lakieru a jasnego paznokcia pod spodem :) chyba, że się Twojej mamie spodoba i będzie chciała odnawiać :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 27 Kwietnia 2012, 09:50
Dostałam dziś w mailu od koleżanki:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=iK6ZDbmL168
Dobre.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 27 Kwietnia 2012, 13:50
Aniu napisz mi proszę jak w taką pogodę ubierasz małego na spacer.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 29 Kwietnia 2012, 21:17
Ewciu, w piątek małego ubrałam w bawełniane, cieńkie spodenki, bodziaka z długim rękawem, cienką bluzę i bawełnianą czapeczkę. I przykryty był kocykiem. Ale u nas mocno wiało, nie wiem jak było w Szcz. Wczoraj byliśmy u rodziców na działce i cały dzień Cyprianek był tylko w bodziaku z krótkim rękawem, ewentualnie gdy troszkę powiało przykrywałam go tetrową pieluszką, dziś podobnie, ale miał jeszcze ubrane skarpetki, bo jednak było odrobinę chłodniej niż wczoraj. Za to w domu siedział tylko w pieluszce, bo mieszkamy na poddaszu i mamy strasznie gorąco.  ::)

W sobotę mama organizowała urodzinową imprezkę dla rodziny. Do pakietu kosmetycznego dokupiłam jej jeszcze śliczną bransoletkę żeby miała coś na pamiątkę. z obu prezentów była baaaaardzo zadowolona. Nic nie sprawia mi takiej przyjemności jak dawanie trafionych prezentów.  :D Pogoda była przepiękna więc impreza odbyła się na działce. Poleżałam sobie trochę na słoneczki i w koncu miałam okazję trochę się poopalać. uwielbiam wylegiwać się na leżaczku z dobrą książką.
A z rana wybrałam sie jeszcze na zakupy  z Julianką żeby wyposażyć ją w letnie sandałki, bo najcieńsze buty jakie miała to były trampki. W skepach generalnie posucha, w końcu udało mi się znaleźć w ccc buciku, które w miarę mi się podobały, a spełniały moje wymagania, czyli były całe ze skórki i miały usztywnianą piętę. Kupiłam te fioletowe, trzecie od prawej:
(http://img210.imageshack.us/img210/6950/bucikij.jpg)
Juliance tak się podobają, że nie chce ich ściągać nawet w domu.  ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 30 Kwietnia 2012, 19:05
Bardzo ładne buciki :)
Fajnie, że mama zadowolona z prezentu :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Kwietnia 2012, 21:51
Fajne te sandałki. Ja się po ostatnich przebojach z półbutami Natalki z ccc trochę do nich zraziłam. Jeszcze muszę jedne dokupić Natalce ale jak byłam ostatnio nawet obejrzeć w ccc to nic mi nie wpadło w oko.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 30 Kwietnia 2012, 22:27
Pati a co było z tymi półbutami? Pytam na zaś ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 30 Kwietnia 2012, 23:13
Jeden zapiętek był twardszy - jakoś fabrycznie źle to zrobili a oni mi reklamacje odrzucili tłumacząc, że źle dopasowane obuwie do stopy... Kupiłam takie miękkie zapiętki i już nie obcierają ale chodzi o sam fakt. Także teraz trzeba wszystko dokładnie sprawdzać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Maja 2012, 21:50
U nas na szczęście sandałki sprawdzają się rewelacyjnie. Pati, miałaś po prostu pecha trafiając na takie felerne.  :-\ Ale tak jak piszesz, trzeba wszystko dokaldnie sprawdzać, na pewno będę na takie rzeczy w przyszłości zwracać uwagę.

A u nas przygotowania do urodzin idą pełną parą. Wzięłam się ostro za sprzątanie domu, bo zapowiadają deszcze i nie wiem czy impreza na ogrodzie wypali.  ::) Ale i tak gości wpuszczę do domu w ostateczności.   ;) Jak na razie cały czas trzymam się wersji, że imprezka odbędzie się na świeżym powietrzu. Wczoraj przyjechała już do nas moja mama z moją siostrą i dziś już upiekła jedno ciasto, tzw. Shreka w skład którego wchodzi zielony Kubuś i zielona galaretka. Ciacho pyszne, a najlepsze że im dłużej stoi tym lepsze, dlatego też można je było upiec już dziś. Jutro zaprawię mięsa i zrobię ostatnie zakupy.
I nie chwaliłam się jeszcze zaproszeniami, które zamówiłam jakiś czas temu na allegro. Oto one:
Tak wyglądają z zewnątrz:
(http://img198.imageshack.us/img198/259/20120430130.jpg)
A tak od środka:
(http://img600.imageshack.us/img600/478/20120430135.jpg)

A tu Cyprianek w wersji "Tak wysoko umiem podnieść głowę":
(http://img52.imageshack.us/img52/9616/20120429126.jpg)

I Julianka w wersji "Tak śpię w samochodzie":  ;)
(http://img826.imageshack.us/img826/5486/20120428122.jpg)
(http://img441.imageshack.us/img441/1184/20120428123.jpg)

Oraz "Pirat drogowy":
(http://img20.imageshack.us/img20/4968/20120427113.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Maja 2012, 22:07
Ania daj przepis na to ciasto.

Zaproszenia fajne -  ja nawet nie wpadłam na to, aby dawać zaproszenia na urodziny :)

A Cyprianek to mi się wydaje, że do Ciebie podobny. Julianka tatusiowa.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 3 Maja 2012, 22:32
Śliczne zaproszenia :)

Cyprianek jaki siłacz :)

Słyszałam już o tym cieście, ale jakoś tak ciężko mi sobie wyobrazić Kubusia upieczonego... Może w końcu się zmuszę i je zrobię ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 3 Maja 2012, 22:38
Przepis wstawię jutro (jak dam radę usiąść przy kompie).  ;) Ciacho pycha, także Ewa działaj.  ;)

Julianka będą w wieku Cypraianka też była do mnie bardzo podobna, zresztą dla mnie Julianka była niemal identyczna z Cypriankiem teraz. Miała tylko trochę pulchniejszą buźkę. Zobaczcie same:
(http://img407.imageshack.us/img407/6122/20120425104.jpg)(http://img19.imageshack.us/img19/5324/img1248am.jpg)
Zgadnij kto to.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Maja 2012, 23:02
Julianka chyba po prawej :) ale faktycznie podobieństwo jest :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 3 Maja 2012, 23:33
Pati u Ciebie po prawej a u mnie na dole ;D

Faktycznie prawie identyczni, szok :P Takie same noski, usteczka, uszka... Kloniki :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 4 Maja 2012, 10:22
Witam sie po raz pierwszy w wątku :) Dzieci niemal identyczne - szok. Nas tez czeka niedługo impreza urodzinowa :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 4 Maja 2012, 13:37
Faktycznie bardzo podobni są do siebie,noski,usta,oczy.w szoku jestem.  Brzuszek już przeszedł Cypriankowi? a jak Ci przybiera na wadze?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Maja 2012, 09:41
aadaa witaj.  :D

Pati, Ewa, macie rację, Julianka to ta po prawej/na dole.  ;) Mówiłam, że są identyczni. I to aż tak, że jak raz mąż pokazał mi jakieś zdjęcie, to się zastanawiałam kto na nich jest, bo nie mogłam poznać.  ::)

Ewciu, brzuszek niestety nadal nam dokucza. Ani Sab simplex ani zmiana butelek na Dr Browna nic nie zmieniła. Chyba zostaje nam czekać aż z tego wyrośnie. Na wadze Cyprianek przybiera bardzo ładnie, jak ostatnio byliśmy na szczepieniu to ważył już prawie 5 kilo. Także chociaż to mnie nie martwi. zresztą widać po nim, że przybiera, bo zrobił się już taki bardziej okrąglutki, bo przecież na poczatku był z niego taki chudy szczypior.  ;)

Przygotowania urodzinowe w toku, także zmykam po torta.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 5 Maja 2012, 13:06
Wszystkiego najlepszego dla Julianki  :-* Samych radości i uśmiechu :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 5 Maja 2012, 13:31
Wszystkiego najlepszego dla Julianki!!!

Julianka 2 latka a Cyprianek 2 miesiące  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 5 Maja 2012, 20:57
Sto Lat, sto Lat dla Julianki !
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 5 Maja 2012, 22:43
Mam nadzieję,że impreza udana. Sto lat dla Julianki  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 6 Maja 2012, 12:28
(http://img600.imageshack.us/img600/9903/13699799.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/600/13699799.jpg/)

dzieciaczki faktycznie podobne :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 6 Maja 2012, 13:08
Sto lat dla Julianki !! Ale ten czas zleciał...
a dzieciaki identyczne !!  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 6 Maja 2012, 19:29
Sto Lat dla Julianki!!!
Faktycznie są prawie identyczni  :D Ale Cyprianek chyba ma ciemniejsze oczy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 6 Maja 2012, 19:41
wszystkiego najlepszego dla małej księżniczki  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Maja 2012, 11:07
W imieniu Julianki dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia.  :D

Imprezka urodzinowa udana, mimo tego że było zimno. Ale goście zostali ostrzeżeni, że należy się ciepło ubrać więc siedzieliśmy na ogrodzie. Dopiero wieczorkiem przenieśliśmy się do domu. Julianka, oprócz trampoliny, dostała jeszcze dwie książeczki i lalkę -bobasa, którą może karmić. Lalką jest zachwycona, ja trochę mniej, bo lalka niestety płacze.  >:( Zresztą ja ogólnie nie przepadam za tego typu lalkami i sama nigdy bym jej Juliance nie kupiła, no ale skoro to prezent, to niech się bawi.
Zdjęć parę mam, wkleję coś później, bo gdzieś mi wsiąkł kabel od telefonu.
Uciekam, bo Cyprianek się obudził.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 9 Maja 2012, 11:40
Fajnie, że wszystko się udało :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Maja 2012, 13:32
O! Znalazłam kabel.  ;)

Julianka z prezentem:
(http://img152.imageshack.us/img152/1696/20120505144.jpg)

I dmuchanie świeczki:
(http://img13.imageshack.us/img13/118/20120505158.jpg)

Torcik:
(http://img194.imageshack.us/img194/4404/20120505155.jpg)

I balony:
(http://img217.imageshack.us/img217/2426/20120505152.jpg)

I zabawy w domku:
(http://img24.imageshack.us/img24/227/20120505163.jpg)

Muszę pozbierać zdjęcia od gości, bo ja mam ich bardzo mało.  :-\
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 9 Maja 2012, 13:51
Ale Julianka pięknie się prezentowała :)

Macie pięknie zagospodarowany ogród i tak ładnie zadbany :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 9 Maja 2012, 13:52
Śliczna Julianka a te blond włoski mnie rozczulają :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 9 Maja 2012, 13:54
jaka powaga przy karmienieniu lali  ;D cudnie!

i podglądam piękny ogród przy okazji  ;)  trampolina i domek  :Serduszka:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Maja 2012, 02:28
Jako że moje młodsze dziecię po nocnym karmieniu odmówiło spania i siedzi teraz na bujaczku i się we mnie wpatruję, to nadrabiam o 2 w nocy zaległości na forum.  ;)

Ogród piękny, ale to zasługa babci mojego męża (bo ogród niestety mamy wspólny z teściami i babcią ale jak dobrze pójdzie to jeszcze tylko przez rok. Babcia w każdym razie tam szaleje i to tak, że jak jakaś roślinką dziś rośnie w jednym miejscu, to jutro już zostaje przeniesiona gdzie indziej, bo się na nią krzywo spojrzała.  ;) Ale na serio babcia sobie na siłę wynajduje tam robotę i wiecznie jest niezadowolona z wyglądu ogrodu i ciągle tam pieli, przesadza, sieje i kosi, a potem non stop chodzi i jęczy jaka to jest zmęczona i ile jeszcze ma do zrobienia. I nie ważne, że każdy kto przyjedzie zachwyca się ogrodem - dla niej zawsze jest źle. Dodam, że babcia ma ponad 80 lat.  ::)

A z dobrych wieści - w piątek sprzedaję dzieci rodzicom i wybywam na karaoke z koleżankami z pracy. Hurrrrra!!!  :jupi: :jupi: :jupi:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 10 Maja 2012, 18:47
No to Ci Cyprianek zafundował nockę ;D

A babcia to ma niezłe zdrowie :)

Zdradzisz czemu jeszcze tylko przez rok? Jakieś plany macie? ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Maja 2012, 20:53
Ewa, będziemy dom budować. Tylko papierologia tak się przeciąga, że coraz bardziej nieśmiało obstawiam kolejne terminy przeprowadzki. Bo poczatkowy plan to był taki, że zamieszkamy tej jesieni, atu wyjdzie na to, że tej jesieni to dopiero zaczniemy budowę.  ::) W każdym razie modlę się żeby zacząć jak najszybciej, bo teraz niby mamy odrębne mieszkanie ze swoim wejściem, ale wspólne z teściami podwórko i ogród... No może bez komentarza.  ;)

I żeby nie było, to pamiętam o tym przepisie na Shreka dla Ciebie, ale mama zabrała przepis ze sobą  i wezmę go od niej dopiero jutro, gdy u niej będę.  :)

A dziś mieliśmy sesję zdjęciową Juliankowo-Cypriankową. Niestety Julianka zaprezentowała taki bunt dwulatka, że myślałam, że ją uduszę.  >:( Niby trochę tych zdjęć dało się zrobić, a le na pewno nie było to to co być powinno. Z Cypriankiem mieliśmy mniej problemów niż z Julianką. Non sto się darła, wszystko było na nie, w ogóle nie chciała współpracować, żadnej kreacji nie chciał założyć i w żadnym przypadku nie chciała stanąć tam gdzie powinna.  ::) Zobaczymy co z tej sesji wyjdzie.

A od poniedziałku intensywnie korzystam z mojego bożonarodzeniowego prezentu:
(http://img259.imageshack.us/img259/4931/grayk.jpg)
Świetna sprawa. Wybrałam sobie osobistego trenera, 9-tygodniowy program ćwiczeń i ćwiczę codziennie. Pot się leje ze mnie litrami a zakwasy wczoraj miałam takie, że ledwo chodziłam, dziś na szczęście jest już lepiej. Mam nadzieję w końcu poprawić moją kondycję i zrzucić co nieco (mam nadzieję, że to będzie większe co nieco). Ćwiczenia takie same jak na aerobiku, a nie muszę ruszać się z domu żeby poćwiczyć.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 10 Maja 2012, 21:21
A widzisz, to nie wiedziałam ;D

O przesunięciach czasowych też coś wiem...  ::) Dużo cierpliwości Wam życzę, bo na bank się przyda ;)  :-*

Myślę, że mimo buntu zdjęcia i tak wyjdą boskie ;)

nic Cię nie boli jak ćwiczysz? Ostatnio właśnie zastanawiałam się ile trzeba odczekać po porodzie ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 10 Maja 2012, 22:11
Napewno jakieś śliczne zdjęcia będą, a mina nadąsanej Julianki też jest warta uwiecznienia :)

Ania to trzymam kciuki za dalsze ćwiczenia - oby zapał i chęci nie minęły :)


Ewa po sn no to trzeba odczekać te 6 tygodni połogu aby organizm doszedł do siebie a potem jeśli będzie wszystko ok to można zacząć powoli ćwiczyć. Czy można wcześniej ćwiczyć jeśli wszystko ok a nie minęło jeszcze 6 tygodni to nie wiem. Wiem jedynie że organizm musi się zregenerować i odpocząć :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 11 Maja 2012, 09:37
Pati tak właśnie myślałam o dwóch miesiącach spokoju :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 11 Maja 2012, 20:55
U kogo robiliscie sesje?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 11 Maja 2012, 21:03
ależ wstyd.. odliczałam odliczałam, sprawdzałam twój suwaczek i co? I przegapiłam urodziny Julianki  :'(

Przepraszam.

Spóźnione dość mocno ale szczere życzenia urodzinowe dla aniołeczka - Julianki.

Piękna koncentracja przy karmieniu lali, świetną Julianka ma koszulę.

No i ogród jaki poukładany  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Maja 2012, 14:20
Znów mnie trochę na forum nie było. Jakieś takie całe dni zalatane mam i na wszystko brak czasu. Doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka.  ::)
Weekend minął nam bardzo przyjemnie. Dzieciaczki sprzedaliśmy dziadkom i wieczorami nadrabialiśmy towarzyskie zaległości, a w niedzielę wybraliśmy się do kina na "The Avengers". Film mi się podobał, ale mi i tak zależało tylko na napatrzeniu się na Thora.  ;) Takie ciacho z niego, że hej.  ;D
Byliśmy też z dzieciaczkami na wałach, Julianka poszalała trochę w wesołym miasteczku, a Cyprianek zaliczył karmienie w ogródku piwnym, bo tylko tam można było usiąść. Szkoda tylko, że pogoda była średnia, bo więcej czasu byśmy na wałach spędzili.
A w poniedziałek dotarły do mnie:
(http://img837.imageshack.us/img837/8569/20120514213.jpg)
Bilety na Euro.  :skacza: Już się nie mogę doczekać.

nic Cię nie boli jak ćwiczysz? Ostatnio właśnie zastanawiałam się ile trzeba odczekać po porodzie ;)
Ewa, nic mnie na szczęście nie boli. Nawet wtedy gdy robię ćwiczenia na mięśnie brzucha, co bardzo mnie cieszy.
W każdym razie zapal do ćwiczeń wciąż mam, choć waga jak na razie się nie zmieniła. Ale tłumaczę sobie, że to tłuszcz zamienia się w mięśnie.  ;) A najważniejsze jest to, że już mnie nie męczą zakwasy więc chociażby po tym widać, że z moja kondycją już trochę lepiej.  :)

U kogo robiliscie sesje?
zdjęcia robiliśmy u Beaty Klepaczewskiej, tej samej, u której mieliśmy dwie poprzednie sesje, ale tym razem umówiliśmy się w jej nowootwartym studio. Dostałam już kilka zdjęć na zachętę i powiem wam, że nieźle wyszły. Nawet Juliankę udało jej się uchwycić w tych chwilach gdy nie wyła.

Spóźnione dość mocno ale szczere życzenia urodzinowe dla aniołeczka - Julianki.
Julianka serdecznie dziękuje za życzenia. I Marta nie przejmuj się, nieważne że życzenia spóźnione, najważniejsze, że szczere.  :)

I na koniec jeszcze parę zdjęć z serii dziwnych min Cyprianka:
(http://img33.imageshack.us/img33/1541/20120508181.jpg)

(http://img40.imageshack.us/img40/3636/20120508182.jpg)

(http://img442.imageshack.us/img442/344/20120508185.jpg)

(http://img577.imageshack.us/img577/1641/20120513210.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Maja 2012, 14:28
My też dostaliśmy w poniedziałek bilety :)

Na tym ostatnim zdjęciu to normalnie cała Julianka :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 17 Maja 2012, 14:32
O, Patrycja, nie wiedziałam, że wam też się poszczęściło w losowaniu. Czy może bilety z innego źródła?  ;) Ale super. Na jaki mecz? Ale ty to chyba sobie nie pojedziesz co?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 17 Maja 2012, 14:45
Jajku jaki Cyprianek podobny do Julianki :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Maja 2012, 14:49
Nie, my z innego źródła ;) R. jedzie na polska czechy i na ćwierćwfinał. Ja nie jadę - no wiadomo ;) hahaha
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 17 Maja 2012, 14:57
mój mąż z pewnością pozazdrościłby Wam biletów :)

Cyprianek bardzo podobny do Julianki - słodziak!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 17 Maja 2012, 15:01
szok jaki on podobny jest do siosrty...

Biletów na Euro nie zazdroszczę, bo my nie piłkowi  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Maja 2012, 15:03
Karolina trzeba było pisać że byś chciała bilety bo mój R. miał duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo do sprzedania :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 17 Maja 2012, 16:53
Ale super minki. Słodziutki Cyprianek  ;D
Ja bilety bym chciała tylko na pierwszy mecz, gdybym oczywiście była w PL  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Maja 2012, 10:48
No przecież mówiłam, że oni identyczni.  ;)

A w następną niedzielę o tej porze będziemy już na Majorce.  :skacza:
Poszliśmy wczoraj do biura z zamiarem wykupienia wyjazdy do Bułgarii, ale na miejscu okazało się, że hotele średnie, ceny wysokie i pogoda niepewna. Więc padło na Majorkę. Będziemy się byczyć tu: http://www.alltours.de/suche/hoteldetailseite/?sLand=es&sCode=Mallorca&sHotelCode=PMI510&sSaison=S12&pruefen=0&pruefen_zielgebiet=1&bShow_hoteldetail=ja&bShow_zielgebiet=ja&bShow_wetterinfo=ja&bShow_laenderinfo=ja&HotelLan=1
Jedynym minusem (a może jednak plusem) jest to, że jedzie z nami teściowa. Z tymże jedzie z zadaniem pomagania nam w zajmowaniu się dziećmi żebyśmy mieli możliwość trochę bardziej odpocząć. Samo to, że chociażby posiedzi z dziećmi wieczorem w pokoju, a my będziemy mogli sobie gdzieś wyjść jest plusem, także jakoś dam radę.  ;) Jedziemy na 10 dni, oczywiście opcja all inclusive i co najważniejsze mieszkać będziemy w dwupokojowym apartamencie z aneksem kuchennym więc chociażby przygotowanie mleka dla Cyprianka nie będzie żadnym, problemem.  :D
Już się nie mogę doczekać wyjazdu, choć trochę obawiam się jak Cyprianek będzie się zachowywał w trakcie lotu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Maja 2012, 11:58
to zazdroszczę, chociaż ja swoje teściowej za chiny bym nie wzięła  :D

My szukamy czegoś na wrzesień  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Maja 2012, 12:05
Marta, ja planuję spijać drinka za drinkiem i może wtedy łatwiej będzie to znieść.  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Maja 2012, 13:06
O kurcze ale super!! Jak ja Ci zazdroszczę :) Nad wyjazdem teściowej bym się zastanawiała, ale skoro bedzie drin za drinem to jakoś da się przeżyć ;) i faktycznie pomoc nad dzieciakami niezła bo w pierwszej chwili jak tylko napisałaś o wycieczce to myślałam, że jedziecie sami ;P
A jakie temperatury są o tej porze na majorce? Nie będzie za gorąco dla Cyprianka?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Maja 2012, 13:32
Pati, teraz jest niby 20-25 stopni więc idealnie. Leżenie na leżaczku będzie przyjemne, a spacerowanie nie będzie męczące. Wózek oczywiście bierzemy więc będziemy mobilni i zawsze teściową będzie można wysłać na spacerek z dziećmi, a my będziemy się relaksować.  ;)
W każdym razie mam nadzieję, że ta pogoda, co ją przepowiadają, nam się sprawdzi, a nie, że przyjedziemy i akurat zacznie się jakaś pora deszczowa czy coś.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 19 Maja 2012, 13:58
A no to faktycznie - taka temperatura idealna :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 20 Maja 2012, 11:41
Ale bosko! Majorka...  8) Mam nadzieję, że teściowa będzie pomocna i bezproblemowa ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 20 Maja 2012, 13:33
Ale super  ;D
Majorka jest mniej więcej na naszej wysokości, a u nas pogoda super.. Były 2 gorsze dni, ale dziś znów lato i myślę, że tak już zostanie. Wczoraj mimo, że rano było nie za ładnie, na plaży było pełno i ludzie się kąpią, więc woda też pewnie ciepła... Ale ie jest też aż tak gorąco, żeby nie dało się wytrzymać.
Polecam podkładać pieluszkę tetrową pod plecki w foteliku czy wózku. U nas się sprawdza i od czasu kiedy na to wpadłam, mała się nie poci.

Dobrze, że teściowa z Wami jedzie, bo zwłaszcza przy Cyprianku przyda się pomoc. Poza tym podczas samego lotu dobrze, żeby było więcej osób, bo ktoś musi nieść dziecko, ktoś prowadzić drugie, a ktoś musi wziąć te wszystkie bagaże, a z takim maleństwem to trzeba mieć zapas butelek, pieluch itd. i to wszystko w podręcznym. Ja miałam ciężko sama, ale na szczęście obsługa pomagała.
Jeśli chodzi o lot to się nie martw, zniesie dobrze. Może pozwolą wnieść fotelik? Jeśli będzie wolne miejsce w samolocie, to raczej pozwolą.
Dawaj koniecznie pić przy starcie i lądowaniu, żeby uszka nie bolały. Jeśli nie przypada akurat pora karmienia, to chociaż wodę lub herbatkę.
A lecicie bezpośrednio czy tranzytem?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 20 Maja 2012, 20:14
anulka dzięki za rady, choć już pewne doświadczenie w lataniu z dziećmi mam, bo lecieliśmy do Turcji gdy Julianka miała 10 miesięcy. No ale wiadomo 3-miesięczniak jest bardziej problemowy. Nasze linie niby oferują możliwość wcześniejszego zarezerwowania miejsc dla rodzin z małymi dziećmi plus udostępniają (w miarę możliwości) koszyki do spania dla niemowląt. Problemem jest to, że my po niemiecku średnio szprechamy więc nie umielibyśmy się dogadać w call center, ale poprosiliśmy znajomą, która po germańsku nieźle gada żeby zadzwoniła i zarezerwowała nam jakieś najlepsze miejsca, najlepiej w pierwszym rzędzie. Mam nadzieję, że uda jej się coś załatwić. Lecimy bezpośrednio więc na szczęście wszelkie przesiadki nas ominą, o ile nic się nie zmieni, bo ostatnio znajomi teściów lecieli chyba na kanary i też mieli mieć lot bezpośredni, po czym coś tam się nazmieniało i mieli przesiadkę.  ::) Mam nadzieję, że nas tak nie uszczęśliwią.

I chyba już mogę pochwalić się dwoma sukcesami.
Po pierwsze chyba na dobre pożegnaliśmy już bóle brzucha u Cyprianka. Zmieniłam sposób karmienia żeby łykał jak najmniej powietrza plus zaczęłam mu podawać Dicoflor 30 i już od prawie dóch tygodni nie mieliśmy ani jednej akcji marudzenia i płaczu z powodu brzuszka.  :skacza:

Po drugie Julianka chyba już na dobre porzuciła pieluszki. Wczoraj rano zapytałam się jej czy chce zrobić siusiu na nocniczek, powiedziała że tak, pięknie nasiusiała, po czym wstała i powiedziała, że nie chce już ubierać pieluszki tylko chce majteczki. No więc zgodnie z życzeniem założyłam jej majteczki i chodzi w nich już cały czas. Nawet na noc nie założyłam jej pieluchy i się nie posiusiała. W dzień co prawda zdarzyło jej się parę wpadek, no ale nie od razu Rzym zbudowano i myślę, że jesteśmy na dobrej drodze żeby pożegnać pieluszkę na dobre.  :skacza:

A dziś, wykorzystując fakt, że odwiedziła nas moja mama, która zajęła się dziećmi, wybraliśmy się do kina na film "Nietykalni". Świetny film, francuski komedio-dramat oparty na faktach. Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na bilety. Bardzo mi się film podobał, zresztą mężusiowi też. Polecam.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Maja 2012, 13:00
to teraz Nietyklanych w kinach grają??? Ja to oglądałam już chyba z pół roku temu, albo i dawniej na komputerze :) Świetny film :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Maja 2012, 09:23
A widzisz, to nawet nie wiedziałam, że to taki "przeterminowany" film.  ;) Co nie zmienia faktu, że jest świetny.

Julianka zaliczyła wczoraj dwie wpadeczki, ale na szczęście obie w domu. Obawiałam się, że w przedszkolu może być problem, bo w trakcie zabawy sie zapomni i nie zawoła siusiu, ale na szczęście wszystko było w porządku i pani bardzo ją chwaliła, że ładnie woła. A w domu, to już nawet nie mówi, że chce siusiu tylko idzie sama do łazienki i sama siada na nocnik.  :D Czyli mam w domu już tylko jednego zapieluchowanego bachorka.  ;)

A dziś całe przedszkole idzie do muzeum. Ciekawe jak Juliance będzie się podobać.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 22 Maja 2012, 13:02
Spakowałam już część rzeczy na wyjazd i wciąż uzupełniam listę tego, co należy zabrać - większość to leki, bądź inne niezbędne medykamenty, które przy dzieciach mogą się przydać.  ::) Ale najgorsze jest to, że bujak nam nie wchodzi do walizki. Chciałam go rozłożyć i spakować, bo bujak bardzo ułatwia mi życie i cholera jest za długi (albo walizkę mam za krótką  ;) ). Muszę albo skombinować nową walizkę, albo inny bujak. Może ktoś ze znajomych będzie miał pożyczyć.

Dobra, Młody zasnął, idę poćwiczyć.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 22 Maja 2012, 13:14
a pod pachę jako bagaż podręczny wziąć nie możesz?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 23 Maja 2012, 15:33
świetne wakacje Wam się szykują :)

gratulacje dla Julianki - pięknie poszło odpieluchowanie!
super, że Cyprianka nie męczą już bóle brzuszka :)

kiedy będą foteczki z sesji? ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 23 Maja 2012, 16:03
Okazało się, że bujak się rozkłada i bez problemu wszedł do walizki.  ::) No cóż, trochę techniki i człowiek się gubi.  ;)
Jutro wybieram się do Szcz. na ostatnie zakupy. Juliance muszę kupić jakieś spódniczki, bo wszystko z zeszłego roku jest już za krótkie, a dla Cyprianka zapas mleka.
Transport na lotnisko już mamy umówiony, musieliśmy wynająć busa, bo w osobówce byśmy się wszyscy nie zmieścili - niestety bazy iso fix razem z fotelikami zajmują tyle miejsca, że z tyłu już nikt nie usiądzie.  ::) W każdym razie wyjeżdżać będziemy koło 1 w nocy więc na lotnisku będziemy około 4:00, czyli na dwie godziny przed odlotem. ale najważniejsze jest, że koleżance udało się zarezerwować dla nas miejsca więc mamy już pewność, że będziemy siedzieć w pierwszym rzędzie. Bardzo się z tego cieszę.  :D

Co do zdjęć z sesji, to nie wiem kiedy będą. Dostałam tylko kilka, tak zapowiedziowo i na razie cisza. Nie wiem czy dostaniemy zdjęcia przed wyjazdem, ale co się odwlecze... itd.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 25 Maja 2012, 18:50
Dziś w przedszkolu były występy z okazji Dnia Mamy i Taty. Wszystkie dzieci z grupy Julianki poprzebierane były za pszczółki i pięknie śpiewały i tańczyły. Julianka machająca kuperkiem była tak wzruszająca, że aż mi łzy poleciały.  :Serduszka: W prezencie dostaliśmy serduszka z odciśniętymi rączkami Julianki. po występach była mały poczęstunek, ale Julianka niestety wpadła w tak zły humor ze zmęczenia, bo była to pora drzemki, że szybko zawinęliśmy się do domu.
Ale występy były boskie.  :D
Wczoraj byłam w Szcz. zrobić ostatnie zakupy przed wyjazdem i Julianka dorobiła się takiej oto walizki o nazwie Pszczółka Bernard:
(http://img441.imageshack.us/img441/3499/walizka.jpg)
Walizka jest rewelacyjna, a Julianka nią zachwycona. Plusem jej jest to, że dziecko może na niej jeździć, bo ma udźwig do 50 kg.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 25 Maja 2012, 19:15
Chciałabym zobaczyć Juliankę machającą kuperkiem :) Musiała wyglądać rozkosznie :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 25 Maja 2012, 19:23
Super walizeczka  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Maja 2012, 17:07
Ćwiczenia przynoszą efekty. Schudłam... w cyckach.   :mdleje:  Brzuch, uda, du.pa be zmian.  ::) Wczoraj mierzyłam sukienkę w h&m, w cyckach weszłam w rozmiar mniejszą, reszta się nie zmieściła.  :klnie: No i gdzie tu sprawiedliwość - męczę się, wylewam siódme poty i kilogramy tracę w miejscu, na którym akurat najmniej mi zależy.  >:(

A poza tym pakowanie w toku. Walizki po ostatnim ważeniu mają po około 17 kg więc jeszcze można coś dopchać. Cały czas mi się wydaje, że za mało mam ciuchów dla dzieci, że nie przygotowałam się na wszystkie pogodowe możliwości. Niby prognozy na najbliższe dni pokazują temperaturę powyżej 25 stopni i zero deszczu, a zresztą w razie czego przecież dokupię coś na miejscu, ale mimo wszystko cały czas mam wrażenie, że czegoś zapomnę.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Maja 2012, 19:13
Mała pogawędka z Cypriankiem, specjalnie dla forumowych ciotek:
http://www.youtube.com/watch?v=JJnLHzK5L90
Filmik sprzed kilku dni, ciemny, bo kręcony wieczorem, ale nie chciałam włączać światła, coby Małemu nie odechciało się gadać.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 26 Maja 2012, 20:09
Ale świetny jest Cyprianek  :D Jak otwiera buzię i próbuje czy uda się coś powiedzieć...
Aż zatęskniłam za tymi pierwszymi "pogawędkami"  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 26 Maja 2012, 22:00
wygadany po Juliance  ;D

Zazdroszczę samozaparcia w ćwiczeniu. Ja się zabrać nie mogę  ::) chociaż nie zazdroszczę chudnięcia w cyckach, moje gdyby jeszcze schudły to by zniknęły :mdleje:

Walizka wydaje się Ciekawa :) chociaż zdjęcie małe
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: vonka w 26 Maja 2012, 22:08
świetna walizka  ;D
Cyprianek  :Serduszka:

moje cycki wydają się jeszcze mniejsze niż przed ciążą a nie ćwiczyłam jakoś specjalnie ::)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Maja 2012, 22:11
Ja padam, jak Cyprianek zbiera się do gadania, jakby co najmniej chciał "Pana Tadeusza" wyrecytować, a po chwili udaje mu się (albo i nie) wyartukułować "guuuuuu".  ;D

Marta, gdybym ja miała taką figurę jak ty, to nawet przez myśl by mi nie przeszło żeby się zabierać za ćwiczenia. Ale że mnie wszędzie dużo więcej niż Ciebie, to niestety samozaparcie musi być. Choć teraz przez prawie dwa tygodnie ćwiczyć nie będę więc zobaczymy jaki będzie efekt jojo. Tylko pewnie już w cycki nie wróci.  ::)

Vonka moje po ciążach też zmalały, a jak jeszcze trochę poćwiczę to chyba już staniki nie będą mi potrzebne.  ;)

A tu więcej informacji na temat walizki: http://www.mababy.pl/Podrozowanie/Walizka-Bernard-Pszczola-od-Trunki-327.html Tania nie jest, ale patrząc na zachwyt Julianki warto było wydać tyle kasy. Zresztą kolor uniwersalny więc za jakiś czas Cyprianek ją przejmie.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 26 Maja 2012, 22:24
Już walizkę wygooglowałam  ;D

WIesz, figura figurą, ale pociążowy brzuszek + wieczorne kolacje z mężem odłożyły się na boczkach i na brzuchu. Ubieram się tak by tego nie było widać, ale od tygodnia wyglądam jak w 5 mieś ciąży :mdleje: muszę ostro wciągać brzuch by to "zredukować". Tyle że ja leń jestem

Moja mam to ma fajnie :) w okolicach 40stki przytyła trochę, potem wzięła się za dietę i ćwiczenia i schudła pięknie a cycki jej zostały. Układ idealny  ;D u mnie to nie wychodzi niestety
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 13 Czerwca 2012, 08:10
i co tam? wróciliście już?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 13 Czerwca 2012, 11:19
Wróciliśmy, wróciliśmy.
Było bosko!!! Tak wspaniale, że nawet teściową dało się znieść.  ;D
Pogodę mieliśmy cudną, non stop piękne słonce, temperatury w okolicach 30 stopni, ale przyjemny wietrzyk sprawiał, że słońce nie przeszkadzało i nie męczyło. Piękne plaże, cuda woda, a jej kolor... Marzenie.
Hotel świetny, jedzonko przepyszne, dużo atrakcji dla dzieci, nie daliśmy rady ze wszystkiego skorzystać. A jednego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do delfinarium. Oglądaliśmy występy fok i delfinów, Julianka była zachwycona, zresztą ja też.  :D
Żal było wracać, szczególnie, że gdy wylądowaliśmy w Berlinie, to przywitał nas deszcz i zimnica.  ::)
Żałowaliśmy, że pojechaliśmy tylko na 10 dni, a nie całe dwa tygodnie, bo oba dzieciaczki podróż i sam pobyt zniosły rewelacyjnie.
Ogólnie piękny kraj i z chęcią tam wrócimy.
Jak trochę się zorganizuję, to powrzucam parę zdjęć.
Teraz żyję wyjazdem na mecz, wyruszamy w poniedziałek i po meczu od razu wracamy, ale już nie mogę się doczekać.  ;D

A tak poza tym Julianka wróciła do przedszkola, na szczęście z wielką ochotą. Cyprianek cały czas gada i się uśmiecha i całymi dniami usilnie ćwiczy chwytanie, z dnia na dzień idzie mu coraz lepiej. Ogólnie jest bardzo pogodnym dzieckiem odkąd opuściły nas bóle brzucha.

Idę ponadrabiać zaległości na forum.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 13 Czerwca 2012, 18:06
Super, ze jesteś zadowolona z wyjazdu. Podziwiam Cie , ze z tak malym dzieckiem wybrałaś sie w taka podróż. Ja bym się chyba nie odważyła ale może warto :)
Czekam niecierpliwie na zdjęcia ahhh.... chociaz oko naciesze!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 13 Czerwca 2012, 21:27
żonka - walizka Julianki któą wkleiłaś była inspiracją na kolejny artykuł do Szkrabów  :-* dzięki 

Jutro o 16 w Szczecinie na jasnych błoniach pod pomnikiem papierza jest spotykamy się z kilkoma forumkami i dzieciaczkami - jeśli masz czas i ochotę to może wpadniesz?

Cieszę się że wyjazd udany i teściowa do zniesienia :) i z niecierpliwością czekam na zdjęcia
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 14 Czerwca 2012, 15:05
aadaa najlepiej jeździć z małymi dziećmi, bo jeszcze nic za nie nie płacisz.  ;) A tak na serio, to mam grzeczne dzieci więc wiedziałam, że w podróży raczej problemów sprawiać nie będą, a jeżeli to miałam do pomocy męża i teściową. A że jechaliśmy do europejskiego kraju, to nie obawiałam się, że z wodą będzie coś nie tak, że nie dostanę nigdzie pampersów, że nie znajdę nigdzie w razie potrzeby dobrej opieki lekarskiej itd. Za to super wypoczęłam i naładowałam akumulatory na kolejne miesiące. Także ja polecam takie wyjazdy.  :)

Marta, cieszę się, że na coś się przydałam.  ;) Walizka na prawdę sprawdziła się super. I choć mało nie kosztuje, to warta jest każdego wydanego grosza. Julianka objeździła na niej oba lotniska i nie musiałam się martwić, że na przykład zacznie marudzić, że ją nóżki bolą czy coś. Plus walizka robiła taką furorę, że hej.  ;) wszyscy się za nią oglądali. A na lotnisku na Majorce widziałam chłopca, który też na takiej jeździł, tylko miał w innym kolorze.
A możesz mi podać tu odnośnik do Szkrabów? Z chęcią znów poczytam, a zanim dokopię się w Twoim wątku, to wieki miną.  ;) Takie mam zaległości, że nie wiem kiedy wszystko nadrobię.  :)
I dziękuję za zaproszenie, ale niestety nie ma mnie w Szcz.  :( Bardzo żałuję, bo na prawdę z wielką ochotą bym się z wami spotkała i w końcu poznała na żywo. Może uda się następnym razem.

A zdjęcia kiedyś wkleję. Ja to niestety mam tak, że po każdych wakacjach dużo czasu zajmuje mi wzięcie się za zdjęcia, bo po prostu nie chcę ich oglądać, bo żal mi du.pę ściska, że mnie już tam nie ma.  :-\

Dziś wybieram się w końcu na zaległa wizytę u gina, bo jeszcze nie byłam na przeglądzie po porodzie.  ::)
No i byłam też z Cypriankiem na szczepieniu. I zostawiłam w przychodni 680 zł.  :mdleje: A za 6 tygodni znów tyle będę musiała zapłacić.  ::) Masakra, jak drogie są te szczepionki.


Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 14 Czerwca 2012, 19:05
Proszę bardzo :) https://www.facebook.com/NaszeSzkraby/app_190322544333196

Spotkanie było świetne bo i dużo osób przyszło, szkoda że nie było CIę w Szczecinie, mam nadzieję że następnym razem się uda dotrzeć  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Czerwca 2012, 12:11
Ania mam nadzieję że jek najszybciej wkleisz zdjęcia i cieszę się że wycieczka się udała.

A na co szczepiłaś? Bo faktycznie dużo kasy. Ja będę teraz szczepić na rota i 5 w 1 no i wzw.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Czerwca 2012, 12:46
Marta, ale jak klikam linka to mi się pojawia piękne zdjęcie brzuszka z napisem "Już wkrótce kolejne wydanie. Tymczasem zapraszamy na naszą tablicę". Czy mam gdzieś indziej wejść lub cos kliknąć? Sorki za głupie pytania, ale ja konta na facebooku nie mam więc w ogóle nie wiem jak się tam poruszać.  :-\

Pati, szczepiłam 6 w 1, pneumokoki i rotawirusy. Wczoraj dzwoniłam już do kolegi, który pracuje w aptece i ma mi sprawdzić ceny szczepionek więc zobaczę czy czasem w naszej przychodni nie zdzierają za dużo.

A tak poza tym to wiecie ile Cyprianek waży? Przy urodzeniu ważył 3350 a wczoraj waga pokazała 6650.  :o Czyli w 3 miesiące prawie podwoił swoją wagę. A niby przyjęte jest, że wagę podwaja się na pół roczku. Ale najlepsze jest to, że on nie jest jakiś gruby, jest po prostu duży. Ubranka nosi już 68, czyli w rozmiarze, który Julianka założyła jak miała właśnie coś około pół roczku. Duży chłop mi rośnie.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 15 Czerwca 2012, 12:50
Najwyraźniej twój program antywirusowy nas blokuje :) U mnie zawsze komputer pyta czy "wyświetlić niebezpieczną zawartość" hehehe...

Pewnie że moża - włala - wszystkie numery są tutaj :) http://issuu.com/22198

chłop jak dąb  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 15 Czerwca 2012, 13:22
Teraz działa.  :D Dzięki.  :-*
Przejrzałam na szybko, dokładnie wczytam się później, ale  przeczytałam już wierszyk dla taty i bardzo mnie wzruszył. Chyba go wydrukuję i dam mężusiowi na Dzień Ojca.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 15 Czerwca 2012, 13:36
Ania, no daj nacieszyć oko Majorką  ;D

waga Cyprianka zacna  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 17 Czerwca 2012, 09:00
Ale duży chłopak  ;)

Czekamy na zdjęcia :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 19 Lipca 2012, 07:56
Ania żyjecie wy tam???

Co ze zdjęciami z wakacji? Ostatnio widziałam na stronie Beaty wasze zdjęcia z sesji rodzinnej  :Zakochany: :Serduszka: :Serduszka: Piękna z was rodzinka. Ze zdjęć bije taki spokój i miłość....

Dzięki za zdjęcia Julianki :) Są w nowym numerze  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Września 2012, 11:41
Żyjemy, żyjemy.
Ostatnio po prostu daaaaleko mi do forum i do komputera w ogóle. I nagle okazało się, że czasu na wszystko więcej, że na bieżąco jestem z książkami, że dom jakiś taki bardziej ogarnięty.  ;) No i chyba miałam po prostu jakieś forumowe zmęczenie materiału, ale już mi lepiej.  ;) Ni i jeszcze w zasadzie przez całe wakacje non stop mamy jakichś gości i trzeba się nimi zajmować i wymyślać różne rozrywki. Ale będę już częściej bywać.  Zdjęcia z Majorki postaram się wkleić jutro, tak jak i parę z naszej sesji rodzinnej.
Tak jeszcze na szybko, bo muszę uciekać, bo muffinki mi dochodzą w piecu (Cyprianek kończy dziś 6 miesięcy i chcę to dziś wieczorkiem uczcić) - sporo zamieszania w naszym życiu, ale na szczęście raczej same pozytywne rzeczy. W przyszłym tygodniu już chyba w końcu ruszymy z budową, choć może lepiej tego na głos nie mówić żeby nie zapeszyć.  ;) Od przyszłego weekendu ruszamy z dzieciaczkami na basen. Julianka wciąż chodzi do przedszkola, a ja przyjęłam zaszczytną funkcję członkini "trójki klasowej".  ;) Cyprianek świetnie się rozwija i już podróżuje mi po domu przy okazji polerując brzuchem podłogę.
Więcej następnym razem.

Marta, gazetkę oczywiście czytałam. Mogę już mówić, że Julianka jest sławna skoro jej zdjęcia pojawiły się w gazecie.  ;D Linka oczywiście wysłałam wszystkim znajomym.  :) I dziękuję bardzo za komplement.  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 5 Września 2012, 12:22
No nareszcie się pojawiła.

Przeczytałam jednym tchem i cieszę się że u was tak pozytywnie:)

Oczywiście pół roczny Cyprianek chętnie zaprezentuje swoje wdzięki prawda??? No i Julianka jakąś fotką powinna nas uraczyć :)

Dziękuję za rozesłanie gazetki :) I chętnie jeszcze "upublicznię" zdjęcia Julianki bo to taki śliczny aniołeczek jest  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 5 Września 2012, 15:36
Fajnie,że się odezwałaś.Pokaż nam Cyprianka,ciekawa jestem jak wygląda.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 5 Września 2012, 15:53
ja to bym też chętnie zobaczyła jak Cyprianek wygląda i jakiś filmik z Julianką w roli głównej mile widziany  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Września 2012, 16:58
Cieszę się, że ktoś tęsknił.  :-* :-* :-*

Udalo mi się znaleźć chwilę czasu więc na początek parę zdjęć z Majorki:
Drzewo przy naszym hotelu. Zwróćcie uwagę na korzenie i minę Julianki:
img]http://img12.imageshack.us/img12/4456/20120603286.jpg[/img]

Wycieczka rowerowa. Jedyny dzień gdy nie było słonca:
(http://img7.imageshack.us/img7/5254/20120603285.jpg)

Na wycieczce w zoo safari:
(http://img37.imageshack.us/img37/5150/20120531258.jpg)

Gdzie jest Julianka?
(http://img163.imageshack.us/img163/6127/20120531257.jpg)

I z babcią:
(http://img820.imageshack.us/img820/7532/20120604306.jpg)

I woda w moim ulubionym kolorze:  ;)
(http://img713.imageshack.us/img713/6488/20120604347.jpg)



I na zakończenie filmik sprzed miesiąca:
http://www.youtube.com/watch?v=MaUFcTzP6gg
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 5 Września 2012, 17:08
Pierwsze zdjęcie do poprawki.
(http://img12.imageshack.us/img12/4456/20120603286.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 6 Września 2012, 18:27
Julianka jest fantastyczna !!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 6 Września 2012, 18:45
mała perełka  :Serduszka:
to jeszcze Cyprianka chcemy  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 7 Września 2012, 09:46
Julianka dziękuje za komplementy.  :-* :-* :-*
To jeszcze Cyprianek...

z kotem
(http://img545.imageshack.us/img545/7232/20120729454.jpg)

W pamiątce z Majorki:
(http://img35.imageshack.us/img35/5663/20120720446.jpg)

W wersji roześmianej:
(http://img339.imageshack.us/img339/8915/20120719439.jpg)

I po zjedzeniu pierwszej w życiu marcheweczki:
(http://img707.imageshack.us/img707/2696/20120706413.jpg)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 7 Września 2012, 10:40
boski!!!  ;D ;D ;D
i baaardzo podobny do Julianki  :o
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 7 Września 2012, 11:56
hej Aniu,

internet to największy złodziej czasu i faktycznie 'zdrowo' sobie czasem zrobić przerwę :)
świetne mieliście wakacje, a dzieci niezmiennie cudne - rodzeństwo się siebie nie wyprze ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 7 Września 2012, 21:09
Cyprianek cudowny !! i identyczny jak Julianka !
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Września 2012, 21:15
Ostatnio pochwaliłam się, że zaszło sporo zmian w naszym życiu - w większości pozytywnych. No i przechwaliłam...  :( ale od początku.

Co roku w pracy mamy zlecane badania usg różnych narządów, bo wymaga tego nasz ubezpieczyciel. Zawsze można sobie wybrać na jakie usg chce się iść - piersi, jamy brzusznej, tarczycy. W tym roku stwierdziłam, że pójdę na usg tarczycy, bo nigdy nie miałam i z ciekawości chcę zobaczyć jak to jest, bo z tarczycą nigdy żadnych problemów nie miałam i nie przewidywałam, że coś wynajdą. No ale okazało się, że człowiek jest zdrowy póki nie zacznie chodzić po lekarzach.  :( Usgpista wykrył u mnie zapalenia tarczycy (najprawdopodobniej Haschimoto) i  jakiegoś guza.  :( Od razu zapisałam się do endokrynologa, który na swoim usg wynalazł mi jeszcze jednego guza i zrobił mi biopsję. Na wynik miałam czekać dwa tygodnie. Biopsja wykryła w jednym guzie komórki rakowe.  :'( :'( :'( :'( Pierwsze moje myśli: "Wyrok! Boże, ile czasu mi zostało?", "Dzieci zostaną bez mamy, a ja nie zobaczę jak dorastają".  :'( :'( Masakra. Od razu oczywiście umówiłam się na kolejną wizytę u endokrynologa - niestety dopiero za 3 dni. I to chyba były najstraszniejsze 3 dni w moim życiu. Na wizycie jednak, lekarka bardzo mnie uspokoiła, bo ten rak, którego mam, jest jednym z najłagodniejszych, raczej nie robi przerzutów i u 90% pacjentów jest całkowicie wyleczalny. Oczywiście czeka mnie operacja wycięcia tarczycy, ale WIERZĘ, że jestem w tej grupie 90% chorych, którzy po wycięciu guza i jodowaniu są całkowicie uleczeni.
1 października jadę do Katowic do guru na całą Polskę od tych spraw, zobaczymy co on powie i może uda się umówić do niego na operację. Operacja sama w sobie mnie nie przeraża, boję się tylko znieczulenia, bo gdy byłam uśpiona w trakcie cesarki miałam straszne koszmary i gdy mnie wybudzili to aż z tego powodu płakałam. A koszmary pamiętam do tej pory. Ale mimo wszystko bardziej przeraża mnie wizja przyjęcia radioaktywnego jadu (bo może być taka opcja), a wtedy przez jakiś czas w ogóle nie można zbliżać się do dzieci. Nie wyobrażam sobie jak wytrzymam tydzień, czy dwa bez Julianki i Cyprianka. No ale może okaże się to niepotrzebne.
Ogólnie mam już dobry nastrój, na prawdę wierzę, że będzie dobrze, ale co się wcześniej napłakałam to moje.

W każdym razie miałam wielkie szczęście, że wybrałam się na to usg, bo guz jest wykryty wcześnie - ma mniej niż 1 cm - a do 1 cm uważanie jest to za mikroraka. Choć lekarka powiedziała mi, że on równie dobrze mógł rozwinąć się po ciąży, jak i rosnąć już od kilkunastu lat. Nie ma reguły.

Nasmuciłam trochę, ale dziewczyny wybierzcie się chociaż na usg tarczycy, niech mój przypadek będzie jakimś ostrzeżeniem i przykładem, że rak rozwija się bez jakichkolwiek objawów. Z mężem mamy już postanowienie, że jak tylko dojdę do siebie po operacji, to oboje wybieramy sie na kompleksowy przegląd całego organizmu - zrobimy wszelkie możliwe badania krwi, moczu itd, wszelkie możliwe usg i takie kontrole będziemy robić co roku. Może dzięki takim badaniom uda nam się uniknąć poważnych zachorowań w przyszłości. O raku słyszy się wszędzie, ale większość myśli, że mnie to nie dotyczy, ja jestem jeszcze młoda/młody, to jest dziedziczne itd., a mój przykład pokazuje, że to nie prawda.

No ale będzie dobrze, prawda?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 19 Września 2012, 21:32
Aniu będzie dobrze!  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 19 Września 2012, 21:34
Ewa  :-* :-* :-* :-*
Co tam u Ciebie? Jak Maleństwo? Masz jakiś swój wątek? Bo ja ostatnio rzadko na forum więc nie w temacie jestem.  ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 19 Września 2012, 21:37
oczywiście, że tak!
najważniejsze, że jest szybka reakcja i pozbędziesz się dziada :przytul:
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 19 Września 2012, 21:49
Bedzie dobrze, inaczej byc nie moze! Ale mialas nosa co do tego usg ...
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 19 Września 2012, 22:15
będzie dobrze, bo nie ma innej opcji!!!

kobieca intuicja nie zawiodła  ;)
trzymam kciuki kochana!  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 20 Września 2012, 07:57
Chrzesnta (28lat) mojej córci jest po pierwszym jodowaniu - ten sam rak co u Ciebie, póki co jest wszystko ok. Najgorzej Jej było zniesc rozłąke z dziecmi podczas jodowania i 1,5tyg po nim. Niedługo bedzie miała drugie jodowanie. Bedzie dobrze!!! :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Września 2012, 12:49
Będzie dobrze!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 20 Września 2012, 22:06
Ewa  :-* :-* :-* :-*
Co tam u Ciebie? Jak Maleństwo? Masz jakiś swój wątek? Bo ja ostatnio rzadko na forum więc nie w temacie jestem.  ;)

To miłe, że pytasz  :-*
U mnie wszystko dobrze, cały mój świat kręci się wokół córci :P A Ninka rośnie jak na drożdżach :) Jest rozkoszna i kochana :) Wątku żadnego nie prowadzę ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 24 Września 2012, 15:11
Przeczytalam Twojego posta i mnie zmrozilo... Pamietaj z wczesnie wykryte guzki sa uleczalne i bedzie dobrze! :)
Daj znac jak sie czujesz i co slychac u Twoich cudnych dzieciaczkow? :-*



Kobieca intuicja... to nasza tajna bron ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 24 Września 2012, 15:38
Ojej, współczuję :( Dobrze, że szybko wykryli.Miałaś niezłe przeczucie.
Rozumiem co czułaś, bo mi na usg wykryli guza jak byłam w szpitalu pod koniec ciąży i musiałam czekać na konsultacje na następny dzień. Mąż przyszedł i rzuciłam się mu w objęcia i płakałam... No ale lekarz stwierdził, że to nic groźnego. Mój miał 4 mm. Chociaż ja nie miałam biopsji, więc trochę się zastanowiłam tym co napisałaś. Może powinnam zrobić? No a może oni ze względu na obraz guza wykluczyli coś złośliwego. W listopadzie wybieram się do endokrynologa to dopytam.
Jejku jeśli będziesz musiała się rozstać z dzieciakami to nieciekawie :( a na jak długo byś musiała?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 24 Września 2012, 16:44
Aż mnie zmroziło...
Aniu oczywiście, że będzie dobrze!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 24 Września 2012, 17:09
Jejku... a robiłaś wcześniej jakieś badania krwi ?? Nic nie było na nich widać ?? Boze masakra... chyba ide na usg piersi bo robiłąm raz w życiu ....
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 26 Września 2012, 09:34
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie.  :-* :-* Bardzo miło się czyta takie wspierające posty.  :)

Chrzesnta (28lat) mojej córci jest po pierwszym jodowaniu - ten sam rak co u Ciebie, póki co jest wszystko ok. Najgorzej Jej było zniesc rozłąke z dziecmi podczas jodowania i 1,5tyg po nim. Niedługo bedzie miała drugie jodowanie. Bedzie dobrze!!! :)

No właśnie, ja tej rozłąki po jodowaniu też najbardziej się boję. Nie wiem jak wytrzymam bez dzieciaczków tydzień czy dwa. Nie mówiąc o tym, że Cyprianek to przez ten czas zapomni jak wyglądam, a Julianka tez na pewno będzie bardzo tęsknić. No ale jak nie będzie wyjścia to będę musiała jakoś dać radę, choć łatwo nie będzie.  :(

Rozumiem co czułaś, bo mi na usg wykryli guza jak byłam w szpitalu pod koniec ciąży i musiałam czekać na konsultacje na następny dzień. Mąż przyszedł i rzuciłam się mu w objęcia i płakałam... No ale lekarz stwierdził, że to nic groźnego. Mój miał 4 mm. Chociaż ja nie miałam biopsji, więc trochę się zastanowiłam tym co napisałaś. Może powinnam zrobić? No a może oni ze względu na obraz guza wykluczyli coś złośliwego. W listopadzie wybieram się do endokrynologa to dopytam.
Jejku jeśli będziesz musiała się rozstać z dzieciakami to nieciekawie :( a na jak długo byś musiała?
A tego guza to też Ci na tarczycy wykryli? Zrób sobie ponowne usg żeby zobaczyć czy guzek czasem nie urósł, bo niestety ciąża i okres po sprzyja ich powiększaniu.  Ale mam oczywiście wielką nadzieję, że u Ciebie to nic poważnego.  :)

Jejku... a robiłaś wcześniej jakieś badania krwi ?? Nic nie było na nich widać ?? Boze masakra... chyba ide na usg piersi bo robiłąm raz w życiu ....
Gabiś, badan krwi pod kątem hormonów tarczycy nigdy nie robiłam. Lekarz rodzinny nigdy mnie na coś takiego nie skierował, ja sie o takie badania nigdy nie dopominałam, bo po prostu nawet nie wiedziałam, że powinno się to sprawdzać, a moich jakichśtam problemów zdrowotnych nigdy nie wiązałam z chorobami tarczycy.  :-\
a na usg piersi się wybierz. Ja też zamierzam, jak tylko dojdę do siebie po operacji. Zresztą dokładny przegląd organizmu mam już teraz zamiar robić co najmniej raz do roku.

A z weselszych tematów, to przedwczoraj Cyprianek pierwszy raz sam usiadł. Niestety samego momentu siadania nie widziałam, ale efekt był - najpierw leżał na brzuszku, a gdy spojrzałam po chwili już siedział.  :D Rozwija mi się ten mój mały rozbójnik dobrze, wciąż się śmieje i tylko kombinuje co tu zbroić. Po całym domu już podróżuje, na razie w wersji "na gąsienicę" czyli leży na brzuszku i gdy namierzy interesujący go jakiś przedmiot zaczyna pełznąć w jego kierunku unosząc pupę do góry i odpychając się nogami. Śmiesznie to wygląda.  :D Poza tym wcina wszystko i rośnie jak na drożdżach, apetyt ma i zajada bezproblemowo wszystkie nowości.

Julianka natomiast codziennie mnie zadziwia. Gada już jak stara, z przedszkola wciąż 'przynosi" nowe wierszyki i piosenki, które non stop mi recytuje bądź śpiewa i każe mi śpiewać ze sobą, niestety ja wielu piosenek nie znam więc Julianka intensywnie mnie ich uczy. wciąż też jestem pod wrażeniem jej pamięci i zdolności zapamiętywania, na przykład jakiś czas temu po parokrotnym przeczytaniu jej wiersza "Lokomotywa" padłam z wrażenia gdy zaczęła go po prostu recytować.  :o
Jakoś niedługo w przedszkolu szykuje się nam pasowanie na przedszkolaka, dokładna data jeszcze nie jest ustalona, oby tylko nie pokryło się to z moją operacją, bo bardzo chciałabym na tym pasowaniu być.

Zaczęliśmy też uczęszczać na basen. Cyprianek pierwsze zajęcia ma już za sobą  i bardzo mu się podobało. W ogóle nie płakał i nie marudził, wręcz przeciwnie - pół zajęć śmiał się w głos. Julianka też oczywiście zachwycona basenem, no ale dla niej to już nie pierwszyzna.  :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 26 Września 2012, 10:51
Ania Cyprianek na pewno będzie cię pamiętał. Coś bredzisz  :P

Jak czytam o Twojej Juliance to mam wrażenie i nadzieję że i moje dziecię będzie tak gadało i miało taką pamięć :) ona już zna kilka piosenek i uczy się wierszyków :)

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 8 Października 2012, 08:10
Aniu co u Ciebie? Jak wizyta którą miałaś zaplanowaną na 1 października?
Wiem że pewnie Ci tu nie po drodze, ale chociaż napisz jak się czujesz.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 10 Października 2012, 10:21
Marta, dziękuję że pytasz. I dziękuję za priva, zmobilizował mnie żeby to wejść.  :)

Wizyta w Katowicach zakończyła się zaplanowaniem operacji na 15 października. Także w niedzielę znów jedziemy do Katowic, o 17:00 przyjmują mnie do szpitala, a w poniedziałek rano mają mnie ciąć. Zrobiono mi jeszcze jedna biopsję, która potwierdziła raka. Dostałam skierowanie na kilka przedoperacyjnych badań - ekg, rtg płuc, badanie laryngologiczne strun głosowych i badania krwi.
Operacją już się bardzo stresuję, boję się, że coś pójdzie nie tak... Ehhh.

A że nieszczęścia chodzą parami, to tydzień temu umarł nasz ukochany piesek - Freddie.  :'( :'( :'( :'( Po prostu nie obudził się rano. Wieczorem jeszcze szalał z Harrym, naszym drugim pieskiem, a rano już nie wstał.  :'( :'( :'( :'( I znów się dużo napłakałam.  :'( :'( :'( :'(

Taki gów.niany okres ostatnio mam.

Szczęście, że dzieciaczki są zdrowe i szczęśliwe. Cyprianek od wczoraj raczkuje, jeszcze tylko po kilka kroczków, ale już pierwsze koty za płoty.  :) Natomiast samodzielne siadanie opanował już do takiej perfekcji, że gdy położę go na plecki, to nawet nie zdążę się odwrócić, a on już siedzi. Poza tym robi już papa i przybija piątkę. A taki z niego rozbójnik, że szok. Cały czas kombinuje co tu złapać, gdzie tu się doczołgać, co wepchnąć do buzi. Julianka takim rozrabiakiem nie była.  :D

Julianka natomiast cały czas śmiga do przedszkola i przygotowuje się do pasowania na przedszkolaka, które odbędzie się 30 października. Wciąż w domu śpiewa mi jakieś nowe piosenki i prezentuje nowe tance.  :D I zakochana jest w swojej pani przedszkolance, wciąż powtarza: "A pani Monika powiedziała...", "A pani Monika dziś miała niebieskie buty...", pani Monika to, pani Monika tamto. Fajnie, że sie tak do niej przywiązała, ale z jednego powodu mnie to martwi. Pani Monika jest zatrudniona na zastępstwo za panią, która jest na wychowawczym i niby w styczniu ta druga pani ma wrócić. Boję się, że Julianka bardzo przeżyje gdy pani Monika odejdzie.  :-\ Ale cały czas mam nadzieję, że może jednak przedszkole znajdzie jakieś rozwiązanie i pani Monika odchodzić nie będzie musiała.

Trzymajcie dziewczyny kciuki za moją operację, żeby wszystko poszło pomyślnie i żebym już w środę mogła wyjść do domu.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 10 Października 2012, 10:24
Trzymam kciuki  :-*

Współczuję straty pieska... Ja za swoim też bardzo płakałam.

Cyprianek rozbójnik? No to będzie wesoło :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 10 Października 2012, 11:14
Też czekałam aż coś napiszesz :-*

Trzymam kciuki najmocniej jak potrafię i wierzę, że taka silna i wspaniała babka jak Ty da radę i szybko "stanie na nogi" po operacji :) Będzie dobrze :)

Cyprianek mały łobuziak z tego co czytam :) A Julianka to dzielna dziewczynka i taka zdolna :) Może p. Monika zostanie jednak w przedszkolu :) Byłoby super :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .caril. w 10 Października 2012, 22:52
Aniu, mocne kciuki!
kopniaki faktycznie ostatnio zbierasz, ale będzie lepiej!

nie mogłaś mieć dwójki idealnych dzieci - niech chociaż synek trochę psoci ;)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 11 Października 2012, 09:45
Aniu cieszę się że cię zmobilizowałam :) Bo od 1 października siedzisz mi w głowie i zastanawiam się co i jak z tobą :)

15 października będę mocno zaciskać kciuki. Na pewno wszystko będzie ok, no bo jak mogłoby być inaczej :)

Przykro mi z powodu psa, dobrze, że się nie męczył tylko zasnął.

Daj znać po operacji chociaż czy wszystko jest ok.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Października 2012, 09:56
Dzięki wielkie za wsparcie.  :-* :-* :-* Bardzo miło się czyta takie ciepłe słowa. Bardzo ich teraz potrzebuję.  :)
Z dnia na dzień coraz bardziej się stresuję. A najgorzej gdy Julianka w przedszkolu, Cyprianek śpi, a mąż w pracy - nic wtedy nie zajmuje moich myśli i żołądek skręca mi się ze strachu w supeł. Ale łapię wtedy za książkę i od razu jest lepiej. Ale i tak chyba muszę sobie kupić coś na uspokojenie, bo wrzodów dostanę.  ::)
Matko, jak bym chciała żeby już było po...

Po operacji postaram się dać znać, ewentualnie męża poproszę. Pati, czy będę mogła wysłać Ci smsa? Bo tylko do Ciebie mam numer tel.  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 11 Października 2012, 10:28
Ania pewnie że tak, pisz oczywiście!

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 11 Października 2012, 14:29
Kochana ja też będę trzymała kciuki i będę z Tobą myślami. Na pewno wszystko się ułoży  :-*

A powiedz nie miałaś żadnych objawów,nic kompletnie?  Jakieś guzki w obrębie tarczycy,chrypka, cokolwiek?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 11 Października 2012, 15:09
Ja równiez kciuki trzymam!!! Bedzie dobrze :*

Kuzynka męża nie miała zadnych objawów oprócz takiego uczucia jakby Ją ktoś delikatnie za szyję ściskał.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Gabiś w 11 Października 2012, 16:48
Bardzo mocno trzymam kciuki !!! Bedzie wszystko dobrze !!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 11 Października 2012, 20:09
Dziękuję BARDZO za kciuki. Kochane jesteście.  :-* :-* :-* :-* Od razu mam uśmiech na twarzy jak Was czytam.  :)

Pati, dzięki, w takim razie na pewno po operacji ja lub mój mąż damy ci znać.  :-* :-*

Ewa, objawów ZERO, kompletnie nic. Żadnej chrypy, żadnych duszności, guzów też sobie nie wymacałam. USG tarczycy zrobiłam z czystej ciekawości, bo miałam możliwość zrobić je za darmo. Gdyby nie to, to ja nie wiem kiedy by mi te guzy wykryli. Badania krwi pod kątem hormonów tarczycy też pierwszy raz robiłam dopiero po wykryciu guzów. Z badań wyszło, że mam hashimoto, a objawów tej choroby nie miałam żadnych. No dobra, moją nadwagę można zrzucić teraz na karb tej choroby, ale ja mimo wszystko będę to zwalać na złe odżywianie.  ::)


I mam jeszcze jeden mały problem.
Harry strasznie przeżywa śmierć Freddiego (przypominam, że to nasze pieski). Cały czas chodzi strasznie osowiały, nie przybiega się przywitać gdy wjeżdża się na podwórko, lub wręcz przeciwnie, przybiega i tak domaga się pieszczot, że przejść się nie da - cały czas pcha się pod nogi, podbiega i się kładzie itp. Boję się żeby też z żalu nie padł. Nie wiem co mam robić, staram się mu poświęcać tyle czasu ile mogę, ale widać, że to i tak za mało. Nie wiem czy nie powinnam z nim pójść do weterynarza żeby mu może coś dał. Nie wiem co robić. Ma ktoś może jakieś doświadczenia z takim przypadkiem?

Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Października 2012, 18:00
Mam wiadomości od Ani męża. Ania jest już po operacji i jest wszystko ok.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ziomaleczka w 15 Października 2012, 18:20
Ufff :) Myślałam dziś o Tobie Aniu :) Bardzo się cieszę, że u Ciebie ok po tej operacji :)
Czekamy na dalsze wieści :)
Trzymaj się dzielnie!!! :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 15 Października 2012, 18:33
super!
trzymaj się Aniu  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 16 Października 2012, 09:31
Swietna wiadomosc! Duuuzo zdrowia :*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 16 Października 2012, 09:34
Cieszę się że już jest po wszystkim. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Co do Harrego, jeśli chcesz się z nim gdzieś udać to w Szczecinie jest behawiorysta psich zachowań ;) ale myślę że musi mu po prostu samo minąć
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 18 Października 2012, 09:33
Ja od wczoraj już w domku. Jak trochę się zorganizuję, to zdam relację. Na razie cieszę się dziećmi, bo baaaardzo się za nimi stęskniłam.
Patrycji dziękuję za przekazanie informacji, a Wam za wszystkie ciepłe słowa.  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 18 Października 2012, 09:39
Aniu cieszę się, że już jesteś w domku :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 18 Października 2012, 09:42
Dobrze, że już po wszystkim! Naciesz się dzieciaczkami, nic dziwnego że się stęskniłaś, one pewnie też bardzo... Zdrówka!!!
Dzielna kobitka jesteś!!!

Aniu pytałaś o tego guza u mnie... wydawało mi się, że odpisywałam, albo mi posta wcięło, albo coś mi się pokręciło  :-\ No w każdym razie u mnie też na tarczycy. Ale endo powiedziała, że takie to połowa kobiet w moim wieku ma i że to nie wygląda na nic groźnego. Wiesz, w sumie też mnie to nie uspokaja, bo ja wtedy byłam w końcówce ciąży, były inne problemy i to odsunęli jakby na bok... Miało się wyjaśnić po ciąży, byłam u kontroli i mówiła tylko o sprawdzaniu TSH ( w ciąży miałam baaardzo niskie, a potem się normowało) no i stwierdziła, że to było typowo ciążowe. Może sam obraz usg wystarczył, żeby stwierdzić, że to nic groźnego...
W każdym razie pójdę za Twoim przykładem i będę się upierać przy dokładnym zbadaniu tego. na pewno powtórzę usg.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 24 Października 2012, 11:40
No to może nadeszła pora na malą relacyjkę z mojego pobytu w szpitalu.  ;)

Planowane przyjęcie do szpitala miałam w niedzielę o 17:00, ale że do przebycia mieliśmy kawał drogo to z domu wyjechaliśmu około 8:00. Rano jeszcze załapałam się na pobudkę dzieciaczków więc mogłam się z nimi porządnie pożegnać. Oczywiście się popłakałam i wyjeżdżałam z ciężkim sercem. A jeszcze gdy Julianka parę razy powtórzyła: "Mama nie jedź, zostań", to myślałam, że mi serce pęknie. No ale mąż wziął mnie za bety i zapakował do samochodu. Jechaliśmy ok. 6 godzin, z czego ja 3 przepłakałam a pozostałe 3 siedziałam tak zestresowana, że miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuję.  ::) Jako że w Katowicach byliśmy przed czasem, to podjechaliśmy najpierw do hotelu, w którym nocować miał mąż i dopiero potem pojechaliśmy do szpitala. Przyjęcie przebiegło szybko i bezproblemowo, a ja byłam wielce zaskoczona uprzejmością personelu, bo niestety ale nasza służba zdrowia z uprzejmości nie słynie, a tam zarówno lekarze, jak i pielęgniarki były tak sympatyczne, że aż byłam w szoku. Drugi szok przeżyłam gdy trafiłam do sali - nowoczesnej, świeżo wyremontowanej, z nowoczesnymi łóżkami i własną łazienką.  :o Dowiedziałam się jeszcze, że moja operacja planowana jest jako pierwsza więc około 8:00 rano powinnam wyjeżdżać na salę operacyjną. Na noc dostała tabletkę na sen i jako tako tą noc przespałam. Obudziłam się przed 6:00 i siedziałam już jak na szpilkach w oczekiwaniu na operację. Parę minut po 8:00 dostałam jeszcze tabletkę na uspokojenie i kazano mi się położyć na łóżku, na którym wywieziono mnie na salę. Droga była baaardzo długa a ja wręcz trzęsłam się ze strachu. Na sali założono mi wenflon, odbyłam jeszcze krótką rozmowę z anestozjologiem i kazano mi się położyć na stole operacyjnym. Jakie było moje zaskoczenie gdy poczułam, że stół jest podgrzewany.  :o Ostatnie co pamiętam, to maseczka trzymana nad twarzą przez anestezjologa i pieczenie w żyle gdy podano mi środek usypiający.  znów pod narkozą śniłam, ale na szczęście tym razem były to dobre sny, a nie koszmary. A potem się obudziłam, już na szczęście bez rury w gardle więc od razu zapytałam czy wszytko jest w porządku. Usłyszałam, że tak, że operacja trwała trochę ponad dwie godziny i wszystko jest o.k. Wywieziono mnie na sale pooperacyjną i tam leżałam jeszcze przez jakieś dwie godzinki. Cały czas była obok mnie pielęgniarka, potem przyszedł lekarz i wywieziono mnie z powrotem do mojej sali. Wtedy zadzwoniłam do mężusia, że już jest po i że może do mnie przyjechać. Rana trochę bolała, ale na szczęście znieczulacze dostawałam kiedy tylko chciałam więc ból dało się znieść. Najgorsze dla mnie było to, że w dzień po operacji i przez całą noc byłam podłączona pod monitor więc ogrom podłączonych do mnie kabelków był tak duży, że ciężko było zmienić pozycję i musiałam cały czas leżeć na plecach. A oprócz kabelków miałam jeszcze dren, na który szczególnie trzeba było uważać żebym sobie go przez przypadek nie wyrwała. Wieczorem po operacji pozwolono mi już wstać do toalety. Przez cały dzień nie mogłam jeszcze jeść, ale pić mi już pozwolono. W nocy spałam średnio, bo i kabelki przeszkadzały i kręcące się po korytarzu pielęgniarki i wpadające światło. Jakoś dotrwałam do rana. Rano odłączyli mnie w końcu od monitora, pozwolono normalnie chodzić i w końcu mogłam coś zjeść. Po południu usunięto mi dren - baaardzo nieprzyjemne to było i bolało jak cholera, ale najważniejsze było to, że w końcu nie miałam na sobie żadnych rurek. A potem dostałam zapewnienie od lekarza, że jutro wypuszczą mnie do domu.  :D Ta radosna wiadomość pozwoliła mi jakoś przetrwać kolejną średnio przespaną noc. A od rana znów siedziałam jak na szpilkach, tym razem czekając na wypis. Wypis dostałam koło 12:00 i prawie, że biegiem dotarłam do samochodu byleby już wyruszyć do domu. Droga przebiegła bezproblemowo, do domu dotarliśmy koło 20:00, jeszcze zanim dzieci poszły spać więc zdążyłam je choć trochę poprzytulać i się nimi nacieszyć.
Wycięto mi całą tarczycę i część węzłów chłonnych po stronie, po której miałam raka. 12.11 mam wizytę kontrolną, powinien być już wtedy wynik badania histopatologicznego, który pewnie potwierdzi raka na 100%. Na tej wizycie zostaną podjęte decyzje dotyczące dalszego leczenia.
Obecnie czuję się bardzo dobrze, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wierzę, że raka pozbyłam się na dobre, że ten najgorszy okres jest już za nami i że teraz będzie tylko lepiej. Rana się ładnie goi, blizna raczej za duża nie będzie, zresztą blizna to i tak mój najmniejszy problem. Oby skorupiak dał mi spokój już na dobre.

A na tą kontrolną wizytę w listopadzie mamy zamiar pojechać już z dziećmi, spędzić dzień w Katowicach a potem pojechać na kilka dni do Zakopanego. Szukam na razie jakiegoś fajnego miejsca. Może możecie coś polecić? Jakieś fajne miejsce, przystosowane dla rodzin z dwójką małych dzieci?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Października 2012, 12:11
Cieszę się, że już jest po wszystkim :) oby teraz na kontroli było wszystko dobrze.

Miejsc w Zakopanym nie znam. Jeśli miałby być Karpacz to mam fajną miejscówkę, w której my byliśmy.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 25 Października 2012, 23:20
Aniu cieszę się, że już po wszystkim i trzymam kciuki, aby teraz już wszystko było dobrze i skorupiak nigdy nie powrócił  :-* Wierzę, że tak będzie  :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 31 Października 2012, 09:55
No i od dzisiaj mam trójeczkę z przodu w wieku. Już nie jestem gorącą dwudziestokilkulatką.  ;) Z chęcią przyjmę wszystkie życzenia zdrowia.  :)

Od mężusia dostałam czytnik e-booków, na który od dawna chorowałam. Dlatego przyjmę też z chęcią wszelkie e-booki.   ;D Macie coś na stanie?

Urodzinową imprezkę dla znajomych robimy 7 grudnia. Początkowo miała być 26 października, ale w związku z moją operacją musieliśmy ją przenieść, bo nie wiedziałam jak się będę czuła. Mamy zarezerwowany lokal, będzie żarełko, popijawa, tańce i karaoke.  :D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 31 Października 2012, 10:36
Aniu Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo Zdrówka!!! Chyba to najważniejsze :) ale życzę Ci również pociechy z dzieciaków i samych sukcesów!!!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 31 Października 2012, 10:51
Aniu dużo, dużo zdrówka!!!!  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 31 Października 2012, 21:38
Aniu zdrówka, samych radości i spełnienia marzeń!  :-* :-* :-*

PS Teraz jesteś gorącą trzydziestolatką  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 6 Listopada 2012, 12:27
Dobra, dobra, widzę że szybko wracasz do zdrowia więc lepiej zamiast tu "gadać" o sobie  ;) napisz jak moja ulubiona i jedyna jaką znam Julianka i jej wspaniały braciszek :)

Składam tez zamówienie na filmik z udziałem małej gaduły  ;D
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 7 Listopada 2012, 16:53
Wszystkeigo naj!!

Ja dwa dni po Tobie swoją trzydziestkę obchodziłam :)
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 7 Listopada 2012, 17:25
Aniu wszystkiego najlepszego. 30 to już poważny wiek  ;)  Zdrówka przede wszystkim  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: żonka w 9 Listopada 2012, 13:06
Dziewczyny, dziękuję serdecznie za życzenia.  :-* :-* Nie taka ta trzydziestka straszna jak ją malują.  ;) Zmarszczek z dnia na dzień mi dużo nie przybyło. cycki też jeszcze do ziemi nie opadły. Także nie jest tak źle.  :P

Ja dwa dni po Tobie swoją trzydziestkę obchodziłam :)
Czyli ja miałam szczęście urodzić się dzień przed (Wszystkich Świętych), a Ty dzień po.  ;) Wszystkiego najlepszego.  :)

Dobra, dobra, widzę że szybko wracasz do zdrowia więc lepiej zamiast tu "gadać" o sobie  ;) napisz jak moja ulubiona i jedyna jaką znam Julianka i jej wspaniały braciszek :)

Składam tez zamówienie na filmik z udziałem małej gaduły  ;D

Jeśli pozwolisz, to jeszcze od czasu do czasu trochę o sobie posmęcę.  :P A nad filmikiem muszę pomyśleć.  ;)

W niedzielę wyruszamy do Katowic, bo w poniedziałek kontrola. W Katowicach zostajemy do wtorku i jedziemy do Zakopca. Znalazłam fajną ofertę na gruponie do hotelu Belvedere. Hotel fajny, a co najważniejsze z basenem i salą zabaw dla dzieci więc nawet jeśli pogoda nie pozwoli na spacery, to dzieciaczki nie będą się nudzić. Obecnie jestem na etapie pakowania, mam już jedną walizkę pełną, a spakowana jest tylko Julianka, parę rzeczy Cyprianka i mężusia. A gdzie moje rzeczy? Nie wiem jak my się zapakujemy do auta.  ::) Ale wyjazdu już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że dzieciaczki jakoś przetrwają podroż i nie dadzą nam ostro w kość.  :)

W zeszłym tygodniu Julianka miała pasowanie na przedszkolaka. Występy były bardzo zabawne. Najbardziej podobały mi się tańce synchroniczne, które z synchronem niewiele miały wspólnego.  ;D Ale słodko to wyglądało, jak każde dziecko tańczyło po swojemu.  :) Julianka dostała dyplom, także mamy już na papierze, że jest przedszkolakiem.  ;) Dostała też drugi dyplom i paczkę kredek za udział w konkursie "Jesienny ludek", d którego figurki z kasztanów dzielnie robiła z dziadziusiem.

Cyprianek raczkuje jak szalony, staje przy wszystkim co się da i spaceruje już przy meblach. Ruchowo rozwija się szybciej niż Julianka, bo ona na takim etapie była dopiero około 10 miesiąca.

Uciekam, bo przed wyjazdem chciałabym jeszcze zrobić ciasto na pierniki, żeby sobie spokojnie do świąt poleżakowało.
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 9 Listopada 2012, 13:28
Aniu, nie pisałam ostatnio ale z czytaniem byłam na bieżąco. Mam nadzieję, że wszystko co najgorsze macie już za sobą i kolejne kontrole będą przynosiły tylko dobre wieści!
Miłego odpoczynku!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 9 Grudnia 2012, 11:56
Aniu co u Was słychać? Jak wyniki? Jak wypoczynek? Często o Tobie myślę i czekam aż się pojawisz, ale moja cierpliwość maleje, dlatego piszę prośbę o informacje  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chlebosia w 9 Grudnia 2012, 12:53
Właśnie też ostatnio myślę o Tobie Aniu.Daj znać co u Ciebie  :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 9 Grudnia 2012, 15:31
Aniu i ja przyszłam z mocno spóźnionymi zyczeniami zdrówka i jestem ciekawa co u was?
odezwij się!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: suprynka w 10 Grudnia 2012, 20:15
Ja tez sledze! Jak zdrowko i rodzinka?  Trzymaj się?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 10 Grudnia 2012, 21:57
Rozmawiałam z Anią i mam nadzieję że się nie pogniewa jeśli zdradzę że u niej wszystko ok
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 10 Grudnia 2012, 21:58
 :) :) :) :) :)
super!
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 10 Grudnia 2012, 22:06
Całe szczęście! Ta cisza mnie niepokoiła...
Aniu  :-* :-* :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: anulka 80 w 25 Stycznia 2013, 16:35
Aniu co tam słychać?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 10 Czerwca 2013, 13:33
Aniu co u Ciebie?
Tytuł: Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
Wiadomość wysłana przez: Zaneta_81 w 11 Lipca 2013, 16:14
 ???